Skocz do zawartości

teha

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 106
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez teha

  1. Podkładka jednostronnie plastikowa.

    Od strony gumy (znaczy guma dotyka kratownicy) przykręcona do kratownicy celi i również wiatrak przykręcony od strony gumy.

    Nie mam drgań.

    Z tym, że kratownica to rura kwadratowa o przekroju 2cm - wytrzymałaby chyba przejazd czołgu <_< .

    Dolna klatka z lustrem waży koło 20kg.

    Fakt, nie łatwo jest coś takiego wprawić w rezonans.

     

     

    Zdjęcia zrobię na zlocie, to wrzucę po weekendzie.

  2. mam pytanie do doswiadczonych "jodlowiczow":

    czy z Domaszkowa to daleka droga jest?? Z Klodzka ostatni PKS do Jodlowa jest o 11:10 :angry:

    ( za http://www.rozklady.com.pl/main.php?page=tabl_3& )

     

    pozdrawiam

    Michal

     

     

    Z buta zdrowo się zmachasz. Z PKP w Domaszkowie jest 13km (trasa tylko piesza) . Z Międzylesia też jest 13km drogą. Z buta najbliżej jest z Roztok. Najlepiej jechać pociągiem aż do Międzylesia.

     

    Ja z chłopakami będę koło godziny 16:00 w czwartek ( w Kłodzku po 15:00).

    Możesz do mnie przedzwonić (stopka) podjadę po Ciebie ze schroniska albo zabiorę Cię po drodze.

    O której będziesz w Kotlinie?

     

    th

  3. Źle przeczytałem Radka słowa.

    Popatrz przez jasnego Newtona< f1:4-,srednica 20cm >na Jowisza i przez <f!:10 -20cm>- zrozumiesz dlaczego

    Myslałem, że mu chodzi o F10-20. Stąd to 5x w stosunku do F4.

    Ale to zasadniczo nie zmienia faktu.

     

    Z ciemnym teleskopem do planet jest taki sam mit, jak z tym, że do DS musi być jasny. To, że jest o tym trochę na necie, nie świadczy znowu o tym że coś jest prawdą. W teorii (wzorów nie tylko z netu ale z fachowej literatury, zła teoria?) nie mogę zobaczyć przez swój teleskop pewnych DSów. Ale je widzę.

     

    Dlaczego ciemne teleskopy są preferowane przy tej samej średnicy?

    * łatwiej uzyskać większy power (dłuższy okular, aby dojść do tych 300x),

    * mniej są podatne na wszelkie niedoróbki kolimacji (to jest tylko niedbalstwo)

    * są mniej wymagające dla okularów ( no cóż dobry okular to zawsze podstawa)

    * trudniej zrobić lustro o doskonałej jakości przy F4 niż przy F10.

    * pozostaje jeszcze koma (to najtrudniej usunąć, bo trzeba włożyć trochę szkła jakiś paracorr, albo zrobić szkło nie F4, ale wystarczy F5-5.5 zamiast F12)

     

    Kazdy filtr zabiera ci pewna dawke swiatla - nie wierz w czary ze widac tak samo, roznica jest duza tylko albo jej nie widzisz albo nie mozesz porownac ze sprzetem dobrej klasy o f12.

    To chyba oczywiste, przecież po to jest jest filtr. Ale filtr nie zmniejsza rozdzielczości.

     

    Istotna sprawa jest jeszcze zrenica wyjsciowa przy zastosowaniu dobrej klasy okularow bez uzywania barlowa itp.- tylko prosze nie pisz ,ze obrazy bez barlowa i z barlowem sa takiej samej jakosci"

    Istotna, w którą stronę? Z Twojego toku rozumowania wynika, że ma być jak najmniejsza. A przecież oko dobrze pracuje do jakiś 0.5mm, a potem już tylko gorzej. Nie rozumiem, co ma mieć do tego źrenica wyjściowa.

     

    Oczywiście, że się nie wsadza Barlowa, bo kontrast poleci w dół masakrycznie. Chcesz mieć większego powera, to zwiększ ogniskową. Ale zamiast ściemniać telepa, wybierz dwa-trzy razy większą aperturę. A jak ogniskową masz już tak długą, że dochodzisz do granic seeingu (nawet na długich okularach), to gdzie będziesz szukał pomocy?

     

    To nie to, że ciemny teleskop jest lepszy do planet, to nie jest główny argument. Ciemnota teleskopu odzwierciedla tylko kąt stożka światła, a ten ma wpływ tylko na okular.

     

    Wiem, prowokuję.

    Mój teleskop F4.3 nie daje tak ładnych obrazów jak tec140apo, pomimo prawie 3x większej apertury.

    Ale chciałbym usłyszeć argument merytoryczny, a nie idź i zobacz.

    Pamiętam jedną noc parę lat temu w Bieszczadach, jak Mirek Dymek wyniósł swojego małego Taurusa 270 F5. I tylko Saturn w tecu był lepszy. Ale tec to jest highend.

  4. Popatrz przez jasnego Newtona< f1:4-,srednica 20cm >na Jowisza i przez <f!:10 -20cm>- zrozumiesz dlaczego .

     

    Tak mam takiego Newtona.

    Jest obraz cholernie jasny, za jasny. Ale jak wrzucisz filtr, to nie stracisz na rozdzielczości, a obraz masz ciemniejszy, już dostosowany do oka.

    Śmiem więc twierdzić, że dla tej samej ogniskowej, jasny telep z filtrem będzie lepszy od ciemnego z aperturą 5x mniejszą. Oczywiście przy założeniu używania dobrych okularów.

  5. No ogniskowa akurat nie bardzo do Planet :Salut: , bowiem nie ma universalnego sprzetu a do Planet im ciemniejszy tym lepszy.

    Do planet jest potrzebna ogniskowa a nie ciemny teleskop. Czemu niby jasny (F/4) telep miałby być gorszy?

     

    Pana Stefana jak ci spie... Lustro to bedziesz mogl tylko cmoknac w mankiet :D a znana firma duzo straci po twojej antyreklamie .

     

    pozdr

    Y

     

    Większość dużych luster w Polsce wyszlifował Pan Stefan, także znanej firmie.

    A co do dużego tracenia znanej firmy po antyreklamie to polecam Archiwum.

  6. to jest podejście od granicy na Mały Śnieznik przez Trójmorski Wierch ( tak dla porównania)

    http://www.turistika.cz/trasy/trasy_detail...p;typ=&ck=4

     

    to jest wejście na Śnieznik z Horni Morava (przejście grancizne jest na 920m, a do początku trasy trzeba zejść do 690m,

    przewyższenie podobne jak przejśćie graniczne->Trójmorski Wierch)

    Wchodzimy żółtym, schodzimy czerwonym (tym którym 2 lata temu wchodziliśmy)

    http://www.turistika.cz/trasy/trasy_detail...p;typ=&ck=0

    Samo wejśćie czerwonym jest http://www.turistika.cz/trasy/trasy_detail...p;typ=&ck=5

     

    tutaj mamy wejście z Horni Morava na grzbiet Susiny (Chata Babuśe) niebieskim szlakiem ( 2 godziny).

    http://www.turistika.cz/trasy/trasy_detail...p;typ=&ck=0

    Stąd jeszcze kawałek na szczyt Susiny(30 minut), ale zupełnie płaski. Dalej idziemy grzbietem tak prawie płasko (+\-50m)

    aż do równiny po Snieżnikiem jakąś godzinę. I na koniec pół godziny na wejście na szczyt (mniej więcej tak jak od schroniska po polskiej stronie) Widać to TUTAJ między 6 i 7

    To jest jakieś 4 godziny na dojście z Horni Morava na Śnieżnik.

    Można zaoszczędzić wchodzenia na szczyt Śnieżnika poł godziny w górę, pół godziny na górze i poł godziny na dół.

    Powrót musiałby być żółtym szlakiem czeskim(jak z drugiego linka do wchodzenia) - 2 godziny, bo ten wariant jest z samochodem ( w Horni Morava).

    Można dodać jeszcze z półtora godziny, godzinę na dojsćie z Jodłowa do Horni Morava (to tak do przejscia, a potem zejście strome (jak z Trójmorskiego)). Wówczas powrót mógłby być

    standardowym szlakiem (też 2 godziny, ale od razu do schroniska).

    Na sam dojazd do Horni Morava wte i wewte też z półtora godziny.

    Czas potrzebny to około 7.5 godziny. Przy wyjśćiu\wyjeździe o 10:00, wracamy na 18:00.

     

     

    Warianty które proponuję, to albo

    Jodłów - przejście graniczne - Horni Morava - Chata Babuśe - Susina (powrót tą samą drogą)

     

    albo

    Samochodem do Horni Morava - Chata Babuśe - Susina - Snieżnik - Horni Morava - samochodem powrót

     

    pozdr

    th

  7. A może zamiast zaliczać po raz kolejny Śnieżnik (wiem, wiem Trójmorski to punkt obowiązkowy programu, a potem Czechy :szczerbaty: ) skoczyć na Susinę (1313m) na czeską stronę. Po drodze są jakieś jaskinie, fragmenty czeskich obwarowań z wojny.

    Można pójść z buta na przejście (to w Jodłowie), zejść na dół (niestety dosyć sporo z jakieś 250-300m) do Horni Morawa i stamtąd pod górę na Susinę. Niestety trzeba wracać tą samą drogą.

     

    Drugi wariant to pojechać samochodem do Horni Morawa przez Boboszów i stąd uderzyć Susinę. Można wówczas pójśc nawet na Śnieżnik i zejść przez Czechy innym szlakiem np. żółtym do samochodów. No niestety trzeba zachować wystarczającą trzeźwość dzień wcześniej.

  8. Chyba się nie da w tym cateringu, bo tam jest jakaś kratownica rozporowa, tak przynajmniej to wygląda na zdjątkach spod linka.

     

    Z tymi plastikowymi rurkami nie wygląda to też zbyt stabilnie. Raczej do osłony przed światłem czy sąsiadem, ale do wiatru to chyba nie wystarczy.

    Kendrick sprzedaje takie coś.

     

    Ja próbowałem swego czasu coś takiego samemu zrobić. Trzy kije teleskopowe i szeroki pas czarnego ortalionu. Niestety wykonanie nie było najlepsze i przez parę ostatnich zlotów służył jedynie\aż jako zasłonka na okna w schronisku :szczerbaty:

  9. szczegolnie przy takich predkosciach jakie rozwija teha :P )

    Czuję nosem imputację? Nie dostałem nigdy punktu za przekroczenie prędkości. B)

     

     

    spakujcie sie i wskoczcie do Belęcina

     

    Jak do Belęcina to dla ludzi, którzy tam będą, ale Wy zaczynacie się zjeżdzać następnego dnia dopiero.

    Miałem przeogromną ochotę pojechać do Belęcina, ale tak mi się poukładało, że nawet nie próbowałem...

    Zostaje Jodłów.

     

    Mogę dodać, że przeł. Walimska to 750m n.p.m. Cały syf pozostanie w dole.

  10. Prognoza na jutro wydaje się być powalająca.

    Czyściutkie niebo i wyśmienicie sucha atmosfera, będzie się działo.

     

    Warunki ekstremalne trzeba wykorzystać ekstremalnie

     

    Propozycja moja jest, aby jechać na Walim (przeł. Walimską). Wyjazd 20:00. Ustawka do 21:30 i lookanko. Pobserwować do godziny 3 i wrócić przed 5 do Wroca.

    To jest hardcore.

     

    Jutro wolno, trzeba się wyspać przed obserwacjami.

     

    To jak walim na Walim?

    :banan:

  11. Aby uniknąć uwzględniania czarnej dziury po obstrukcji, soft nie wylicza prawdopodobnie centroidu (albo robi to tylko do wstępnej analizy). Znacznie dokładniejsze dopasowanie można uzyskać poprzez aproksymację np. średniokwadratową krzywej Gaussa na tych kilku rozlanych pikselach. I oczywiście efekt jest tym lepszy im więcej mamy punktów(pixeli) do dopasowania.

    Takie przynajmniej algorytmy są zaimplementowane w sofcie astrometrycznym np. Charon

  12. Wrzucam jeszcze szkic robiony już jakieś czas temu (18.07). Krótki urlopik spędziłem w leszczyńskim. Tam znalazłem dobrą polankę w lasach w okolicach wsi Zaborowiec. Udało mi się dwa razy wyskoczyć na obserwacje. Raz wiało tak, że warunki nie nadawały się zanadto, drugi było trochę bardziej wilgotno, ale i bezwietrznie. Nocy astronomicznej nie było, niebo jasne nie było, ale z drugiej strony w żadnym kierunku ni promyka światła. W jednym kiernku tylko było przy horyzoncie słaba łuna. Obydwa wyjazdy poświęciłem na gromadkę AGC2199.

    Tego drugiego razu popełniłem mały szkic w temacie. Jest to jakieś 30' minut na W od ngc6166. Galaktyk dość dużo, ale żadna nie dostała się do elyty ngc.

    Sprawdzałem dostrzeżone gwiazdki z USNO_B i wychodzi, że jedna z nich (pomiędzy PGC58413 i PGC58414) ma 16 mag, ale w USNO_A ma 14.3. Nie wiem jakie to są filtry, więc trudno coś jednoznacznie powiedzieć. Druga tuż obok ma 15.8 w USNO_A. A galaktyki według PGC dochodzą do 16.00 mag.

    Abell2199_szkic3_1.JPG

    Najłatwiejsza z galaktyczek to PGC58414 (14.6 mag). Widać ją wprost jako okrągły puszek.

    W drugiej linii trudności ustawiłbym jej sąsiadkę PGC58413( 15.1mag), PGC58387=UGC10429 (15mag) oraz PGC58357=UGC10420 (14.5). Łatwe do wyzerkania, a po dłuższej chwili widziane już także wprost. Ta ostatnia choć jaśniejsza jest duża i ma słabą jasność powierzchniową - stanowi bardziej wymagający cel.

    Kolejne glxy wychodziły dopiero po dwugodzinym przyklejaniu się do okularu.

    Tutaj najtrudniejsza to PGC2157069 16mag. Nie dostrzegłem pomimo wytężonego wysiłku albo może właśnie dlatego PGC3499684 (15.2mag) - nie dała się.

     

    Na chwilę obecną zaliczyłem w tej gromadce 36 galaktyk.

     

    Aha tak czytałem sobie CN i okazuje się, że tej samej nocy Steve Gottlieb, również obserwował AGC2199 :)

    !ciemnego nieba!

    th

  13. W takim razie zapytam, czy dwie galaktyki o tej samej jasności powierzchniowej i niejednakowej powierzchni, czyli i różnej jasności całkowitej, są w teleskopie tak samo jasne? Jeśli tak jest, to nieistotne jaką galaktyka ma jasność całkowitą, wpływ na dostrzeżenie jej ma tylko jasność powierzchniowa.

     

    Prosta wyliczanka mówi, że tak.

    Doświadczenie mówi, że to nieprawda.

    Czytałem ostatnio gdzieś na CN tłumaczenie Billa Ferrisa albo Toma Trusocka. Spróbuję je odszukać - może jutro.

  14. Wydaje mi sie teha, ze problem jedbak tkwi w fotometrii... Gdyby bylo tak jak piszesz, M81 (6.9 mag) powinna byc dostrzegalna przy zasiegu golego oka rzedu 6.5 mag. Ja widzialem ja raz w zyciu i to na samej granicy, ale wtedy golym okiem widzialem w jej poblizu gwiazdy do 7.5 mag. Kilkukrotne proby powtorzenia tej obserwacji przy zasiegu 7.0 - 7.2 mag zawsze konczyly sie niepowodzeniem...

    Podobnie ma sie sprawa z M33 (5.7 mag). Czesto widuje ja golym okiem, tyko wtedy gdy zasieg wynosi przynajmniej 6.3-6.5 mag. Gdyby obiekty zasieg dla obiektow rozmytych byl wiekszy niz dla punktowych, galaktyka ta powinna byc juz dostrzegalna przy zasiegu rzedu 5.5 mag...

    dwie sprawy

    Ja mam tak, że inaczej mi idzie zerkanie gołooczne a inaczej w okularze. Nie wiem czy to kwestia zbyt dużej liczby gwiazd, gdzie moja uwaga w zerkaniu się rozprasza, za duży kąt, czy to astygmatyzm drugiego oka. W okularze nie mam z tym problemu, szczególnie jak mi muszla ładnie przylgnie :).

     

    Druga to fotometria.

    Piszesz M81 - 6.9mag. Natomiast według PGC ma 7.8 Bmag. M33 z kolei 6.36 Bmag. M81 jeszcze nie upolowałem, ale doświadczenie dla M33 pokazuje, że to wartośc bliższa moim odczuciom a także Twoim. Podałeś chyba wartości z bazy SAC, a to nie wygląda najlepiej.

     

    Jeszcze dla potwierdzenia sprawdziłem na nedwww.

    Dla M81 róznica w B i V to 0.08mag.

    Dla M33 róznica w b i V to 0.04mag.

    Czyli dla vizuala jest tak samo. Jasności w SAC są do kitu.

     

    Co do okreslenia jasnosc punktowa ...

    Po rozmyciu gwiazd do rozmiaru galaktyki nie moglem zauwazyc ani jednej gwiazdy slabszej od 13 mag...

    wiec chyba problem jest ten sam?

    Ja rozumiem dobrze definicję jasności całkowitej. Mi po prostu nie pasuje tłumaczenie integral = całkowita, lepsze byłoby jasność scałkowana. Tylko jak ktoś zobaczy coś z całką, to od razu może się wystraszyć. Stąd przypałętała się ta punktowa. Ale się poprawię i nie będę używał.

    Problem jest rzeczywiście ten sam.

     

    Mam kolejny szkic do wrzucenia, jak tylko znajdę czas, aby go obrobić. Razem z glx o 16.0 Bmag widziałem gwiazdkę 16 mag (ale nie wiem, jaki filtr pokazuje USNOB w CdC).

    Może problem leży w tym, że jasność każdego glxa sprawdzam, a gwiazdki już nie. Robienie szkiców zmusza mnie do porównania szkicu z katalogiem w CdC i wówczas widać braki w GSC1.2 i trzeba ciagnąć USNOB i można spawdzić sobie jasność.

    Myślę, że dalsze robienie szkiców pomoże mi to rozwikłać.

  15. Jesli podajemy jasnosc powierzchniowa nalezy dopisac jednostke powierzchni na jaka przypada podana jasnosc... Jak sie domyslam w powyzszym przykladzie jest to 14.0 - 14.5mag/(minuta kwadratowa)...

    Oczywiście, to taki skrót myślowy. Dla sekund kwadratowych są to wartości rzędu 21-23 mag/arcsec^2

     

    A co to jest jasnosc punktowa galaktyki? Wydaje mi sie, ze w wielu katalogach podawane sa jasnosci tylko jadra galaktyki, podczas gdy obserwujac wizualnie taki obiekt widzimy rowniez jego obrzeza. Oko ma to do siebie, ze integruje caly sygnal w jedna duza plame, ktorej jasnosc calkowita jest znacznie wieksza niz tylko jasnosc jadra galaktyki.

    Generalnie używam katalogu PGC. Nie pomnę teraz dla jakiej izofoty jest w nim wyznaczana powierzchnia glxa.

    Ale jak robię overlaya ze skanami POSS II, to słabszych partii nie sięgam wzrokiem, wiec na 100% nie dotyczy to tylko jądra.

    Jasność punktowa = jasność całkowita [integral] (nie lubię tego używać, bo bardziej jasność scałkowana niż całkowita).

     

    Z gwiazdkami ja mam odwrotny problem, widzę glxy nie widzę gwiazdek :blink:

     

    !ciemnego nieba!

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.