Skocz do zawartości

WilkFenris

Społeczność Astropolis
  • Postów

    493
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez WilkFenris

  1. Konrad_M Przy czym... nie zapomnij w Stellarium ustawić swojej pozycji. Nie musi być idealna, wystarczy pobliskie większe miasto i też będzie dobrze. To pozwoli ci obserwować w programie dokładnie to, co widzisz na nocnym niebie. Aby jeszcze ułatwić sobie sprawę, możesz wpisać swoją lornetkę do programu. Z tego co pamiętam, to może nawet jest tam lornetka 15x70 wpisana domyślnie. Dzięki temu będziesz mógł włączyć symulowany widok tego, co widzisz w swojej lornetce. Jest to dla początkujących bardzo pomocne. Sam z tej opcji korzystam z dobrym skutkiem. Żeby usystematyzować i rozbudowywać swoją wiedzę i doświadczenie w obserwacjach, najpierw musisz nauczyć się rozpoznawać gwiazdozbiory. Stellarium ułatwi ci naukę. Bez tej podstawy ciężko będzie ci zorientować się, na co tak naprawdę patrzysz. Dopóki tego nie ogarniesz, to jesteś skazany na szukanie na ślepo... a nasza galaktyka (że o kosmosie nie wspomnę) jest ogromna i znalezienie czegokolwiek na chybił trafił jest... hmmm... problematyczne Kolejna rzecz, to zrozumienie ograniczeń własnego sprzętu. Nawet teleskopem SW 150/750 jaki od niedawna posiadam, galaktyki nie są najłatwiejszym celem do uchwycenia. Przynajmniej o tej porze roku, gdy niebo jest w nocy bardzo jasne i tak naprawdę nie robi się ciemno. Lornetka ma swoje ograniczenia, zarówno jeżeli chodzi o przybliżenie, jak i zasięg gwiazdowy (czyli jasność najsłabszych gwiazd widocznych w lornetce w danych warunkach). Musisz zdać sobie sprawę, co możesz zobaczyć. Szukanie galaktyk przez lornetkę o tej porze roku jest raczej daremnym trudem Galaktykę Andromedy zobaczysz, ale nie wiem czy cokolwiek innego uda się w takich warunkach wypatrzeć. Sam mam lornetkę 10x50 i jeżeli chodzi o galaktyki, to poza Andromedą ciężko będzie cokolwiek innego wyszukać. Widać za to gromady kuliste i gromady otwarte w dużych ilościach i na nich proponuje się skoncentrować. Z twojego opisu wnioskuję, że trafiłeś na te własnie obiekty. Dużo drobnych gwiazd upchanych blisko siebie w kształt mniej więcej kulisty, to własnie opis gromad kulistych (jak sama nazwa wskazuje), względnie niektórych gromad otwartych, chociaż tu widziałbyś skupisko gwiazd, a nie "szare coś". Stawiam na gromady kuliste w Herkulesie czyli M13 i M92. Duże i łatwo je zobaczyć przez lornetkę. Są też dość blisko siebie. Kierunek się zgadza (przynajmniej o tej porze roku). Widzisz mniej więcej (raczej mniej niż więcej ) coś takiego?? http://astropolis.pl/topic/41154-gromady-kuliste-zmagania/ Jeżeli tak, to masz odpowiedź. ______________________________ PS. Na początku szczegółowość może przytłoczyć ,ale polecam te mapy i katalogi. http://www.deepskywatch.com/deepsky-atlas-release1.html http://www.deepskywatch.com/deepsky-guide.html Z drugiego linka polecam zwłaszcza te dwa katalogi. Bywają bardzo pomocne... Illustrated Messier objects list Illustrated NGC objects list
  2. Niestety. Ja nawet nie miałem szansy, żeby się przymierzyć do znalezienia tego obiektu. Pogoda była do kitu. Pełno chmur, a do tego noce są obecnie bardzo jasne. To nie jest zbyt szczęśliwe połączenie Czekam na wrzesień i czarne jak smoła niebo, które nad Jantarem pojawia się o tej porze roku na tyle wcześnie, aby się nim cieszyć przez kilka godzin Tymczasem, z tych 5 dni nad morzem, tylko jeden dzień jako tako nadawał się na obserwacje ( środowa noc z 29 na 30 maja), a i tak o jakiś super widokach nie mogło być mowy. Szkoda. Wyjazd, jako wyjazd był przyjemny, ale pod względem obserwacji astronomicznych, to porażka.
  3. Prosimy nie regulować teleskopów. ________________________________ Niedawno, kiedy pierwszy raz patrzyłem na niebo przez swój świeżo zakupiony teleskop, napotkałem pewien problem. Zacznijmy może od początku... Oczywiście po długiej i zapewne pełnej podskoków i wybojów drodze w bagażniku kuriera, teleskop kompletnie się rozregulował. Cela sie poluźniła i zwierciadło główne kolebało się minimalnie na boki. Widząc potrzebę regulacji i wyczyszczenia całości (w końcu to teleskop używany) po prostu rozebrałem wszystko na części, wyczyściłem i złożyłem ponownie niwelując wszelkie luzy. Po zrobieniu sobie kolimatora z dekielka od wyciągu (wiertarka i podkładka od zwykłej śruby robią cuda) zabrałem się za kolimację. Pierwsze próby były niezbyt udane i raczej frustrujące, do póki nie zorientowałem sie, że w poradniku do kolimacji coś jest nie w porządku. Otóż po głębszej analizie okazało sie, że mój teleskop ma offset, a poradnik dotyczył kolimacji teleskopu bez offsetu. Oczywiście możecie sobie wyobrazić jak staram sie wycentrować wszelkie odbicia. Po odkryciu tego, co robię źle, kolimacja zajęła pięć minut. Cóż... nauczyło mnie to, że trzeba bardziej uważać przy doborze "poradników". Po szczęśliwym ustawieniu całości przyszedł czas na obserwację... o ile pogoda się poprawi. Tymczasem chmury zdaje sie upodobały sobie moją okolicę i za nic nie chciały sobie odpuścić. Trwało to jakiś tydzień. Cierpliwości... tak sobie powtarzałem. Chmury to zjawisko naturalne i na 100% nie robią tego specjalnie. Jeszcze raz potwierdziło się, że człowiek ma naturalne tendencje do personifikacji zjawisk naturalnych i nadawania im intencji... z reguły złośliwych. Wielka tygodniowa smuta, została spożytkowana na znalezienie odpowiednich toreb, które posłużą do transportu i przenoszenia teleskopu. Tuba w worek marynarski, do którego wszyłem wyściółkę ze starego śpiwora dla ochrony przed uderzeniami i amortyzacji wybojów w transporcie. Montaż, okulary i kilka innych pierdółek, trafiły do torby, która wymiarem idealnie pasowała do EQ 3-2 i pozwalała umieścić go tam w całości. Przeciwwagi trafiły do małego plecaka, gdzie miejsce znajdzie też latarka i kilka innych niezbędnych w obserwacjach astronomicznych rzeczy, jak np. woda do picia i awaryjny papier toaletowy. Warto sie przygotować na wszelkie ewentualności. Chmury nareszcie ustąpiły... no może nie całkiem, ale na tyle, aby dało się już obserwować. Szczęśliwy rozstawiam teleskop przy oknie i liczę na fajne widoczki. Uprzedzając reakcję... mieszkam na poddaszu (w sporym oddaleniu od centrum miasta, w domku jednorodzinnym) i moje okna wychodzą idealnie na południe. Nic nie zasłania mi widoku aż po sam horyzont. Oczywiście ogranicza mnie to tylko do obserwacji w jednym kierunku, ale na pierwsze próby wystarczy. Nie chciałem nosić teleskopu poza dom, aby na miejscu odkryć, że np. kolimacja poszła nie tak, albo coś innego nie gra i cała wyprawa na marne. Postawiłem na bezpieczny wariant. Do testów wystarczy. Wszystko więc było gotowe... Pierwsze cele to gromady otwarte w Wężowniku. Wybrałem je dlatego, że dobrze znam te obiekty. Gromady otwarte i większe gromady kuliste obserwuję od dawna przez lornetkę i znam ich pozycje dość dobrze, więc nie musiałem ich długo szukać. Przez lornetkę 10x50 były dość dobrze widoczne, ale w teleskopie musiały przecież wyglądać znacznie lepiej. Zakładam okular 25mm, żeby ogarniać całe gromady i do dzieła. Na pierwszy cel poszła IC 4665. Heh... może nie jest to najefektowniejszy obiekt na niebie, ale widok był przedni. Zachęcony wynikiem przeskoczyłem na wpierw na IC 4756, a następnie na NGC 6633. Wszytko było piękne, a widoki bogate i szczegółowe. Ilość gwiazd robiła wrażenie, a przy ostatniej dodatkowo zachwyca kształt, który przypomina warkocz z maleńkich gwiazd, który oplata jedną jaśniejszą gwiazdę w centrum. Nic nie zdradzało tego, co miało zaraz nastąpić. Powiększenie rzędu 30x i punktowe obrazy gwiazd skutecznie kamuflowały ukrytego wroga. Teraz przyszła kolej na M5. Cieszyłem sie, że wreszcie zobaczę gromadę kulistą w pełnej krasie. Najpierw odszukałem gromadę w okularze 32mm. Wyglądała tylko na nieco większą niż w lornetce. OK. Tak ma być. Chodziło tylko o znalezienie obiektu. Celujemy... zakładamy okular 10mm... łapiemy obiekt... ostrzymy i... zaraz zaraz... co jest grane. Mogę wyłapać tylko co jaśniejsze gwiazdy z gromady, a reszta tonie w jakiejś mgiełce i nie sposób wyostrzyć dobrze obrazu. Coś mi tu nie pasuje. Sprawdzamy kolimację. OK. Dorzucamy barlowa x2 i łapiemy ponownie M5. To samo. To dość rozczarowujące. Miałem wrażenie jak by ktoś mi wsadził M5 do garnka z ciepłą wodą. Detali nie zobaczyłem. Dla testu ustawiłem się na Saturna. Zobaczyłem mniej więcej to: Jak się domyślacie, nie byłem zadowolony. Obraz był nieostry i wykazywał wyraźne oznaki falowania, rozmywania sie i rozdwajania. Tylko od czasu do czasu na ułamek sekundy wydawał się klarowny. Co się właściwie dzieje? Skojarzenia z drgającym powietrzem, jakie widać w słoneczne dni na plaży, czy nad większymi powierzchniami asfaltowo - betonowymi, nasuwało się samo. Atmosfera... Dzień nie był jakaś przesadnie gorący, ale wiało, było sporo chmur, a temperatura w dzień zmieniała się kilka razy to na wyższą, to na niższą w zależności od zachmurzenia. Raz nawet padał drobny deszczyk. Ogólnie pogoda była kapryśna i niespokojna. Seeing. To pojęcie, które było mi do tej pory zupełnie obce, nagle nabrało pierwszorzędnego znaczenia. Oto bowiem okazało sie, że jest to rzecz w obserwacjach praktycznie najważniejsza. Zanieczyszczenie światłem pogarsza obraz, ale tylko, jeżeli chodzi o zasięg. Nie uniemożliwia obserwacji jaśniejszych obiektów, po prostu czyni je mniej efektownymi. Słabszych obiektów możemy nie dostrzec, ale na jaśniejszym niebie i tak jest co oglądać. Seeing natomiast, potrafi całkowicie uniemożliwić otrzymanie szczegółowych obrazów w większych powiększeniach i to niezależnie od tego czy jesteśmy w mieście, czy poza nim. Turbulencje jakim podlega atmosfera powodują drastyczny spadek zdolności rozdzielczej teleskopu i stajemy sie ślepi. Umyka nam większość subtelnych detali, to co najważniejsze. Tracimy ten czynnik wow, który przyciąga nas do naszych okien na wszechświat. Do tej pory niedoceniałem tego zjawiska. Przy powiększeniu 10x jakie uzyskuje moja lornetka seeing świetnie sie kamuflował. Kiedy natomiast użyłem teleskopu i uzyskałem powiększenia rzędu 150x byłem zaskoczony. Nigdy nie podejrzewałem, że atmosfera tak bardzo zaburza obserwacje astronomiczne. Oczywiście słyszałem przy wielu okazjach np. oglądając programy popularnonaukowe o tematyce astronomicznej, że atmosfera pogarsza obraz. Wydawało się to logiczne i sensowne. Nie miałem jednak pojęcia jak duży jest to wpływ, dopóki sam nie spojrzałem w teleskop. Niestety przez ostatni tydzień, może półtora, pogoda nie rozpieszcza. Chmury, deszcz, silne wiatry, fatalny seeing. Nie miałem tak naprawdę okazji do tego, aby sprawdzić teleskop w dobrych warunkach. Zawsze coś staje na przeszkodzie. Pokusa do personifikacji i osobowych oskarżeń wobec matki natury rośnie z każdym dniem... ___________________________________ Trafiłem też na świetnie zobrazowane różnice jakie daje dobry i zły seeing. Każdy początkujący powinien to zobaczyć, żeby wiedzieć czego może oczekiwać i nie popadać w szał regulacji i kolejnych kolimacji. Teleskop nie jest tutaj niczemu winny.
  4. Dzięki... poszukałem na anglojęzycznych stronach i dość szybko trafiłem tu: http://www.universetoday.com/102439/how-to-spot-near-earth-asteroid-1998-qe2-this-week/ Wszystko jak na tacy... Może komuś jeszcze się przyda...
  5. Nie pisałem, że jest zupełnie nieprzydatne, ale nie traktowałbym tego jako wyroczni. Też liczę, że te planowane bezchmurne dni pomiędzy 30 maja, a 2 czerwca się sprawdzą. Akurat będę wtedy w okolicach Jantaru (niedaleko Stegny), gdzie niebo w nocy jest zdecydowanie ciemniejsze niż w Elblągu. Dzięki prognozie długoterminowej wiem, że opłaca się taszczyć teleskop. Liczę na piękne widoki, pewności jednak mieć nie mogę. Zyskam ją dopiero za kilka dni, jak już będę na miejscu Bardziej chodziło mi o to, że nie liczyłbym na to, że znajdę w internecie portal pogodowy, który mi za każdym razem poda trafne przewidywania na np. 3 dni do przodu (że o tygodniu nie wspomnę). Takiego portalu nie ma, nie było i długo jeszcze nie będzie. Dlatego proponuje używać takiego, który daje maksymalnie dużo przydatnych danych pogodowych z dobrą sprawdzalnością na najbliższe 24 godziny.
  6. Wpadłem na taką informację... http://wiadomosci.wp.pl/kat,18032,title,Za-kilka-dni-Ziemie-minie-duza-planetoida,wid,15679997,wiadomosc.html?ticaid=110a7a Pomimo, że za dużo raczej w moim SW 150/750 nie zobaczę, to jednak chciałbym spróbować. Przy takiej przewidywanej jasności powinna być widoczna, a akurat wtedy będę kilka nocy pod ciemnym wiejskim niebem. Ktoś wie, gdzie dokładnie szukać na niebie tego malucha?
  7. Ja używam tej strony: http://www.windfinder.com/forecast/elblag_zalew_wislany Pokazuje dość dokładnie jakie zachmurzenie i wiatr będzie w konkretnym przedziale godzinowym. Przydatne. Z reguły sprawdza się dokładnie na najbliższe kilka godzin i pozwala zaplanować nockę . Jeżeli chodzi o pogodę długoterminową, to wiadomo, że są to tylko dane przybliżone. Cudów nie ma i nikt nie jest w stanie dokładnie przewidzieć pogody na kilka dni do przodu. W naszym klimacie, w którym pogoda jest bardzo zmienna i nieprzewidywalna, jest to praktycznie niemożliwe.
  8. To mój pierwszy post poza działem dla początkujących. Do tej pory obserwowałem niebo lornetką, teraz mam teleskop, ale to nie o obserwacjach chciałem na początku opowiedzieć. Na obserwacje i wrażenia z nich przyjdzie jeszcze odpowiednia pora. Nie wiem na ile spodoba się wam forma, ale postaram się w sposób bardziej literacki przedstawić to, dlaczego patrzę w nocne niebo. Uważam, że każdy z nas powinien znać odpowiedź na to pytanie. Oto moja odpowiedź... ______________________ Dla mnie, jako biernego obserwatora wszechświata (bo Astronom amator, to chyba zbyt szumne określenie) ciekawe są pytania dotyczące nie tylko tego, co widzę w okularze teleskopu czy lornetki... ciekawe są też pytania odnoszące się do mnie osobiście. I nie chodzi tu o banalne pytanie "dlaczego my, jako gatunek patrzymy w gwiazdy". To byłoby zbyt proste. Pytanie jest, dlaczego ja, jako amator, patrzę w niebo i staram się kątem oka wyłapać jakiś ciemny obiekt na niebie, skoro w domu, mam kolorowe fotografie w wysokiej rozdzielczości dokładnie tego samego obiektu. Co sprawia, że pomimo ograniczonych możliwości sprzętowych, spędzam całe godziny w chłodzie nocy tylko po to, aby dostrzec te dalekie, ciemne i czasami niemal niewidoczne obiekty. Jako miłośnik kosmosu, widziałem niesamowite zdjęcia i filmy, zarówno te realne, jak i te generowane komputerowo. Piękne... kolorowe... szczegółowe... ale kiedy wychodzę na ogród, aby popatrzeć w gwiazdy moją starą i rozklekotaną lornetką made in ZSRR czuję coś zupełnie innego. Coś nowego. Taką niezrozumiałą, naiwną, dziecięcą radość z robienia rzeczy prostych, z pozoru bezcelowych. Przecież już widziałem wszystkie te obiekty, na które teraz patrzę. Widziałem je znacznie lepiej niż widzę je teraz. A jednak... patrząc w gwiazdy własnymi oczami czuję się inaczej. Czuję się tak, jak by cały kosmos był tu w tej chwili tylko i wyłącznie dla mnie. To właśnie to uczucie intymności kiedy patrzę w gwiazdy tak mnie do nich przyciąga. To doświadczenie bardzo osobiste. Zupełnie jak dotyk ukochanej kobiety. Prawdziwy i ciepły, taki, który jest przeznaczony tylko dla moich palców i ust... Fotografie są piękne, ale to tylko fotografie. Kawałek zadrukowanego papieru, lub obraz na monitorze. Patrząc na nie, nie czuje z nimi więzi, nie potrafię czerpać z nich emocji. Niebo, które teleskop przede mną otwiera jest autentyczne. Nikt go nie upiększa, nie obrabia komputerowo, nie łączy ze zdjęć w różnych pasmach fal, nie dokonuje korekt niedoskonałości obrazu. Tego nieba nikt przede mną nie widział. Tylko takie niebo daje się poczuć... tylko takie niebo daje się dotknąć... tylko takie niebo potrafi odwzajemnić spojrzenie... tylko takie niebo jest dla mnie prawdziwe. Wszystko inne jest już tylko jego kopią.
  9. Może i prawda Nie muszę się spieszyć. W zestawie i tak mam więcej, niż dostałbym w przypadku zakupu nowego sprzętu. Zwłaszcza, że mam jeszcze inną pasję, czyli łucznictwo tradycyjne i czeka mnie wymiana strzał, bo przez dwa lata mój komplet zdążył się nieco sfatygować. Minimum jeden trening tygodniowo przez cały sezon, czyli od przełomu maja i kwietnia, do października, to dość intensywna eksploatacja. Do komfortowych treningów potrzebuję minimum 10 sztuk, a dobra cedrowa strzała to około 20zł sztuka i w dobrym stanie wytrwa jakieś dwa maks trzy lata Później wymiana na nowe, a stare idą na wszelkiego rodzaju eksperymenty, strzelanie w trenie np. w lesie, gdzie łatwo strzałę uszkodzić, czy zgubić. To mi się na lato bardziej przyda. Frajda kosztuje O nowym okularze pomyślę jak noce zaczną się wydłużać, a temperatury spadać. Jeżeli chodzi o same okulary, to bawiłem się nieco w Stellarium. Wprowadziłem swój teleskop i swoje okulary do programu i rzeczywiście widok jest na tyle blisko tego, co faktycznie widzę w teleskopie, że użyłem go do bardziej wizualnego podpatrzenia tego, co w jakim okularze mogę zobaczyć. Fajny eksperyment... może i nie ma tam miejsca na dokładne przedstawienie wszystkich parametrów każdego okularu, ale taka wizualizacja bardziej do mnie trafia, niż zbiór cyferek. Co do patrzenia przez ucho igły... http://allegro.pl/okular-tmb-4-mm-1-25-planetary-ii-waw-i3189010549.html http://allegro.pl/okular-tmb-3-2-mm-1-25-planetary-ii-waw-i3201652083.html Te okulary wyglądają na dość komfortowe w użyciu w tym sensie, że nie muszę szukać źrenicą dziurki wielkości otworku w kolimatorze To mi najbardziej wadzi i właśnie to powoduje uczucie klaustrofobii. Ja by mi ktoś zrobił w kartonie dziurę gwoździem i kazał przez nią obserwować otoczenie. To, że obejmują mały wycinek nieba mi nie przeszkadza. Już podczas pierwszej obserwacji nie miałem problemu, żeby kitowcem 10mm z Barlowem x2 odszukać Saturna, czy np. M5. Przydała się umiejętność szukania celów na niebie wyrobiona przy obserwacji lornetką 10x50 made in ZSRR. Myślę więc, że bym sobie z tym poradził. Te są tańsze i też wyglądają przyzwoicie, a maja szersze pole widzenia. http://allegro.pl/okular-sky-watcher-wa-66-6mm-1-25-krakow-i3251136517.html http://allegro.pl/okular-sky-watcher-wa-66-15-mm-1-25-waw-i3230399966.html http://allegro.pl/okular-sky-watcher-wa-66-20-mm-1-25-chorzow-i3250286883.html Ogólnie jest w czym wybierać w kwocie do 200zł. Pewnie jakaś na jesieni jak już będę miał konkretny zamiar zakupienia nowego okularu, to założę osobny temat... i oczywiście najpierw poszukam czegoś na giełdzie. Po co przepłacać za nowe, jak używka w dobrym stanie będzie równie użyteczna. Ewentualnie wrobię ojca w zakup tego: http://allegro.pl/okular-starguider-zoom-1-25-8-24-mm-chorzow-i3196070637.html Napalił się facet na fotki księżyca moim sprzętem, a to mu pozwoli regulować ogniskową. To miłośnik gadżetów, więc będzie w niebo wzięty (dosłownie) On będzie się chwalił znajomym, jakie to porobił fotki księżyca swoim Nikonem, a ja będę miał przyzwoity okular o zmiennej ogniskowej do obserwacji wizualnych Każdy sposób jest dobry
  10. Witam wszystkich ponownie... Teleskop do mnie dotarł perę dni temu. Oczywiście jak to używany sprzęt ma trochę śladów i otarć, ale poza tym, że na tubie jest kilka rys i wszystko było nieco zakurzone, to działa wyśmienicie. Lustra po umyciu są czyste jak łza. Nie ma ani jednej ryski. Zaraz po rozpakowaniu obraz był nieostry, ale wynikało to z tego, że w transporcie zrobiły się luzy na celi zwierciadła głównego i trzeba było całość rozebrać w celu regulacji. Po rozebraniu całości na kawałki, wyczyszczeniu, ponownym złożeniu i kolimacji, wszystko wydaje się działać idealnie. Miałem pewne kłopoty przy kolimacji, ale wynikało to z tego, że pierwszy poradnik jaki wpadł mi w ręce nie uwzględniał offsetu. Możecie sobie wyobrazić, jak próbuję wycentrować wszystkie odbicia gdy lustro wtórne ma klasyczny offset Po tym jak się dowiedziałem czym jest offset i z czym to się je, cały proces potrwał 5 minut Wstyd... no ale człowiek się uczy na błędach. Teraz jest idealnie, a ostrość jest praktycznie bez zarzutu. Gwiazdy są idealnymi punktami, nic się nie rozjeżdża, ani nie rozmazuje. Saturn i księżyc również fenomenalnie. Ogólnie dla mnie to nowe widoki, więc wszystko jest ciekawe Okulary już przetestowane i tutaj także wszystko było w jak najlepszym porządku. Teraz rozumiem, co astrotripper miał na myśli mówiąc, że te kitowe są klaustrofobiczne. Zwłaszcza te o krótkiej ogniskowej. Obserwować się da, ale trzeba cały czas pilnować, aby oko było w idealnej pozycji. Przy okularze 25mm nie ma takiego problemu, ale 10mm ma dziureczkę tylko ze dwa razy większą jak w kolimatorze mojej produkcji Może w najbliższym czasie wpadnie mi trochę dodatkowego grosza, to zainwestuje w jakieś okulary. Oczywiście bez szaleństwa. Coś do 200zł. W zestawie mam kitowe 10mm i 25mm, 12mm vixen i jakiś no name z napisem x6 i szczerze to nie mam pojęcia co to w ogóle jest Jest jeszcze barlow x2 vixen. Ten 25mm jest bardzo komfortowy, 10mm nieco mniej, ale się nadaje. 12mm vixena jest znacznie wygodniejszy od tej 10 i z powodzeniem może go zastępować. Pytanie teraz co mi się bardziej opłaca i co byście radzili do tego dodać. Myślałem o czymś miedzy 3 a 4mm do planet czy jakiś mniejszych obiektów. Natomiast dalej mam problem. Nie wiem czy bardziej opłaca się coś w okolicach 40mm , czy np 15 - 20mm z szerszym polem widzenia powyżej 60 stopni. Po prostu nie wiem co będzie bardziej przydatne Dla mnie. Na raz wszystkiego nie kupie, dlatego pytam o poradę. Co z tych wyżej wymienionych byłoby najbardziej przydatne jako uzupełnienie tego co już mam. Reasumując trafiłem na uczciwego i sympatycznego człowieka, a jeszcze gratisowo dostałem książkę dla początkującego astronoma Miły dodatek do całości. Jak już pewnie zdążyliście wywnioskować z powyższego, jestem z zakupu bardzo zadowolony i już myślę nad tym co by można było tutaj jeszcze zmajstrować
  11. SkyMap free może być użyteczny. Masz tam konstelacje, planety, wszystkie większe gwiazdy i większość jasnych obiektów z katalogu Messiera. Wystarczająco dużo informacji, aby zorientować się co gdzie jest. Stellarium to na pewno nie jest, ale jako nędzna namiastka wystarczy Po kliknięciu na daną gwiazdę mamy też podstawowe informacje o niej, jak nazwa, pozycja, magnitude itp. Wkurza mnie graficznie, bo przez te wszystkie obrazki (coś jak byś w Stellarium włączył rysunki gwiazdozbiorów) i programowe migotanie gwiazd (inspirowane chyba gwiazdą betlejemską znad kościelnej szopki) sprawiają, że jest mało czytelny, to jednak da się za jego pomocą zorientować, na co patrzą nasze oczy, gdy gapimy się w nocne niebo. PS. Czy ktoś ma SkyMap wersje płatną? Jeżeli da się tam w opcjach wyłączyć te rysunki i migotania gwiazd, to może pomyślę o jego zakupie, bo eliminowałoby to jego największe dwie wady.
  12. Kupione... pozostaje czekać. Nawet gdybym za jakiś czas chciał poszerzyć zestaw o coś nowego, to mam przynajmniej solidną podstawę. SW 150/750 z tego co widziałem w sieci ma znaczną przewagę opinii pozytywnych. Ludzie generalnie byli zadowoleni z tego teleskopu i praktycznie nikt nie narzekał na jego możliwości. Oczywiste, że 2x większy teleskop będzie "widział" więcej, no ale gdzieś trzeba sobie postawić granicę. Dla mnie przesiadka z lornetki "made in ZSRR" której używałem wieczorami do wyszukiwania gwiazd na niebie i tak będzie jakościowym skokiem na ogromną skalę
  13. Dostałem maila z fotkami. Poza ryskami na zewnętrznej stronie teleskopu (przy obejmach, od obracania teleskopu w montażu), to wszystko wygląda normalnie. Nie jest poobijane, czy brudne, są wszystkie elementy, zatyczki, instrukcje itp. Lustro też wygląda normalnie, ale to akurat żadna nowość, bo na fotkach i tak niczego nie będzie widać poza rysami jak stąd do Japonii Wygląda, że jest OK. Może pytać sprzedającego o coś konkretnego? Jakieś propozycje pytań? PS. Nowa wersja ma wyciąg 2" a nie 1,25" jak w starej wersji, ale i tak wszystkie okulary w nowych zestawach są 1,25" więc różnica to raczej niewielka. Nie mam w planach w najbliższych latach kupowania nie wiadomo czego, czy wydawania 500zł na okular. Dla mnie to ma małe znaczenie, bo i tak używałbym okularów 1,25". Sprzedawany model wygląda tak jak poniżej. Identyczny wyciąg, szukacz itp. http://www.teleskopy.net/index.php?idg=detal&make=synta&seria=03&model=8
  14. Dlatego poprosiłem o foto. Jeżeli faktycznie jest tak jak facet mówi, to powinno być to widoczne. Ogólnie stara wersja od nowej różni się praktycznie tylko kolorami, więc znaczenie to ma raczej małe. Kwestia stanu ogólnego. Jeżeli stan jest dobry, to niezaprzeczalnie lepiej mieć lustro 150mm niż 130mm przy niewiele krótszej ogniskowej. Wszyscy mnie tu cisną na większe lustro (bez przesadnej ogniskowej), więc staram się jak mogę, aby realizować rady. Montaż EQ 3-2 też na tym forum ma znacznie lepszą opinie niż EQ 2. PS. Mam tylko nadzieję, że człowiek jest uczciwy i nie stara się ukryć jakiś wad teleskopu. Towar jest używany i opisany jest jako taki, więc zwrot nie będzie taki łatwy i oczywisty (to tylko w teorii jest łatwe).
  15. http://allegro.pl/teleskop-sky-watcher-150-750-eq3-2-i3196960670.html Trafiło się takie coś... musiałem przeoczyć przy przeglądaniu allegro. Poproszę gościa o fotki, bo uważam, że za te pieniądze to warto. Jest tam też sporo dodatków, których nie było w komplecie, a mogą być przydatne.
  16. Czy naprawdę EQ3-2 jest tyle stabilniejsze, by usprawiedliwić różnicę w cenach? Jeżeli tak, to opcje są takie: 1) http://astropolis.pl...-130900-eq-3-2/ Zestaw jest o tyle fajny, że mam lustrzankę Nikona, więc może nawet by się dodatek kiedyś przydał. Właściciel może wysłać mi go kurierem. 2) http://allegro.pl/teleskop-sky-watcher-synta-bk-90-900-eq3-909eq3-i3174803013.html Głównie ze względu na montaż. Z tego co widziałem używać się da, chociaż nie byłoby to to, czego chcę. Co dziwne nie ma żadnego Newtona na tym montażu w nawet zbliżonej cenie. Jakaś paranoja... Chyba, że ten refraktor to aż taka kaszana, że dają go darmo do EQ3. Opcja niechciana i tylko w ostateczności. 3) http://allegro.pl/teleskop-sky-watcher-synta-bkp13065eq2-130-650-i3145509242.html Opcja najbardziej ekonomiczna i paradoksalnie wychodzi na to, że wcale nie najgorsza w mojej sytuacji. Z tego co widziałem w sieci to nie jest tak źle z możliwościami tego maluszka. Jeżeli montaż EQ2 nie jest aż taki tragiczny to dla mnie byłoby to najlepsze rozwiązanie. Stosunkowo małe. Poręczne. Przy czystym niebie można już coś pooglądać. Kwotowo niewymagające. Tylko czy EQ2 sobie poradzi... głosujcie Ps. Tak wiem... niech żałuję tego 8" dobsona. Wiem, że na tym stracę... trudno. Ale sam potrafię ocenić swoje możliwości i potrzeby, dlatego póki co to nie dla mnie. Może kiedyś jak mi się niebo rzuci na psychikę to kto wie, może nawet przekonam swoją druga połowę, że (jak to ujęła dzisiaj rano) "R2D2" w domu jest potrzebny
  17. Ciekawy film. W sumie mały teleskopik, którego łatwo nosić, a jak widać można coś zobaczyć. Pytanie, czy EQ2 zawsze tak drga, czy to tylko kwestia operatora?
  18. ilu znacie użytkowników dobsonów tej wielkości, którzy na każdą obserwację taszczą go ponad pół kilometra po polach i krzakach? Tylko serio... Jesteście w pełni przekonani, że tubę o długości 120 cm i średnicy 20cm + montaż dobsona, można wygodnie przenosić i używać na polu, często na mokrej ziemi, albo śniegu? Jak ma się sprawa z poziomowaniem? Bo ja jednak mam wrażenie, że mniejszą tubę i statyw da się przenieść znacznie łatwiej i wygodniej, a do tego mogę go postawić na błocie, nierównej ziemi itp. i co najwyżej będę musiał po powrocie umyć aluminium. Dlatego tak trzymam się statywów i kombinuję co najlepszego mogę dostać za tą cenę. Dobson nie jest stworzony do noszenia. Eskapad nie będzie, ale kurcze... nie wygląda to na wygodne w przenoszeniu nawet na niewielkie odległości. Zapytajcie siebie samych, tak uczciwie... nosilibyście taki teleskop, na taka odległość, po terenie, który do płaskich i równych nie należy (wysoczyzna elbląska to góry i wąwozy polodowcowe), a do tego jest lekko zarośnięty? Wypakować z auta... OK. Ale nosić to po polach na plecach, przez krzaki... chyba podziękuję, nawet za cenę gorszego obrazu. Statyw jest niezaprzeczalnie bardziej mobilny. Po prostu odpuście z tym dobsonem. Wiem, że chcecie dobrze i wiem dlaczego, ale to nie jest dla mnie dobre rozwiązanie. Do tego po powrocie będę musiał to za każdym razem taszczyć po kręconych schodach na 2 piętro. Ps. Dla ułatwienia... teren który muszę pokonać wygląda mniej więcej tak jak na fotce poniżej, tylko w tle nie ma zalewu wiślanego http://www.fotogaleriazbyszka.pl/main.php?g2_view=core.DownloadItem&g2_itemId=2739&g2_serialNumber=27 Po prostu. Muszę mieć coś mniejszego.
  19. szuu Rozumiem. Czyli ten teleskop tak naprawdę "próbuje" robić wszystko, a przez to nie robi nic dobrze. Czyli ani nie skorzystam z ogniskowej, ani nie skorzystam z rozmiarów lustra, ponieważ oba parametry są "marnotrawione" w układzie optycznym. OK. Teraz jest to dla mnie zrozumiałe i już wiem gdzie jest haczyk. Dzięki za wyjaśnienie. Czyli odpuszczam sobie takie wynalazki i poszukam czegoś, co ma konkretne zastosowanie. Wojciech_Frankowski Odpada. Problemem jest miedzy innymi cena. To o 400zł więcej niż mogę wydać, a już te 800zł to i tak mały zgrzyt w budżecie na mieszkanie . Oczywiście każdy powie, że warto dozbierać itp., ale bądźmy realistami. W trakcie wykańczania mieszkania i tzw. "dorabiania się" wydatki mamy gwarantowane na długi czas. Zawsze będzie coś do kupienia, coś do dokończenia, coś do wyremontowania, coś do spłacenia. Można tak czekać i zbierać w nieskończoność i liczyć na to, że akurat nic mi nie wypadnie do kupienia. Nie ma to specjalnie sensu, dlatego zdecydowałem się kupić coś tańszego, co mieści się w moich aktualnych możliwościach finansowych, niż czekać nie wiadomo ile czasu, aż będę miał luźniejszy budżet, bo może to nastąpić tak na oko najszybciej za dwa lata Tak szczerze mówiąc, to nie chce mi się tyle czekać i wolę uczyć się i pracować na czymś za 700 - 800zł, niż nie robić tego wcale. http://astropolis.pl/classifieds/item/3150-sky-watcher-130900-eq-3-2/ To jest na giełdzie. Dobry montaż, ale cenowo skończyłoby się pewnie na 900zł bo dochodzą koszty przesyłki, lub transportu z Warszawy. Nie mam czym tego przywieźć samemu. Dochodzi 100zł do zakładanych maksymalnych kosztów. Ewentualnie z bólami da się przetrwać, ale wolałbym unikać rozciągania budżetu w ten sposób, bo na koniec miesiąca będę jadł same ziemniaki
  20. Uściślijmy jeszcze bardziej. Nie będę robił z tym żadnych eskapad. Nie mam takiej potrzeby. Wszystko czego potrzebuje do w miarę wygodnych obserwacji znajduje się niedaleko. Raczej (jak każdy zdrowy człowiek) uniosę coś o wadze 15kg przez 600 metrów, o ile będzie to rozsądnych gabarytów To tylko kilka pagórków i kilka krzaków do przejścia. Statyw i montaż mogę nieść już skręcone, żeby nie musieć tego robić na miejscu. Bardziej chodzi mi o maksymalne ograniczenie wymiarów niż o samą wagę. To na co mnie jeszcze stać, a co spełnia moje założenia gabarytowe i cenowe to, a ma prostszą konstrukcję to: http://allegro.pl/teleskop-sky-watcher-synta-bkp13065eq2-130-650-i3145509242.html http://allegro.pl/teleskop-sky-watcher-s-bk-130-900-eq2-na-prezent-i3172411138.html http://allegro.pl/teleskop-sky-watcher-s-bk909az3-90-900-super-hit-i3173906526.html (wiem, sam to odrzuciłem, ale może niesłusznie? - no i tu jest montaż AZ3, który jest łatwiejszy do ogarnięcia i zmniejsza cenę i skomplikowanie całości) Ale propozycja z pierwszego postu wydaje się lepsza chyba, że jest coś o czym nie wiem, a co dotyczy tak skonstruowanej optyki. Czy owa soczewka przedłużająca ogniskową jest aż takim złem, że nie warto się pakować w coś takiego? Czy opłaca się poświecić 2cm średnicy, żeby się jej pozbyć? Jaki ma wpływ na uzyskiwany obraz? Jak się to zachowa zimą, przy niskiej temperaturze? Może są jakieś problemy z czyszczeniem, czy ustawianiem ostrości? Nie wiem tego i jeżeli ktoś może mnie uświadomić, to byłbym wdzięczny.
  21. Witajcie. To mój pierwszy post i pierwszy kontakt z realną obserwacją nieba (zabawy się nie liczą, a przeglądanie Stellarium to nie obserwacja, a edukacja ). Na allegro pojawiło się takie cudo jak w temacie. Tu podaje link: http://allegro.pl/teleskop-lustrzany-pollux-150-1400mm-bresser-optik-i3194418072.html Teraz słów kilka dlaczego tak, a nie inaczej (czyli dlaczego nie Synta dobson 8" ) Mieszkam na obrzeżach miasta i w moim ogródku niestety nie mam zbyt dogodnych warunków do obserwacji. Coś tam można poćwiczyć, ale żeby realnie coś poobserwować muszę się ruszyć z domu (za dużo wysokich drzew - pozdrawiamy sąsiada i jego świerki). Około 600 - 700 metrów za domem mam piękne wzgórze z którego widać niemal cały horyzont. Żadnych wysokich drzew czy budynków, brak sztucznego oświetlenia itp. Miejsce jest świetne. Niestety nie prowadzi do niego żadna rozsądna droga z mojego miejsca zamieszkania, a tylko kilka ścieżek przez krzaki i pola. A nawet gdyby była tam droga... nie mam auta, więc i tak nic z tego. Pozostają mi moje plecy i nogi. Dlatego zwróciłem uwagę na ten teleskop. Jest na tyle krótki, żeby przenieść go w dużym plecaku, a statyw pod pachę i jestem gotowy do drogi. Tego z dobsonem 8" po prostu się nie da zrobić. Nie dotaszczę go tam na plecach. Tak więc staram się wybierać i dopasowywać pod swoje możliwości. Nie wiem tylko czy się nie wkopuję w jakieś bagno bez wyjścia. Nie jestem specjalistą i nie wiem, czy poradzę sobie z ewentualną regulacją takiego teleskopu, czyszczeniem itp. Dlatego proszę was o radę i zwracam się z pytaniem, czy jako kompletny amator bez doświadczenia tym teleskopem nie zrobię sobie krzywdy. EQ2 do genialnych montaży z tego co czytam nie należy, ale skoro ludzie go używają i można prowadzić obserwację, to znaczy, że i ja sobie poradzę. Jestem raczej zaradnym człowiekiem. dodatkowo obserwację kieruję raczej w kierunku DS, a nie planet. Planet jest mało i choć na pewno będę starał się i je poobserwować od czasu do czasu (zwłaszcza na początku, bo zobaczyć własnym wzrokiem pierścienie Saturna to jednak jest coś , to nie są one moim głównym celem. Reasumując... czy sprzęt da radę i czy ja dam sobie radę ze sprzętem? PS. Na początku myślałem o tym w linku poniżej, ale po dłuższej lekturze tego forum zdałem sobie sprawę, że nie tego szukam i nie tego oczekuję. http://allegro.pl/teleskop-sky-watcher-synta-bk-90-900-eq3-909eq3-i3174803013.html A może jest w tych 800zł coś innego wartego mojej uwagi? Więcej pieniędzy nie wysupłam. Już te 800zł to dla mnie sporo. Mam inne wydatki i niestety czekają mnie kompromisy. Nie narzekam jednak i po prostu się dopasowuję. Narzekanie jeszcze niczego dobrego nikomu nie przyniosło Gdyby było coś godnego uwagi za mniejszą kwotę to bardzo chętnie wysłucham wszelkich podpowiedzi. Nie jestem z plemienia "wiem lepiej" Jeżeli jest tu ktoś z Elbląga, od kogo mógłbym się uczyć to fajnie byłoby się spotkać, pogadać itp. Pozdrawiam was i czekam na odpowiedzi...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.