No właśnie okazuje się teraz, że wszystkie autorytatywne (i pouczające tonem wyższości wątpiących i mających śmiałość spekulować co do wystąpienia zupełnie nietypowych zachowań ISONa) twierdzenia 'ekspertów' w kwestii zachowania komety po peryhelium (na zasadzie rozpadnie się - koniec, albo nie rozpadnie się - doskonale wiemy co się z nią stanie i jaka będzie jej przyszła trasa), były czystymi spekulacjami (pomimo wszystkich rzekomych znamion rozpadu, kometa istnieje nadal i nikt wie wie, co się z nią stanie dalej). W grę wchodzi zbyt wiele nie dających się przewidzieć czynników by formułować takie sądy, bez wyraźnego początkowego stwierdzenia "wydaje mi się, że" (i wtedy to rzeczywiście nie jest wstyd).