Skocz do zawartości

Jerzy

Społeczność Astropolis
  • Postów

    49
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jerzy

  1. Jak już napisałem nie zabieram głosu w fizyce wirtualnej, a dla mnie jest to fizyka zapisana językiem matematycznym. Fizykę można wyrazić za pomocą matematyki i w tym celu powstał model standartowy. Tworzenie jej w oparciu o ten model daje opłakane skutki. W matematyce jeśli liczymy ludzi którzy tworzą w grupie 10 rzędów po 10 ludzi możemy zapisać 10 do 2 a jeżeli naliczymy takich grup 10 to możemy zapisać 10 do 3 i to jest poprawne matematycznie ale fizycznie 10 do 2 oznacza pole a 10 do 3 bryłę lub objętość. Einstein stwierdził, że wszystkie konsekwencje szczególnej teorii względności mogą być znalezione, gdy zastosuje się transformatę Lorentza, co nie oznacza że jest to właściwy model matematyczny, tylko sposób przeliczania. Dopiero od dwóch lat mam kontakt z Internetem i przeglądając sieć zrozumiałem określenie wylania dziecka z kąpielą. „Matematyka dostarcza jedynie narzędzi do wnioskowania; nie chroni przed przyjęciem błędnych założeń. Jednak odejście od praw matematyki powoduje, że i z dobrych założeń będą wynikać błędne wnioski, oraz że każdy wynik, jaki zechcemy, możemy dostać - tylko nie będziemy wiedzieli, czy jest on prawdziwy, nawet nie umiemy powiedzieć, skąd on się wziął - jest taki, bo tak sobie zażyczyliśmy, i to wszystko”. Ta myśl, zapożyczona od jednego z uczestników forum jest kwintesencją tego, na co chciałem zwrócić uwagę. Fizyka teoretyczna opierająca się tylko o model matematyczny nawet najlepiej dopracowany, jest tylko fizyką wirtualną. Działa to również w drugą stronę sam model fizyczny bez modelu matematycznego nie może być teorią tylko opisem zdarzenia. Dala tego niemożna przesadzać w żadną stronę. Nie mogę jednak zgodzić się z opinią, która stawia na piedestale mechanikę kwantową, jako panaceum na wszystkie problemy, nadając jej miano fizyki kwantowej bez uznania przez establishment naukowy. Nie widzę podstaw nawet na określenie teorii kwantowej, ponieważ mimo że ma duże grono zwolenników to również niemało jest przeciwników. Autorytet z fizyki teoretycznej prof. Jerzy Sikorski w swoich publikacjach stwierdza, tylko bardziej oględnie, że szum jaki powstał przy teorii strun mimo wielu lat pracy w tym kierunku okazał się tylko „skierowaniem całej pary w gwizdek”. Fakt, że nadal jest zwolennikiem rozwiązywania problemów za pomocą modelu matematycznego, a nawet twierdzi, że językiem matematyki przedstawić to można dokładniej i więcej, niż słowami, to jednak brak odzwierciedlenia tych poczynań w praktyce uważa za problem z którym musi się zmierzyć nauka. Uważa również, z czym zgadzam się nie do końca, że język matematyki oddzieli dyletantów od świata nauki. Faktycznie duża część młodych i zdolnych matematyków, nie mając dostatecznej wiedzy z fizyki, eksperymentuje w tworzenie fizyki wirtualnej. Problem w tym, że tak opisany świat jest w dużej części nie rzeczywisty. Spotkałem się również ze specyficzną formą inkwizycji pseudonaukowej która bez zastanowienia odrzuca wszystko co jest niezgodne z matematycznym modelem podstawowym. Link do artykułu prof. Jerzego Sikorskiego.. http://postepy.camk.edu.pl/jks-sci_kres.html
  2. Nie zabieram głosu w fizyce wirtualnej http://www.jakubw.pl/faq/fizyka/node21.html http://www.jakubw.pl/faq/fizyka/node22.html
  3. Maxmin Konflikt dwóch niekontabilnych teorii bardzo trafnie prezentuje link misiekca. Kiedy słyszę z ust matematyka że iloczyn masy o wielkości zero i prędkości c jest większy od zera, a za takiego uważam autora wpisu do encyklopedii wirtualnej, spada wartość informacji i publikatora tej informacji. Pisałem już na temat masy spoczynkowej i masy fotonu. Co do fotonu to jego masa przy prędkości c wynosi zero i jak mnie wiadomo nie zostało jak na razie to obalone. W encyklopedii pisze się tylko o masie spoczynkowej a cała informacja sugeruje, że masa fotonu może być większa od zera. To że matematyczny zapis wymaga określenia braku masy przedstawić jako mas zerową, pozwala na zmiany które są określane jako fizyka wirtualna (zapisana w języku matematycznym). Co do opisu że zajączki świetlne mogą uzyskać prędkość nadświetlną, proponuje zwrócić uwagę na dwa aspekty. Po pierwsze promień świetlny składa się z ciągu fotonów które poruszają się jak nie połączone ze sobą wagony po jednym torze kolejowym. Po drugie efekt zajączka świetlnego powstaje przez zmianę konta odbicia promienia czyli ciągu fotonów. Dla tego tak naprawdę zmiana położenia zajączka na kranie nie jest przesuwaniem a zmianą położenia na ekranie nowej partii fotonów. Zmiana prędkości fotonu jest stanem potencjalnym a nie kinetycznym ponieważ jeśli w jakimś środowisku nastąpi ta zmiana to po opuszczeniu tego środowiska prędkość automatycznie wraca do poprzedniej z którą poruszała się. Co do silników fotonowych to nie słyszałem aby wyszły poza rozważania teoretyczne i jak dla mnie należą do literatury SF.
  4. Do misiekc Przepraszam, powinienem napisać że odpowiadam Maxminowi. Doświadczenie dotyczyło podnoszenia metalowego stożka w powietrze przez impulsy promienia lasera. Do podnoszenia została wykorzystana energia kinetyczna fotonu aż do całkowitego wyhamowania go. To co opisuje misiekc to doświadczenie z podgrzewaniem śmigiełka z foli aluminiowej przez promień lasera, wywołujący strumień wznoszący ciepłego powietrza obracający wiatraczkiem.
  5. To, co przedstawiasz to konflikt dwóch teorii ,kwantowej i względności które nie są kontabilne. Do takich absurdów właśnie prowadzi wyjaśnianie teorii względności w oparciu o mechanikę kwantową. Wielką rewolucją w nauce miała być teoria strun ponieważ sądzono że to ona będzie pomostem pomiędzy tymi teoriami, a nawet optymiści twierdzili że według niej można będzie zbudować teorię wszystkiego. Dzisiaj już wiadomo że to nierealne, ale cień tego optymizmu krąży po sieci. Nie wiem skąd masz wiadomość o metalicznym stożku ale jeśli ma on masę (a jeśli metaliczny to na pewno), to niemożna go podnieść impulsami fotonów a z tego składa się promień lasera. Foton niema masy i nie jest polem siłowym, więc nie może działać na stożek siłą która jest iloczynem masy i przyspieszenia. Podejrzewam że może to być nadinterpretacja określania o zerowej masie fotonu, którą pomieszano z masą spoczynkową i wyciągnięto wniosek że jeśli masa spoczynkowa fotonu wynosi zero to po uzyskaniu przez foton prędkości światła to masa będzie większa od zera o energię kinetyczną fotony. Problem w tym że foton wcale niema masy, więc określenie wykonania pracy przez wyhamowanie fotonu jest nieporozumieniem.
  6. Jeśli prostujesz to prostuj do końca. Masa spoczynkowa jest masą materii nieposiadającej energii kinetycznej. Energię kinetyczną mierzymy zawsze względem układu odniesienia. Wiedząc, że niema materii niebędącej w ruchu, również nie może być materialny układ odniesienia nie będący w ruchu. Idąc twoim wywodem można dojść do stwierdzenia, że foton ma masę, a to już dla mnie fizyka wirtualna.
  7. Maxmin Taką próbą ujednolicenia jest tworzenie matematycznego modelu świata. Dzisiaj coraz więcej fizyków mających znaczący dorobek naukowy, ma wątpliwości czy stworzony model tak naprawdę pomógł w ujednoliceniu postrzegania praw fizyki czy raczej przyczynił się do stworzenia odrębnego kierunku w fizyce opartego wyłącznie na tworzeniu wirtualnego świata. Z jednej strony dla młodych ludzi jest to pole do zaistnienia w kręgach naukowych poprzez rozwijanie wzorów matematycznych mogą nazywać się fizykami teoretykami. W ten sposób powstała nowa kasta posługująca się wyłącznie językiem matematycznym, jednak problemem jest, że ten model tylko w bardzo niewielkim stopniu znajduje potwierdzenie w rzeczywistości. Jest taka teoria, w której masa jest prędkością obrotową na poziomie drobin materialnych ale teoria ta należy dopiero do fizyki niekonwencjonalnej i zajmuje sie nią tylko niewielka grupa pasjonatów. Pojęcie masy spoczynkowej odnosi się do masy inercyjnej, według której mierzymy czas prędkość wagę. Masa spoczynkowa jest w tedy, kiedy jej prędkość jest równa prędkości układu odniesienia. W warunkach ziemskich jest to ziemia. Można powiedzieć, że to jest sposób pomiaru według przyjętego wzorca. Masa fotonu wynosi zero i jeśli nawet formalnie istnieje takie określenie i umieszczone jest encyklopedii to powinna być również wzmianka, że wynosi ona zero. Bak takiej wzmianki faktycznie może wprowadzać w błąd.
  8. Do maxmina Interpretacja to tylko twój punk widzenia rzeczywistości i może się pokrywać w większym lub mniejszym stopniu z widzeniem przez innych, zależy to od indywidualnej wyobraźni naszej z wyjątkiem kiedy nie potrafisz wyobrażać i widzisz jak to opisują inni. Z fizyką to jak patrzenie na bogatą paletę barw, im więcej znasz kolorów i ich odcieni, tym łatwiej jest je opisać, ale i tu można mieć inne postrzeganie tego samego koloru. Z matematyką to jak malarstwem można namalować wszystko. Problem w tym, że to nie fotografia i pokazuje to, co widzi lub chce zobaczyć malujący. Mnie uczono, że materia musi posiadać masę a promieniowanie jest formą transportu energii. To, co piszesz o umasowieniu fotonu to jest tylko matematyczna mrzonka nieznajdująca potwierdzenia w rzeczywistości. Nie mogę wypowiadać się na ten temat, ponieważ nie zgłębiałem zjawisk z fizyki wirtualnej. Myślę że jestem tym odmieńcem i dla tego wycofałem się z dyskusji, z wyjątkiem kiedy jestem osobiście pytany. Mam swój punk patrzenia na fizykę relatywistyczną i jest on niekonwencjonalny.
  9. Do maxmina Jak widzisz już w tak niby znanej sprawie jak prędkość światła powstają różne interpretacje, a co dopiero kiedy mamy do czynienia np z dylatacją czasu. Stała prędkość „c” odnosi się wyłącznie do prędkości światła w próżni. Ale na pewno inna jest prędkość światła w takich środowiskach jak: powietrze, woda szkło itd. Z tego powodu o stałej „c” mówi się jako o prędkości światła w próżni. Odpowiedziałem zapytany, ale jak to stwierdził Jad, a ja z tym się zgadzam, nie pasuje do pozostałych uczestników, ponieważ inaczej postrzegam zjawiska naturalne. Nie jestem zawodowo działającym fizykiem i nie muszę tolerować matematycznego modelu świata. Cel stworzenia był chwalebny, ponieważ sądzono, że w ten sposób można będzie sprowadzić wszystkie interpretacje do jednego matematycznego modelu. Nie zależnie od szkoły czy języka, matematyka ma wspólny język komunikowania. W tym wszystkim zapomniano o jednym, że natura rządzi się własnymi prawami i za nic ma matematyczne formułki. Na samym początku byłem nawet tego modelu zwolennikiem, ale kiedy matematyczny model świata zaczął coraz bardziej odstawać od rzeczywistości, wróciłem do fizyki eksperymentalnej. Co prawda niekiedy słychać głosy że dzięki matematycznemu modelowi powstały nowe odkrycia, ale mało mówi się że dzięki modelowi matematycznemu wiele odkryć pomimo że do dzisiaj jest tylko na papierze, to opisywane są tak jakby były potwierdzone doświadczalnie. Taka nadinterpretacja jest szkodliwa, ponieważ doprowadziła do powstania fizyki wirtualnej (absurdu). Niedawno spotkałem się z takim tematem „jeśli teoria przeczy faktom, tym gorzej dla faktów”.
  10. Jad napisał „Dalej może sam poszukaj, poczytaj coś porządnego z tej tematyki. Uczenie się fizyki na chybcika, na forach dyskusyjnych, od takich jak ja, to kiepski pomysł.” Całkowicie z tym się zgadzam, ponieważ najpierw trzeba poznać temat dokładnie, aby móc mieć własne zdanie o jakości wypowiedzi w temacie, a braki tego są widoczne na forach z fizyki. Tylko jakbym mógł radzić zacznij od literatury z fizyki wydawanej przez wydawnictwa naukowe z licencjatem, a nie przez komercyjne wydawnictwa popularne, które wydają wszystkie publikacje bez recenzji naukowej, czyli nie zawsze uznane przez naukowy establishment. Wiele teorii okrzyczanych i nazywanych teoriami do dziś, nie jest uznane przez świat nauki, ponieważ nie do końca spełnia zakładane kryteria. Do takich należy mechanika kwantowa, często w Internecie nazywana teorią kwantową czy jej córki teoria strun, super strun itd. Oczywiście bardzo wiele literatury powstało na ten temat, ale tak naprawdę w świecie nauki teorie te jeszcze nie zostały uznane przez fizyków z dorobkiem naukowym i tak naprawdę mają tyle samo zwolenników co przeciwników. Temat wpływu prędkości światła na procesy biologiczne wymaga bardzo głębokiego poznania fizyki relatywistycznej z nastawieniem na STW, w której zjawisko dylatacji czasu próbuje przybliżyć zależność prędkości od czasu. To co czytamy w literaturze o fizyce relatywistycznej jest interpretacją danego autora na samo zagadnienie teorii względności (teoria ta jest uznana przez naukowy establishment). Jak różne są to interpretacje można zobaczyć czytając różnych autorów, ale czytając biografię Alberta Einsteina, widać dopiero jak jego zapiski odbiegają od poszczególnych interpretacji. Z reszto ja z kolego czytając ten sam temat w zapiskach i tak różnie to widzieliśmy.
  11. Masz rację, niema sensu ciągnąć dalej tej dyskusji. Ja nie widzę powodu wracać do tego, co odrzuciłem już 1979 r. Przejrzałem slajdy prof. Kozłowskiego, to, co przedstawia, tylko w znacznie szerszej formie, poznałem w latach sześćdziesiątych, w 76 zrozumiałem, że połączenie mechaniki kwantowej z teorią względności jest niemożliwe, a nasze prace w tym kierunku to tworzenie wirtualnej fizyki. Obserwując, do czego doszli fizycy teoretycy, którzy poszli tą drogą mam satysfakcje, że jednak miałem rację. Włączając się w temat zwróciłem tylko uwagę na sprzeczności wynikające z brania dosłownego modelu matematycznego, w którym pojęcie nieskończoności jest tylko pojęciem niewymiernym do modelu fizycznego, w którym pojęcie nieskończoności może tylko nawiązywać do rozmiarów wszechświata. Ale jak widzę takie drobiazgi są nieistotne.
  12. Jednym z powodów mojego wycofania się z tematu było to wyrywanie zdania z kontekstu, co zmieniało sens mojej wypowiedzi. To, o czym pisałem dotyczyło układu odniesienia podczas pomiaru prędkości, oraz że transformacja Lorenza jest tylko modelem matematycznym i jako taki nie musi pokrywa się z rzeczywistością. Do tej pory zjawisko dylatacji liczone w oparciu o wzory znalazło pokrycie podczas obliczeń czasu w nawigacji satelitarnej. Z tego, co mnie wiadomo, podczas prób z elektronami w akceleratorze badanie nie potwierdzają spowolnienia czasu w nieskończoność, nawet 1000 krotne wydłużenie czasu trwania sekundy powinno być zauważalne przez zmianę na oddziaływanie pola magnetycznego. Tak samo czas astronomiczny oznacz że obrut ziemi podzielono na 24 godziny zaś godzinę na 3600 sek, czyli 1 sek trwa 1/ 86400 0br. Ziemi. To że wzorcem 1 sek jest czas atomowy nie zmienia faktu że czas jednej sekundy jest miarą astronomiczną i odnosi się do prędkości obrotu ziemi, z tego powodu nazwałem czas trwania sekundy ziemskiej, czasem astronomicznym. Teorię względności poznawałem nie tylko przez interpretacje innych fizyków, ale też przez czytanie biografii Alberta Einsteina, w której jest bardzo dużo jego bezpośrednich wypowiedzi na temat procesu tworzenia i późniejszych zmian w samej teorii. Te 40 000 km/sek nie wziąłem z sufitu tylko z informacji określającej że do tej prędkości charakterystyka jes zbliżona do prostoliniowej a powyżej zaczyna coraz bardziej przechodzić w parabolę.
  13. Nic nie rozumiem z tego, co piszesz, takie rozdrabniacie świadczy, że nie masz nic nowego do powiedzenia to jak dmuchanie pod wiatr.
  14. Według teorii kinetycznej gazu temperatura jest energią kinetyczną na poziomie atomu, czyli posiada pewna prędkość, która rośnie wraz ze wzrostem temperatury. Trochę za dosłownie traktujesz różnicę prędkości, koło zamachowe może uzyskać bardzo dużą prędkość obrotową a zarazem obserwujesz je w tym samym miejscu. Podobnie było z wirówką, na której zostało przeprowadzone doświadczenie z zegarami Mössbauera, potwierdzające spowolnienie czasu. Jeśli wyjmiesz kawałek żelaza z paleniska to jego temperatura będzie dużo większa niż temperatura w samej kuźni, a czas wewnętrzny tego żelaza przyspieszony. Przy pomiarze temperatury również mamy problem z układami odniesienia (Kelwina, Celsjusza itd.), co nie zmienia faktu możliwości obserwowania zmian prędkości przemian naturalnych zależnych od temperatury. Miony, tak naprawdę są interpretacją obserwacji pewnych form materii i niemożna do końca stwierdzić co tak naprawdę ma wpływ na jego zmiany. Moje twierdzenie o wzorach na transformację Lorenza opieram na tym, że potwierdzają się przy prędkościach poniżej 40 000 km/sek (wielkość 40 000 wziąłem tylko z liniowej charakterystyki spowolnienia czasu według równania) oraz że niema doświadczeń potwierdzających część zakrzywioną charakterystyki. Einsteina tworząc doświadczenie myślowe z bliźniakami za paradoks uważał możliwość sytuacji, kiedy jeden z bliźniaków jest starszy od drugiego. Osobny problem powstaje interpretacją układów odniesienia. Układ odniesienia jest tym układem według którego mierzymy prędkość oraz spowolnienie czasu. Dla nas ziemia jest takim inercjalnym układem odniesienia. Czas trwania sekundy jest stały, ponieważ jest miarą astronomiczną. Według tego czasu określamy stałą prędkość przemian zachodzących w otaczających nas świecie. Na tej podstawie stwierdzimy że ze wzrostem temperatury rośnie prędkość zachodzących przemian lub ze spadkiem temperatury prędkość przemian maleje. Doświadczenia z zegarami wskazują, że ze wzrostem prędkości wydłuża się czas zliczania tej samej ilości fotonów. Jeśli miarą czasu w zegarze jest stała liczba fotonów na sekundę, to czas trwania sekundy ziemskiej jest krótszy od mierzonej przez zegar w ruchu. Można to przedstawić za pomocą doświadczenia myślowego z trzema fabrykami. Wyobraźmy sobie, że trzy takie same fabryki długopisów zostały uruchomione w tym samym czasie. Dwie z nich umieszczono w rakietach kosmicznych poruszających się prędkością światła i z połową tej prędkości, a trzecią na ziemi. Znajdujący się na ziemi, zarząd tych fabryk, po 300 dniach postanowił sprawdzić, jak przebiega produkcja w fabrykach. Okazało się, że w fabryce na ziemi wykonano 3 miliony długopisów, zaś w fabrykach poruszających się w kosmosie, produkcja wyniosła 1,5 milioma i 300 tysięcy sztuk długopisów. Zdenerwowani takimi wynikami, zażądali sprawozdania, z przebiegu pracy w fabrykach. Ze sprawozdań wynikało, że w każdej z fabryk wykonywana była taka sama dzienna norma, 10 tysięcy długopisów, tylko w fabryce na ziemi upłynęło 300 dni, w jednej z rakiet 150 dni a w drugiej rakiecie tylko 30 dni. Teraz wyobraźcie sobie co by stało się jeśli podsumowanie sprawozdania odbyło się według czasu trzeciej rakiety, gdzie upłynęłoby dopiero 30 dni, a na ziemi już by wykonano 3 miliony długopisów.
  15. Zjawisko dylatacji czasu zostało potwierdzone podczas prób z zegarami Mössbauera. Dwa identyczne zegary pokazują ten sam czas z do¬kładnością jednej części na 10 -16. Przesunięcie czasu ujawnia się jako wzrost tempa zli¬czania fotonów. Wielkość zmiany tempa możemy mierzyć ilo¬ściowo. W tym doświad¬czeniu z dy¬latacją czasu cały zegar Mössbauera był poddany szybkim obro¬tom. Stwierdzono, że zegar zwalnia w stosunku do iden¬tycznego zegara mössbauerowskiego będą¬cego w spo¬czynku. Na razie układem odniesienia jest czas ziemski i dotyczy czasu zegara w spoczynku. Według niego jest mierzona prędkość przemian zjawisk naturalnych jak: utlenianie w temperaturze pokojowej i w wysokiej temperaturze, tutaj występuje przyspieszenie czasu. Ze spadkiem temperatury następuje spowalnianie czasu. Hibernacja dotyczy układu zamkniętego, w którym czas mierzony jest spowolniony w stosunku do ziemskiego czasu odniesienia. To, że wzory na transformację sprawdzają się na mniejszej prędkości świadczy zastosowanie ich podczas projektowania systemu nawigacji satelitarnej. Niestety jak do tej pory żadne badania prowadzone podczas doświadczeń w akceleratorze nie potwierdziły spowolnienia czasu zbliżającego się do nieskończoności, a nawet aby czas odniesienia 1 sekundy wydłużył się kilka tysięcy razy. Bardzo proszę o źródła tej informacji... Pozdrawiam. Co do źródeł informatycznych to korzystam głównie z bibliotek technicznych lub księgarni. Internet opanowany jest przez zwolenników fizyki wirtualnej a wiadomości w nim umieszczane oparte są raczej na bazie sensacji często najczęściej niepotwierdzonej. Chociaż ksiązki również mogą opisywać fakty niepotwierdzone, ale zawsze można sprawdzić po witrynie i recenzji naukowej jej wartosć.
  16. Nie mieszam temperatury ze wzorami transformacji Lorentza, tylko zwróciłem uwagę, że zjawisko dylatacji czasu może odnosić się też do zmiany temperatury, ponieważ ze wzrostem temperatury rośnie prędkość zachodzących przemian, a ze spadkiem temperatury następuje spowolnienie czasu (hibernacja). Co do wzorów na transformacje to sprawdzają się one tylko na prostym odcinku wykresu graficznego do 40 000 km/sek. Dla prędkości zbliżonej do prędkości światła kiedy według wzoru spowolnienie czasu rośnie w nieskończoność, badania elektronów w akceleratorze, nie potwierdzają spowolnienia czasu w nieskończoność.
  17. wzory Lorenza są tylko przybliżonym modelem matematycznym zjawiska dylatacji czasu. Twierdzenie że dla prędkości światła spowolnienie czasu rośnie w nieskończoność nie jest określeniem fizycznym, tylko matematycznym. Zjawisko dylatacji czasu dotyczy nie tylko prędkości w przestrzeni ale również temperatury, hibernacja jest spowolnieniem czasu przemian biologicznych, a spalanie jest bardzo szybkim utlenianiem w wysokiej temperaturze.
  18. Nie czytałem tego artykułu o paradoksie bliźniąt, ale chciałbym poruszyć sprawę interpretacji przez Paranoid dwóch różnych tematów, jakimi jest dylatacja czasu i prędkość pomiędzy dwoma układami inercyjnymi. Prawdą jest, że obaj obserwatorzy mierząc tą samą prędkość względem miejsca, w którym znajdują się, ale trzeba wsiąść pod uwagę czas trwania sekundy. Mówiąc obrazowo, wyobraźmy sobie że rakieta z drugim bliźniakiem porusza się z prędkością przy której spowolnienie czasu wydłuża czas trwania sekundy do trzech sekund ziemskich. Dla tego drugi bliźniak widzi prędkość trzy razy dłużej mierzoną. W ten sposób powstaje sytuacja w której obaj bliźniacy mierzą tą samą prędkość. Ten argument dotyczy również pomiaru prędkości światła, dla obu braci prędkość światła będzie jednakowa. Czas trwania sekundy przy prędkości światła nie wydłuża sie w nieskończoność, ponieważ fizycznie jest to niemożliwe. Przekształcenia Lorentza są matematycznym modelem i tylko w części prostoliniowej pokrywają się z fizycznym zjawiskiem dylatacji czasu.
  19. Jeśli stała Hubble’a w rzeczywistości nie jest stałą, to może tak naprawdę wszechświat nie rozrasta się tylko tak nam wydaje się. Faktem jest, że w astronomii jestem laikiem, ale interesuje mnie astrofizyka, oglądałem kiedyś mapę kosmosu, w której galaktyki oraz gromady gwiezdne rozmieszczone były dookoła jądra wszechświata. W opisie mowa była o równowadze masy rozmieszczonej dookoła tego środka. Wiemy ze wszystko w kosmosie jest w wiecznym ruchu. jeśli całe galaktyki poruszają się jak światło po odpowiednio mniejszym okręgu to nawet jeśli obserwujemy rosnące odległości to może być tylko ruchem po orbicie. Z takim działaniem spotykamy się już w naszym układzie słonecznym zmieniające się odległości pomiędzy planetami.
  20. Nie będę oponował, co do wieku wszechświata, ponieważ to i tak niewyobrażalny wiek. Chodzi mnie tylko o błąd obserwacyjny wynikający z braku korekcji kształtu toru, po jakim biegnie promień światła. Może uwzględniając taką korektę okaże się, że wszechświat nie rozszerza się ale jest zamkniętym w sobie kociołkiem w którym wszystko kręci się. Tak dziwnie składa się w fizyce i astrofizyce, że najwięcej do powiedzenia mamy tam gdzie matematycznych wywodów niemożna sprawdzić w świecie rzeczywistym.
  21. Spotkałem się z opisem wielkości wszechświata, który mówi o najdalej widzianych obiektach oddalonych o około 15 milionów lat świetlnych. Zainteresował mnie poniższy cytat „Warto wspomnieć, że wszechświat nie ma granic - gdybyśmy podróżowali np. cały czas w jednym kierunku to po pewnym czasie trafilibyśmy w to samo miejsce. Jest to związane z zakrzywieniem czasoprzestrzeni o której mówią teorie względności Einsteina”. Rozpatrując w ten sposób promień okręgu, po jakim porusza się światło, to nie powinien być większy od 50 milionów lat świetlnych. Ale mnie nie chodzi czy rzeczywiście tak jest tylko na ile zmieniłaby się budowa mapy całego kosmosu. Oczywiście jeśli obieg światła po okręgu trwałby kilkanaście miliardów lat to błąd byłby nieduży ale z wyliczeń wynika że na powierzchni ziemi czasoprzestrzeń odpowiada 0,1 prędkości światła a to znaczyłoby że jednak całkiem nowe warunki dla obserwowania kosmosu.
  22. Jeśli dobrze zrozumiałem jest to bardzo luźna interpretacja szumu mikrofal w kosmosie. Bardziej to przypomina wirtualny kosmos niż rzeczywisty.
  23. Od razu nasuwa to mnie skojarzenie z płaską ziemią, za odmienne poglądy palono na stosie. Możesz podać namiar wyjaśniający to rozwiązania.
  24. Ostatnio zaciekawiło mnie takie zagadnienie, jak obserwacja kosmosu. Z tego, co czytam na tym forum można wnioskować, że jest bardzo rozbudowana, ale co może się stać ze znaną nam mapą układów gwiezdnych, jeśli okazałoby się, że światło na podobieństwo materii o pewnej masie, porusza się w przestrzeni kosmicznej po pewnym bardzo dużym okręgu. Dzisiaj budowa wszechświata opiera się na założeniu o prostoliniowym kształcie promienia światła. Nie biorę pod uwagę ugięcia światła w bardzo silnym polu grawitacyjnym, ale takie, kiedy wypuścimy promień w jakimś kierunku to po pewnym czasie (oczywiście liczonym w tysiącach lat) zatoczy on koło i powróci z przeciwnej strony. Porównać to można do sytuacji, kiedy obserwator zamknięty w pomieszczeniu bez okien obserwuje zewnętrzny świat przez otwór w ścianie. Do otworu podłączona jest wiązka światłowodów, których wylot skierowany jest na boczną panoramę. Dopóki nie powiemy o tym obserwatorowi, będzie przekonany że ogląda panoramę rozciągającą się bezpośrednio za ścianą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.