Wiam
Pozdrawiam wszystkich serdecznie jako, że jest to mój pierwszy post na tym forum :-)
Zastanawiam się nad kupnem tak naprawdę pierwszego prawdziwego teleskopu do wizuala. Piszę "tak naprawdę" bo mam już przerobiony MTO-1000 z kątówką (i szukaczem) i statywem foto, na coś co
od biedy pozwala oglądać niebo. Parę DSów samemu już znalazłem :-) choć nie powiem że z tym statywem było łatwo... (zwłaszcza jak coś było w zenicie).
Do astrofoto przymierzę się kiedyś indziej - wiem (niestety) że nie da się praktycznie pogodzić foto z wizualem :-(
Myślałem o kompromisie typu Newtow 150/750 na razie na jakimś azymutalnym montażu a potem dokupić EQ5 lub lepszy, ale obawiam się że pomimo 2" większej aperturze zachwytu w stos. do MTO
w wizualu nie będzie - chciałbym uniknąć 2 teleskopów, ale chyba się tak nie da,
Generalnie to co znalazłem przez MTO np. M13, M57 to raczej spektakularne nie było... M13 praktycznie tylko okrągła mgiełka bez jakichkolwiek gwiazd w środku. M57 to prawie na granicy percepcji.
Większość obserwacji planuję raczej w swoim domu na Śląsku. Mieszkam w dość dobrym jak na Śląsk miejscu - pomiędzy 2 miastami (Bytom/Zabrze) z sasiedztwem lasu w małym osiedlu domków jednorodzinnych.
Dom mam parterowy i swój kawałek ogrodu z tarasem, tak że ze sprzętem mogę się spokojnie wytaszczyć na zewnątrz. Problem z wyborem sprowadza się dla mnie do 2 tematów:
1. Gabaryty - jak już jadę samochodem na wakacje to jednak chciałbym móc zabrać teleskop
2. Niebo pod domem - generalnie nie najgorsze (jak na miasto) - zimą to nawet trochę drogi mlecznej widać a w lecie w jasne noce praktycznie wszystkie gwiazdozbiory są widoczne.
Co do (1) (transport) to wyszło mi 10" max na dobsone składanym (Synta z prowadnicami), co do (2) to obawiam się że jednak na 10" może być za jasna (LP) i różnicy do 8" nie będzie.
Jak już mówiłem większość obserwacji planuję z tarasu pod domem (wiem, że jestem wygodny :-) ) i tylko raz (może dwa) do roku jakiś wyjazd.
Z tego wszystkiego wychodzi mi że może jednak 8". Z tego co wyczytałem to przejście z ciemnego MTO na jasnego 8" Newtona może być dramatyczne :-) (nawet w mieście) natomiast różnica pomiędzy 8" a 10" jest (ponoć) dość subtelna i ponoć do docenienia tylko pod naprawdę ciemnym niebem (w tym roku np. jadę na Hvar i będę tam na przysłowiowym "zadupiu", ale to 1 na rok).
Jak kupię 10" to nie będę miał aktualnie kasy już na nic. Do 8" mogę dołożyć kolimator i np. laser (jakbym dzieciakowi pokazywał coś na niebie).
Czy to wszystko co napisałem ma sens i faktycznie ta 8" to jednak nie będzie rozsądniejszy wybór?