-
Postów
711 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez Kuba
-
-
Z manualnym guidingiem kojarzą mi się zaraz astrografy made by bracia Marcinek . Zdaje się, że Adamo tak fotografował (fotografuje?) i całkiem fajne rezultaty osiągał.
-
Możesz rozwinąć myśl o złym poskładaniu i dodatkowych czynnościach?
DO już poprawiła opis
-
Co nie ustawie? Dam pierścień i przykleje co 1/4 obwodu. Nie ma bata, musi być równo . Ale zwróciłeś teraz moją uwagę na ważną kwestię - gdybym zrobił niedokładnie to niedokładnie bym kolimował być może nawet o tym nie wiedząc. Może jednak sobie kupię gotowy? Ale to potem, narazie pozostanę przy moim HAMALowym kapselku
-
Adam ja nie pamiętam jak to od wewnątrz wygląda, te wszystkie druciki tam w środku. Da się łatwo samemu zrobić? Wiem wiem, nie lubisz ATMu . Ale jak będę miał chwilę to czemu się nie pobawić. A stówę odłożyć na konkretniejsze sprzęty...
-
Poważnie mówią w wiadomościach? Kurczę, chyba się przełamię i włączę TV.
-
A może tak kolejny secik w klimacie Summerdream? Bo jeden na obserwy to troszkę mało...
edit. Są oczywiście dwa ale Timeless mi bardziej do auta pasuje niż na obserwacje
-
Niemniej widział bym nieco inny podkłąd muzyczny: "The Great Gig in the Sky" Floydów z wokalizą Clare Torry.
Ciarki mnie przechodzą na samą myśl o takim zestawieniu.
Nie wydaje mi się, żeby to połączenie było lepsze - jakoś nie pasuje mi kawałek Floyd'ów do szybkiego biegu czasu na filmiku, który muzyka dobrana przez Tiamata świetnie podkreśla i z którym się świetnie komponuje. Cały Koyaanisqatsi jest zresztą świetny!
Sam "The Great Gig in the Sky" oczywiście niczego sobie...
-
Koyaanisqatsi? No ciekaw jestem który fragment wybrałeś. Za chwilę się przekonam - już 1/4 ściągnięta
edit. Dopiero 58%. Wolniutkie to łącze, wolniutkie
edit. Świetne! Szkoda tylko, że tak nagle się zaczyna i równie nagle kończy. Brakuje 'miękkiego startu' Poza tym rewelacja. Oryginalny pomysł.
-
Z tego co wiem celę z lustrem od mojego 270mm spokojnie możesz wziąć jako podręczny do samolotu. Natomiast 8'' w plecaku... brzmi całkiem ciekawie Ale chyba trzebaby jeszcze bardziej odchudzić konstrukcję, chociażby klatkę górną z wtórnym i wyciągiem. No i mieć duży plecak
-
Duże lustro - niezależnie Taurus, LB czy inna marka, wymaga dużo lepszego seeingu niż lustro małe.
Wiąże się to z tym, że patrzy ono na obiekt poprzez większą ilość komórek konwekcyjnych w atomsferze.
I tam gdzie przy małym teleskopie (którego apertura jest mniejsza od jednej komórki konwekcyjnej) seeing powoduje przesuwanie się ostrego obrazu planety/gwiazdy w polu widzenia - tam w większym teleskopie (patrzącym przez kilka komórek) seeing powoduje rozdwajanie i powielane obrazu obiektu ponieewaz kazda komórka inaczej zagina światło i rzutuje obraz w trochę inne miejsce. Stąd niemożność uzyskania ostrego obrazu.
I to właśnie jest sedno sprawy. Te cholerne komórki konwekcyjne...
Jak seeing jest naprawdę kupiasty często mam wrażenie że planeta się rozdwaja, jakieś duszki powstają itp.
Ale DSO z takiego lustra. Mmm... to jest to!
-
Wczoraj ze znajomymi wybraiśmy się na standardowe obserwacje ale cały czas zwracaliśmy też uwagę na Lirydy. Było cieniutko, ja widziałem tylko jednego. Aparat cały czas focił ale z tego co wczoraj na szybko przejrzałem widać, że nic nie złapał...
U mnie też mróz, szronu wszędzie pełno i obiektyw zamarzał.
-
Sto lat i wszysiego dobrego dla Mirka, ojca Taurusów, dających (nie tylko ich właścicielom) wiele radości i niezapomnianych wrażeń .
Twoje zdrowie
-
-
A ja między innymi od Lirydów zaczynałem swoją przygodę z astro i jakiś taki sentyment mam do nich . Ale nie wiem czy dziś się wybiorę na obserwy. Zimno ma być i wietrznie a ja jakiś taki przeziębiony ostatnio jestem...
Radku jeśli masz możliwość to wystaw i niech foci - zawsze jest szansa, że coś ciekawego złapiesz.
BTW, jakiś autonomiczny sterownik do aparatu masz czy z kompa sterujesz?
-
Robercie ja mam u siebie bardzo podobnie. Też cząsto epsilonów nie mogę rozdzielić. I to nie jest wcale wina optyki tylko właśnie jakieś turbulencje. Po prostu telestko ten jest bardziej wymagający jeśli chodzi o warunki. Za to DS pokazuje milutkie .
-
A od kogo kupiłeś BigBrothera?
-
Na APODzie było nawet. Jak je zobaczyłem to aż mi dech zaparło.
-
Robert a to sie jakoś zmienia z roku na rok? Chyba zawsze będzie to wiosna i jesień czy tak?
-
Szkoda że ISS nie ma stałych przelotów i tylko pojawia się co jakiś czas.
Jak nie ma stałych? Pojawia się stale co jakiś czas
-
No tak,prawda,jak widac na fotkach Timata i Hamala,w ciagu 2 minut wyglad stacji i jej widziana wielkosc zmieniaja sie calkowicie,ale jak nagrywasz z predkoscia 30 clatek per sekunde,to trafia sie kilka,ktore mozna zestackowac.
Na pewno zawsze te kilka złożonych lepsze niż jedna pojedyncza.
Disiejszy przelot, trochę wieksza skala. Prowadzenie kombinowane, tzn w poziomie napędzał silnik z regulacją obrotów przy pomocy potencjometru a w pionie naprowadzanie reczne. W ten sposób teleskop idzie dużo płynniej z obiektem ale trafienie i tak nie jest łatweDo tej pory nie widziałem w sieci wielu równie dobrych zdjęć - Hamal genialne!
-
Nastepnym razem bedzie w weekend majowy wiec poluj ostro bo juz w tym roku tak dogodnego ustawienia ekliptyki nie bedzie.
No właśnie, chodzi o to, żeby ekliptyka była najbardziej pionowo nie? Takie ustawienie mamy raz do roku? Nie zastanawiałem się nigdy nad tym, musiałbym usiąść i pomyśleć. Albo zasymulować na kompie
-
PS dołaczyłem jako dokumentację niestackowanych kilka ujęć.
A to w ogóle da się postackować? Przy takiej małej ilości klatek ze stacją w polu i jej szybkim przelocie przez niebo praktycznie na każdej klatce powinno ją być widać pod nieco innym kątem co uniemożliwiałoby stackowanie. Mylę się?
- 1
-
Lunetką. Lunetki Vixena należą do jednych z lepszych. Moja jest dobrze wyjustowana i po ustawieniu za jej pomocą suma korekt DE podczas kilkugodzinnej sesji, nie przekracza kilkunastu sekund.
No proszę, a ja zawsze myślałem, że nie ma nic lepszego niż metoda dryfu...
Wiedziałem, że tak będzie. Zawsze kolorowe podobają się bardziej.Jednak kolor to złodziej czasu podczas sesji, a jeszcze większy podczas składania.
Czy ja wiem czy bardziej... Są obiekty, które wyglądają lepiej w kolorze ale ja osobiście nie mam nic przeciw B&W. A już na pewno wolę czarno-białe od tzw. gendlerowych kolorków.
Zdjęcia jak zawsze wspaniałe. W Twojch fotkach najbardziej podoba mi się ich miękkość i naturalność. Bez zbędnej przesady. Do tego wszystkiego nie można zapomnieć o tym, że do tworzenia tych całkiem ponadprzeciętnych zdjęć wcale nie używasz najlepszego i najdroższego sprzętu .
Szkoda, że nie widziałem jak fociłeś w Czarnkowie. Mam nadzieję, że jeszcze będzie okazja
-
U mnie niestety na jutro popołudniu chmurki zapowiadają. Ale kto będzie miał pogode może się o ładne zdjęcie pokusić.
Ja od jakiegoś czasu myślę o złapaniu jakiegoś ekstremalnie młodego Księżyca, zaraz po nowiu. Ale do tej pory nie mam szczęscia do pogody...
kolimator SW
w Dyskusje o sprzęcie
Opublikowano · Edytowane przez Kuba
Racja, nawet w nocy się da - czego przykładem może być całkiem sensowne skolimowanie Twojego sprzętu Rammstein w dolinie w Czarnkowie. Muszę przyznać, że nawet bardziej mi się ten grzybkowy kolimator spodobał niż Wieśka laserowe cudo