Skocz do zawartości

mwojt

Społeczność Astropolis
  • Postów

    51
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez mwojt

  1. Właśnie dlatego chciałem wszystko umieścić w jednym wątku, bo jeden kawałek tego co piszę nie obrazuje całości. Jest to w pełni logiczne że odrzucając teorię wielkiego wybuchu odrzucamy właściwie większość obecnej fizyki i kosmologii. Nie chodzi o to że ktoś musi coś odrzucać, po prostu jeżeli wczuł byś się w rolę przeciwnika teorii umiał byś zadawać konkretne pytania prowadzące do konkretnych odpowiedzi. Cała koncepcja jest niby spójna jednak kiedyś na forum filozoficznym ktoś podał mi przykład teorii "cieplika". Była to teoria w pełni wyjaśniona, bezbłędna, kwestionowanie że coś takiego jak cieplik nie istnieje było uważane za absurd, teorię popierało setki eksperymentów i setki obliczeń... niestety jak się później okazało coś takiego jak cieplik czyli coś odpowiedzialnego za przepływ ciepła nie istnieje. Ogólnie uważam że nie da się tego wyjaśnić na drodze argumentów, tym bardziej że jak widać duża część ludzi nie rozumie prostych zasad, nie rozróżnia efektu dopplera od relatywistycznego efektu dopplera, wszechświata od obserwowalnego wszechświata albo np. jeżeli coś przestaje być widzialne w świetle widzialnym to "znika" a podczerwień to już zupełnie inna bajka, chociaż to takie same fale elektromagnetyczne różnica polega głównie na tym że światło widzimy a podczerwieni nie. Tak więc jest to w dużym stopniu kwestia poglądów i psychologii, wpajania wiedzy i jej rozumienia, interpretacji itd. największy problem pojawia się na płaszczyźnie psychologicznej, aby to zrozumieć to trzeba np. próbować zrozumieć wiarę w allaha albo np. dlaczego Korea Północna jest taka a nie inna. Dodam jeszcze taką ciekawostkę. Jakby ktoś jeszcze miał wątpliwości co do tego że niezbyt wnikliwie zbadałem sprawę to dodam jeszcze, że rozważałem nawet takie opcje jak ta, że w nieskończonym wszechświecie nie mającym początku ani końca każdy narodzi się kiedyś ponownie, wynika to z prostego rachunku prawdopodobieństwa, tak samo jak to że w 100 kolejnych losowaniach totolotka mogą wypaść takie same liczby, wydaje się to nieprawdopodobne ale przy nieskończonej liczbie losowań mamy nieskończoną ilość nieskończonych serii wyników. Oznacza to tyle że nasze życie może się powtórzyć albo może powtórzyć się w różnych wariacjach. =====dodane Widzę że są ciemne siły na tym forum które domagają się zamknięcia tego wątka tak więc dokończę. Promieniowanie reliktowe prawdopodobnie rozciąga się znacznie dalej niż mikrofale, część tego promieniowania jest zapewne pochłaniana, najdłuższe fale czyli najdalsze są prawdopodobnie promieniowaniem grawitacyjnym, są dość potężne dlatego że jest to promieniowanie ogromnego wszechświata które nie zostało zaabsorbowane, nie pochodzi ono z brzegów nieskończonego wszechświata tylko po prostu traci siłę na ośrodkach typu gwiazdy, tworząc zamknięty obieg przepływu energii. Oczywiście jak wiemy wszechświat jest izotropowy czyli jednolity w dużej skali, tak więc grawitacja też jest siłą jednolitą, problem z jej wykrywaniem polega na tym, że fale poruszające się z każdej strony się równoważą i powstaje coś w rodzaju fali stojącej, możliwe że protony są po prostu taką falą stojącą w przestrzeni. Jest to jedyna możliwość, w której wszechświat może zachować izotropię, ponieważ grawitacja wszystko reguluje. Tak więc grawitacja nie jest przyciąganiem a właściwie wiatrem promieniowania poruszającym się we wszystkich kierunkach. Wszystko to jest w pełni zgodne z podstawowymi prawami fizyki sprzed 100 lat. Nie ma w tym żadnych sztuczek, wszystkie prawa zachowania energii są zachowane, nie ma cudów które gdzieś powstają i znikają. Możecie to potraktować jako bajkę na dobranoc albo to udowodnić na podstawie chłopskiego rozumu, ja tylko pokazałem możliwości których wy po prostu nie widzicie bo po prostu nie chcecie ich widzieć.
  2. Oficjalnie grawitacja nie jest źródłem energii więc jak może być źródłem temperatury ? Z reakcją trytu to samo... tryt jest pierwiastniem promieniotwórczym, gdyby na słońcu było tyle trytu co potrzeba słońce by świeciło... ale jak bryła uranu. (właściwie eksplodowało by jak ogromna bomba termojądrowa), słońce świeci jednolicie i przewidywalnie bo nie zachodzą tam takie procesy jądrowe.
  3. To policz sobie ile energii musisz włożyć aby zderzyć ze sobą te jądra. By pokonać to odpychanie trzeba właśnie włożyć energię. Z tego procesu wynika jasno że wkładasz a nie wyjmujesz energię. Dlaczego za przykład reakcji fuzji termojądrowej podaje się reakcję trytu i deuteru skoro wiadomo że na słońcu są śladowe ilości tych pierwiastków (trytu na pewno) ? Jest to jedyna reakcja z której możesz coś wyjąć. Aby wykonać fuzję na zwykłym wodorze zawsze musisz włożyć do tego jakąś energię. Może wikipedia nie jest merytorycznym i kompetentnym źródłem wiedzy ale zacytuję: "Reakcja termojądrowa jest głównym, poza energią grawitacyjną, źródłem energii gwiazd" Energią grawitacyjną ? Przecież grawitacja oficjalnie nie jest źródłem energii. To jest właśnie mydlenie oczu i mieszanie ludziom w głowach, bo w rzeczywistości to grawitacja jest głównym źródłem a fuzja jąder jej efektem ubocznym. No tu to już przegiąłeś pałę http://alexjones.pl/pl/aj/aj-technologia-i-nauka/aj-energia/item/13341-usa-%E2%80%93-udany-eksperyment-zimnej-fuzji-j%C4%85drowej-uzyskali-wi%C4%99cej-energii-ni%C5%BC-dali-po%C5%82%C4%85czyli-dwa-atomy-wodoru-w-jeden-helu# Eksperymenty z zimną fuzją trwają od wielu lat i przeznaczane na nie są nawet pieniądze z budżetów państw, choć w pewnej części zajmują się tym też zwykli naciągacze jak Andrea Rossi.
  4. Jesteś pewien ? Poszukaj informacji na temat zimnej fuzji i o tym jak idą prace nad robieniu nieskończonej energii z wody, ludzie którzy to obiecywali zgarneli duże pieniądze a nowych informacji na ten temat jakoś nie zauważyłem (właściwie może coś być bo nawet nie szukam), cała ich praca opiera się właśnie na fuzji lekkich pierwiastków... prawda jest taka że to kolejny projekt z którego się wszyscy wycofują, pojawiają się nawet głosy że teoria zimnej fuzji to pseudonauka. Kilkanaście lat temu to tak nie wyglądało, naukowcy obiecywali gruszki na wierzbie, niewyczerpalną energię za darmo. Możesz to sobie uważać za kpinę ale prawda jest taka że gwiazda nie produkuje energii tylko ją przetwarza, uważasz że gwiazdy od kilkunastu mld lat produkują energię która gdzieś wsiąkła ? Jest to kolejny proces "równoważony" przez ekspansję, czyli mamy kilka różnych procesów które są idealnie równoważone przez to że wszechświat ekspanduje. Źródłem energii gwiazd jest dokładnie ta sama energia która utrzymuje księżyc na orbicie, która wytwarza ciepło we wnętrzu ziemi, ruchy magmy, przypływy i odpływy, obroty galaktyk i planet. To po prostu grawitacja. Oczywiście możesz twierdzić że to kpina każdy ma prawo do swojej opinii. Gdyby grawitacja była tym czym jest opisywana to wszystko było by czarną dziurą. Zauważ że grawitacja nie działa w skali mikro a zgodnie z teorią może skupić ciało do miniaturowych rozmiarów, czy to jest logiczne ? Istnienie czarnych dziur nie jest nawet zgodne z obecnie panującym poglądem, to twierdzenie równoważne z tym że ziemia pod wpływem grawitacji słońca, spadnie na słońce. Gdyby ktoś hipotetycznie zatrzymał teraz ziemię, to zaczęła by ona poruszać się w stronę słońca, traciła by energię potencjalną i rosła by jej energia kinetyczna, w momencie zderzenia energia kinetyczna przekazana by była słońcu i prawdopodobnie zmieniła by sie na energię termiczną co prawdopodobnie spowodowało by jakieś zwiększenie obwodu słońca, wszystkie te energie można opisać jako równanie z którego wynika że coś takiego jak czarna dziura nie może istnieć. Jeżeli ktoś twierdzi że czarne dziury istnieją to uznaje że grawitacja jest źródłem energii. Jeżeli ciała rozłożone w jakiejś przestrzeni skupią się w jakimś punkcie to ten punkt ma potencjał by wyrzucić te ciała tam skąd przybyły, oczywiście już nie w takiej samej formie. Gdyby słońce było czarną dziurą to ziemia po prostu krążyła by wokół tysiące czy miliony razy szybciej i nie została by wchłonięta a nawet wręcz przeciwnie. To jak twierdzenie że grawitacja zmienia swoją naturę w zależności od tego ile jej jest. Przecież to proste, skoro widma galaktyk ulegają przesunięciu to jasną i naturalną konsekwencją tego procesu będzie przesunięcie ich widma do mikrofal. Aby sprawdzić czy widmo promieniowania reliktowego jest promieniowaniem galaktyk, wystarczy jedynie przejrzeć spektrum całego widma wszechświata i rozkład energetyczny tego widma. Już na oko widać że w spektrum tym między światłem widzialnym a mikrofalowym jest płynne przejście, tak więc widmo galaktyk nie może być czymś innym niż widmo promieniowania reliktowego. Tak samo jak radiogalaktyki niczym nie różnią się od zwykłych galaktyk, twierdzenie że na brzegu obserwowalnego wszechświata dzieją się jakieś cuda to jak twierdzenie że ziemia jest w centrum wszechświata, jeżeli tam są kwazary to znaczy też że w naszej okolicy też kiedyś były. Jednak nic nie wskazuje na to że były i znikły. Obserwowalny wszechświat jest tylko wycinkiem całego większego wszechświata prawdopodobnie nieskończonego, niestety zauważyłem że ludzie zachowują się jakby tego nie rozumieli lub udają że tak nie jest. Z tego co pamiętam gdzieś kiedyś czytałem że wszechświat był wielkości atomu... czyli prawdopodobnie nieskończony wszechświat był nieskończenie mały i zwinął nieskończoność do kulki. Twierdzenie że wszechświat jest płaski, to po prostu unikanie odpowiedzi na to pytanie, promieniowanie tła jest jednolite tak więc jeżeli ten płaski wszechświat jest skończony to jest prawdopodobnie niewyobrażalnie duży bo wiadomo, że przecież ziemia nie jest w centrum wszechświata. Jeżeli jest skończony to wracamy do teorii zakrzywienia czasoprzestrzeni na brzegach wszechświata... a jest to teoria od której się po cichu odchodzi. Wracając do promieniowania reliktowego. Od lat wmawiano ludziom że jest to promieniowanie idealnie jednolite a teraz wysyła się satelity które zbadają niejednolitości tego promieniowania, jednolitość tego promieniowanie było dowodem na to że wielki wybuch nastąpił. Oczywiście każdy może sobie sprawdzić radioteleskopem czym jest to promieniowanie, zbadać jego spektrum i sprawdzić czy występują tam linie absorbcyjne pierwiastków. Osobiście nie mam możliwości technicznych by to sprawdzić ale czytałem gdzieś że ktoś coś takiego znalazł i podał jakieś kosmiczne wartości 'z', oczywiście nie mam pewności co do żadnych informacji które gdzieś wyczytałem, to jak oddzielanie ziarna od plew albo raczej taplanie się w oborniku.
  5. To nie byłem ja. Głównie to siedzę na forach programistycznych. Poza tym nie uważam że teoria względności to bzdura, to tylko rozwinięcie teorii Newtona. A co do zimnej fuzji jeżeli o niej mowa to akurat się zgadzam, nie ma takiego zjawiska. Nie może być tak żeby fuzja i rozszczepienie, czyli dwa odwrotne procesy były źródłem energii, wyjątkiem jest tu reakcja trytu który ma już pewien potencjał energetyczny który można wykorzystać. Już dwa razy dostałem ponaglenia żeby coś wyjaśnić lub odpowiedzieć, więc nie prowadzę monologu tylko próbuję odpowiedzieć, czy to jakiś standard na tym forum że muszę odpowiadać natychmiast ? Bez zastanowienia to można masę głupot nawypisywać. Grawitacyjne przesunięcie widma podałem tylko jako przykład, że mogą istnieć inne efekty powodujące przesunięcie widma a nie jako rozwiązanie problemu. Mógłbym zasugerować np. hipotezę że promieniowanie o różnej częstotliwości porusza się z różnymi prędkościami dlatego np. promieniowanie błysku gamma dociera wcześniej niż światło supernowej, właściwie nie myślałem nad tym więc nie traktuj tej hipotezy poważnie, tym bardziej że jest ona niezgodna z obowiązującym modelem. Trzeba by było znaleźć konkretne informacje na temat błysku gamma i jaka jest różnica między dotarciem błysku a dotarciem światła, nie mam też pewności że informacje które czytam na ten temat są prawdziwe, bo skoro błysk gamma dociera szybciej niż światło to jest to chyba niezgodne z obecnie funkcjonującymi prawami fizyki i dziwne jest że nikt tego nie zauważył więc może to być jakaś ściema. Aby sprawdzić czy fale o jakiejś częstotliwości są szybsze od innych można np. analizując spektrum widma supernowych i rozkład tego spektrum w czasie... oczywiście nie mówię że tak jest po prostu podałem taki wydumany przykład a możliwości pozostaje jeszcze wiele. Zapewne istnieją ale podejrzewam że tylko w obliczeniach na podstawie przesunięcia widma. Właściwie to nowym standardem mierzenia odległości w kosmosie to chyba krzywe blasku supernowych, bo na podstawie widma to wychodzą różne cuda, mamy trzy efekty grawitacyjny, relatywistyczny i zwykły efekt dopplera czyli galaktyki poruszają się w przestrzeni a jak wiadomo w przestrzeni wszystko może się poruszać z dużymi prędkościami więc zsumowanie trzech efektów daje przeróżne wyniki, przykładowo galaktyka andromedy ma przesunięcie widma w stronę fioletu bo porusza się w naszym kierunku, tak więc jeżeli jakiś obiekt porusza się w naszym kierunku to na podstawie jego widma ktoś może stwierdzić że jest on znacznie bliżej niż jest on w rzeczywistości.
  6. Właśnie na tym polega problem. Czytając przyjmujesz czyjąś teorię jako własną tym bardziej jeżeli uważasz tą wiedzę za świętą. Jak stajesz się doktorem fizyki to masz już wpojoną odpowiednią wizję bo gdybyś jej nie miał to byś wszystko oblał i nie został doktorem. Później jako doktor możesz mieć nawet jakieś swoje przekonanie ale i tak będziesz siedział cicho bo zdarzało się że ludzie już tracili stanowiska z tego właśnie powodu że mówili coś co jest nie uznawane przez wszystkich. Tak więc obecnie nauka to takie lobby gdzie wszyscy poklepują się po plecach, co śmieszniejsze część z tych ludzi wierzy w podróże w czasie, tunele czasoprzestrzenne, multiwszechświaty itd. i nikt nie widzi w tym nic złego. Poza tym wcale nie uważam ludzi nauki za jakichś idiotów, po prostu myślę że wszyscy wzajemnie się wpuścili w maliny, zbudowali coś w rodzaju naukowej wierzy babel i rozgrzebują jej fundamenty żeby zbudować coś wyżej. Podejrzewam, że teleskop Jamesa Webb'a mocno uderzy w tą teorię ale dziwnym zbiegiem okoliczności jego budowa ciągle się przeciąga. W fizyce za święte uważam tylko prawa zachowania energii i wszystko to co w jakiś sposób łamie te prawa uznaję za nieprawdziwe. Dlatego nie przekona mnie teoria w której z niczego powstają jakieś ciemne materie i energie, które są wszędzie ale właściwie wygląda to tak jakby ich nie było. Na razie jestem na etapie planowania eksperymentów i obliczeń które będą coś w stanie udowodnić. Dodam że jakby ktoś chciał coś z tego wykorzystać to nikomu nie bronię, sława i pieniądze mnie nie interesują, kieruję się jedynie pewną ideologią, która zakłada że poglądy ludzi mają wpływ na otaczającą ich rzeczywistość, nawet nie będę próbował wyjaśniać o co w tym chodzi bo to już temat z pogranicza metafizyki. Ciemna materia, ciemna energia, ekspansja przestrzeni... to są hipotezy a nie fakty i na tym to się obecnie opiera. Są to jakby łatki teorii, bez tego nic by się kupy nie trzymało bo nic nie może przyśpieszać sobie ot tak, tak samo nic nie może poruszać się szybciej niż światło dlatego też powstała hipoteza ekspansji przestrzeni która bardzo ładnie tuszuje tą niezgodność. (resztę dopiszę jak będę miał czas)
  7. Gdyby to było takie proste, jest masa ludzi którzy w teorię wielkiego wybuchu nie wierzą i nie raz wygłaszali przekonywujące dowody. Nawet mając twarde dowody jest to po prosu trudne do wykonania. To tak jakbyś próbował wyborcy Tuska wyjaśnić że Kaczyński jest dobry albo odwrotnie... po prostu się nie da, tym bardziej że musiał bym odwrócić do góry nogami cały świat fizyki. Można to porównać do rzucania grochu o ścianę albo tłumaczeniem że ziemia nie jest płaska jak i tak wszyscy wiedzą swoje... jedyne szczęście że nie jestem profesorem i nie ryzykuję utratą reputacji lub stanowiska.
  8. Niestety nie jestem w stanie stwierdzić co jest ważne a co nie, gdybym odpowiadał na każde zdanie to dostawał bym 3 razy tyle odpowiedzi i w końcu musiał bym tylko siedzieć i odpisywać. Ale ok. Odpowiem tak. Mam w głowie całą w pełni spójną koncepcję wszechświata, która wyjaśnia większość tych procesów, jednak chciałem ją przeznaczyć na inny dział a ten temat to taka jakby prowokacja do myślenia, bo i tak wiem że cokolwiek bym nie przedstawił to i tak wszyscy wiedzą swoje. Przeciwnikiem teorii wielkiego wybuchu stałem się w 2004r. po przeczytaniu jednego numeru świata nauki, po prostu pewne zagadnienia tam opisane uznałem za niespójne logicznie, tak więc drążyłem ten temat. Okazuje się że perspektywa sceptyka bardzo pomaga w znajdowaniu niespójności, niestety system nauczania jest tak skonstruowany żeby wszyscy wierzyli że ta teoria jest jedynie słuszną teorią mimo że w dużej części opiera się na hipotezach, tak więc każdy myśli że wszystko jest sprawdzone, pewne i obliczone więc nie ma sensu w to wnikać. Jestem przekonany na 99% że wszechświat nie wygląda tak jak jest opisywany, jednak zastanawia mnie jedno, jeżeli tak jest to dlaczego świat naukowy tak uparcie broni tej teorii ? Są trzy możliwości: Głupota, pieniądze albo utajnianie pewnych danych mogących służyć przy produkcji broni nuklearnej. Tak czy inaczej nie ważne co za tym stoi, ludzie mają prawo znać prawdę. Może się wydawać to dla was głupie ale z mojej perspektywy wygląda to dokładnie tak samo, jeszcze jakieś 15 lat temu straszono ludzi w mediach, że czarne dziury dosłownie nas zjedzą lub też że lecąc przed siebie kiedyś wrócił bym do punktu wyjścia bo wszechświat jest zakrzywiony, dla mnie było śmieszne że w coś takiego można wierzyć. Teraz po cichu odchodzi się od tych koncepcji. Wystarczy sobie wyobrazić jak pozakrzywiany musiał by być wszechświat żeby przy rozglądaniu się widzieć wszędzie tył swojej głowy. Teraz mówi się że wszechświat jest "płaski" ale jakoś mało kto mówi, że płaski=nieskończony (jego brzegi nie są zakrzywione, właściwie ich nie ma) , nie wiem może to jest jakaś informacja która "ryje baniak" albo podkopuje jakąś część teorii ale wygląda to tak jakby pewne informacje podawano w niezdecydowanej formie, żeby nie pobudzać zbytnio ludzkiej czujności, że coś się zmieniło. Przykładowo od wielu lat wszystkie odkrycia idealnie zgadzają się z teorią względności tymczasem Einstein przez długi okres był zagorzałym przeciwnikiem wielkiego wybuchu, więc nie mógł napisać teorii zgodnej z tym co mamy teraz. Jest to po prostu pranie mózgu polegające dokładnie na tym samym co robi Macierewicz, powołuje się na naukowców by stać się bardziej wiarygodny, jest to typowa sztuczka działająca na ludzi którzy z myśleniem zawsze mieli pod górkę więc cały swój zestaw przekonań bazują na pewnych autorytetach np. Jeżeli Einstein coś powiedział to musi to być prawdą.
  9. Swiatło galaktyki oddalonej o X lat świetlnych zostało emitowane przez 1minutę, dociera ono do ziemi po X czasu przez okres dwóch minut, z tego też wynika że jego częstotliwość fal spada o 1/2. Tak więc długość całej wysłanej fali fizycznie rozciągnęła się dwukrotnie w przestrzeni. I nie ma tu znaczenia co jest tą falą bo odległości między odbieranymi impulsami, cząstkami czy czymkolwiek to by nie było są rozciągnięte. Poza tym jak już napisałeś światło to promieniowanie elektromagnetyczne tak więc wszystkie cząstki posiadające elektromagnetyczną naturę powinny podlegać tym samym prawom co promieniowanie elektromagnetyczne poruszające się w przestrzeni, więc w jakiś sposób powinny podlegać prawom ekspansji przestrzeni. ===== Do pełnego wyjaśnienia dodam, że w tym hipotetycznym promieniowaniu które trwało 1 minutę, które zostało rozciągnięte do 2 minut, mamy rządek fotonów i jakkolwiek one by nie wyglądały odległość między pierwszym a ostatnim wzrosła od 1 minuty świetlnej do 2 minut świetlnych, nawet nie będę liczył ile to jest ale na pewno sporo, tak więc odległość między dwoma fotonami wydłużyła się dwukrotnie, jednak prawidłowo wszystkie fotony poruszające się w tej wiązce powinny oddalić się proporcjonalnie od siebie. Jak spróbujesz sobie wyobrazić w jaki sposób dociera do ciebie światło wszechświata który kiedyś był mniejszy to pewnie to zrozumiesz, ma to związek z tym co napisałem powyżej.
  10. Ekspansja istnieje tylko tam gdzie chcą tego naukowcy, relatywistyczny efekt dopplera to właśnie działanie ekspansji wszechświata na foton, tak więc dla fotonów ekspansja działa w skali mikro a dla wszechświata tylko w skali makro, ekspansja działa na foton ale już na elektron w jądrze atomu, galaktyki i planety już nie działa, tłumaczone jest to idealnym współgraniem ekspansji z innymi siłami które powodują efekt odwrotny. Dodam jeszcze, że ekspansja działa na foton tylko między obiektem obserwowanym a obserwatorem, tak więc jest to kolejny dowód na to że ekspansja działa tylko tam gdzie ktoś chce żeby działała. Zauważ że jeżeli długość fali fotonu wydłużyła się o 100% to odległości między fotonami powinny się powiększyć również o 100%, tak więc ciało obserwowane z pewnym przesunięcięm fali powinno być widziane jako większe. Problem jest dużo bardziej złożony bo okazuje się że tak naprawdę obserwuję wycinek koła które ma więcej jak 360 stopni co jest niemożliwe optycznie do wykonania. Efekt przesunięcia grawitacyjnego podałem jako przykład a nie jako rozwiązanie problemu, poza tym grawitacyjne przesunięcie widma jest efektem uznawanym przez naukę więc dlaczego nie obserwujemy go na brzegach galaktyki możesz zapytać kogoś kto się tym zajmuje, z teorii wynika że fala elektromagnetyczna opuszczająca ciało o pewnej masie traci energię.
  11. Już pisałem, obserwowalne jest jedynie przesunięcie widma obiektów na podstawie którego ktoś doszedł do wniosku, że wszystko się oddala, oczywiście że jest taka możliwość ale jest jeszcze np. coś takiego jak grawitacyjne przesunięcie widma, równie dobrze może być jeszcze jakiś inny podobny proces. Oddalanie wszechświata było by obserwowalne np. wtedy gdybyby ktoś zaobserwował że galaktyka A oddalona o kilka mld lat świetlnych oddala się od galaktyki B, można obliczyć z prawa Hubble'a z jaką prędkością te galaktyki powinny się od siebie oddalać i wywnioskować czy jest to możliwe do zaobserwowania, problem polega na tym, że my też rzekomo oddalamy się od tych galaktyk więc nie da się tego zauważyć (wszystkie proporcje odległości się nie zmieniają), ale skoro galaktyki nie ulegają procesowi ekspansji (nie rosną) to powinny się kurczyć, co by było jednoznaczne z oddalaniem. Podejrzewam jednak że jest to dość trudne w realizacji albo niewykonalne z tego powodu że trzeba by było prowadzić obserwacje np. co 100 lat, chociaż z drugiej strony kto wie, może dało by się zaobserwować że galaktyka skurczyła się o 1 miliardową swojego wymiaru. ---- Przed chwilą policzyłem, że zgodnie z prawem Hubble'a galaktyka andromedy powinna się od nas oddalać o jakieś 58km/s. W rzeczywistości porusza się ona w naszym kierunku z prędkością 111 km/s. Zastanawia mnie co by było gdyby obie wartości były równoważne ? Galaktyka poruszała by się w naszym kierunku ale jej odległość od nas wcale by się nie zmieniała. Oczywiście wnikając głębiej dochodzimy właśnie do różnych absurdów tej teorii.
  12. Dałem się trochę ponieść emocjom. Wracając do tematu. Dziwi mnie fakt że satelita planck jak sama nazwa wskazuje poda mi coś w rodzaju rozkładu plancka. Satelita COBE ma już ponad 20 lat więc podejrzewam że te dane mogą być niedokładne. Nie rozumiem dlaczego podanie pewnego spektrum fal w prostej formie wytwarza tyle problemów, tłumaczenie że wykres ten na pewno jest taki sam mnie nie przekonuje tym bardziej że znalazłem w sieci informację, że wykres ten całkowicie odbiega od wykresu ciała doskonale czarnego więc chciałbym go zobaczyć na własne oczy.
  13. Nie jestem specjalistą od radioteleskopów ale podejrzewam że obecnie można by takie badanie zrobić przy użyciu anteny satelitarnej i oscyloskopu. Radioteleskopy istniały już w tamtym czasie a badanie częstotliwości i gęstości fal to podstawa takiego urządzenia, podejrzewam że wszystko sprowadziło by się do ustawiania częstotliwości jakimś pokrętłem i spisywania wartości mocy fali elektromagnetycznej, kilka takich badań i mamy wykres, powtarzamy to i uśredniamy wartości dla zwiększenia dokładności... no i mamy wyniki.
  14. Może tak było. Problem w tym że mieli bardzo dużo czasu żeby dostać się do radioteleskopu i zrobić proste badania. Tak więc skoro ktoś ich ubiegł przez przypadek jest chyba dość zastanawiające.
  15. No rzeczywiście nie doczytałem i pomieszałem. Jednak dlaczego teoria którą bardzo łatwo zweryfikować została zweryfikowana przypadkowo ? Dlaczego nikt inny nie pokusił się na nagrodę Nobla, skoro z teorii coś takiego wynikało ? Należy jeszcze dodać że teoria dotycząca promieniowania reliktowego opiera się na tym że jest to widmo ciała doskonale czarnego, tak jak przedstawiał to satelita COBE. Niestety jak się bliżej przyjrzymy sprawie to okazuje się że satelita COBE pokazał jedynie pewien fragment tego promieniowania, akurat ten który pasował do teorii dodając że wyniki idealnie obrazują widmo ciała doskonale czarnego o jakiejśtam temperaturze. Niestety teraz ponad 20 lat po satelicie COBE, satelita planck miał wyraźne problemy ze zrobieniem tego samego, widmo częstotliwości z satelity COBE wręcz idealnie pasuje do teorii, tymczasem spektrum z satelity planck jest dość niejasne, nie mam pojęcia nawet gdzie mam szukać konkretnych danych, bez jakichś dziwnych niejasności np. "multiple moment l" podpisane na osi x wykresu.
  16. Podejrzewam, że zajrzałeś do wikipedii. Problem polega na tym, że ich prace były w ogóle nie związane z teorią wielkiego wybuchu, poza tym teoria wielkiego wybuchu powstała wcześniej, tak więc ta informacja nic nowego nie wnosi.
  17. Niestety ale mikrofalowe promieniowanie tła odkryto w 1965r. i było to dla naukowców wielkim zaskoczeniem, byli przekonani że to zakłucenia spowodowane odchodami ptaków na radioodbiorniku, gdyby coś takiego przewidziano odkryto by te promieniowanie znacznie wcześniej. Znowu kwestionujesz moją więdzę i twierdzisz, że niczego nie wiem a przy okazji pokazujesz jakim jesteś ignorantem, teorię wielkiego wybuchu znam wystarczająco dobrze by w nią nie wierzyć. Odkrycie mikrofalowego promieniowania tła wcale nie wynikało z teorii. To była obserwacja do której dorobiono teorię. Gdybyś chociaż trochę poczytał na ten temat albo sięgnął do źródeł historycznych to byś wiedział że większość tej teorii zostało dorobione do obserwacji a nie na odwrót. Przy każdym kolejnym odkryciu naukowcy twierdzą że idealnie się ono zgadza z przewidywaniami, pytanie tylko którymi przewidywaniami ? To co było przewidywane kilkadziesiąt lat temu jest całkowicie odwrotne do tego co mamy w tej teorii obecnie. Tak więc teoria podlega ciągłej ewolucji, mamy całą paletę wersji tej samej teorii z różnych okresów oraz dodatkowo różne wersje coniektórych naukowców. Równie dobrze mogę odwrócić sytuację i zapytać o to samo, bo skoro rozkład ciemnej materii jest niejednolity to dlaczego ekspansja jest jednolita ? Na każdy twój argument mogę odpowiedzieć podobnie odwróconym kontrargumentem, tylko dlaczego z twojej perspektywy argument jest poprawny a z mojej już nie ? Mogę sobie stosować takie same argumentacje jak zwolennicy wielkiego wybuchu i jednocześnie odwrócić wszystko do góry nogami. Sugerowanie że wszechświat ekspanduje poza galaktykami podkopuje teorię z drugiej strony bo wskazywało by na to, że ekspansja jest niejednolita a przecież światło wszechświata dociera do nas po liniach prostych a nie jakieś krzywe zwierciadło gęstości ciemnych materii.
  18. Nie prawda. Faktem jest jedynie przesunięcie ku czerwieni odległych obiektów. Początkowo uważano że jest to związane z efektem Dopplera, czyli że galaktyki fizycznie się od siebie oddalały. Oczywiście nowe odkrycia pokazały, że nie może to być efekt Dopplera bo galaktyki nie mogą się poruszać w przestrzeni z prędkościami większymi od prędkości światła. Tak więc powstał relatywistyczny efekt Dopplera. Różnica między pierwszym efektem a drugim jest taka że ten pierwszy nie ma nic wspólnego z tym drugim, jednak wszystko liczy się po staremu. Relatywistyczny efekt Dopplera to właśnie poczerwienienie widma galaktyk pod wpływem rozszerzania przestrzeni. Zwykły efekt Dopplera jest w pełni udowodniony a ten drugi jest już tylko spekulacją naukową, co śmieszniejsze wysnutą ze zwykłego efektu Dopplera. W pierwszym wypadku galaktyki poruszały się w przestrzeni a więc wielki wybuch był eksplozją, w drugim zaś galaktyki się od siebie nie oddalają tylko "rośnie" przestrzeń między nimi, dlatego dowolne dwie galaktyki mogą się od siebie oddalać z dowolnymi prędkościami bo nie poruszają się w przestrzeni, tylko przestrzeń powstaje między nimi. Tak więc dlaczego teoria wielkiego wybuchu została kontynuowana ? Wiadomo było że widmo odległych galaktyk ulega poczerwienieniu i nie był to efekt Dopplera, tak więc prawidłowo powinno się rozważyć inne nieznane efekty. Równie dobrze mogę sobie założyć że ciemna materia powoduje poczerwienienie widma galaktyk i co ? Mam dokładnie to samo tylko że na odwrót, wszechświat się nie rozszerza a ciemna materia powoduje poczerwienienie widma. Ktoś mi udowodni że się mylę ? Oczywiście że nie bo ciemnej materii można szukać jak wiatru w polu. W momencie kiedy przechrzczono efekt Dopplera sprawa zaczęła śmierdzieć i śmierdzi coraz bardziej w miarę jak narastają coraz większe stosy hipotez prubujących potwierdzić tą teorię.
  19. Jeżeli galaktyka A oddala się od galaktyki B to musiała oddziaływać na nie siła F. Problem w tym że teoria ekspansji jest całkowicie oderwana od rzeczywistości i nie wiedzieć czemu nie podlega zbadanym prawom fizyki jak np. zasady zachowania energii, pędu itd. Wszystko co jest z tym związane dzieje się w obszarze ciemnych materii, energii itp. Właściwie przyśpieszanie ekspansji wszechświata wymagało by niewyobrażalnych mocy dlatego też wymyślono ciemne materie i energie. Skoro galaktyki od siebie się oddalają to oddziaływanie grawitacyjne między nimi słabnie, czyli musi oddziaływać na nie jakaś siła. Twierdzenie że pomiędzy galaktykami po prostu przybyło przestrzeni jest idiotyczne, bo galaktyki fizycznie oddaliły się od siebie. Zasady zachowania pędu, energii itd. są praktycznie pewne a teoria ekspansji jest jedynie spekulacją. Jak więc spekulacyjna teoria może ot tak podważać podstawowe dobrze zbadane prawa fizyki ?
  20. A jak to się ma np. do tego : "Astronomowie z McDonald Observatory odkryli najdalej położoną galaktykę we Wszechświecie. Dziś dociera do nas jej światło, które wysłała 13,1 mld lat temu, ale sama galaktyka jest już w odległości 30 mld lat świetlnych od nas z powodu rozszerzania się Wszechświata. Rzuca nowe światło na okres, który nastąpił bezpośrednio po Wielkim Wybuchu." (24 październik 2013) Nie rozumiem tych sprzecznych informacji, dlaczego jedni piszą że promień obserwowalnego wszechświata ma 46,5 mld lat świetlnych skoro nic tam nie zaobserwowali ? Zgodnie z prawem Hubble'a nie da się zaobserwować czegokolwiek poza 14,5 mld lat świetlnych (oczywiście trzeba trochę odjąć bo na początku wszechświat ekspandował szybciej), wyniki publikowane przez powyższych astronomów się z tym zgadzają. Skąd więc wzięło się 46,5 mld lat świetlnych ? Czyżby naukowcy podzielili się na dwa obozy ?
  21. To tłumaczenie jest błędne, ponieważ ekspansja jest siłą liniową, natomiast grawitacja słabnie wraz z kwadratem odległosci, tak więc gwiazdy które są na zewnątrz galaktyki powinny ekspandować w kosmos a te bliżej jądra galaktyki przeciwnie. Tak więc grawitacja nie może być siłą przeciwstawną ekspansji gdyż nie może być równowagi między tymi siłami.
  22. Trochę przesadziłem, obliczyłem wszystko całkiem innym sposobem i wyszło coś koło 48 mld lat świetlnych (wpasowałem tam galaktykę andromedy do wielkości około 8 pixeli i odpowiednio przeliczyłem) A teraz wnioski: 1) Wynik praktycznie zgodny z informacją podaną w wikipidii (46 mld lat świetlnych). Byłem przekonany że ta odległość to stan obecny czyli galaktyki wypromieniowały światło 13 mld lat temu a teraz znajdują się już gdzieś 46 mld lat świetlnych od ziemi. Okazuje się że 46 mld lat świetlnych to odległość z której światło zostało wyemitowane. Najdziwniejsze jest to że krążą dwie różne wersje 13mld i 46mld, okazuje się że ta pierwsza wersja jest już chyba nieaktualna, problem w tym że prawo Hubble'a nie pozwala na to by można było zobaczyć obiekt dalszy niż 13,X mld lat świetlnych. Stała Hubble'a = 67,15 (km/s)/Mpc (dane Planck 2013) Wielkość wszechświata=13.8mld lat świetlnych = 4.2306 mld parseków. (dane Planck 2013) 4230,6*67,15 = 284084,79km/s Czyli dla odległości 13.8mld lat świetlnych prędkość ucieczki galaktyk wynosi 284084,79km/s czyli bardzo blisko prędkości światła, tak więc zgodnie z prawem Hubble'a nie da się oglądać dalszych obiektów bo ich światło nigdy do nas nie doleci. Teraz pytanie która wersja jest prawdziwa: obserwowalny wszechświat ma 13mld lat co jest zgodne z prawem Hubble'a czy to że obserwowalny wszechświat ma 46 mld lat świetlnych co jest niezgodne z prawem Hubble'a ?
  23. Nie przesadzaj, gdyby naukowcy wiedzieli o czym mówią źródła były by bardzo jasne i nie musiał byś tego pisać tylko podał byś konkrety. Gdyby wszechświat nie osiągnął takich rozmiarów na samym początku to oglądając coraz dalsze jego zakątki widział byś coraz to gęstszy i jaśniejszy wszechświat a w odległości 13 mld lat świetlnych od nas praktycznie było by tylko światło a nie galaktyki. Rozszerzanie wszechświata nie jest liniowe, tak jak napisałem na początku wszechświat rozszerzał się błyskawicznie do momentu powstania grawitacji, grawitacja gwałtownie spowolniła ekspansję TAK PISZĄ POWAŻNE ŹRÓDŁA a nie jakieś portale paranaukowe. Jeżeli uważasz to za idiotyczne to nie szkodzi, ja też tak uważam. Ciemny rysunek na dole tam->http://pl.wikipedia.org/wiki/Wszech%C5%9Bwiat
  24. To że wszechświat osiągnął takie rozmiary tuż po wielkim wybuchu wiadomo od naukowców, na początku wszechświat rósł bardzo szybko, później nagle zahamował bo powstała grawitacja, później powstała ciemna materia która znowu go przyśpiesza, osobiście dla mnie to jest idiotyczne ale tak to wygląda od strony tych co to wymyślili. Co do galaktyk to skoro się łączą i stają coraz większe to chyba powinno być ich coraz mniej ? Gęstość upakowania galaktyk wziąłem z internetu a za przykład galaktyki bliskiej obrałem sobie andromedę (2,3mln lś), czyli wychodzi na to że wartość 6mln lat świetlnych jest odpowiednia no i wiadomo że jest pełno galaktyczek miniaturek tylko na tym zdjęciu ich zapewne nie widać. Co do ostatniego to można się kłucić w nieskończoność, ktoś powie że galaktyki są 10 razy mniejsze albo przestrzeń urosła albo inne cuda. Co do tego ostrosłupa to jakoś nie wiem o co chodzi za bardzo, właściwie to najpierw muszę obliczyć powierzchnię/odległości na zdjęciu bo na tym bazuję, odległość od ziemi traktuję jako wartość szukaną więc nie mogę utworzyć żadnego ostrosłupa. Gdybym chciał konkretnie obliczyć średnią ilość galaktyk na danej powierzchni musiał bym użyć interpolacji między ilością galaktyk o rozmiarze X i Y, np. mam 10 dużych galaktyk i 40 cztery razy mniejszych i 160 jeszcze raz 4 razy mniejszych. Przejście między tymi wartościami stanowiło by coś w rodzaju poruszania się po płaszczyźnie odległości i dawało by przybliżoną wartość. Ale właściwie nie ma to zbytniego sensu bo galaktyk najmniejszych znajdujących się na płaszczyźnie 12-13 mld lat świetlnych więcej niż wszystkich pozostałych.
  25. Oczywiście, że ich wielkość mogła by być inna, mogła by być mniejsza o jakieś 10% bo w tamtym momencie wszechświat osiągnął już 90% swoich rozmiarów (oczywiście zgodnie z teorią ekspansji), poza tym galaktyki nie rosną na skutek ekspansji tak samo zresztą jak ziemia nie oddala się od słońca pod wpływem rozszerzania wszechświata. Tak czy inaczej proporcje między odległościami a wielkościami galaktyk są zachowane tak samo jak w pobliskim wszechświecie więc nie mam powodów twierdzić by galaktyki były mniejsze tak samo jak odległości między nimi. Zgoda, uwzględniałem to i doszedłem do wniosku że wielkość 100 galaktyk będzie pewnego rodzaju uproszczeniem, mógłbym również przyjąć inną wersję np. galaktyki które są widoczne jako kropki mają w swojej okolicy inne galaktyki, bo wiadomo że nie są samotne więc jest ich znacznie więcej niż to co widać, czyli przyjmując skrajny wariant najdalszych widocznych obiektów wyjdą jeszcze większe wartości. Przeciętna odległość między galaktykami to 15-30 krotność rozmiaru przeciętnej galaktyki spiralnej, więc mogę oszacować ile powinno być tych "kropek", poza tym duże galaktyki zasłaniają prawdopodobnie kilka albo więcej małych galaktyk, tak więc 100 galaktyk to taki wariant pośredni. No i skoro już mówię o wariancie ekstremalnym to galaktyki o 4 razy mniejszej powierzchni powinny być 2 razy dalej. Oczywiście można kombinować bo na 1 galaktykę o powierzchni A powinny przypadać 4 galaktyki o powierzchni A/4... I tak można dojść do jakiegoś dokładnego rozwiązania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.