Skocz do zawartości

Tucznik

Społeczność Astropolis
  • Postów

    577
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Tucznik

  1. 27 minut temu, PawełKłak napisał:

    Środowisko skupione wokół osób, które prywatne definicje ze swoich blogów, zastosowały jako źródło w artykule w  polskiej wersji Wikipedii , który sami stworzyli (niejak naginając zasadę tworzenia haseł na Wikipedii).

     

    Piszesz o tym już któryś raz, a nie zdajesz sobie sprawy z podstawowej rzeczy i to o tej najbardziej istotnej.

     

    Definicja nie została przez nas wymyślona tylko spisana!!!

    Wszystko co zostało spisane w definicji funkcjonowało w świecie dalekich obserwacji od kilku lat w sposób praktyczny, 95% osób stosowało te same zasady więc należało je spisać dla formalności. W momencie spisywania rzeczy niespisanych nastąpiły konsultacje pomiędzy dalekimi obserwatorami, tymi, którzy byli najbardziej aktywni w tamtych latach i opracowano wspólnie koncepcję definicji, która będzie dla wszystkich akceptowalna. Czy gdzieś popełniono rzecz niedozwoloną ?

     

    Nie miej pretensji do takiego stanu rzeczy, bo nie możesz ich mieć, bo gdyby tamta sytuacja miała miejsce dzisiaj to byłbyś poproszony o opinię bo masz istotny wkład w dalekie obserwacje. Wtedy nie zajmowałeś się dalekimi obserwacjami, a teraz sprawa jest już zamknięta.

     

    Twoje oskarżenia związane z Wikipedią też są dziwne. Każde nowe hasło przechodzi weryfikację treści i źródeł tych treści, redaktorzy Wikipedii nie mieli problemu z uznaniem obecnego źródła za wiarygodne ponieważ dalekie obserwacje funkcjonowały dokładnie tak jak spisano. Wiem, że filtrowali wtedy treści z Astropolis i DO.eu najwyraźniej doszli do wniosku, że wszytko jest OK. Powiem wprost - odpuść bo nie masz podstaw do negacji czegokolwiek, tym bardziej, że sam też nie stosowałeś zasady encykopedyczności gdy edytowałeś Wikipedię.

     

    W tej chwili obwiniasz kucharza za to, że spisał przepis na zupę pomidorową i masz problem, że ten przepis trafił do książki kucharskiej.

     

    Nie będę przeciągał tej bezsensownej dyskusji w nieskończoność i to jest mój ostatni post w ty temacie. To co napisałem powyżej powinno wyjaśnić ci rzeczy, których nie wiesz, a o które masz wyraźnie jakieś pretensje. Życzę powodzenia w tworzeniu własnego bytu jakim są obserwacje długodystansowe i mam nadzieję że praca nad tym zadnieniem przyniesie ci dużo satysfakcji. 

    • Dziękuję 1
    • Haha 1
  2. Godzinę temu, krukarius napisał:
    5 godzin temu, Behlur_Olderys napisał:

    W takim razie może najlepiej przenieść ten post do forum "Planeta Ziemia"?

    A czy nie lepiej byloby utworzyc nowe subforum o nazwie Dlugodystansowe obserwacje? Przyznam, ze temat bedzie sie rozwijac. Dalekie Obserwacje ogranicza sie jedynie do naziemnego typu Dlugodystansowych Obserwacji?

     

    Ja jestem zdecydowanie za rozdzieleniem tych dwóch bytów i za tym by każdy miał możliwość rozwijania się w swojej dziedzinie. W ten sposób nie będziemy sobie kolidować i każdy będzie zadowolony, oba środowiska tylko na tym zyskają. Mam nadzieję, że mój postulat będzie uwzględniony przez administrację Astropolis.

     

    Jednak nie nazywaj proszę dalekich obserwacji typem naziemnych obserwacji długodystansowych skoro sam proponujesz dalekie obserwacje od obserwacji długodystansowych oddzielić na forum, bo to jest oczywista sprzeczność.

     

     

     

     

    • Lubię 1
    • Kocham 1
  3. 22 godziny temu, łukaszw napisał:

    Góra Świętej Anny i Wysoka - gdzie znajdują się punkty położone blisko siebie, z których widok jest bardzo podobny.

     

    Zastanawiałem się co napisać.

     

    Mogę zaprosić Cię tylko na te miejscówki, żebyś zapoznał się jak one wyglądają w terenie. Stare powiedzenie mówi: "zobaczyć - znaczy zrozumieć".

     

    O unikalności miejscówki nie stanowi tylko widok z niej widziany ale również ona sama i jej najbliższe otoczenie.

     

    22 godziny temu, łukaszw napisał:

    Problematyczne może być znalezienie źródła, według którego niektóre punkty miałyby być traktowane łącznie z innymi. Jakieś rozwiązanie przydałoby się znaleźć, żeby uniknąć rozbijania na osobne punktów położonych co kilkadziesiąt metrów czy położonych po obu stronach drogi będącej granicą administracyjną.

     

    Nie musisz szukać źródeł, które nie istnieją, zastosuj najważniejszą zasadę jaka istnieje - zasadę zdrowego rozsądku w oparciu o znajomość terenu, a to pozwoli na uniknięcie tworzenia miejscówek, których nie ma.

     

    W dniu 26.08.2022 o 20:33, łukaszw napisał:

    Nieco inaczej jest na wyżynach i nizinach, gdzie formy ukształtowania terenu są zazwyczaj bezimienne. Określamy więc miejsce zgodnie z podziałem administracyjnym.

     

    Zamiast opisywać miejscówki z podziału administracyjnego to można napisać, że miejscówka to "Sucha Psina - wzgórze 303 za kościołem, lub "Sucha Psina - wzgórze 300 przy nadajniku BTS"... a jak wzniesienie jest duże to opisać "Wzniesienie Zdziechowice - Potok Wielki, część wschodnia" i do tego dodać współrzędne GPS dla pewności. Wielkiej filozofii tu nie ma jeśli chce się odciąć od podziału administracyjnego, który bywa zmienny.

     

    Problem, który się tu pojawił był już dawno temu podejmowany, z tego co pamiętam to uznano, że od istniejącej miejscówki wystarczy 300 m i nieco inny widok na odległe obiekty, lub inne przeszkody terenowe na bliższym planie by uznać takie miejsce za nową miejscówkę. Czy to rozwiązanie było dobre? - trudno mi powiedzieć, było dyskusyjne ale działało, każde inne rozwiązanie też będzie dyskusyjne. Jedyne co pozostaje to zdrowy rozsądek.

     

    Jako załącznik przesyłam obrazek z miejscówki w Wysokiej przy autostradzie A4(po lewej) i z miejscówki na Górze Św. Anny przy kapliczce słupowej (po prawej).

    Beznazwy-1.jpg

    • Kocham 2
  4. 8 godzin temu, PawełKłak napisał:

    Czego skutkiem  (innego zdania)  jest atak personalny , szkalowanie na forum , usuwanie z grup, a nawet ze znajomych.

    Na zaczepki "idż na inną grupę, rozbijasz społeczność , złamałeś DOGMAT i  zarzuty "herezji",  ta droga prowadzi do cyrku " nawet nie będę próbował odpisywać bo  świadczy to tylko o osobach piszących.

     

    Weź proszę wyjaśnij kilka spraw bo wyrywasz z konteksty i interpretujesz w korzystny dla siebie sposób wypowiedzi, które miały miejsce wcześniej:

     

    atak personalny - kiedy? i gdzie? czy może ktoś po prosu w dyskusji był bezpośredni? a czy od ataku personalnego z twojej strony nie zaczęła się ta dyskusja ?

    szkalowanie na forum - kto i w jaki sposób ? Ciebie szkalował, wyjaśnij jak, co uważasz za szkalowanie?

    usuwanie z grup - z których? na FB dalej jesteś członkiem grupy DO

    a nawet ze znajomych - no cóż, może twoje zachowanie znajomym się nie podobało

     

    Na zaczepki:

    idż na inną grupę - to propozycja od osób, którym twoje zachowanie nie przypadło do gustu

    rozbijasz społeczność - zostałeś posądzony o konkretną rzecz i masz możliwość obrony, korzystaj póki możesz i się broń

    złamałeś DOGMAT i  zarzuty "herezji" - próbowałeś bez wątpienia naruszyć pewien status quo więc nie bądź zdziwiony takimi epitetami, ludzie rożnie dobierają słowa i porównania

    ta droga prowadzi do cyrku - dokładnie tak, wszystko to nad czym się teraz rozwodzimy to droga do cyrku, a ktoś to zapoczątkował.

     

    Będę bezpośredni jak zawsze.

     

    Innymi słowy, pijesz teraz nawarzone przez siebie piwo, a że ci nie smakuje to kwasisz minę i mówisz tak by inni słyszeli - "boże za jakie grzechy", może ktoś cię pożałuje. Albo i nie, ale i tak wypijesz do dna swoje piwo.

     

    8 godzin temu, PawełKłak napisał:

    Właściwie to miałem nie pisać tego postu ale zostałem wywołany. Prośba o zaprzestanie tych indywidualnych wycieczek / zaczepek i nie nabijanie pustych postów.

     

    Szybka refleksja, szkoda, że czekałeś z tą prośba tak długo, biorąc pod uwagę, że wywołałeś tą dyskusję.

     

    • Kocham 2
  5. 3 godziny temu, krukarius napisał:

    No do tego wlasnie zmierzam! Owo przedobrzenie jest pojeciem wysoce subiektywnym, no chyba, ze jak kol. Maciej wspomnial decydujecie sie na koniecznosc powolania kworum i glosowania ZA lub PRZECIW danej fotografii

     

    Nigdy jakiekolwiek kworum nie było powoływane :) i nie będzie. Nie ma takiej potrzeby. Jeśli na zdjęciu jest daleka obserwacja ale zdjęcie jest przekombinowane wizualnie to zbiera mniej lajków na FB i nic więcej poza tym się nie dzieje. Działa subiektywność, jednym fotografia się podoba a innym nie. Nikt nie głosuje za lub przeciw, co najwyżej autor dostaje wskazówkę jak poprawić błędy, lub uwagę, że trochę dał ciała z obróbką.

     

    Czy uważasz, taki stan rzeczy za zły? czy konieczne jest wprowadzenie bezwzględnego TAK lub NIE na zasadzie wskazań algorytmu lub zebrana sędziów, którzy ocenią obróbkę zdjęcia w kategorii TAK lub NIE? Subiektywność sprawia, że świat jest różnorodny i nikt chyba poza twoją grupą nie czuje potrzeby wprowadzenia takiego bezwzględnego rozwiązania, które działałoby maszynowo. 

     

    Mówiąc prościej, każdy w sobie ma swój indywidualny algorytm, jest nim GUST, i od tego gustu odbiorcy zależy czy autor przesadził z obróbka czy nie. W tej chwili proponujesz i deklarujesz potrzebę zastąpienia gust odbiorcy algorytmem? Mam nadzieję, że odpowiedz na to pytanie uzyskam na zasadzie TAK lub NIE. 

     

    4 godziny temu, krukarius napisał:

    wypowiedz kol. Artura swiadczy - jest spore wyzwanie w dziedzinie nauki aby znalezc w miare uniwersalny sposob okreslania intensywnosci obrobki RAW

     

    Zadanie jest do wykonania i podpowiem ci jak to zrobić.

     

    Analizując zdjęcia z jednej konfiguracji sprzętowej tego samego aparatu..... masz prostą drogę do osiągnięcia celu.

    Chcąc porównywać takim algorytmem zdjęcia z rożnych apartów, konfiguracji sprzętowych itd. musisz zgromadzić bazę wiedzy o matrycach, aparatach, nastawach, szumach, obiektywach......w każdej możliwej konfiguracji sprzętowej. Takie bazy istnieją, ale korzystają z nich firmy tworzące najnowocześniejsze oprogramowanie. W międzyczasie trzeba ustalić jaki algorytm demozaikowania jest najodpowiedniejszy. Trzecim krokiem byłaby próba ustalenia współczynnika korygującego (wynikającego z cech konstrukcyjnych aparatu, obiektywu i nastaw), tak aby można było korygować nim wyniki algorytmu decydującego o tym, że fotografia jest zbyt mocno obrobiona. Ale rodzi się też pytanie. Ile osób będzie korzystać z tego narzędzia, skoro każdy ma własne - gust.

     

    Na inne tematy poruszone wcześniej podyskutujemy sobie innym razem, na pewno o nich nie zapomnę.

    • Kocham 2
  6. 13 godzin temu, krukarius napisał:

    Mając sprawdzony taki algorytm byłoby łatwiej ustalić limi intensywności obróbki RAW uniwersalny dla możliwie największej ilości sytuacji. Problem pozostawałby z kolorem, ponieważ niekiedy dwa różne kolory mają ta samą jasność, zaś ujęcie szarości uratuje tu niewiele bo piksele są monochromatyczne

     

    Algorytm intensywności obróbki pliku RAW... brzmi dumnie, ale....

     

    2 - Zasadniczo są dwa typy plików RAW. Surowy (niezdemozaikowany, wysypuje najczęściej) i RAW zdemozaikowany, bo RAW to kontener w który można wrzucić niemal wszystko.

     

    1 - W pliku RAW Surowym nie ma obrazu są dane liczbowe, te dane liczbowe za pomocą mechanizmów demozaikowania (jest ich wiele rodzajów )są przekształcane w piksele RGB. Zatem jako punkt wyjścia do porównania nie możesz mieć pliku RAW bo to niemożliwe, musisz użyć obrazu po demozaikowaniu, który algorytm jest właściwy? Metody deozaikowania mają istotny wpływ na kolory, szum i kontrast na zdjęciu. Gdy otwierasz w programie plik RAW to program graficzny w locie demozaikuje plik RAW do obrazu. Niektóre programy demozaikują obraz w jeden sposób, inne na wiele sposobów i możesz wybrać jakim sposobem, a niektóre wybierają inteligentnie same algorytm demozaikowania.

     

    3 - Mamy pliki RAW 10 bitowe, 12 bitowe, 14 bitowe, a teraz nawet 16 bitowe. Im więcej bitów tym więcej informacji o kolorze i kontraście. Jak to uwzględnisz?

     

    4 - Dodatkową komplikacją jest fakt, ze każda matryca zachowuje się inaczej bo są technologicznie nieco inne, to wpływa na kolory i kontrast. Aparaty modyfikują same pliki RAW, dodają kontrast i odejmują szum na poziomie przejścia z sygnału analogowego senseli matrycy na zapis cyfrowy w przetworniku i to się dzieje bez możliwości regulacji, a potem oprogramowanie procesora aparatu mieli te dane po raz kolejny i robi to samo przed zapisem do pliku RAW, w wielu przypadkach bez możliwości regulacji.

     

    5 - Większość producentów ma pliki RAW bezstratne, ale niektórzy producenci kompresują pliki RAW stratnym algorytmem, to wpływa na kolory i w późniejszym demozaikowaniu na obraz wynikowy, ponadto są pliki miniRAW, po raz kolejny modyfikowane, bo surowy obraz jest zmniejszany.

     

    i tak dalej, i tak dalej......

     

    surowymi danymi zapisanymi do RAW manipuluje się by obraz był lepszy, a do tego dochodzi jeszcze jakość obrazu w zależności nastaw aparatu (ISO, ekspozycja), obiektywu (niektóre dają dają dominację jakiejś barwy, mniejszy lub większy kontrast w zależności od klasy obiektywu i rodzaju szkła optycznego użytego w konstrukcji, itd), korzystanie z filtrów jak poprzednik wymienił. Ciekaw jestem też kwestii nocnych zdjęć, gdy matryca aparatu zbiera światło przez nawet kilka minut.

     

    Dużo zależy od umiejętności fotografującego i wspomnianego wcześniej sprzętu.

    Gdy postawisz dwóch fotografów z tym samym sprzętem ale innymi umiejętnościami to wynikowe pliki RAW mogą być zupełnie innej jakości.

     

    Nie bez przyczyny DO określamy jako rodzaj fotografii krajobrazowej, dzięki temu nie mamy problemu z obróbką i się jej zasadniczo nie czepiamy, chyba, że ktoś ewidentnie przedobrzył, ponieważ obróbka to cześć fotografii od początku jej istnienia.

     

     

     

     

     

     

     

    • Dziękuję 1
  7. 6 minut temu, łukaszw napisał:

    Pewien charakter naukowy mogą jednak mieć z uwagi na możliwość traktowania ich jako metoda badawcza np. zjawisk fizycznych (przebieg światła w atmosferze itp.).

     

    Dalekie obserwacje to nie metoda badawcza a co najwyżej materiał badawczy. Dokładnie tak jak wcześniej wspomniany przykład opisania piłki nożnej metodami fizycznymi i matematycznymi. Piła nożna jest materiałem badawczym a nie metodą badawczą. Tak samo wygląda sprawa z dalekimi obserwacjami.

  8. W dniu 4.08.2022 o 22:23, łukaszw napisał:

    na Wikipedii obowiązuje zasada opierania się na źródłach

     

    Dlatego od dzisiaj zaczniemy przyglądać się wszystkim nowym edycjom Wikipedii pod kątem niezgodności źródła z edycjami na Wikii.

     

    Jeśli w cytowanym źródle lub cytowanym fragmencie źródła jest mowa o "dalekich widokach", "dalekich obserwacjach naziemnych", "obserwacjach", "obserwacjach naziemnych" to w myśl zasad Wikipedii i Twoich postulatów takie źródło nie może być użyte do edycji hasła "Dalekie obserwacje" z powodu nieścisłości źródła i hasła na Wikipedii.

     

    Ponieważ mamy do czynienia z pojęciami bliżej niezdefiniowanymi, nazywającymi się inaczej, lub zdefiniowanymi inaczej niż daleki obserwacje. To jest istotna niezgodność źródeł. Mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę.

     

     

    Dla przykładu przyjrzyj się całkiem dobrej tabeli, która mogłaby posłużyć za źródło w Wikipedii, ale w obecnym kształcie nie może ze względu na rozbieżności z hasłem "dalekie obserwacje" i rozbieżności ze źródłami:

    https://dalekiehoryzonty.pl/najdalsze-obserwacje-z-polski/

     

    Po pierwsze: nagłówek tabeli nie jest zgodny znaczeniowo z dalekimi obserwacjami. Co tak w zasadzie oznaczają "najdalsze obserwacje z Polski" na stronie "Lubelskie horyzonty", jest to mylące i nie wskazuje na zdefiniowane dalekie obserwacje, a takie znajdują się w tabeli. Mamy wiec dużą nieścisłość.

     

    Po drugie: sama tabela jest niezgodna ze źródłami. W wielu przypadkach autorzy dalekich obserwacji podają inne odległości niż te umieszczone w tabeli. Dla usunięcia nieścisłości.  Obok swoich pomiarów, które posłużyły do ustalenia hierarchii należałoby podać odległości jakie znajdowały się w oryginalnym źródle do tabeli i były podane przez autorów.

     

     

     

  9. 3 godziny temu, łukaszw napisał:

    Nie rozumiem, w jaki sposób unaukowienie czegoś, co ma niezaprzeczalne podstawy naukowe (optyka, fizyka atmosfery, geometria itd.) może mieć jakieś negatywne skutki.

     

    Badając jakieś zjawisko nie ingerujesz w nie tylko je badasz, opisujesz, wyjaśniasz. Pozostajesz neutralny względem badanej rzeczy. W tej chwili mamy do czynienia z jawną ingerencją, ma ona za zadanie zmienić określone zjawisko dalekich obserwacji z hobby w dziedzinę nauki, którą nigdy nie było i nie będzie.

     

    Dla przykładu Piłkę nożną możesz opisać za pomocą fizyki i matematyki, ale nie jest ona dziedziną ani fizyki ani matematyki tylko jest to dziedzina sportu.

  10. No to zacznijmy od początku ?

     

    PUNKT PIERWSZY

     

    15.08.2006 niejaki Mateusz Dłutko napisał na forum Astropolis pewien post, który zapoczątkował zrzeszenie ludzi, którzy widzieli lub sfotografowali odległe od nich pasma górskie. Do 2008 roku zjawisko to nie ma konkretnej nazwy. Pod koniec 2008 roku powstaje portal "Dalekieobserwacje.eu". Z upływem czasu osoby zrzeszone na tym portalu, oraz te robiące zdjęcia daleko położonym obiektom zyskują miano "dalekich obserwatorów" a zdjęcia i obserwacje za pomocą lornetek czy lunet zyskują miano "dalekich obserwacji". Środowisko w zasadzie samo się tak nazwało i nazwało tak zjawisko, bo nazwa była nadzwyczaj intuicyjna. Nazwa zawsze była odnoszona do człowieka (obserwatora), który obserwował to co położone jest daleko od niego z punktu obserwacji. Zatem w którym miejscu nazwa "dalekie obserwacje nie jest nazwą własną?

     

    PUNKT DRUGI

     

    Kamery..... one były i są narzędziem dla dalekich obserwatorów, było ich kilka na stronie i służyły dalekim obserwatorom do tego by sprawdzać aktualne warunki meteo i przede wszystkim sprawdzać widzialność. Kamer pozostawiona sama sobie gdzieś na budynku czy maszcie nigdy sama w sobie nie była źródłem dalekich obserwacji i nigdy tak nie były postrzegane. Kto byłby autorem zdjęcia z kamery - zapewne kamera. A kto byłby właścicielem dalekiej obserwacji? właściciel kamery, administrator sieci, internauta przeglądający obraz z kamery, czy może ktoś kto zapisał ten obraz na dysku twardym.

     

    PUNKT TRZECI

     

    Skoro jesteśmy przy dyskach twardych.

     

    W dniu 4.08.2022 o 09:46, PawełKłak napisał:

    Z punktu widzenia językowego jeśli coś spełnia słownikowe definicje słów „daleki” i „obserwacja”, to może być nazwany daleką obserwacją.

     

    Idąc tą logiką....

     

    Z punktu widzenia językowego jeśli coś spełnia słownikowe definicje słów „dysk” i „twardy”, to może być nazwany dyskiem twardym.

     

    image.png.f21d0f4ff49d4cd8051caf077d38c3ee.png

     

    Zatem tarcze do gumówki też są twardym dyskiem, bo są dyskami i są cholernie twarde, ponieważ tną i szlifują metal. To przykład pokazujący manowce logicznych wywodów opartych na niepełnym zrozumieniu problemu. Ten przykład pokazuje też, że nazwa "Dalekie obserwacje" wywodzi się od jednego i konkretnego, zdefiniowanego zjawiska, pomimo nazwy, która mogłaby pomieścić szerszy zakres znaczeń. Tak samo jest z dyskiem twardym, to zdefiniowane i ogólnie znane urządzenie, bo pomimo mylącej nazwy :) to urządzenie do zapisu danych a nie tarcza do cięcia i szlifowania.

     

    Musiałem sięgnąć chyba granicy absurdu, żeby pokazać o czym toczy się tu dyskusja. 

     

    PUNKT CZWARTY

     

    Używając stwierdzenia, że w zamierzchłej przeszłości wykonywano dalekie obserwacje dokonujemy dużego uroszczenia i skrótu myślowego. My, dzisiaj nazywam tak to zjawisko będące naszym hobby, jednak w przeszłości nikt nie myślał w takich kategoriach o daleko położonych i obserwowanych obiektach jak my teraz. Nie zapominajmy o tym i nie przypisujmy nadmiernej celowości takich obserwacji. Mają one niewątpliwy walor naukowy i poznawczy, jednak jest on w naszej grupie nadużywany.

     

    Przykład złego skrótu myślowego:

    W dniu 4.08.2022 o 09:46, PawełKłak napisał:

    Zapisy o dalekich obserwacjach znajdziemy już u Jana Długosza w XV wieku

     

    W prawidłowo powinno być tak:

    Zapisy o obserwacjach oddalonych pasm górskich znajdziemy już w zapiskach Jana Długosza w XV wieku, dziś nazwalibyśmy to dalekimi obserwacjami. 

     

     

    DZIĘKUJĘ ZA UWAGĘ :)

     

     

     

     

    • Dziękuję 1
  11. 5 godzin temu, Paweł W. napisał:

    Pierwsze zdjęcia z Naroczyc, na których widać Śnieżnik (150 kilometrów)! Zdjęcia z wczoraj i na tę chwilę chyba rekord patrząc od północy. Można by jeszcze spróbować z pobliskiego Radomiłowa (główny wierzchołek w podobnej odległości, nieco dalej inne szczyty masywu Śnieżnika), ale tam nie byłem i nie wiem czy coś nie blokuje widoku. Tu mamy długą i dość szeroką łąkę. Ogniskowa dość krótka (147 i 141, pierwsze to ta dłuższa).

     

    Brawo, bylem tam kiedyś, ale odpuściłem ten teren, jak widać niesłusznie.

  12. 5 godzin temu, Mateusz Dlutko napisał:

    Cel, Panowie. Bez tego bedziemy tylko niepotrzebnie nabijac posty, chyba ze o to Wam chodzi.

     

    Celem całego tego zamieszania jest próba intelektualnego przywłaszczenia.

    Mamy dobrze zdefiniowane i funkcjonujące od lat zagadnienie dalekich obserwacji (sensu stricto) po czym grupa umówionych osób takiego gotowca chce przejąć i trochę pozmieniać kilka rzeczy pod płaszczyskiem encyklopedycznej poprawności i finalnie oznaczyć siebie jako autorów nowej definicji.

     

    W efekcie proponowanych zmian te prawdziwe dalekie obserwacje spadną rangą do jednej z podkategorii, tych "nowych dalekich obserwacji" lub "dalekich widoków" i staną się "dalekimi obserwacjami naziemnymi". Niewykluczone, że gdybyśmy pozwolili na zamię hasła "dalekie obserwacje" na Wikipedii na "dalekie obserwacje naziemne" to w ciągu miesiąca powstanie nowe hasło "dalekie obserwacje", w którym przeczytasz o obserwacjach z dronów, samolotów i poza atmosferę Ziemi.  Przecież istnieją takie artykuły na blogach prywatnych, i to właśnie one wywołały tą dyskusję i mogłyby szybko posłużyć do określenia ram "nowych dalekich obserwacji". Z mojego punktu widzenia jest to brak poszanowania, nie tylko do tradycji, ale też do nas, jako autorów zdjęć i osób aktywnie angażujących się w życie społeczności dalekich obserwatorów.

     

    Edit:

    Przygotowania do tego typu działań trwają już od dłuższego czasu i są prowadzone przez różne osoby. Ktoś?, bo nie wiem dokładnie kto, wykupił 14-12-2021 r. domenę dalekiobserwacje.pl i zapewne zrobił to z konkretnego powodu.

    • Lubię 2
    • Kocham 1
  13. 9 godzin temu, łukaszw napisał:

    Fotografia czy też czasami film są optymalną metodą dokumentowania obserwacji, ale widok oglądany naocznie na żywo - choć trudny do udowodnienia - też jest obserwacją. Tak też wykonywano obserwacje zanim wynaleziono aparat fotograficzny, a nie chcemy przecież odrzucać całej ich historii tylko dlatego, że setki lat temu nie robiono zdjęć.....

     

    Przecież nikt niczego nie neguje :) wygląda na to jedynymi osobami, które mają jakiekolwiek wątpliwości i podejmują ten temat jesteście Wy, bo w definicji na Wikipedii nie przepisano wszystkiego słowo w słowo ze źródła :)

     

    Ale jeśli już brniemy w ten temat to na Wikipedii czytamy dalej:

     

    "Dalekie obserwacje były bez wątpienia wykonywane gołym okiem lub za pomocą sprzętów optycznych od dawna. Znane są zapiski o celowych obserwacjach dalekich pasm górskich i świateł miast na Dolnym Śląsku, w Wielkopolsce i w Czechach z Karkonoszy na początku XIX wieku[2], było to jednak w czasach przed upowszechnieniem się fotografii." :)

     

    Zatem czy Wikipedia neguje wykonywanie dalekich obserwacji dawno temu, gołym okiem ?, oczywiście że nie! Nigdzie w haśle nie ma stwierdzenia, że dalekie obserwacje wykonuje się tylko i wyłącznie za pomocą aparatów cyfrowych. Jest tylko informacja, że fotografia daje więcej możliwości obserwatorowi:

     

    "Dziedzina ta przyjęła obecną formę i zyskała na popularności wraz z pojawieniem się fotografii cyfrowej ułatwiającej rejestrację, obróbkę, archiwizację dokonanych obserwacji, a także identyfikację obserwowanych obiektów."

     

    Więc w czym tkwi problem?

     

    Obecna definicja nie jest wyssana z palca, to efekt długotrwałych konsultacji i to nie tylko w gronie dalekoobserwacyjnym o jakim wspomina Michał Skiba - znacznie szerszym. Ponadto opiera się na dyskusjach i dorobku wypracowanym na Astropolis i dalekieobserwacje.eu, oczywiście przy tworzeniu definicji były kwestie sporne pomiędzy nami, a potem pomiędzy nami a redaktorami Wikipedii, którzy mieli sporo uwag, ale został wypracowany konsensus w tym temacie i trwa do dzisiaj. Dlatego hasło ma taki kształt a nie inny, i nie jest przepisane słowo w słowo ze źródła. Mam nadzieję, ze pomogłem w zrozumieniu tak nurtującej was kwestii.

     

    Czyżby ta dyskusja miała drugie głębsze dno i sprowadzała się do tego, że chwielibyście przemodelować dobrą i istniejąca definicję, i poszerzyć ją w taki sposób, aby dalekimi obserwacjami były obserwacje Słońca i Księżyca i widok pary wodnej w postaci chmur? co jest w poważnym sporze z tym, co do tej pory uznaje się powszechnie za dalekie obserwacje i to nie tylko patrząc przez pryzmat istniejącej definicji.

     

    Jeśli macie potrzebę to stwórzcie sobie swój własny byt, czyli, jak mniemam "dalekie widoki", które będą obejmować wszystko, obserwacje w wodzie, w powietrzu i pod ziemią, a nawet poza galaktykę. Jednak obecne ramy dalekich obserwacji zostawcie proszę w spokoju, ponieważ nie macie do tego żadnych podstaw. Zarówno merytorycznych, jak i praktycznych.  

     

     

     

     

     

     

    • Kocham 2
  14. 1 godzinę temu, Darek_B napisał:

    Fajnie jakbyś dodał fotki bezpośrednio na forum. Bo za kilka lat zostaną tylko martwe linki. :)

    Racja, dodałem zdjęcia bo wygląda to jakbym był rasowym spamerem, a przecież jestem tu na forum ładnych parę lat.

    Co od martwości linków to bym polemizował, bo Google już wiedzą jak w blogerze dobrze zabezpieczyć zawartość, no chyba że zrezygnują całkiem z usługi, ale ciągle ją rozbudowują, wiec się na to nie zapowiada.

    • Lubię 1
  15. 4 godziny temu, Tomek_Wlkp napisał:

    Brawo Tucznik! Piękne obserwacje. :)

    To teraz proponuję zdjęcie Karkonoszy "z chodnika w centrum Leszna":

    https://www.google.pl/maps/@51.8403858,16.5620409,3a,77y,203.55h,80.76t/data=!3m6!1e1!3m4!1sbqEvP0NPbKJOI-ryxKQNqQ!2e0!7i16384!8i8192

    Byłem kiedyś 2 razy na tym wiadukcie, ale akurat widzialność była niewystarczająca.

    Zostawię to może dla Was, przejeżdżałem kilka razy tym wiaduktem. Sukcesem obserwacji z Leszna jest dobra analiza widzialności kamery z Wrocławia.

    https://airmax.pl/kamery/wroclawpanorama

     

    Jeśli widać z niej dobrze Karkonosze to z Leszna też będą widoczne o ile nie nadciągają chmury deszczowe z północnego zachodu.

  16. Trochę mi się nazbierało tegorocznych obserwacji w południowej Wielkopolski i Lubuskiego, rejon Leszna i Wschowy:

    https://500-mm.blogspot.com/2020/07/leszno_19.html

    https://500-mm.blogspot.com/2020/07/leszno.html

    https://500-mm.blogspot.com/2020/06/wschowa.html

    https://500-mm.blogspot.com/2020/06/gola-koo-szlichtyngowej.html

     

    i najnowsza daleka obserwacja na 170 km z Parzynowa koło Ostrzeszowa

    https://500-mm.blogspot.com/2020/08/parzynow-koo-ostrzeszowa.html

     

    Zdjęcie nr 1: Karkonosze widziane z Leszna

    Zdjęcie nr 2: Karkonosze widziane ze Wschowy

    Zdjęcie nr 3: Porównanie obserwacji Karkonoszy z Parzynowa koło Ostrzeszowa

    03_HQ_500_mm_Dalekie_Obserwacje_Leszno_Karkonosze.jpg

    3_HQ_500_mm_Dalekie_Obserwacje_Wchowa_panorama_Karkonoszy.jpg

    06_HQ_500_mm_Dalekie_obserwacje_Parzynów_zestawienie_obserwacji.jpg

    • Lubię 5
  17. W dniu 5.12.2019 o 15:59, meteos napisał:

    Dzień dobry,

    czy to meteoryt albo skała pochodzenia kosmicznego? Został znaleziony w okolicy miejsca, w którym wg podania w latach 30-stych XX wieku miała "spaść błyszcząca gwiazda". Czy takie wydarzenie mogło mieć miejsce? Bądź co bądź to dość nietypowy kamień, zwłaszcza przez liczne wgłobienia na powierzchni ...

     

    Proszę o informacje i wyjaśnienia.

    Pozdrawiam Tomasz

     

     

     

    Huncyt już Ci dobrze odpowiedział, to jest najzwyczajniejszy piaskowiec. Dziurki to efekt wietrzenia:

     

    1. albo spoiwo łączące ziarenka jest niejednorodne i kamyk tak wietrzeje, że tworzą się koliste dziurki,

    2. były tam większe ziarenka, które w wyniku wietrzenia wypadły,

    3. kamyk był niegdyś nad Bałtykiem i przeniósł go lądolód ze Skandynawii, w takim przypadku zeżarły go skałotocza, czyli małże robiące dziury:

    http://www.aphotomarine.com/images/marine_bivalves/bivalve_pholas_dactylus_common_piddock_24-08-10_shells_2.jpg

     

     

  18. Na pierwszym widać delikatne warstwowanie, a warstwowanie to efekt silnego pola grawitacyjnego, więc to nasz rodzimy kamyk. Ze zdjęcia mogę powiedzieć tyle, że to jakiś rodzaj piaskowca z ziarnami żwiru, poddanego silnej rekrystalizacji składników? lub nawet skała metamorficzna. Grubsze ziarenka to zapewne kwarc. A cały kamień to ładny otoczak. Kamyk nr dwa to zwykły krzemień. Widać na nim pozostałości "skórki wapiennej" bo krzemienie występują w skałach wapiennych, ale w przeciwieństwie do niego się nie rozpuszczają.

    Tu jest sporo dobrych zdjęć pokazujących jak występują krzemienie w skale macierzystej: https://www.sandatlas.org/chert/

  19. Krzysiek :)

    " obserwacja mirażu jest tym samym, co nie-mirażu " w sensie fizycznym to 100% prawda, nawet nie dyskutuję, ale w sensie wizualnym...

    Obrazem Schneeberga, który jest rozjechany jak żaba na ulicy nie przekonasz sceptyków. Natomiast zdjęciem gdzie obraz Schneeberg choć trochę przypomina jego naturalny kształt już tak.

    Chodzi mi tylko o tą różnice wizualną, nie jest to może fachowo ale różnica jest znacząca.

     

    Co roku przy okazji takiej niespodzianki jak ta teraz,... dyskutujemy nad możliwościami DO, na tym jakie szczyty można jeszcze złapać, ile "podniósł się horyzont", a co by było gdyby... i w kolejnym roku pojawia się kolejna niespodzianka... i tak od kilku lat. Dlatego śmiało twierdzę, że warunki mogą być jeszcze lepsze, takie, w których będzie można Schneeberga uchwycić w jego naturalnym kształcie.

    • Lubię 1
  20. Dodam tak od siebie.

    1. Brawo Krzysiek, Rambo, Czarny, dobra robota !
    2. To są miraże Alp ze Śnieżnika/Pradziada , a nie Alpy ze Śnieżnika/Pradziada, spora różnica, bo naturalnych kształtów tu nie ma.
    3. Widać Alpy z trzech różnych punktów prawie jednocześnie, co tu dyskutować.
    4. Profile temperatury z sondowań są bardzo ogólne. Czesi donosili, że u nich na rozpiętości 400 m było miejscami od -5 do +16 stopni.

    5. Pozostaje tylko złapać Alpy w warunkach kiedy obraz nie będzie aż tak zaburzony.

    • Lubię 1
  21. W dniu 3.10.2019 o 09:46, wampum napisał:

    Aż mi się nie chce wierzyć....ale chyba jesdnak rzeczywiście łapiesz Sudety.

    Tak z ciekawości - lekko po lewej powinieneś złapać Ślężę, jest dużo bliżej i widac ją już ze znaczych odległości jadąc samochodem, powinna być w Twojego punktu obserwacyjnego najlepiej wyciągnięta z tła...spróbujesz?.

    Ślęży z tej miejscówki nie widać. Ona ma jedynie 718 m n.p.m a Śnieżka 1603, której widać jedynie szczyt (jakieś 300 m piramidki). Faktem jest, że z niektórych wież przeciwpożarowych w tym rejonie Ślęża jest możliwa do zobaczenia, ale z obiektów ogólnodostępnych już nie. Generalnie Ślęża z Wielkopolski to rarytas. Ujęcia Ślęży z innych miejsc w Wielkopolsce:

    https://500-mm.blogspot.com/2017/05/supia-pod-bralinem.html

    https://500-mm.blogspot.com/2015/12/stogniewice-koo-kepna.html

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.