Skocz do zawartości

TomaszP1977

Społeczność Astropolis
  • Postów

    682
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez TomaszP1977

  1. Czytanie tego wątku przypomina oglądanie transmisji walki Gołoty na Polsacie. Czas trwania wydarzenia: 30 sekund. Wypowiedzi ekspertów i reklamy: 2 godziny. Na razie wypowiadają się eksperci. Reklam jeszcze nie było. Czekamy na wybuch. Kto skoczy po piwo?

    • Haha 3
  2. Ja myłem swoje nakładając na tyle grubo detergentu że pod palcem było ślisko, też gdzieś wygrzebałem info że lepiej palcem bo jak się trafi coś co rysuje to większa szansa poczuć to pod palcem niż zorientować się że coś skrobie powłoki pod wacikiem, przeżyło chyba 7 czy 8 lat myte mniej więcej raz na rok i nie było objawów degradacji powłoki.

    • Lubię 1
  3. Godzinę temu, anatol napisał:

    Te okolice dużych miast to wioski i miasteczka, gdzie duża cześć mieszkańców to osoby starsze z niskimi dochodami. 

    Nawet jeśli samorząd albo jakiś inny dobroczyńca wymieni im stary piec na gazowy (bo rozumiem, ze węgiel jest dla większości ekobolszewików passe) to nie będzie ich i tak stać na paliwo. Będą siedzieć w zimnie, bo nie będą mieli kasy na opłacenie rachunków zapewniających znośną temperaturę w domu. Nie będą nawet mieli wyboru, lekarstwa czy dodatkowe pół tony najniższej klasy węgla. Będzie wybór: lekarstwa czy rachunek za gaz.

    Nie do końca jest tak. U mnie w domu jest możliwość grzania drewnem i grzania gazem. Jeszcze 5 lat temu opłacało się grzanie drewnem a gazem tylko w przypadku gdy chciałem mieć ciepło natychmiast.

    Po wymianie kotła gazowego na nowoczesny (18 lat młodszy) przestało się opłacać opalanie domu drewnem. Raz ze względu na koszt drewna, dwa ze względu na to że nagle okazało się że zużycie gazu zmalało ponad dwa razy!!!

    Więc nie ma co dramatyzować. Dopłaty są, możliwości są ale oczywiście nic za darmo, trzeba trochę kasy wyłożyć; zwykle jednak z reguły jest tak że im mniej w portfelu tym więcej czasu który można przeznaczyć na szukanie ew. dopłat.

    • Lubię 2
  4. Nadal się czepię tych oddziaływań vdW. Idąc tropem twojego rozumowania to zrób eksperyment myślowy. Mamy kawałek papieru o masie 1 grama i smarujemy go klejem do papieru (klei głównie dzięki oddziaływaniem vdW i wodorowym które są zresztą silniejsze od vdW) jednej strony. Potem wazymy go po położeniu na szalce klejem do góry a potem pomiar powtarzamy klejem do dołu. Uważasz że przyklejenie tego papierki do szaliki wpłynie na masę rejestrowaną przez wagę? 

  5. Czy ktoś próbował odpalić BOINC-a na androidzie na smartfonie Huawei ? Apka się instaluje ale nie pobiera plików - to co mogłem zrobiłem łącznie z resetowaniem ustawień internetowych. Na Samsungu śmiga na Honorze nie. Dogrzebałem się nawet do specjalnych uprawnień aplikacji i ustawiłem dla BOINC nieograniczony dostęp do transmisji danych - nic z tego. Jeżeli ktoś ma pomysł to proszę o pomoc - szkoda żeby tyle rdzeni spało w nocy.

     

  6. Godzinę temu, berkut123 napisał:

    Z 10 lat temu kupiłem sobie na allegro płytę DVD z skanami map 1:50 000 (cała Polska), wszystkie mają pieczątkę "poufne" . Komuna to jeden wielki kabaret , zakaz fotografowania mostów i dworców , jakieś zakazy odnośnie pornografii , posiadania wiatrówek , radiostacji -CB (jakieś pozwolenia były potrzebne ).  Robiłem w zakładzie gdzie robiono elektronikę dla wojska , był zakaz wnoszenia kaset magnetofonowych -żeby przypadkiem nie nagrać super tajnych informacji o tym jak długi jest kabelek na szpulce do telefonu .

    Efekt braku nowelizacji przepisów które pewnie są z lat 50.

    A skoro nie było nowelizacji - to obowiązują i nawet jakby było napisane że nie wolno wnosić woskowych wałków do rejestracji dźwięku to musi to stać w regulaminie zakładu ponieważ za niezgodność regulaminu z obowiązującymi przepisami ktoś odpowiada :)

  7. Wiecie co z tym wyjazdem i jego organizacją to przypomniało mi się jak kolega (w czasach gdy interesy z Chinami to była wiedza przekazywana szeptem przez nielicznych dla zaufanych) stwierdził że też zrobi biznes. Namówił kilku swoich znajomych i kupili w chinach cały kontener świętych mikołajów - czekoladowych owiniętych pazłotkiem.

    Zamówienie złożyli we wrześniu, mikołaje miały przypłynąć w połowie listopada do Rygi i najdalej na początek grudnia być w Lublinie. Ale że nie dopilnowali jakichś dokumentów to sprawa się rypnęła. I Mikołaje przyszły do Lublina tuż przed Wielkanocą oczywiście z gigantycznym rachunkiem za kontener który stał w porcie w tej Rydze. No i na pytanie co ma z nimi zrobić teraz udzieliłem mu - jak mi się wydawało - sensownej odpowiedzi żeby zamówić folijki z nadrukiem zająca i przepakować te mikołaje z pazłotka bożonarodzeniowego w pazłotko zającowo - wielkanocne. I to był koniec naszej znajomości bo mało po pysku nie dostałem - tak się zezłościł albowiem myślał że sobie jaja z niego robię.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.