Skocz do zawartości

sp3uca

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 122
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez sp3uca

  1. Chmury, no nie ? :( zreszta jak sie nie ma Synty ani APO to co ?

    Kolejna przerobeczka Skyluxa :)

    (choinka mam deja-vu gdzies to przed chwila juz wklejalem... :? ach ta ilosc forumow)

    Ale do rzeczy: Rasowanie glowicy pralaktycznej.

    Wymiany smaru to podstawa ale postaramy sie zminimalizowac luzy.

    Oczywiscie czas i ewentualne koszty mozna by bylo wpompowac w

    zakup lepszego sprzetu , na przyklad MEADE LX 200 ale co sie nie robi

    dla czystej satysfakcji :-))

    Cel - likwidacja luzów wzdluznych i porzecznych osi oraz wzmocnienie

    hamulca obu osi plus ogolne poprawki.

    Wiadomo plastikowe pierscienie w ktore wciska sie sruba kontrujaca

    osie obrotu do badziewie. Myslalem zeby zrobic te pierscienie z metalu,

    i w miedzyczasie trafilem na strone:

     

    www.binoviewer.at/teleskoptuning/lidlmonti.htm

     

    i dalo mi to impuls do wlasnych przemyslen. Aby ograniczyc do

    minimum trudnosci postanowilem tak zmodyfikowac projekt aby mozna bylo

    zrobic cos takiego troche prosciej i ominac dlutowanie (rowki pod kliny...)

    Wykorzystalem to ze slimacznice maja miejsce na nizszym pierscieniu aby

    przykrecic pierscien hamujacy do nich z pominieciem klinow.

    Zdjecie pokazuje o co chodzi. 3 lub 4 sruby fi 5mm po obwodzie

    zalatwiaja sprawe. U mni otwory sa 3 gwintowane na fi 5 w mosieznym

    walcu hamulca i podczas wiercenia nie przechodza przez scianke

    orginalnej slimacznicy do osi aby nie zniszczyc scianek, natomiast

    zaglebiaja sie na okolo 3-4mm w scianke dla pewniejszego "zlapania"

    Z tym ze pierscien w osi DEC musi miec sruby "wpuszczane"

    gdyz w przeciwnym razie haczyly by o obudowe.

     

    c.jpg

     

    Wykorzystalem sruby kontrujace zastosowane fabrycznie w dokrecanym

    docisku (tam gdzie wkrecamy przeciwwage) i zastapilem je imbusami

    niewpuszczanymi gdyz w tamtym miejscu nie ma to znaczenia, a nawet

    polepsza kontrowanie. Troche skrocilem te orginalne srubki i

    pilnikiem zaokraglilem konce dla dopasowania pod podwiercone wglebienia w

    korpusie slimacznic.

     

    l.jpg

     

    Dodatkowo jescze wykorzystalem specjalny zel do polaczen

    pasowanych i klej przeciw poluzowaniu wkretow lecz nie jest to konieczne.

     

    k.jpg

     

    Analogicznie slimacznica RA, ale tu mamy miejsce na zwykle sruby,

    lby moga wystawac jest sporo miejsca.

     

    r.jpg

     

    co do docisku hamulca to rowniez nie dokladne wzorowalem sie na ww

    stronie ale kazalem wytoczyc pierscien (stalowy) o srednicy wewnetrznej

    troche wiekszej niz srednica pierscienia hamujacego i z ktorego wycialem

    potrzebny fragment.Wykorzystalem polowe obwodu , moze nawet za duzo fizyk

    stwierdzil by ze i tak miejsce styku powierzchni to pionowa linia...ale co

    tam ladniej wyglada ;-)

     

    d.jpg

     

     

    Po zlozeniu hamulca wkladamy wszystko do korpusu razem

    z podkladkami i wkrecamy lekko srube dociskowa. Wyjmujemy i w tym

    miejscu gdzie odcisnal sie slad wiercimy otwor o srednicy gwintu sruby.Nie

    na "wylot" tylko zaglebiamy na 2-3 mm.

     

    p.jpg

     

    Zabezpieczy to mozliwosc obrotu polpierscienia w korpusie bo sruba

    dociskowa i tak nie jest wykrecana do "konca" tylko luzowana.

     

    m.jpg

     

    n.jpg

     

    Teraz luzy RA : okazuje sie ze tuleje osi maja troche za duze srednice

    tak wiec wytoczylem walec teflonowy z osia wewnetrzna prawidlowa

    i wysokoscia ktora likwiduje uzycie orginalnego czarnego dystansu

    pod slimacznica. Walec ma z jednej strony podtoczenie "wchodzace" na

    wystajaca tuleje osi i opiera sie przy calkowitym wbiciu o poprzeczne

    wzmocnienia wewnatrz korpusu RA.(patrz rysunki detali)

     

    http://www.sp3uca.republika.pl/lidl/x.jpg

    http://www.sp3uca.republika.pl/lidl/y.jpg

     

     

    a.jpg

     

    b.jpg

     

    natomiast na koncu osi dodalem pierscien mosiezny z wew. srednica

    rowniez prawidlowa i na niego podkladka teflonowa i dopiero podkladki sprzezyste

    plus nakretka.W ogole taka nakretka osobiscie mi sie nie podoba na

    zakonczeniu tej osi ale na tym pomysle w pozniejszym czasie.

     

    e.jpg

     

    Luzy DE : czarny plastikowy krazek z tylu osi DE mozna wykorzystac

    do gry w hokeja (ma luzy w osi wew. i w powierrzchniach zew. - os sie

    telepie na boki) natomiast dotoczylem z teflonu podobny ale z wymiarami

    dobrymi. Dla pewnosci dodalem 10mm na dlugosci - wchodzi glebiej w korpus.

    Dodalem tez 0,5mm od razu zastepujac orginalna badziewna podkladke

    plastikowa.

     

    g.jpg

     

    W osi DE mozna by bylo zrobic jescze jedna przerobke - w srodku od strony

    slimacznicy jest walcowe podwyzszenie o srednicy okolo 2cm pewnie

    w zamysle jako umocnienie w tym miejscu - oczywiscie ma takze dos spory luz

    i os tutaj mozna by takze "zlapac" lepiej. W prawdzie wbicie dokladnie

    dopasowanego walka z teflonu zamiast tego krazka czarnego likwiduje luzy dosc

    dokladnie, ale jezeli ktos zdecydowal by sie na dodatkowe dzilania to

    planowalem wstepnie zfrezowac ten wystep i dotoczyc takze od tej strony

    scisle spasowany do scianek korpusu krazek teflonowy wciskany.

    Poniwaz zrezygnowalem z tego od tej strony miedzy slimacznica a

    tym wystepem podlozylem cienkie podkladki teflonowe aby uniknac tarcia metal o

    metal.

    Do wnetrza slimaczniczki DE wbilem dotoczony z mosiadzu pierscien

    gdyz otwor osi w tej slimacznicy tez jest troche zbyt duzy.

    Oczywiscie sa to setki lub max 0,1 0,2 mm ale juz wystarczy ze to powoduje

    zbedne luzy.

     

    h.jpg

     

    Wygladzilem takze miejsca mocowan uchwytow slimakow z fabrycznych

    niedorobek i sprawdzilem czy poziom osi slimakow zgadza sie z poziomem

    sliacznic i prawidlowo "zazebia" sie. w ostatecznosci mozna dociac podkladke

    pod korpusik slimaka z tekstolitu , cienkiej blaszki alu lub preszpanu.

    (Pamietam ze p.Adam Slodowy czesto uzywal preszpan ;-)))

    Po poskrecaniu wszystkiego jest tkz. zero luzow. Mimo tego osie

    chodza lekko. I moze to nie EQ2 a juz EQ2,5 ??

     

    Teraz jeszcze uwagi: pierwsza to taka ze to zabawa oczywiscie,

    srednica osi 12mm i tak powoduje ze ciezsze rzeczy wieszane na tym montazu

    beda skrecaly osie i raczej mozna wykorzystac po dodaniu silniczkow (co

    planuje na Maholza jak zdaze) to jako zawansowany "Koziolek" niz "dorosly"

    montaz. Np. zeby "zlapac" kamerke:

     

    t.jpg

     

    Zlaszcza ze mocarny mam w budowie juz zupelnie z innej bajki.(fot na

    mojej stronie)

    Druga uwaga : mozna sie wysilic na ulozyskowanie na lozyskach oporowych

    wzdluznych wszystkich osi (drozej ale profesjonalnie), wtedy odpadaja te

    teflonowe tuleje ale czy skorka warta na wyprawke ? Coz to hobby tylko,

    a przeciez "Wedrowki z Jasiem" tez troche kosztuja... ;-)

     

    UWaga radze pomierzyc dokladnie swoj zestaw i porownac z wymiarami

    z rysunkow gdyz one sa dla mojego egzemplarza i lepiej sprawdzic

    zanim zaczniemy cos dorabiac !!!

     

    Ok to na tyle. Sorry za ew. literowki, brak ogonkow (nie znosze!),

    marudzenie, itp.

     

    Andy

    ps. tekst i inne dostepny takze na mojej stronie.

  2. Co racja to racja. Tuleje wydają sie być dopasowane do momentu usuniecia tego smaru, znam to z Optisana   :salu: Tylko że on lubi zamarzać na chlodzie :mad2:

     

    Wszystko sie zgadza. Wlasnie mam dotoczone wszystkie przerobki tuleji z teflonu

    i moze nie mercedes wyszedl ale cos okolo skody felicji :lol:

    Ale jak to napisal teha mam "inklinacje mechaniczne"

    Wkrotce fotki i opis na forum. Grunt to pozytywne myslenie. 8)

     

    Andy

  3. Czym to docelowo smarujesz?

    Czy zmiana smaru zmniejszyła opory ruchów?

     

    Dostalem pare listow z pytaniami o smar wiec dodaje tekst ponizszy.

    Montaz paralaktyczny SkyLux'a nasmarowany jest "fabrycznie" jakims

    dziwnym polprzezroczystym smarem o wysokiej gestosci i bardzo

    duzej lepkosci. Nie ma oczywiscie zadnych wzmianek na temat typu i

    parametrow tego smaru. Poniewaz smar ten powoduje spore opory

    i jak wykazaly moje testy nie jest odporny na niska temperature

    postanowilem wymienic go na inny, majac na mysli przyszle zabawy

    w napedzanie silniczkami krokowymi itp.

    Zdjecia pokazuja etapy rozbioru i mycia w benzynie ekstrakcyjnej

    (rozpuszczalniku). Smar dosc dobrze sie zmywa przy pomocy pedzelka.

    Nastepnie powstal problem jaki smar zastosowac.

    Proponuje poczytac przykladowy watek o smarach:

    http://astro4u.net/yabbse/index.php?board=...y;threadid=2269

    Ja natomiast zrobilem test kilku smarow dostepnych w "mojej okolicy"

    (czytaj: zakladzie pracy) zwracajac uwage na lepkosc, zachowanie w

    niskich temperaturach (ponizej -5 stopni), i interakcje z mosiadzem

    moich slimacznic, co akurat w tym przypadku nie maialo znaczenia gdyz

    slimacznice SkyLux'a nie wygladaja na zawierajace miedz, ale szukalem

    smaru takze do mojego montazu wlasnej konstrukcji (opis na stronie)

    Zamowilem tez porcje smaru silikonowo-teflonowego:

    http://automatyka.elbiz.pl/product_info.ph...roducts_id=1292

    Do testow zimna stanely S1 (stosowany do zwrotnic sam.), LT43 (stary do lozysk)

    Kernite Lubra-K AC, Kernite UN-LOK 2000 (info www.kernite.com),

    Jakis nieznany smar koloru jasno zielonego zadki wytraca olej (nieznany),

    oraz ww smar TF a takze porownawcza probka orginalnego gestego smaru

    pobrana z rozlozonego SkyLuxa.

    Wszystkie probki poszly na caly dzien do zamrazarki (okolo -10 st)

    Okazalo sie:

    smar orginalny - twardy jak beton. ;-) , LT 43 i S1 geste, Lubra-K wyraznie

    gestszy niz w temp. pokojowej ale by uszedl, test wygraly

    smar TF i UN-LOK2000 (chociaz z opisu raczej na wys. temp jest) wizualnie i

    "namacalnie" nie zmienily konsystencji i lepkosci.

    Tak wiec testowo zastosowalem UN-LOK'ana jednej slimacznicy , a na drugiej

    ten silikonowo - teflonowy. Smar UN-LOK2000 jest czysto bialy

    (co ma male ale estetyczne znaczenie) i jak

    opis wskazuje na stronie producenta nie wchodzi w reakcje z elementami

    smarowanymi (miedzy innymi uzywany w przemysle spozywczym)

    Nie ma roznic w tarciu na obu smarach, chociaz wydaje sie jakby

    na UN-LOK 2000 troszke bardziej miekko obracal sie slimak.

    Skutki sa dwa: pozytywny i negatywny.

    Pozytywny to zupelnie zmniejszenie oporow obu osi, pokretla kreca

    sie lekko prawie bez tarcia. Minusem calej operacji jest uwydatnienie

    wszelkego rodzaju niedorobek i luzow ktore maskowane byly gestym

    smarem, dlatego konieczne jest podregulowanie docisku slimakow do

    slimacznic a zwlaszcza nakretek kontrujacych przesuw osiowy slimalkow.

     

    I tu widac wyraznie ze nalezy wymienic wszystkie podkladki

    dystansowe z jakiegos plastiku na wlasne dorobione z teflonu, a takze

    wymienic plastikowe kola w ktore wciskaja sie sruby przy kontrowaniu

    osi obrotu, wytoczyc z metalu i nabic na osie w zamian tychze.

    Tak wiec przyjdzie mi podejsc do drugiego etapu tuningu ale te dzialania

    i inne ktore "wyjda w praniu" postaram sie udokumentowac i przedstawic

    w nowym watku.

     

    Andy

  4. brak kontaktu nie oznacza że nie ma innych cywilizacji, bo jeżeli przewyższają nas Inteligencją to być może wychodzą z założenie że nie ma o czym z nami rozmawiać...

     

    Ekipy National Geografic tez nie proboja rozmawiac ze zwierzakami w Serengeti.

    Rezerwat jest od zwiedzania i podgladania a nie od oswajania czy rozmowy

    z lwem czy termitem nawet jesli ma super termitiere.

    Oczywiscie zabronione dokarmianie i pomoc. :wink:

    Kiedys nie bylo takich przepisow ale ten czas juz minal.

     

    Andy

  5. sprzęt bardzo delikatny, pełno plastiku, luzy w montażu.A czy ten tubus nie jest aby za krótki na 910mm ?? Możliwe, ze tak mi sie wydaje, ale czy nie siedzi tam przypadkiem jakis Barlow w wyciągu?? :?

     

    No wlasnie ogladalem kiedys zebatki od ETX90 - male plastikowe koleczka az sie

    zdziwilem...

    Co do dlugosci to faktycznie na oko polowe krotszy.

     

    Andy

  6. Witam, pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze. Płytka nie powinna być cały czas zanurzona w roztworze! Płytkę zanurzamy na kilka - kilkanaście sekund, wyciągamy z roztworu na kilka sekund ( obserwujemy jak chlorek pięknie spływa

    .... Ja po wytrawieniu, opłukaniu i oczyszczeniu płytki przecieram ścieżki drobnym papierem ściernym (np "400"), przecieram roztworem kalafonii w spirytusie i delikatnie cynuję

     

    Ok. oczywiscie masz racje. Wytrawilem juz kilometry kwadratowe plytek w soli, pradem, w chlorku, azotowym kwasie , wyrzynalem nozem itp itd. nie chcialo mi sie wtym przypadku

    pilnowac caly czas kuwety i dlatego klade w roztwor i robie co innego.

    Co do kalafoni w spirytusie takze tak kiedys robilem - uwaga sluszna mnie sie nie chcialo ;)

    Ale uwagi cenne zapewne dla innych.

     

    Pozdrawiam. Andy

  7. Witam czytających.

     

    Po zakończeniu montażu głowicy paralaktycznej:

     

    http://www.sp3uca.republika.pl/paralak.html

     

    nadszedł czas aby dodać trochę elektroniki 8)

    Ponieważ nie ma co "wyłamywać otwartych drzwi" postanowilem

    zrobić sterowanie silnikami krokowymi wg. układu Leszka

    Jędrzejewskiego:

     

    http://www.lx-net.prv.pl

     

    Przeanalizowalem schemat i zamierzałem skompletować elementy

    przeszukując piwnice po starych konstrukcjach radiostacji...

    Jednakże po kontakcie z Leszkiem okazalo sie ze za "drobne" pieniądze

    Leszek ma taki podstawowy komplet i może przysłać z już nagranym

    Atmelem a więć odjąłem sobie od ust zgrzewke piwa :?

    i dostałem taką przesyłke:

     

    1.jpg

     

    Informacje o programowaniu Atmela,prosty programator i soft do

    tego można znależć na stronie kolegi SQ9FQQ:

     

    http://freefm.pluton.one.pl/mike/avr/wstep.html

     

    Leszek prosił abym opisał na forum doświadczenia i uwagi

    w czasie konstruowania co niniejszym czynie poniżej.

    Być może komuś się to przyda... :?:

     

    Dzień 1

    =======================================================

    No to piwko i do pracy ! Zaczynamy od trawienia płytki drukowanej.

    Scieżki naniesiono drukując rysunek scieżek (dostępny w opisie

    AstroPilota plik doc) na laserówce na papierze

    z kolorowego tygodnika a potem podgrzewając żelazkiem płytkę

    kładziemy wydruk stroną do miedzi i dociskając okrężnymi

    ruchami poprzez jakąś szmatke powodujemy że toner przylepia się do

    miedzi. Potem moczymy papier który odchodzi pięknie zostawiając

    ścieżki na laminacie.

    Oczywiście drukujemy odbicie lustrzane !

    Można też wydrukować na folii do drukarek laserowych i taką samą

    metodą podgrzewamy płytke od strony laminatu a folie z drukiem wciskamy

    od strony miedzi.Opis szczegółowy na:

     

    http://www.republika.pl/audioton/plytka-druk.html

     

    Można także namalować scieżki lakierem jak to sie "drzewiej" czyniło

    (sam tak zawsze robiłem) ale ta "nowoczesna" metoda daje naprawde

    dobre rezultaty.

    W ostateczności Leszek nakłada druk ścieżek i przesyła płytkę

    gotową do trawienia - kwestia dogadania.

    Trawimy w chlorku żelazowym , zdaża się trawić w kwasie azotowym

    ale wtedy trawienie jest b.szybkie i cienkie ścieżki zostaną "zjedzone".

    Chlorek do kupienia w sklepach z częściami elektronicznymi.

    (ja miałem jakieś stare zapasy...)

     

    2.jpg

     

    3.jpg

     

    Trawimy w płaskim naczyniu często poruszając płytką aby spłukiwać

    strawioną warstwę miedzi.Płytkę kładziemy miedzią do dołu zanurzając

    całkowicie - przyspiesza to trawienie.

    W zależności jaki silny roztwór namieszamy to czasu nam zejdzie

    około godzinki do dwóch.

    Uwaga na ubranie - każda plamka chlorku to pewna dziura :!:

    Sprawdzamy postępy trawienia co jakiś czas (oczywiscie podnosimy

    płytkę nie palcami tylko np. pencetą) i gdy widać że warstwa miedzi

    pomiędzy ścieżkami została całkowicie zjedzona wyjmujemy z roztworu

    i bardzo dokładnie płuczemy pod kranem. Roztwór do słoika i do piwnicy

    na następne przyszłosciowe konstrukcje...

    Po wytrawieniu i umyciu płytki zmywamy ścieżki z pozostałości tonera

    - bardzo dobrze idzie to zmywaczem do paznokci żony 8) jak ktoś nie ma

    poprosić koleżnkę

    potem pilnikiem lub papierem sciernym wyrównujemy brzegi płytki tak

    aby idealne spasowała do plastikowej obudowy pilota.

     

    4.jpg

     

    Pozostaje nam tylko zdobyć wiertło fi 0,8-1mm (a może dwie sztuki...)

    i wiercimy otwory pod elementy.

     

    Mając wiertarkę w rękach wiercimy także otwory w obudowie pod przyciski

    oraz pod wyświetlacz.Oczywiście już nie wiertłem fi 1mm ale wiekszym.

    Radze wywiercić powiedzmy średnicą o 1-2mm mniejszą od wymaganych

    pod przyciski a potem dopilować okrągłym pilnikiem iglakiem do odpowiedniej

    średnicy. Podobnie z otworem pod wyświetlacz - wiercimy 2-3 otwory

    obok siebie w miejscu gdzie bedzie otwór wyświetlacza i do odpowiednich

    rozmiarów dopiłowywujemy dziurę płaskimi pilnikami iglakami.

     

    Dzień 2 ======================================================

    Lutowanie elementów. Lutownica, najlepiej transformatorowa,lutowie i

    oczywiście kalafonia (nie pasta!).

    Zaczynamy od łączówek,rezystorów, kondensatorów,podstawek pod układy scalone

    (scalaki wkładamy dopiero na samym końcu budowy AstroPilota!)

    ...Potem dopiero diody i tranzystory.

    Nie żałujemy kalafonii ! Nie przegrzewamy elementów ! Kontrole prowadzimy

    trzymając lutowaną nóżkę elementu palcami - moment lutowania powinien

    być na tyle szybki aby nie sparzyć palca ;)

    Można nóżki trzymać w szczypcach metalowych które odprowadzają ciepło

    ale wole pierwszy sposób.

    polutowana płytka:

     

    5.jpg

     

    Położenie niektorych elementów na płytce jest troche inne niż pokazane

    na rysunkach w pliku dokumentacji, ale dlatego że dodany został

    dodatkowy przycisk co zmieniło trochę rozkład ścieżek.

    Zamienione są porty Atmela na schemacie względem rysunku scieżek

    dla przycisków sterowania ale być może oprogramowanie w Atmelu

    to uwzględnia.Jeżeli Leszek uaktualni rysunki w pliku doc uwagi te

    bedą nieaktualne.

    Ale to drobiazgi,posiłkując sie schematem ideowym błędu

    nie można popełnić.

     

    Dzień 3

    =====================================================

    Podłączamy kabelek 8 żył w ekranie do odpowiednich punktów wg.

    schematu. Na drugim końcu montujemy wtyczkę, może to być jakakolwiek wtyczka

    byle by pasowała do pudełka ze sterownikami silników krokowych, ale

    Leszek zaleca (i słusznie) zastosowanie wtyczki DB15 (od starego joystick'a

    naprzykład) gdyż zapewnia to kompatybilność z jego przyszłymi konstrukcjami

    gdyby ktoś chciał skorzystać z gotowych urządzeń.

    Następnie podłączamy "stanowisko pomiarowe" czyli podajemy zasilanie na pilota

    a do lini wyjściowych sterujących silnikami podłączamy np słuchawki.

    Jeżeli nie "daliśmy ciała" na wyświetlaczu ukaże się cyfra 1.

    jeżeli zamiast 1-ki ukaże się dymek i poczujemy smrodek...no cóż przynajmniej

    próbowaliśmy :)

    Sprawdzamy wg. opisu (graf stanów opisany w dokumentacji) wszystkie

    stopnie sterowania , przy naciskaniu przycisków lub po przełączeniu w

    tryb automatyczny (7,8) dzwiek w słuchawkach (jego częstotliwość) informuje

    o częstotliwości z jaką bedzie taktowany sterownik do silnika krokowego, czyli

    prędkość jego obrotu.

     

    "Stanowisko" :

     

    6.jpg

     

    7.jpg

     

    Jeżeli wszystko "gra" pozostało ustawić w pilocie wszystkie podzielniki odpowiednio do posiadanej przekładni.

     

    cdn...?

     

    Pozdrawiam.

    Andy SP3UCA.

  8. Trzy zdjęcia Księżyca z zagadką w tle :wink:

    "Łysy" w pierwszej kwadrze , wiek okolo 7,3 dnia.

    Fotki przez okno (jak to w Koninie... 8) Soligor 900 i ToUCam w ognisku

    - po 500 klatek na ujęcie.

     

    Fot 1 "Podziobany" :

     

    moon1.jpg

     

    Fot 2 Ptolemaeus 153km,Alphonus 119km i Arzachel 97km

     

    moon2.jpg

     

    Fot 3 Okolice Mare Serenitatis i Mare Imbrium.

    Kto pierwszy odpowie dlaczego ten fragment powierzchni i

    dlaczego akurat teraz ?

    Nagroda za dni parę ... :vikin:

     

    moon3.jpg

     

    Andrzej

  9. A zauwazyles, ze wystepuje to tylko "w poziomie" i dokladnie na kazdej fotce w takiej samej orientacji? To nie jest nic, co mogloby byc zwiazane z wenus.

    Tak mi się też wydaje. Wygląda to fajnie zwlaszcza po obrobce...ale to nie jest atmosfera...chyba...;-)

    VT_ir.jpg

    Natomiast pieknie widać płomienie (lewa strona tarczy na fot ToUCam+Jupiter37M)

    VT_J37M1.jpg

    A takie fotki można zrobić aparatem HP850 "z ręki"

    VT_HP1.jpg

    Generalnie pogoda nie dopisała przynajmniej w poczatkowych 2 godzinach, ale spoko

    nastepnym razem sie uda na pewno.Przynajmniej czasu jest sporo żeby się przygotować ;-)

    Adam - obrazki bomba. Gratuluje.

     

    Andy.

    ps.na stronie http://www.sp3uca.republika.pl

    foto aktualizacja z budowy paralaktyka dla zainteresowanych.

  10. fotka Michaua, który sprzętem za 800zł Wam dorównał! Michau - totalna masakra!!!  :shock:  :shock:  :shock:  :shock:  :shock:

     

    Panowie ja widzialem surowe aviki - juz one powalaja ! obraz zywy sporo kolru,WCP takze kolorze...

    Niewiem czy to 114 - moze jakies specjalnie generowane zakrzywienie przestrzeni ukrywa lustro 300 ?? :wink:

     

    Andy.

  11. A czym go przykleiles do CCD?

     

    Poniwaz srednica tego krazka jest wieksza niz przekatna matrycy ccd

    poprostu polozylem go na ICX098BQ i w czterech rogach "pacłem"

    mikro kropelki urobionego kleju epoxydowego. np. distalu.

    Jest to tak malo ze jak by podwazyc to odlepic mozna spoko.

    Oczywiscie i powierzchnia ICX -a i filtrzyk "odpylone" zostaly przed operacja dokladnie.

     

    Dobra jest propozycja McArti' ego, ja jednak mam elektronike w innej obudowie, stosuje takze ten orginalny obiektywik i w pokrywie mam jeszcze 1mm grubu krazek szklany by zachowac hermetycznosc przy

    schladzaniu.

    22male.jpg

    Analizujac za i przeciw wybralem zamocowanie na stale, co nie musi byc jasna rzecz optymalne.

     

    Andy[/img]

  12. Nie zapominaj że lusterko w aparacie kieruje tylko obraz do małego, powiedzmy centymetrowej średnicy wizjera i takie lustra są raczej mało dokładne :?

    A propo lustra nasadki katowej , wlasnie udalo mi sie zdobyc fragmenty

    jakiegos analizatora widma - chromatografu czy cos w podobie.

    I wlasnie jest tu cos co moze by mozna wykorzystac do zrobienia nasadki,

    ale nie wiem wlasnie jakie to lusterko jest. Wizualnie idealne ale

    czy nada sie do przerobki ? takie lusterka z aparatury powinny byc w zasadzie jakosciowo niezle ale brak mi danych, a szkoda pracy jak to

    do kosza sie nadaje.No i od jednej plaszczyzny do drugiej 80mm czy nie za duzo jakby np. MTO przeogniskowywac...

    Czy cos da sie z tego zrobic ?

    nasadka.jpg

     

    Andy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.