super_cwiczenie
Fajnie mieć dziecko co w razie co pokieruje autem { już myślałem że nigdy nie zda }
Kamień z serca ! [za 3 razem - wcześniej była złapana np za głupie nie włączenie świateł]
To od niej pożyczyłem tę lornetkę 10x50mm co nawet fajnie pokazała M44 mimo dużego LP
- to teraz już długo nie bedę jej musiał oddawać - prędzej kluczki od samochodu
a propo's
Bardzo mi sie podoba to głosowanie na lornetki Nikon 10x50 przeciw Celestron 15x70
tylko, że ja sercem jestem za obiema! {w NIKONIE spodziewam się wyższej jakości i wygody} A tak poważnie to chyba zależy od doświadczenia i forsy na zakup jeszcze i teleskopu. Jak brak szans na teleskop - to chyba brać 15x70 tylko że star-hopping na początku to będzie pot i łzy rozczarowania {no bo bez żurawia - jak bieda to bieda}
wydaje mi się że 15x15 = 225 to duża pokusa wszak znacznie więcej niz 10x10=100 to jeśli chodzi o oglądaną powierzchnię na umownej sferze obserwacji. A radocha to chyba płynie nie tylko ze średnicy obiektu (1.5 x większa) ale i "powierzchni ciała" (2.25 x większa). Dzisiaj wspominano na forum o "endorfinach" to jak to jest z tą radochą - bardziej proporcjonalna do liniowego czy powierzchniowego wzrostu ?
Napiszę to inaczej - dla niektórych zapewnie ciekawiej. Gdyby jedynym instrumentem obserwacyjnym miał Wam pozostać jeden z poniższych i musielibyście oddawć co miesiąc 30% z całości! dochodów za posiadanie (niechby istniał) Dobsona 9 cali albo tylko 15% za posiadanie Dobsona 6 cali to co byście wybrali ?
Nieco podobną metodą oszacowano kiedyś na jaką kwotę ludzie oceniają wartość swojego życia. Niby bzdura bo na pytanie wprost powiedzą, że bezcenne. Ale policzono to na podstawie nadwyżki płac w niebezpiecznych zawodach i przy niebezpiecznych pracach. Wyszedł jeden milion Euro. Statystycznie. Pewnie Bill Gates wyżej ocenia Jak policzyli? Podzielili nadwyżkę forsy (nad płacę w podobnym kwalifikacjami ale bezpiecznym zawodzie - wypłaconą wszystkim pracującym) przez ilość śmierci. Może dodali 1/100 "śmierci" za procent utraty zdrowia po wypadku nie śmiertelnym. Byłem niejako "ojcem" takiego wypadku. W skałkowym Trzcińsku nauczyłem kilku kolegów asekuracji "na wędkę". Zajęli się potem zarabianiem w pracach na wyskości. Jeden z nich nadepnął raz na spróchniałą deskę konserwując kładkę na torami (akurat bez asekuracji). I spadł z 7 metrów. Na szczęście wrócił do zdrowia, ale nie od razu.
Aha - nie życzę nikomu by został wielkim alpinistą bo wiem jak kończą ... statystycznie
Nowe Pytanie! ( o mijanie się gwiazd )
W sekcji "Tematyczne" w dziale "Dział nie z tej Ziemi" w wątku "Ciemna materia - chyba optymistyczna wiadomość".
W poście (#6 -zapewne ostatnim) "wysnutym" z informacji o gwiezdnym Halo naszej Galaktyki (tam link do astropolis)
zrobiłem EDIT - który nie redatuje postu więc trochę nie dziwi, że zapewne nikt nie zaglądnął i
NIKT nie odpowiedział na moje ostatnie pytanie - to może tu trafi ktoś kto coś wie o tym - pytanie było takie:
Nasuwa mi się refleksja, że zaawansowane technicznie cywilizacje to
- aby żyć wiecznie - muszą uprawiać taki, trochę inny "STAR-HOPPING".
Przy założeniu, że czekałyby zazwyczaj na przelatujące w pobliżu układy planetarne
byłby to star-hopping w wersji "autostopem przez galaktykę".
To ja może inaczej sformułuję pytanie. Jak często gwiazdy mijają się w naszej części galaktyki o włos. Dajmy na to w odlegości kilku tygodni światła. No bo z tego można (na przestrzeni miliardów lat) wywnioskować jakie mamy szanse - na przesiadkę. ??
No i padła TAM odpowiedź - dokładna i optymistyczna! co 60 milionów lat. I nawet sa na to w duzym stopniu dowody/dowodzenia. O tu:
bliskie_mijanie_Slonca_z_gwiazdami
- Czytaj więcej..
- 1 komentarz
- 2 871 wyświetleń