Kupiłem lornetkę. Wielkiego pojęcia o nowościach nie miałem, więc przed dokonaniem zakupu sięgnąłem do zasobów optyczne.pl, forum.przyroda.org i astropolis.pl. Trochę poczytałem, odwiedziłem kilka sklepów i zdecydowałem się na Nikona Action 10x50 EX. W porównaniu do innych, zarówno tańszych jak i droższych modeli Nikona, Olympusa, Delta Optical, ten Action EX wybronił się jakością optyczną i starannym wykonaniem. Szukałem czegoś uniwersalnego, w teren, na łódkę, do lasu i sporadycznych nocnych obserwacji nieba. Posiadam już dwie lornetki. Najstarsza PZO 7x45 ma ponad 30 lat, a mniejsza Selsi 7x35 też z pewnością jest pełnoletnia. Oczekiwałem od nowego nabytku większego powiększenia, jasności, ostrości i odporności na warunki atmosferyczne z wodoszczelnością włącznie przynajmniej na poziomie PZO. Byłem święcie przekonany, że Nikon EX spełnia wszystkie w/w warunki.
Lornetka jasna, ładnie ogumowana, wodoszczelna, z centralnym ustawianiem ostrości i na dodatek sporo lżejsza od PZO. Dodatki do tego „cudeńka” nie budzą jednak zachwytu. Twarde, cieniutkie, plastikowe kapsle na obiektywy wołają o pomstę do nieba, a pasek na szyję wyglądałby lepiej bez tej tandetnej ceratowej wstawki od wewnątrz, nie wspominając o bezwartościowym miękkim pokrowcu, który może ochronić lornetkę jedynie przed kurzem, ale te gadżety nie mają żadnego wpływu na ogólną ocenę.
No właśnie. Co widać przez Nikona EX? Na pierwszy „rzut okiem” – wszystko w porządku. Obraz jasny, ostry i czysty, o wyraźnie większym zbliżeniu. Regulacja ostrości precyzyjna, a korekta prawego okulara wygodna. Lepsze wyczernienie tubusów i dobre powłoki antyrefleksyjne. Cud, miód, malina. Przykładam do oczu PZO i … z wyjątkiem mniejszego powiększenia, znaczących różnic na plus nie widzę. Za to na minus – są. Zmieniam ponownie lornetki i już wiem czego brakuje. Zaczyna brakować porównywalnej ostrości tak mniej więcej na szerokości 1/4 po obwodzie i na końcu pola widzenia obraz jest już lekko rozmyty. Próby regulacji ostrości nie przynoszą zadowalających efektów, bo likwidacja nieostrości brzegowej wpływa na pogorszenie ostrego obrazu w centrum.
Nikon EX to świetna lornetka, a jednak ma swoje widoczne wady optyczne. Przy braku czegoś lepszego do porównania można by uznać ją za idealną. Tylko z czym to jeszcze porównać. Mała Selsi 7x35 odpada. Tutaj wszystko jest gorsze, a dystorsja zabija i zaczyna się od … centrum pola. Pożyczam od kolegi jego „odpustowe” wynalazki, wśród których jest chiński Gin Gin, Zip Focus i Breaker Optical z rewelacyjnymi napisami 50x80, choć w rzeczywistości jego powiększenie to ok. 13x, a obiektyw 60mm. To także nie są żadni konkurenci. Ciemno, olbrzymia AC, jeszcze większe nieostrości, niefunkcjonalne kółka i „badziewne” wykonanie. Szkoda mojego wzroku i tych kolegi, co prawda niewielkich, PLN wyrzuconych na śmietnik.
Opisałem moje subiektywne wrażenia po zakupie Nikona Action 10x50 EX na optyczne.pl i kol. Arek zwrócił uwagę na inne niedomagania PZO. Zażółcony obraz, odblaski i słabszą transmisję w porównaniu do parametrów świetlnych. To wszystko prawda, ale nie zmienia to faktu, że stara lornetka PZO daje ostry obraz w całym polu widzenia, ma olbrzymią GO nie wymagającą ciągłego kręcenia pierścieniami ostrości przy zmianie planu i daje punktowy kształt gwiazd nawet dość blisko krawędzi. Tymczasem Nikon jest dobry w centrum, ale tragiczny na brzegach i prezentowane gwiazdy w tych miejscach to podłużne placki składające się z niebieskiej i czerwonej AC. Widocznie na moje wymagania jedynym lekarstwem jest spojrzenie przez WO 7(10)x50 lub Fujinona 7(10)x50. Z takiej porady skorzystałem i już wiem jak wygląda obraz z naprawdę dobrej lornetki.
Pozdrawiam.