lilka

No spoko, ochrzan na dzieńdobry Jak mam być szczera to tylko czekałam aż się ktoś do tego przyczepi Nie mówię, że przeczy, po prostu jakoś mi przeszło. Jestem z tych ludzi, co to mają podejście pod tytułem: jak chcę zobaczyć, równie dobrze mogę w necie, już tyle razy ktoś to gdzieś utrwalił. Już jestem odarta z całego romantyzmu obserwacji pod gołym niebem, ale nie powiem, bardzo miło mi się wspomina wstawanie o bardzo niepoważnych godzinach, żeby "złapać" Wenus. Wolę fizyczno matematyczne podejście do sprawy, tak już mam, że bardziej kręcą mnie cyferki (zboczeniec ). W ogóle, witam również

No! Ogólnie to tajniaczę się na forum już jakiś czas i nie będę już chamem, się przedstawię Forum nie pamiętam jak odnalazłam, dawno, dawno temu jak jeszcze nie było calego astropolis tylko samo astro-forum zarejestrowałam się po raz pierwszy. Później przyszły studia i kilka innych rzeczy i się dziecku odwidziało siedzieć na necie. Aktualnie jestem sobie na ostanim roku zarządzania (I stopień) na krakowskim AGH (obrona 15.07, dammit!). Sama również pochodzę z Krakowa. W tym roku wybieram się jeszcze na inne studia na AGH. Raz dlatego, że wjechało mi na ambicję, że nie mam inzyniera . Dwa, że przez ostatnie trzy lata nic nie robiłam i zachcialo mi się za naukę porządną wziąć. A trzy, że mam ochotę przedłużyć sobie jeszcze trochę radosne dzieciństwo. Moje astro zajawki zaczęły mi się w zerówce jak mnie dziadek zaskoczył wyjeżdżając, że Słońce jest gwiazdą. Rozpoczęłam wtedy krucjatę w przedszkolu i próbowałam nawrócić dzieciaki tłumacząc, że Słońce nie ma uśmiechniętej buźki i promieni, które udają rączki (o ja naiwna). W astronomii interesują mnie różne rzeczy, ale obserwaje już mocno znudziły. Można coś zobaczyć raz i jest fajnie, ale raz mi wystarczy Natomiast lubię zagadnienia z pogranicza fizyki i astronomii. Pozdrawiam ciepło wszystkich!