- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
-
Postów
1 202 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
2
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez Łukasz K
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 2 z 48
-
-
Rozważam również sprzedaż TS APO 80Q, napisz proszę na priv.
-
Podbijam. 1700 PLN do negocjacji.
-
Sprzedane.
Dziękuję.
-
-
Witajcie,
w związku z przesiadką na CMOSa, pod młotek idzie sprawdzona w boju kamera ATIK 414 EX. O kamerze rozpisywał się nie będę, bo to znany "odkurzacz fotonowy". Kamera używana tylko i wyłącznie w obserwatorium. Jestem pierwszym właścicielem. Szczegółowe zdjęcia i informacje wyślę do zainteresowanych.
Cena 4000 PLN.
Pozdrawiam,
Łukasz K.
-
ZbyT, BRAWO!!!
Genialne zdjęcie!
Seeing musiał dopisać. Zazdroszczę :).
-
Lemarc, fajna skala i dobre zdjęcie! Co to za sprzęt?
-
-
Brawo!
Widać, że momentami miałeś fajne warunki.
Tęskni mi się seeing, taki jak trafiłem w zeszłym roku. Pokusiłem się o ogniskową 5600 mm. Szkoda, że nie wystarczyło mi czasu i nerwów na całą tarczę :).
-
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
-
-
W dniu 16.04.2018 o 21:36, Event Horizon napisał:
Skontaktuj się z Foto-Techniką w Gdańsku (dystrybutor Samyanga w Polsce). Mają też serwis, kilka lat temu czyściłem / konserwowałem u nich moje szkła Minolty oraz Tamrona SP.
/WS
Takiej odpowiedzi z serwisu-dystrybutora Samyanga się nie spodziewałem:
"Witam serdecznie,
Przedstawiony efekt wynika z konstrukcji obiektywu, nie ma możliwości usunięcia komy.
Pozostałe parametry sprzętu mogą zostać sprawdzone dopiero po dostarczeniu do serwisu.
W przypadku dodatkowych pytań pozostajemy do dyspozycji.Pozdrawiam,
Serwis F.H. Foto-Technika"
-
-
Po ponad rocznej przerwie odkurzyłem "betoniarkę".
Od razu po wycelowaniu Jowisza przypomniałem sobie, dlaczego avikowanie planet jest tak niewdzięczne - seeing, seeing i jeszcze raz seeing.
Słaby mamy ten klimat na planety. Po 15 minutach zakończyłem swoją wczorajszą przygodę z Jowiszem. Będę jednak polować dalej.
Wrzucam swoje wypociny, jako punkt, od którego zaczynam ten sezon.
SCT11, ZWO ASI 1600 MM-C, filtr R Baadera.
Stack 1500 klatek.
- 6
-
Wydaje mi się że taki sam, ale od roku nie używałem SCT, więc pewności nie mam. Niebawem go odkurzę i sprawdzę.
-
Dodam jeszcze porównanie matryc w Canon 30d i ZWO ASI 1600 MM-C
Canon:
Pixel size: 6,42 µm
Resolution: 3596x2360
Diagonal: 27.26 mm
ZWO ASI:
Pixel size: 3,8 µm
Resolution: 4656x3520
Diagonal: 21,9 mm
Piksel zatem w ASI jest prawie 2 razy mniejszy, więc każda wada obiektywu będzie zdecydowanie bardziej widoczna w ASI.
-
W dniu 23.04.2018 o 23:42, peter5 napisał:
Chcesz kolimować samyanga bez sprawdzenia go z body, dla mnie co najmniej dziwne. Ja bym nie porównywał samyanga i canona, bo to inna konstrukcja, jak i ogniskowa. Obiektyw należy sprawdzić przede wszystkim na body, bo może się okazać że z nim wszystko w porządku.
Wreszcie znalazłem chwilę wolnego w pogodną noc.
Obiektyw podpiąłem pod moje arachiczne body tj. Canon 30d.
Obiektyw przymknięty na F2,8 czas 5 sek.
Co myślicie? Wysyłać do kolimacji czy przyjąć, że Samyang tak ma i już?
-
-
Bardzo fajne w odbiorze, takie naturalne.
-
-
Spędziłem 3 godziny ustawiając odległość matryca-obiektyw. Kombinowałem z zestawem pierścieni takim jak ten:
https://deltaoptical.pl/pierscienie-baader-t2-sticstop?from=listing
Jest lepiej, ale niestety wciąż nie akceptowalnie.
Wina musi być w obiektywie. Dla porównania podpiąłem pod ten sam zestaw Canona 200 L i wszystko śmiga prawidłowo.
Będę musiał go wysłać do kolimacji.
Komin sąsiada wszedł mi w kadr, ale i tak widać, że dół wciąż leci.
-
-
Dziękuję za pomysł. Sprawdzę i dam znać.
- Poprzednia
- 1
- 2
- 3
- 4
- 5
- 6
- 7
- Dalej
- Strona 2 z 48
Zawiłe koleje losu...
w Społeczność AP (Rozmowy o wszystkim)
Opublikowano
Witajcie Astromaniacy!
Nie pisałem tutaj już od bardzo, bardzo długiego czasu. Zdecydowałem się napisać głównie za namową kolegi (dziękuję Orome!).
Moja przygoda z Astronomią a szczególnie z Astrofotografią została dość gwałtownie i brutalnie przerwana przez los.
3 lata temu z olbrzymią niecierpliwością oczekiwałem narodzin mojej drugiej córki. Wiedziałem już wtedy, że „na jakiś czas” Astronomia będzie musiała odejść na boczny tor, ale tak jak w przypadku pierwszej córki, która ma już 7 lat, minie 6 miesięcy, a w najgorszym przypadku rok i wrócę do gry.
Niestety tak się nie stało…Okazało się, że tym razem los nie był dla naszej rodziny tak łaskawy. Hanka od samego początku miała „pod górę”. Ostatnie tygodnie ciąży – stwierdzona tzw. Hipotrofia – nieprawidłowy, zbyt mały wzrost płodu. Sam poród skomplikowany – Hanka nie chciała podjąć akcji oddechowej. Konieczna reanimacja (kilka minut) w efekcie podduszenie przy urodzeniu (Apgar 7-5-8).
Jako przerażony, świeżo upieczony tata biegałem po porodówce jak oparzony od lekarza do lekarza słysząc, że na ten moment jej stan jest OK. ale co będzie dalej i jakie mogą być późniejsze konsekwencje nikt nie wie, trzeba czekać… No i tak od prawie trzech lat czekamy.
W między czasie przeżyliśmy nasz domowy koszmar (dalej różowo nie jest). Życie przewróciło nam się do góry nogami. Zdiagnozowaliśmy u Hanki dwie wady genetyczne, które nawet nie mają swoich nazw, jedynie ciąg liczb i liter. Żaden lekarz nie jest w stanie powiedzieć nam, co to w konsekwencji oznacza i czego możemy się spodziewać – musimy czekać… Pierwsze urodziny Hanki (15 lutego – prawie Walentynki) operacja serca (ASDII). Od urodzenia, Hanka odmawia jedzenia – kto czegoś takie nie widział na własne oczy ten nie zdaje sobie sprawy jak to może wyglądać (ja wcześniej nie miałem pojęcia). To nie chodzi o grymaszenie dziecka przy karmieniu. Ona po prostu ma tak straszny jadłowstręt, że zagłodziłaby się na śmierć. Początkowo, za namowami lekarzy zdecydowaliśmy się karmić ją za pośrednictwem sondy wprowadzonej do żołądka przez nos. Później przeszła zabieg wszczepienia tzw. PEGa (rurka wszysta przez skórę brzucha bezpośrednio do żołądka). Było i jest tego więcej, ale nie chcę się tutaj szczegółowo rozpisywać (ogólnie można stwierdzić, że pierwszy rok jej życia to kilka poważnych pobytów w szpitalach i w sumie spędziliśmy w nich z pół roku, upodleni warunkami jakie w szpitalach panują – kto nie był i nie wie, ten szczęśliwy. Nie chcę już myślami wracać do nocy „przespanych” na podłodze szpitalnej pod jej łóżkiem – po tak to niestety często wygląda).
Minęły już prawie trzy lata walki o zdrowie Hanki, walki o nasze małżeństwo (niestety lekko nie było), walki z NFZ, walki lekarzami, walki, walki, walki. Powoli sytuacja nam się stabilizuje. Oczywiście to zupełnie inna rzeczywistość, z którą zaczynamy się oswajać. Mamy wielkie nadzieje, że w końcu codzienne rehabilitacje przyniosą skutek i Hanka zacznie chodzić, a kto wie, może w końcu powie do mojej żony „Mama”. Bardzo na to liczymy.
Od września Hanka uczęszcza do przedszkola integracyjnego, gdzie za namową cudownych opiekunek, zapisaliśmy Hankę do Fundacji która gromadzi środki na jej rehabilitację. Tutaj właśnie pojawia się mój Apel. Gdybyście chcieli zrobić dobry uczynek, a nie wiedzieli komu przekazać 1% Waszego podatku PIT, będę bardzo wdzięczny za pomoc.
Nie chcę aby mój Apel zapadł Wam w pamięć jako typowy wyciskacz łez. Radzimy sobie, kochamy się, mamy wsparcie bliskich nam ludzi i wiemy że będzie dobrze. Może nie zapiszemy Hanki na naukę pływania albo nie kupimy jej różowego rowerka, ale to kwestia przedefiniowania oczekiwań. Dla nas każdy drobny kroczek do przodu w jej rozwoju jest powodem do olbrzymiej radości. Nauczyliśmy się inaczej doceniać życie i to cenna nauka.
A Astronomia…cóż celowo używam wielkiej litery. To także miłość, która ma miejsce w moim sercu. Przyjdzie również na nią czas! Rok się kończy, pogoda kiepska…niech kolejny 2021 będzie dla Nas zdecydowanie bardziej pogodny zarówno na niebie jak i w sercach!
Dziękuję, że wytrwaliście do końca .