to bylo tak: zobaczylem i od razu zaczalem kombinowac co to. pierwsza mysl -za jasno na gwiazdy (patrze vegi, altaira, arktura nie widac), wenus przciez prawie przy sloncu i cosik za daleko na polnoc. Na niebie troche cirrusow wiec znalazlem punkt odniesienia patrze chwile nie rusza sie.
Mowie lece po aparat - a tu wszystkie filmy w lodowce, no to mysle zmontuje moje zerkadelko, no ale zanim wyciagnelem statyw i reszte to przepadlo. Samego znikniecia nie widzialem (oczywiscie zniknelo jak szukalem statywu -pierunstwo swiecilo tak mocno i dosc dlugo ze nie spodziewalem sie ze zniknie tak raptownie -no i przegapilem). :-