Skocz do zawartości

Krzysiek_S

Społeczność Astropolis
  • Postów

    739
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Krzysiek_S

  1. To jest już nas dwóch, chociaż ja na razie nie mam czego weryfikować . Pamiętasz może datę, pomimo upływu lat? Gdyby udało się dotrzeć do wyników pomiarów z sondowania atmosfery tamtego dnia, najlepiej z Prostejova, mógłbym zrobić obliczenia i uprawdopodobnić (lub unieprawdopodobnić) Twoją obserwację.
  2. No, proszę. Mogłeś widzieć odległe chmury, ale równie dobrze mógł się przytrafić nietypowy rozkład temperatury i wystarczyło. Jak wtedy było - ciepło, zimno? O jakiej porze dnia byłeś na szczycie? Kto wie... Należy pamiętać, że znawcy i autorzy przewodników to na ogół znakomici krajoznawcy, ale bynajmniej nie obserwatorzy - bo kogo w końcu obchodzi jakieś niewyraźne wybrzuszenie na horyzoncie? A Śnieżnik jest na swój sposób "fuksiarsko" położony, ponieważ światło ze Schneebergu biegnie obniżeniem terenu, pomiędzy wyżynami Drahańską a Czesko-Morawską. Z Pradziada już zobaczyć Alpy byłoby trudniej, właśnie z powodu zasłaniania widoku przez Wyżynę Drahańską.
  3. Śnieżnik jest o prawie 200 metrów wyższy, ale ważne jest jeszcze ukształtowanie terenu pomiędzy dwoma punktami, a to jest korzystniejsze w przypadku Raczy. Zarówno ze Śnieżnika, jak i z Raczy potrzebne jest wsparcie ze strony inwersji, tyle że ze Śnieżnika wystarczy "wyniesienie" światła jakieś 50 metrów powyżej drogi, po której rozchodziłoby się w "normalnych" warunkach termicznych, czyli przy spadku temperatury o jakieś 0.6 stopnia na 100 metrów, a z Raczy potrzeba troszkę więcej. Każda lepsza inwersja jest w stanie to załatwić, ale ważne jest by była nisko - jakieś 400-500 m npm. Może dlatego nawet lepsze są te jesienne. Co do symulacji z programów do modelowania krajobrazu, to one chyba zawsze przyjmują ugięcie światła przy standardowym rozkładzie temperatury, dlatego nie potrafią przewidzieć widoczności Śnieżnika Wiedeńskiego ze Śnieżnika Kłodzkiego czy Wielkiej Raczy, podobnież Pietrosula z Łomnicy... Jeśli się mylę, to niech mnie ktoś wyprowadzi z błędu. Schneeberg ze Śnieżnika to moje wielkie marzenie od kilku lat, ale jakoś nigdy nie mogę trafić... A zdjęcie z Fatry to moim zdaniem nie jest żadna pomyłka, ale to moja prywatna opinia. Śnieżnik i Racza w ogóle są świetne - też są tam schroniska niedaleko szczytów, nie trzeba się zatem narażać na niewygody, jeśli ktoś nie lubi - tylko wstać trzeba rano, bo potem Słońce popsuje warstwę inwersyjną.
  4. No dobra. Muszę uderzyć się w piersi - gdy ostatni raz byłem na Ślęży podczas jesiennej inwersji (naprawdę niskiej, z mgły sterczały nawet niespełna 400-metrowe wzgórza), byłem jeszcze młody, widok Gór Izerskich i Pradziada wystarczył mi z nawiązką do zachwytów nad pięknym światem i nie wypatrywałem Beskidów. Być może sprawa jest otwarta, a zdjęcia warto przejrzeć. Na maszt RTCN na Ślęży na pewno nikt nie wpuści żadnego napaleńca, toteż stawiałbym na wieczorne obserwacje w październiku i listopadzie ze Skrzycznego lub Klimczoka, gdy na maszcie palą się światła. Na waszym miejscu zimą, przy odpowiednich warunkach, wybrałbym się na Wielką Raczę i wypatrywał Klosterwappen, zamiast gonić za czubkiem masztu na Ślęży, która jest 2 razy bliżej. W obliczeniach z inwersją wychodzi, że taki widok nie jest wykluczony, a to 290 km! Dla mnie wypad w Beskid Żywiecki "na polowanie" to trochę za daleko. Nawet na Śnieżnik nie udało się pojechać we właściwym czasie
  5. Skoro już... to niestety muszę sie zgodzić z Wiciem. Jeżdżę na Ślężę od ponad 20 lat, bywałem tam podczas jesiennych inwersji, gdy człowiek siedział 2 godziny na szczycie i w ogóle nie chciał schodzić, ale bardzo dalekich obserwacji, przynajmniej jak na standardy ostatnich dni, zrobić się stamtąd nie da. Ślęża jest po prostu za niska. Na północy jest tylko Wrocław i Wzgórza Trzebnickie, horyzont od zachodu zamyka Pogórze Kaczawskie, którego najwyższe szczyty są odległe o ok. 70 km, a dalej Góry Kaczawskie i Izerskie - tu mamy 90 km do Wysokiej Kopy i to jest najdalszy punkt, który widać w kierunku zachodnim. Skręcamy na południe - horyzont zamykają Karkonosze, Góry Kamienne i Sowie - wszystkie wyższe od Ślęży. Dopiero w rejonie Przełęczy Woliborskiej pojawiają się, na dalszym planie, Góry Orlickie, a potem Bystrzyckie i Masyw Śnieżnika za Górami Bardzkimi. To wszystko jednak wciąż dość blisko, przynajmniej jak dla nas - do Suchego Vrchu (o ile go w ogóle widać, co będę niebawem sprawdzał, bo nie jestem pewny, czy to on jest na zdjęciu) znowu mamy 90 km. Trochę dalej jest do Pradziada (94 km), ale to też już nie jest żadna rewelacja. Horyzont otwiera się dopiero na lewo od Gór Opawskich, w kierunku południowo-wschodnim i wschodnim, i tam można dojrzeć Górę Świętej Anny - chyba jedyny obiekt oddalony o ponad 100 km. Jeśli ktoś ma ochotę zapolować na bardzo dalekie widoki z Sudetów, to poza najwyższymi pasmami - Jesenikami, Masywem Śnieżnika i Karkonoszami - można polecić Góry Izerskie w rejonie Świeradowa. Na Smrku stoi od niedawna kapitalna wieża widokowa i przypuszczam, że w dobrych warunkach da się z niej dostrzec Rudawy.
  6. "Chłopaki" na pewno o nim wiedzą i myślę, że biorą je pod uwagę. Wydaje mi się, że programy takie, jak kashmir, mają wbudowane w algorytm uwzględnienie refrakcji przy typowym rozkładzie temperatury (użytkownicy kashmira, potwierdźcie lub zaprzeczcie). W ostatnie dni nie było raczej inwersji, zatem nadzwyczajnych efektów nie należy oczekiwać. A jakby co, to w odwodzie jest jeszcze mój program, który uwzględnia wszystko, tylko że przeszkód terenowych trzeba potem osobiście szukać na mapie .
  7. Nie, to nie tak - refrakcja oczywiście istnieje, i to niebagatelna. Początki zielonych odnośników oznaczają miejsca, w których na zdjęciu znajdowałyby się odpowiednie obiekty (szczyty), gdyby obliczenia wiernie oddawały rzeczywistość. Wszelkie odchylenia oznaczają albo moje niechlujstwo przy dopasowywaniu symulacji do zdjęcia (we wszystkich kierunkach), albo niedokładne współrzędne (odchylenia poziome), albo błędne wysokości (pionowe), albo wreszcie inne od obliczonego rozchodzenie się światła, z reguły spowodowane innym niż założony pionowym rozkładem temperatury i ciśnienia (też pionowe). Ten ostatni to moim zdaniem główne źródło błędów, ponieważ jest przyjmowany jednakowy na całym symulowanym obszarze, a wcale nie musi taki być i na ogół zapewne nie jest. Poza tym dane pomiarowe z reguły pochodzą z miejsca dość odległego od rozważanego obszaru i z innej godziny. Na razie nie mam żadnego dobrego pomysłu na poprawienie tego mankamentu. Po prostu punkty sondowania atmosfery nie leżą co 10, tylko co kilkaset kilometrów, a pomiary są wykonywane 2 razy na dobę. Myślę o ewentualnej interpolacji z 3 najbliższych stacji pomiarowych, ale to chyba niewiele da. Tak czy inaczej, przed wakacjami na pewno się za to nie zabiorę. Co do ważności refrakcji, to mogę wyprodukować inne obrazki, na którym zobaczylibyśmy, co by było gdyby a) w ogóle nie było refrakcji, czyli światło rozchodziło się w atmosferze po liniach prostych tego dnia nie było inwersji, tylko "typowy" letni rozkład temperatury.
  8. Witam! 1. Wszyscy już pewnie zapomnieli o zdjęciu Alp Berneńskich z Hohloh (i nic dziwnego, przy takich widokach w realu), ale i tak je do końca opisałem i teraz zapraszam do obejrzenia. 2. Przy okazji 24 maja, chciałbym zarekomendować obserwatorom dwa punkty widokowe - jeden potencjalny, koło Toszka i drugi sprawdzony, koło Łosiowa. Z tego drugiego jest parę takich sobie zdjęć - niestety, z jadącego pociągu fotografuje się średnio. Szczegóły można znaleźć tutaj
  9. Jeśli chodzi o te nierówności na tle tarczy słonecznej, to chyba jest to las na przedłużeniu zbocza widocznego z lewej strony. Korony drzew podświetlone z tyłu też mogą wyglądać jak pasmo górskie...
  10. Witam, naniosłem wyniki symulacji rozchodzenia się światła z Hohloh w kierunku Alp Berneńskich (widok na 250 km, który wzbudził zainteresowanie w zeszłym tygodniu). Wstępne wyniki można obejrzeć tutaj.
  11. Zrobiłem szybko symulację moim programem. Obrazka nie będzie (mogę najwyżej nanieść punkty na zdjęcie, ale raczej dopiero w przyszłym tygodniu), bo to nie jest program do modelowania krajobrazu, tylko do symulacji rozchodzenia się światła, a poniżej krótko omawiam wyniki. Wysokość Hohloh przyjąłem równą 990 m (z wieżą pewnie powinno być jakiś 1000, ale to niewiele zmieni), współrzędne: 48 st 42' 3'' N, 8 st 25' 15'' E. Szczyty alpejskie przyjąłem "na wiarę" z opisu Manuela. 1. Odległości w linii prostej: od 235.7 km (Schreckhorn) do 241.9 km (Oberaarhorn). 2. Światło w warunkach tamtego wieczora (wziąłem nocny pomiar z Monachium, jako sensowne przybliżenie) biegło od alpejskich szczytów prawie cały czas "z górki". Dla najniższego i najdalszego z całego towarzystwa Oberaarhornu, minimalna wysokość na drodze światła do Hohloh wynosiła 924 metry, 33 km od Hohloh. To samo dla Finsteraarhornu - 979 m w odległości 13 km od Hohloh.
  12. Jak najbardziej możliwe. Zwróć uwagę na datę - 11 stycznia tego roku. Witek robił wtedy swoje świetne zdjęcia ze Sławkowskiego. W tamtej części Europy też była wtedy inwersja - i to naprawdę nisko. A góry - trzy- i czterotysięczniki. Wcale mnie ten widok nie dziwi, za to podoba się jak nie wiem co. I jeszcze jedno - wilgotność względna powyżej 1000 m, według danych z Monachium, spadła poniżej 10%, nawet do 4%. W połączeniu z inwersją musiało to dać doskonałą widzialność.
  13. Zdjęć też nie mam, ale: 1. Mam niezależne świadectwo - jakiś czas temu rozmawiałem z moim kolegą, który pracuje na Śnieżce i on też widział wiele razy te kominy w Niemczech. 2. Możemy to policzyć. Robiłem symulację ze Szrenicy do elektrociepłowni Opole i wyszło, że nic nie przeszkadza - byle tylko powietrze na małych wysokościach było przejrzyste. Tu zapewne też tak wyjdzie, pod warunkiem prowadzenia obserwacji z odpowiedniego miejsca
  14. Do : wicio Dotyczy widzialności komina elektrociepłowni Opole ze Szrenicy. Policzyłem bieg światła dla modelowego rozkładu temperatury: t=-18.57 +0.007857*h. Wyniki są następujące (po kolei odległość od punktu obserwacji, współrzędne geograficzne i wysokość, na której w tym miejscu rozchodzi się światło): 0.000 50.7922 ( 50 47'32.0") N 15.5139 ( 15 30'50.0") E 1355.0 10.000 50.7911 ( 50 47'28.0") N 15.6562 ( 15 39'22.4") E 1208.2 20.000 50.7898 ( 50 47'23.4") N 15.7986 ( 15 47'54.8") E 1072.8 30.000 50.7884 ( 50 47'18.1") N 15.9409 ( 15 56'27.2") E 948.8 40.000 50.7867 ( 50 47'12.2") N 16.0832 ( 16 4'59.6") E 836.1 50.000 50.7849 ( 50 47' 5.7") N 16.2255 ( 16 13'31.9") E 734.5 60.000 50.7829 ( 50 46'58.6") N 16.3678 ( 16 22' 4.3") E 644.0 70.000 50.7808 ( 50 46'50.8") N 16.5102 ( 16 30'36.5") E 564.4 80.000 50.7785 ( 50 46'42.4") N 16.6524 ( 16 39' 8.8") E 495.8 90.000 50.7760 ( 50 46'33.4") N 16.7947 ( 16 47'41.0") E 437.9 100.000 50.7733 ( 50 46'23.8") N 16.9370 ( 16 56'13.2") E 390.9 110.000 50.7704 ( 50 46'13.5") N 17.0792 ( 17 4'45.3") E 354.6 120.000 50.7674 ( 50 46' 2.7") N 17.2215 ( 17 13'17.3") E 329.0 130.000 50.7642 ( 50 45'51.2") N 17.3637 ( 17 21'49.3") E 314.1 140.000 50.7608 ( 50 45'39.1") N 17.5059 ( 17 30'21.2") E 309.9 150.000 50.7573 ( 50 45'26.3") N 17.6481 ( 17 38'53.0") E 316.3 160.000 50.7536 ( 50 45'12.9") N 17.7902 ( 17 47'24.8") E 333.3 166.493 50.7511 ( 50 45' 3.9") N 17.8825 ( 17 52'57.0") E 350.1 Tak więc światło "schodzi" tylko o niecałe 50 metrów. Nie mam pod ręką mapy, ale po drodze raczej nie ma niczego wystarczająco wysokiego, by zasłonić ten komin. Mógłby pewnie być nawet widoczny częściej, gdyby powietrze na małych wysokościach było wystarczająco przejrzyste.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.