Skocz do zawartości

WilkFenris

Społeczność Astropolis
  • Postów

    493
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez WilkFenris

  1. Pomysł wpadł mi do głowy, jak przeglądałem wątki o kometach Piotrka Guzika Zauważyłem, że stosował raz "komety", raz "kometa". To zwróciło moją uwagę na tagi w innych postach i doszedłem do wniosku, że są bardzo niespójne. Nawet ci sami użytkownicy tagowali inaczej. Dlatego właśnie proponuję jednolite tagowanie. Chodzi o to, aby te tagi faktycznie spełniały swoją rolę, a nie były tylko ozdobnikiem pod tytułem tematu Szkoda by było zmarnować potencjał takiej przydatnej funkcji. Mam nadzieje, że więcej osób to podchwyci. Będę starał się przez jakiś czas monitorować tagi w tematach i zobaczymy, czy w jakiś sposób uda się nam wspólnymi siłami dojść do wymiernych efektów, czyli jednego, spójnego systemu tagów PS. Od strony technicznej to nic trudnego. Bardziej chodzi tutaj o dobrą wolę użytkowników
  2. A konkretnie szuu, to chodzi ci o...? Masz pretensje, że ktoś wstawił tapetę jako ekran startowy, bo ładnie wyglądała? Nie sądzę, żeby materiały w tym filmie były zmyślone. Jest tam sporo symulacji komputerowej, ale nie da się tego uniknąć, gdy prezentuje się coś, czego fotki nie da się wykonać Poza tym, to zdjęcia obiektów są autentyczne, więc nie wiem gdzie masz problem. Moim zdaniem to jedna z ciekawszych produkcji telewizyjnych ostatnich lat. PS. To nie jest miejsce do takich dyskusji szuu, więc staraj się odpowiedzieć zwięźle, bo nie mam zamiaru w tym wątku ciągnąć offtopu o filmie przez kilka stron.
  3. Witajcie... Od jakiegoś czasu w "obserwacjach astronomicznych" piszący aktywnie tagują posty, co jest bardzo dobrym pomysłem, ponieważ pozwala odwiedzającym w łatwy sposób segregować wpisy dotyczące np. komet. Niestety... jest też pewien minus; każdy taguje "po swojemu". Dlaczego jest to niepożądane? Otóż tagi mają to do siebie, że działają tylko i wyłącznie wtedy, kiedy są jednakowe. Jedna literka różnicy i tematy nie zostaną wyszukane razem. Aby temu zaradzić proponuję kilka podstawowych tagów, które wstawiałoby się jako pierwsze. Dzięki jednolitemu nazewnictwu tagi w końcu zaczną spełniać swoją rolę i do czegoś się przydadzą. Proponuję kilka tagów podstawowych według obiektów: - Planety (wiadomo) - Komety (też chyba jasne) - Asteroidy (planetoidy, asteroidy) - Księżyc (wiadomo) - DS (galaktyki, gromady, mgławice itp. itd.) - Gwiazdy (obserwacje pojedynczych gwiazd typów wszelakich) Oraz tagi dodatkowe: - Obserwacje Lornetkowe - Obiekt tygodnia itp. itd. Czyli, jeżeli ktoś obserwował lornetką komety, może dodać tagi: "komety" "nazwa komety" "obserwacje lornetkowe". Jeżeli chodzi o nazwy obiektów, to proponuję jako cały tag wstawiać nazwy katalogowe. Każdy będzie dzięki temu wstawiał identyczną nazwę i system zadziała jak należy Jeżeli macie do otagowania coś nietypowego, to po prostu tagujcie wedle uznania, ale starajcie się robić to tak, żeby nazwy były w miarę zwarte i czytelne. Możecie też podchwycić tagi od kogoś, kto już wstawiał temat z danej dziedziny. Innymi słowy, starajcie się zachować jednolitość w nazewnictwie podchwytując tagi od siebie nawzajem, dzięki czemu cały system będzie działał jak należy. To chyba tyle. Z chęcią wysłucham wszystkich uwag i ewentualnych pomysłów. Pozdrawiam wszystkich aktywnych obserwatorów i... tagujcie z głową
  4. Polecam ten wspaniały film, choćby ze względu na wizualizację. Materiały tam pokazane są po prostu wspaniałe. No i jakość samego filmu też nie jest zła. Najlepiej ustawić 720p na starcie i podziwiać... http://www.youtube.com/watch?v=ZDaFQsdNNgU
  5. I na Odyna i wszystkich bogów starych i nowych Ekologu... mniej obrazków w postach, które nie dotyczą tematu, a i tych które dotyczą, staraj się nie nadużywać Lepiej czasami podlinkować, niż robić kilometrowy post z kilkoma obrazkami. Uwierzcie mi, niedawne zablokowanie konta Ekologa, było całkowicie przypadkowe. Koledze wcisnął się nie ten przycisk co trzeba. Zwyczajna pomyłka. Kto tak nigdy nie zrobił pracując na komputerze, niech pierwszy rzuca kamieniem. Nie ma żadnego spisku administracji. To nie matrix, tylko forum astronomiczne. Nikt tu nie szpieguje dla KGB, nikt nie realizuje tajnych interesów korporacji i światowego rządu, ani też nie planuje wyrysowania na księżycu wielkiego... czegoś Każdy dokłada swoją cegiełkę do funkcjonowania całości i robi to tylko dlatego, że lubi to forum i społeczność która się na nim udziela. Tylko tyle i aż tyle. Nikt z nas nie ma interesu, aby komukolwiek sprawiać przykrość, czy komukolwiek robić na złość. Każda taka decyzja, jak ta ogłoszona w tym wątku wcale nie jest przyjemna, ale taka już jest rola administracji. Nie możemy od tak sobie ignorować sygnałów, które spływają do nas z różnych źródeł. Pamiętajcie... to jest forum dla wszystkich. Nie ma tu selekcji, ty możesz się udzielać, a ty nie. Jednak nie można też pozwalać sobie na wszystko, właśnie dlatego, że nie jesteśmy tutaj sami. To trochę jak z wolnością... nasza wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innego człowieka. Dlatego szanujmy się wzajemnie... ale nie tylko w sensie osobistym. Szanujmy wpisy i tematy innych userów. Miejmy świadomość, że ktoś poświęcił czas na to, żeby jakiś temat założyć, opisać i wstawić tutaj, aby każdy mógł z tego korzystać. Nie marnujmy jego i swojego czasu. Starajmy się, aby nasze wpisy były na temat... starajmy się aby coś wnosiły do dyskusji. To jest najlepszy sposób na to, żeby pokazać, że nam tego szacunku do innych nie brakuje Pozdrawiam wszystkich... Ekologu postaraj się, bo choć jesteś zakręcony i wszyscy to wiemy, to możesz z tego swojego "zakręcenia" robić znacznie lepszy użytek
  6. Coś w tym jest Chociaż moim zdaniem i tak byłoby trudno wykonać plan ewakuacji nawet w perspektywie 200 czy 300 lat. Ludzie nie są obecnie tak zdeterminowani. Nie mają wspólnego celu. Nie są gotowi poświęcać czegokolwiek z własnego życia na rzecz przyszłych pokoleń. Przejawia się to choćby w tym, w jaki sposób eksploatujemy surowce naturalne, w jaki sposób eksploatujemy środowisko. Zużyciu ulega wszystko... woda... gleba... nie tylko ropa czy węgiel. Racjonalność w gospodarowaniu zasobami nie jest obecnie mocną stroną naszej cywilizacji Nie myślimy w przyszłość dalej niż 20 - 30 lat... zasięg pokolenia przejawia swoją siłę Wszystko fajnie wygląda na papierze... każdy lubi myśleć, że gdy zawiśnie nad nami zagrożenie, to będziemy potrafili wzbić się na wyżyny naszego człowieczeństwa i współpracować zgodnie, dla przyszłości gatunku. Brednie... oszukujemy sami siebie, bo lubimy myśleć, jacy jesteśmy szlachetni. Szczytowe osiągnięcie ewolucji... dzieci Boga... najbardziej rozwinięty gatunek na ziemi... zadziwiające prawda Nasze mniemanie o sobie, jako o gatunku jest niesamowicie wysokie. Ja tak nie myślę, i nie liczę na to, że nagle z ludźmi stanie się coś wyjątkowego. Muzułmanie nadal będą wysadzać szkoły rolnicze w afryce, ponieważ zachodnia edukacja to bluźnierstwo... zachodnie korporacje nadal będą płacić szwaczkom w Azji kilka eurocentów za uszycie koszulki, która w Europie kosztuje 20 - 30 euro. Podejrzewam, że skończyło by się tak, że sami byśmy się wytłukli do końca tocząc wojny o ostatnie miejsca na statku widmo, który i tak nie wystartuje z powodu sabotażu i zamachów bombowych, ponieważ Allah miłosierny postanowił zakończyć ziemskie życie, a ucieczka to bluźnierstwo Tak by było... wesoły koniec... PS. Nie oczekuję zrozumienia Po prostu nie wierzę w cuda
  7. Witajcie... Trochę zaniedbałem dzienniki gwiazdowe, ale w międzyczasie naszło mnie kilka refleksji na ich temat. Po pierwsze nie będę tutaj wstawiał szczegółów obserwacji, ani opisywał obiektów jakie widziałem. To raczej nie jest odpowiedni dział do tego. Tym zajmę się w Obserwacjach Astronomicznych. Tu bardziej chodzi o wrażenia, przemyślenia, o to co się czuje, o przedstawianie zabawnych i nietypowych sytuacji podczas obserwacji, jakie się nam przytrafiły. Zatem mała zmiana kursu i mam nadzieję, że uda mi się jeszcze stworzyć coś, co poruszy więcej osób Tymczasem coś bardziej przyziemnego, czyli moje ostatnie średnio udane obserwacje i przygody z wiatrem... ________________________________________________________ Wichrowe wzgórza - czyli wyciskacz łez... ________________________________________________________ Ostatnimi czasy pogoda mnie nie rozpieszcza, ale cóż... to jest jedna z tych rzeczy na które wpływu nie mamy i jedyne co nam pozostaje to ćwiczyć naszą cierpliwości i dostosować się do sytuacji. Ma to o tyle plus, że człowiek nie jedną pasją żyje i ma wczas na rozwijanie innych zainteresowań. Gorzej, gdy te zainteresowania (jak np. łucznictwo) również w sporym stopniu zależą od pogody. Przynajmniej jest czas na zajęcie się sprzętem (po sezonie strzały mam w strzępach i wypadało by je trochę podreperować), modyfikacje i inne ulepszenia (nowy hamulec na dobsonie) wprowadzane po to, aby lepiej się pracowało w przyszłości. A przynajmniej tak sobie wmawiamy, bo w istocie robimy to wszystko głównie po to, żeby zabić czas i ukoić nerwy No ale człowiek jak chce, potrafi sobie wiele wytłumaczyć, więc prace postępują, a posucha trwa... Ostatnie obserwacje prowadziłem już dość dawno temu, ale nie miałem weny, żeby przepisać zapiski z dziennika. Z braku lepszych zajęć, zrobię to więc teraz, przy czym nie będę koncentrował się na obiektach, ponieważ widoki i tak były marne, a w zamian skoncentruję się na oddaniu przeszkód i trudności, z jakimi się spotkałem. To będzie o wiele ciekawsze A więc do rzeczy... Nastał 4 Października... ładny i w miarę bezchmurny dzień zapowiadał dobre warunki obserwacyjne po wielu dniach posuchy. Zachęcony warunkami przygotowałem cały sprzęt i czekałem na odpowiednią porę. W międzyczasie Sat24 pokazywał szybki i nieubłagany marsz chmur znad Niemiec. Nie byłem zachwycony, kiedy przed zachodem słońca dostrzegłem chmury tuż nad horyzontem. Na całe szczęście pochód został zatrzymany na linii Wisły i chmury nie dotarły tej nocy nad Elbląg majacząc tylko w oddali. Ulga... O 21 wystawiłem cały sprzęt do chłodzenia i zabijałem czas myszkowaniem w Stellarium i wybieraniem obiektów do obserwacji. To będzie dobra noc... O 22;30 Zebrałem wszystko z podestu, wpakowałem do samochodu i wyjechałem z 8km za miasto na upatrzone wcześniej miejsce. Był to mały, utwardzony gruzem placyk na środku pola, z którego droga prowadziła do oddalonego i kilkaset metrów lasu. Całość położona na wzgórzach wysoczyzny Elbląskiej robi przyjemne wrażenie. Dojazd jest łatwy, w pobliżu nie ma żadnych świateł, ani większych drzew zasłaniających widok (nie licząc kilku wyższych krzaków). Łuna od Elbląga jest widoczna na południowym zachodzie, ale nie jest uciążliwa. Elblag nie jest wielkim i jasnym miastem, dlatego wystarczy odjechać kilka kilometrów, aby mieć przyzwoite niebo zwłaszcza, że miasto od tej strony zasłaniają wspomniane wcześniej wzgórza. Droga mleczna malowała się nad głową niczym biała wstęga, wiał wiatr, który nie wydawał się jednak uciążliwy, i zapowiadało się świetnie. To będzie dobra noc... Teleskop udało się poskładać w miarę szybko, bo już zdążyłem "otrzaskać" się ze sprzętem i bardzo przyjemnie mi się go używa. Problemy zaczęły się już przy kolimacji. Niby nie było większego kłopotu z kolimacją przy pomocy kolimatora optycznego, ale gdy chciałem sprawdzić jak działa maska Hartmanna którą wyciąłem sobie ostatnio z kartonu zauważyłem, że są problemy z drganiami. Zgadliście... Wiatr coraz bardziej dawał się we znaki. Stałem na środku pola bez większej osłony, a podmuchy były coraz silniejsze. Postanowiłem odpuścić próby z Maską i pozostałem przy standardowej kolimacji. Tymczasem wiało coraz gorzej. Szperałem po gromadach w Perseuszu i Woźnicy, ale wiatr coraz bardziej mi przeszkadzał. Czasami zrywały się takie porywy wiatru, że obraz w teleskopie był bardziej stabilny jak trzymałem go ręką, niż jak stał sam z siebie Widoczność też nie była najlepsza. We wrześniu widziałem Vail'a bez kłopotu na wprost. Tej nocy niestety nie widziałem go wcale. Byłem zawiedziony, bo zapowiadało się naprawdę ciekawie, tymczasem atmosfera rozczarowywała na wszelkie możliwe sposoby Wiało jak cholera... przejrzystość, seeing i ogólnie wszystko co możliwe, było tego dnia lekko mówiąc takie sobie Pozostałem więc przy gromadach, bo to łatwiejsze obiekty i w tych warunkach możliwe do oglądania, choć nie powiem, żebym był zadowolony. Postanowiłem poczekać na Oriona i Jowisza, żeby chociaż rzucić okiem na te łatwo dostępne wspaniałości. I dotrwałem, ale efekt nie był zbyt ciekawy, a odpowiadały za to... moje oczy. Zdrada! Moje własne oczy... Było około 1 w nocy. Zrobiło się naprawdę zimno. Nie przeszkadzało mi to tak bardzo, ponieważ byłem odpowiednio ubrany, ale... moje oczy miały inne zdanie. Wiatr nadal silnie wiał i czasami potrafił naprawdę solidnie dmuchnąć. Moje oczy stwierdziły nagle, że mają dosyć i... zaczęły łzawić jak oszalałe. Przetarłem oko... przyłożyłem do okularu i... bach... silny podmuch lodowatego wiatru spowodował, że moje oko zalało się łzami z taką siłą, jak by mi ktoś nad głową rozgniatał wyjątkowo "zjadliwe" cebule. Chwila przerwy. Czekam na chwilowe wyciszenie wiatru... oko w okular... JEST! Jowisz w całej okazałości... dość jasny (prawie oślepiający, ponieważ zapomniałem filtrów), ale widać było dwa pasy... już chciałem się pocieszyć widokiem... bach... widok zmienił się w rozmazane plamy... chwila przerwy... wytarłem łzy z oka... OK... OK... nie łzawi... nie wieje... przykładam oko do szkła... bach... słuchać świst i na sam ten dźwięk moje oczy postanowiły wypuścić nową fontannę słonej wody. Nawet nie zdążyłem spojrzeć osiowo w okular. No ja #########... Ostatnim razem przypominam sobie dwie sytuacje, gdy tak łzawiły mi oczy. Pierwsza, to jak próbowałem jeździć na nartach bez gogli... Druga, jak jechałem na rowerze w październikowy mroźny wieczór. Zimne powietrze + prędkość przemieszczania się tegoż powietrza (przy czym okazało się, że to nie koniecznie ty musisz się przemieszczać) = potok łez. Mogłem zabrać swoje narciarskie gogle... tylko trudno w nich prowadzić obserwacje W takich warunkach z bólem serca, łzami w oczach i bluzgami na ustach, udało mi się jeszcze spojrzeć na mgławicę w Orionie. Trochę to trwało, ale się udało... Widok nie był może fantastyczny, bo jak już wspomniałem warunki nie były za dobre, ale 10" robi swoje nawet przy złej pogodzie i widoczki były przyjemne. Jak już uznałem, że nacieszyłem wzrok, to czym prędzej spakowałem graty i udałem się do domu. Nie było sensu wylewać łez na próżno. Przecież pogoda nie może być zła cały czas... tak przynajmniej wtedy myślałem Niestety od tamtej pory nie było mi dane spoglądać w niebo przez teleskop. Rzuciłem tylko kilka razy okiem na księżyc, jak akurat chmury były na tyle rzadkie, że cokolwiek było widać. Bywały przyzwoite dni, ale mimo wszystko dość pochmurne i nie nadawały się do obserwacji. Szkoda czasu i paliwa. Czas nie obserwacyjny wykorzystam na rozbudowę bazy informatycznej (mam już tablet 7" od znajomego... teraz tylko waham się jaką wersję Sky Safari zakupić), modyfikacje teleskopu (hamulec idzie do przerobienia, bo nie sprawuje się tak, jak bym sobie tego życzył) i poszukiwania względnie małego traveler'ka do plecaka. _____________________________________________ Poluję na SW 102/500 właśnie na takie dni, żeby na godzinkę wyskoczyć za dom, pocieszyć się księżycem, czy gromadami w szerokich polach. 10" słabo nadaje się na krótkie, spontaniczne obserwacje. Za duża... nieporęczna... za długo się chłodzi, żeby dawać przyzwoite obrazy w krótkim przedziale czasu... to teleskop do planowych obserwacji i dobrej pogody. No chyba, że ktoś ma obserwatorium i teleskop cały czas gotowy do obserwacji. Niestety... ja nie mam tego komfortu i muszę radzić sobie z tym, co mam. Może w końcu trafię używany... a jak nie, to na koniec roku kupuję nowy W sam raz pod choinkę
  8. astrokarol Słowo "tani" nie koniecznie musi mieć odniesienie do pieniądza. Jeżeli weźmiesz pod uwagę nakład pracy konieczny do wykonania zadania, nakład pracy konieczny do wytworzenia materiałów do budowy, nakład pracy na samą budowę, transport, aprowizację itp. itd. to okaże się ,że taniość przedsięwzięcia ma znaczenie wymierne we wszystkich tych aspektach I nie koniecznie dlatego, że musisz za to zapłacić. Pieniądz jest obecnie wyznacznikiem nakładu pracy. Jeżeli coś jest tanie, to jest też prostsze, wykonane z łatwo dostępnych materiałów i mniej czasochłonne. Także to, że coś jest tańsze oznacza też, że jest to wyjście szybsze i łatwiejsze w wykonaniu, które można zastosować na większą skalę. To ma znaczenie w obliczu zagłady... przynajmniej według mnie mariogda Noooo... plusów jest więcej. Obawiam się tylko ,że moje pomysły są przy obecnych trendach mało poprawne politycznie i raczej nie znajdą zrozumienia
  9. Ucieczka z ziemi? Nie... moim zdaniem obecnie to nierealne. Sumas i Ekolog powiedzieli co trzeba. Nie ma czym... nie ma gdzie... Latamy stanowczo za wolno, żeby myśleć o jakimkolwiek sensownym przemieszczaniu się w przestrzeni kosmicznej. Zobaczcie jak długo New Horizons leci na Plutona. Ile to już lat? Start w 2006 roku... planowane dotarcie do Plutona w 2015. To 9 lat lotu z wykorzystaniem grawitacji Jowisza. Stanowczo za długo. Przy takich prędkościach nie ma co nawet marzyć o dotarciu gdziekolwiek w rozsądnym przedziale czasu. To kompletnie bez sensu. Lepiej już byłoby przygotować się do przetrwania pod ziemią. Kopalnie są już dość głębokie, by przetrwać w nich takie uderzenie. Łatwiej o wodę. Transport niezbędnych urządzeń i wyposażenia jest prosty i relatywnie tani. Obecnie nie ma innej opcji. Do tego dochodzi inny problem. Polityka... różnice kulturowe... religijne... itp. itd. Współpraca na globalnym poziomie jest absolutnie wykluczona. Każdy sobie rzepkę skrobie na naszym małym globie... a to co wyskrobie, to jego Spodziewał bym się rozruchów i wojen na skalę globalną. Muzułmanie sobie... Chińczycy sobie... Rosja sobie... USA sobie... w EU nastąpiłby totalny rozłam na kilka frakcji, bo taka np. Francja, czy Wielkie Brytyjskie Imperium (ironia on) ma się za pępek świata. Nie oczekiwał bym większej współpracy jakichkolwiek państw. W tej kwestii jestem pesymistycznie nastawiony. Kiedy cała globalna finansjera, korporacyjne monstra itp. zobaczyłyby, że całe ich dolar są gówno warte bo i tak głupia asteroida wszystko rozwali, nastąpiłby totalny chaos. Kompletny, nieopisany chaos. Przydała by się broń w domu, żeby względnie bezpiecznie spędzić ostatnie chwile swojego życia... albo dożyć post-apokaliptycznego świata PS. Przynajmniej łatwo by było o niebo bez LP
  10. http://www.youtube.com/watch?v=fXhEsG2H2po W razie, gdyby ktoś nie widział... klasyk...
  11. http://www.youtube.com/watch?v=q3JKcExmQlA Taaaa... Traktowanie takich tematów TYLKO na poważnie, jest niezdrowe...
  12. Witajcie... Chyba każdy, kto miał trochę do czynienia z ludźmi nie na poziomie towarzyskim, a właśnie na poziomie słuchaczy czy widzów wie, jak trudno jest wzbudzić ciekawość, czy zainteresowanie. Naprawdę nie jest to łatwe. Czasami nie pomaga tutaj nawet pasja i wkładanie serca w temat, w to, co się przedstawia i o czym się mówi. Umiejętność zainteresowania słuchacza tematem, to bardzo trudna sztuka, która oprócz wiedzy, dobrego władania językiem ojczystym, pasji itp. wymaga jeszcze charyzmy, tego czegoś nieuchwytnego, co sprawia, że ludzie słuchają. Karol to ma... jest medialny i uważam, że to nie jest żaden zarzut czy przytyk. To jest coś, co jest niezbędne, aby w środkach masowego przekazu odnieść sukces... coś, co pozwala "sprzedać" widzowi temat. Super, że jest wśród nas Karol, który to potrafi Dlatego Karol... nie zwracaj uwagi na zazdrośników, którzy twierdzą, że zrobili by coś lepszego niż robisz ty. Dobra robota i oby tak dalej. Ciesze się, że tu na forum którego jestem częścią, dostałeś takie poparcie. To świadczy o tym, że większe grono ludzi rozumie, że to co robisz jest ważne i jest to dla mnie miłe zaskoczenie. Aż chce się udzielać w takiej społeczności Nie ma krytykanctwa... jest wsparcie i zrozumienie. Plus dla was koleżanki i koledzy Duży plus dla was
  13. Jak jest pogoda, to jest pełnia... a w d...

    1. Pokaż poprzednie komentarze  5 więcej
    2. MaciekM

      MaciekM

      No takiej bredni to ja dawno nie słyszałem. :o Sorry.

      Że niby 60mm refraktor pokaże to co newton 10"?

       

      Może warto było by go schłodzić, skolimować... Albo wszystkie dekle z niego pościągać?

    3. WilkFenris

      WilkFenris

      Człowieku... jak masz pełnię księżyca i obserwujesz księżyc (bo o tym była mowa) uwierz mi, 10" Newton to wyraźny przerost formy nad treścią. Wystarczy niewielki teleskop aby komfortowo i z równą przyjemnością obserwować srebrny glob. A zachodu z tym jest znacznie mniej niż z kratownicowym Newtonem. Prosiłbym nie wyrywać z kontekstu. Oczywiście pod CIEMNYM niebem 10" jest wspaniały. Ale do obserwacji księżyca nie za bardzo.

    4. WilkFenris

      WilkFenris

      Przy "dziurach" w chmurach łapanych na dwie, trzy godzinki 10" jest po prostu nieporęczna i niepraktyczna. Dlatego... szukam czegoś małego jako uzupełnienie. Właśnie na takie dni gdzie łapiesz krótkie przerwy w zachmurzeniu, do szybkich wypadów z plecakiem itp. Nie zawsze 10" to najlepsze rozwiązanie. Mały może więcej nie dlatego, że da ci lepszy obraz, ale zwyczajnie dlatego, że jest praktyczniejszy w takich sytuacjach. Ot i tyle... to miałem na myśli :)

  14. *Wojtek* jak już się zdecydowałem na 102/500 zamiast lornetki, to ty wstawiasz takie cukiereczki w takich cenach. Byś się wstydził tak dręczyć ludzi. Ja nie wiem... jak tak się można znęcać... ;)

    1. Pokaż poprzednie komentarze  7 więcej
    2. ZbyT

      ZbyT

      wiadomo, że chodzi o lornetkę więc profilaktycznie dziobnę ;)

    3. WilkFenris

      WilkFenris

      Cena w stosunku do możliwości przebija wszystkie lornetki do kwoty, w jakiej można kupić 102/500, więc tutaj nie ma o czym debatować ;)

    4. Janko

      Janko

      Ktoś pisał o wożeniu sprzętu w plecaku na rowerze, więc tak sobie pomyślałem :-)

  15. Witaj... Pomysł na "obiekt tygodnia" to nie jest porażka. Wręcz odwrotnie. Uważam, że pomysł jest przedni i warto go kontynuować. To jeden z ciekawszych wątków w obserwacjach wizualnych. A to, że obiekt tygodnia można oglądać co trzy tygodnie, bo jest niepogoda... cóż... na naturę nie mamy wpływu, a aura dla wszystkich taka sama, i wszystkich po równo obdziela swoimi łaskami Astro fotografów też Też mam teraz trudne czasy, bo i zdrowie padło i pogoda nie najlepsza (przynajmniej do obserwacji, bo tak ogólnie rzecz biorąc to nie jest wcale tak źle). Nie mam jednak zamiaru z tego powodu kłaść się na glebę i leżeć, bo to w niczym nie pomorze. Chyba każdy ma takie chwile, że ma ochotę wszystko rzucić w cholerę. Pasje jednak mają to do siebie, że człowiek choćby nie wiem jak bardzo chciał, to jeżeli coś kocha robić, to do tego wróci. Gdzieś tam w głębi każdego z nas siedzą te nasze małe pragnienia i nierealizowane zaczynają podgryzać od środka. Dlatego myślę, że po chwilowym zniechęceniu wróci ci chęć do działania I nie będę mówił "nie łam się". Każdy ma prawo czasami się złamać, bo jest tylko człowiekiem. Nie ma ani woli, ani nerwów ze stali. Powiem ci za to, żebyś żył i działał w zgodzie ze sobą. Wiem, że kochasz obserwacje, dlatego ja się nie martwię... rozumiem i czekam cierpliwie na twój powrót. Na koniec coś z filozofii... Czar poznania byłby niewielki, gdyby na drodze do niego nie trzeba było tyle pokonywać. Friedrich Wilhelm Nietzsche
  16. Witajcie... Poszukuję okularu od 11 do 13mm z polem około 70st do kwoty 250zł. Pozdrawiam...
  17. Jak w temacie. Poszukuję refraktora SW 102/500 lub 120/600 w dobrym stanie. Nie liczy się dla mnie kolor tuby, a to, czy daje dobrej jakości obrazy i ma sprawny wyciąg. Może być modyfikowana przez właściciela. Jeżeli jest w komplecie z kątówką 2" itp. to mogę rozważyć kupno w komplecie, ale to zależy od ceny. Jestem otwarty na propozycje, także na inny sprzęt o podobnych parametrach i zbliżonej cenie. Pozdrawiam...
  18. Opłaca się kupować SkySafari pro, jeżeli nie będę korzystał z funkcji prowadzenia teleskopu itp. a jedynie kożystałz niego jako mapy do obserwacji wizualnych? Może wystarczy do tego wersja plus, która jest znacznie tańsza?

    1. Pokaż poprzednie komentarze  6 więcej
    2. WilkFenris

      WilkFenris

      Dzięki za opinie i rady. Ułatwiliście mi decyzje :)

    3. Admiral_M

      Admiral_M

      Potwierdzam, że nie znalazłem nic lepszego od SkySafari. Stellarium cieniutkie jest.

    4. milosz

      milosz

      W zeszłym tygodniu w Kelling podsłuchałem przypadkiem. że APM będzie niedługo wypuszczał montaż Alt/Az z enkoderami. Montaż ma wspołpracować ze SkySafari jako system 'push-to'. Czyli po alignowaniu teleskopu będzie można śledzić aktualne położenie w SkySafari. Niestety drogie to cacko ma być.

  19. Powrót... zwiało mnie z pola dzisiaj... Od 23 jak się rozłożyłem ,wiatr coraz bardziej przybierał na sile. Około 1:00 zacząłem uciekać :P Nie dało się obserwować... oczy mi łzawiły od wiatru i nawet dobson zaczął wykazywać drgania ;)

  20. Może ktoś chce się pozbyć tuby 102/500? Chętnie przygarnę :)

  21. No niestety mam Nokię, a więc jadę na Windows... Są tam jakieś proste programy, ale nie ma opcji alarmów. Muszę sam do nich zaglądać, a to nie jest to o co mi chodzi :/ Ehhh...
  22. Ja się zabiję... idę skoczyć z okna... Była zorza, a ja jej nie widziałem... Pa pa... miło było was poznać... PS. Czemu wczoraj nie sprawdziłem spaceweather.com Przydał by się jakiś skuteczny alarmik, który by mnie ostrzegał, bo jak widać łatwo jest przegapić takie wydarzenia
  23. Mnie to w sumie też rybka, ale... skoro głosują wszyscy, to czemu wszyscy nie mają brać udziału? W wyborach na prezydenta, kandydat też ma prawo głosować i ma prawo głosować na siebie ;P W końcu jest obywatelem prawda? Tutaj jest podobnie. Skoro moderator jest członkiem społeczności, to dlaczego w konkursie, na którego wynik nie ma żadnego wpływu, miałby nie startować, albo nie mieć prawa głosu? Bez sensu. Nie widzę powodu, aby wprowadzać w tym wypadku takie ograniczenia. Funkcja moderatora nie daje super mocy, +2 do zasięgu widzenia oraz +4 do przejrzystości powietrza i rozdzielczości matrycy Z samego faktu bycia moderatorem lepszych fotek się nie robi. Skoro każdy ma równe szanse i liczy się tylko to, jakie mamy możliwości sprzętowe i zdolności w ich wykorzystaniu, to moim zdaniem problemu nie ma. Ot i tyle... Głos na TAK
  24. Straty oczywiście wyglądają fatalnie na papierze, ale trzeba by się było zastanowić, czy komuś takie "straty" nie wychodzą przypadkiem na zdrowie. W tym kraju mało rzeczy dzieje się bez realizacji czyjegoś interesu Jak dla mnie to burza w szklance wody. Oczywiście dla zwykłych ludzi straty są mierzalne i będą to odczuwać, ale na poziomie federalnym, czy na poziomie wielkich korporacji i biznesu, to nie ma praktycznie żadnego znaczenia. Krzywda USA się nie stanie z tego powodu. NASA także specjalnie na tym nie ucierpi. Wprawdzie pracownicy zarobią mniej z powodu bezpłatnych urlopów, ale to chyba tyle. Nie sądzę, aby jakikolwiek program realizowany obecnie ucierpiał.
  25. http://tvnmeteo.tvn24.pl/informacje-pogoda/swiat,27/nasa-zwalnia-tempo-pracuja-tylko-ci-ktorzy-musza-astronauci-na-iss-i-ich-zespol-wsparcia,100731,1,0.html http://www.tvn24.pl/pentagon-wysle-400-tys-pracownikow-na-urlop-to-podkopie-nasza-wiarygodnosc,359111,s.html http://www.tvn24.pl/krucjata-ideologiczna-obama-oskarza-republikanow-o-branie-zakladnikow,359239,s.html W USA paraliż budżetowy. Nasa się nie rozwiązuje, ani się nie zamyka. Problemy są na szczęście chwilowe, a przymusowe urlopy związane są z tym, że po prostu nie ma bieżącego finansowania dla większości instytucji. Działa tylko to, co musi działać. Ktoś ostro tam pogrywa i widać, że znaleziono sposób na to, żeby pokazać Obamie, że nie jest taki bezpieczny jak myślał. Typowe polityczne rozgrywki... nie przejmował bym się specjalnie. Jutro (najdalej za jakiś tydzień) wszystko wróci do normy i Ameryka kolejny raz ocali świat z rąk... eee... kogoś tam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.