Jeździcie sobie tak po uczniach gimnazjum, a nawet nie macie pojęcia (wynika to z Waszych postów), że są osoby, które wcale nie mają gdzieś nauki. Owszem geniuszem z fizyki to ja nie jestem (średnia z fizyki ok, 4,5), ale lubię ją. Chodzę na dodatkowe warsztaty do Instytutu Fizyki UJ, uczęszczam do PTMA.
Fakt faktem, większość młodzieży jest beznadziejna ale... mam w klasie geniusza chemicznego (3 gim), 2 geniuszy fizycznych i kilku matematycznych.
Oczywiście program jest ubogi, ale jak widać niektórzy robią coś dodatkowo!
I nie każdy czyta "Bravo Girl" itp. Ja bazuję na "Wiedzy i Życiu", "Uranii" i podobnych. Dużo czytam (głównie fantastyka, ale w mojej biblioteczce znajduje się np. Hawking, Heller).
Więc błagam! Nie oceniajcie książki po okładce, a w tym przypadku młodzieży po idiotach.