Skocz do zawartości

Pafcio

Społeczność Astropolis
  • Postów

    117
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Pafcio

  1. Ochłonąwszy trochę po wczorajszym bąblu i ciekawej dyskusji na temat odpowiedzi do 3 kolejki konkursu, obliczyłem sobie jaką powierzchnię tego lustra zabierze mi ten przeklęty bąbel. ze wzoru na powierzchnię koła obliczyłem 3,14 * (114^2) = 40 807,44 więc bąbel o średnicy 1,2 mm to 3,14 * ((1,2 / 114)^2) = 0,000347922438 część powierzchni, w zasadzie tyle co nic Ciekaw jestem jak się taki bąbel poaluminizuje, czy ktoś z Was robił już takie lustro z bąblem, jak on wpływa na aluminizację. Wiem, że on nie będzie przeszkadzał w obserwacjach, bo później go zamaluje, albo zakleję, ale czy lusto od niego nie będzie "gniło"? Tzn, czy nie będzie się od tego bąbla psuła powłoka odblaskowa?
  2. Dziękuję za ciekawy artykuł Hermesie Tutaj znalazłem krótkie wyjaśnienie od Janusza_P. dotyczące aluminizacji. Rzeczywiście kąpiel w wodorotlenku sodu ma na celu nie rozpuszczenie węgliku krzemu, ale odtłuszczenie lustra.
  3. Co do podliczania punktacji, to można użyć i od razu wpisać punkty do arkusza przedstawionego przeze mnie, ułatwi to klasyfikowanie oraz spowoduje uniknięcie błędów. Plik jest do pobrania z jednego z postów wczoraj.
  4. nie mam szczerze powiedziawszy zielonego pojęcia gdzie napyla AK. Sądziłem, że robią to u siebie, w końcu firma, która produkuje teleskopy i lustra do nich może sobie chyba pozwolić na odpowiednio dużą komorę próżniową i odpowiednie pompy. Pracowałem z takim sprzętem i wiem, że jest drogi, ale inwestycja powinna się zwrócić po pewnym czasie. W zasadzie to nie będzie eksperyment, zakupiłem tlenek glinu, o drobnej granulacji do dokładnego szlifowania bez większej analizy za i przeciw. Wiedziałem, że czy będę szlifował węglikiem krzemu, czy tlenkiem glinu to nie powinno robić różnicy, no może węglikiem krzemu byłoby troszkę szybciej, bo jest ciut twardszy.
  5. Dobrze poprawka: według mnie jest tylko jeden pierwszy konstruktor teleskopu zwierciadlanego. W języku polskim może jest kilku pierwszych, ale jak przeczytamy po coś po angielsku to jest THE first, albo THE second itd oczywiście, że nie. oczywiście, że mogą się mylić, część z tych źródeł pisze, że zbudował pierwszy praktyczny teleskop, ale idea tego typu urządzenia powstała jeszcze wcześniej, o ile dobrze pamiętam z zeszłego tygodnia to w krajach arabskich i może tam jakiś Abdullah zbudował swój pierwszy teleskop zwierciadlany? Argumentacja taka, że Newton przez swój teleskop zaobserwował cokolwiek i że był praktyczny, w stosunku do tego, że Zucchi, nie za dużo zaobserwował nie ma mniejszego sensu w przypadku tego pytania, pierwszy to pierwszy. To tak samo jak z pytaniem o zdjęcie jądra komety. Fakt, że rosyjski satelita za dużo nie sfotografował, wcale nie zabiera mu tytułu, że to on był pierwszy. Takie jest moje zdanie. Poza tym encyklopedia Brittanica nie wydaje się być źródłem informacji o wątłej renomie.
  6. Alternatywne źródło, Wapedia: podaje tatalnie bzdurną informację Wikipedia, jak już okazało się w poprzedniej kolejce podała również złą informację dotyczącą jasności gwiazdy.
  7. Może to zależy od wersji programu, ja mam u siebie zainstalowaną wersję 0.10.1, którą sciągałem tydzień temu. Widzicie w poście obrazek? U mnie zniknął, został zamieszczony na picassie i teraz go już nie widać
  8. Pierwszy rzeczywiście była Adams, ale to nie jego obliczenia posłużyły do odkrycia planety. Pytanie zostało tak zadane, że nie ma na nie prawidłowej odpowiedzi, bo albo 1) Adams był pierwszy i nie "tych" a "takich" obliczeń użyto, - a to nie jest odpowiedź na zadane pytanie 2) albo Verierr był pierwszy (teraz wiadomo, że nie był, ale pierwszy opublikował swoje obliczenia, a to się w świecie nauki liczy) i "tych" obliczeń użyto - to też nie jest odpowiedź odzwierciedlająca rzeczywistość. Mimo wszystko przychylam się do 2). Ciekawe co powie Robert?
  9. Wg. mnie nie, ponieważ w pytaniu jest napisane "tych" a nie "takich". To tak jakbyś mając bmw 318, i kolege który tez ma bmw 318 powiedział do niego że masz to samo auto, a nie takie samo. Szkopuł w tym, że Galle użył obliczeń nie Johna Adamsa, ale właśnie Levevierra, mimo że były "takie" same, ale nie "te" same. Myślę, że wiesz o co mi chodzi
  10. W tej samej Wiki pisze, że zaobserwował pasy Jowisza, wprawdzie nie jest napisane czym. Odnoszę się jednak do formuły pytania, nie było tam sprecyzowane, czy to miał być użyteczny teleskop czy nie. Zobaczymy jak zadecyduje Robert.
  11. Chciałbym również zapytać, jak została wyliczona pozycja Erisa z pytania 9. Uzywając Stellarium uzyskałem takie oto dane: wg tej popularnej aplikacji, Eris jest obecnie w Rybach i ma jasność 19.97. Z jakiego źródła korzystałeś ustalając pozycję Eris.
  12. Ja odpowiadając na to pytanie oparłem się na fakcie, że to obliczenia Leverrier'a zostały wykorzystane do odnalezienia Neptuna, ponieważ Leverrier je przekazał odkrywcy. Couch, opublikował swoje obliczenia później. Sam Adams tak się wypowiedział o odkryciu Neptuna: odkrycie Neptuna i jego związek z Adamsem Jest to dla mnie też niezrozumiałe, dlaczego tak stwierdzasz Robercie.
  13. Witam mam wątpliwości dotyczące pytania nr 5. Według mnie jest tylko jeden pierwszy konstruktor teleskopu, jest nim albo Isaac Newton (1670) albo John Hadley(1721), albo Niccolo Zucchi(1630) jak podaje encyklopedia Brittanica. Issak Newton jest pierwszym, który jak napisałeś Robercie, skonstruował praktyczny teleskop, ale pytanie nie było zadane "kto zaprojektował i zbudował pierwszy praktyczny teleskop zwierciadlany" tylko "Kto zaprojektował i zbudował pierwszy teleskop zwierciadlany?" i dlatego nie zgadzam się z tą odpowiedzią. Dodatkowo Zucchi zaobserwował przez swój teleskop pasy Jowisza, co potwierdza mimo wszystko, że jego teleskop był również praktyczny. Uważam moją odpowiedź za prawidłową a odpowiedź o Isaaku Newtonie a tym bardziej o Johnie Hadley'u za błędną.
  14. Hmm, minął tydzień od zamieszczenia ostatnich pytań, żeby rozwiązać kolejkę urwałem się z imprezy urodzinowej i ciekaw jestem bardzo odpowiedzi. Mam nadzieję, że się jeszczse dzisiaj pojawią Dołączam plik z klasyfikacją, mogą być problemy z jego ściągnięciem, ponieważ silnik naszego forum trochę szwankuje, (tak się dowiedziałem od administratora). Plik który ściągamy z serwera ma inny rozmiar niż plik który jest wysyłany. Za kilka tygodni wyjdzie nowsza wersja silnika i po przesiadce wszystko powinno znowu śmigać. klasyfikacja.zip
  15. Tak właśnie poczytałem sobie o karborundzie i jego reakcji na zasady i kwasy. Okazuje się, że karborund rozpuszcza się w zasadach przy udziale tlenu. Zachodzi następująca reakcja: SiC + 4KOH + 2O2 ==> K2SiO3 + K2CO3 + 2H2O. Problem w tym, że od teraz szlifował będę tlenkiem glinu, który reaguje tylko z mocnymi kwasami albo zasadami i nie wiem czy podczas aluminizacji, tzn. przygotowania do niej, zostanie dobrze rozpuszczony? Jak myślicie? Czy ktoś zna dokładnie proces aluminizacji? Jakich odczynników się używa się do przygotowania szkła do napylania i w jakim stężeniu? Reakcja tlenku glinu z kwasem: Al2O3 + 6HCl ? 2AlCl3 + 3H2O i zasadą: Al2O3 + 6NaOH + 3H2O ? 2Na3[Al(OH)6] Zeszlifowalem jeszcze troche ten bąbel, żeby łatwiej było z niego wypłukiwać błotko. Myślę, że teraz wejdzie tam nawet igła i można będzie pod niewielkim ciśnieniem oraz przy użyciu strzykawki błotko wypłukiwać. Ciekawi mnie, co dzieje się z takim bąblem podczas aluminizacji, wiecie może? Może polecicie kogoś kto wykonuje aluminizajce? Wiem, że można to zrobić w Astrokraku oraz u Pana Gomuły z Politechniki Wrocławskiej (co akurat dla mnie jest wygodne, bo jestem na miejscu). Kto wykonuje aluminizację lepiej? Wiem, że do aluminizacji to jeszcze długa droga, ale takie informacje zaczynam powoli gromadzić.
  16. 21 luty - ajaj, no to się dorobiłem pierwszego pryszcza w lustrze, mam nadzieję, że jedynego Pryszcz, wielkość około 1,2 mm Wyszedł podczas wyrównywania powierzchni proszkiem #220. Szlifowałem sobie powoli i delikatnie około 2 godzinek, co 20 minut sprawdzając powierzchnię lustra. Chciałem się pozbyć wżerów po proszku #100 i pozostałości po innych malutkich bąblach powietrza, aż tu szok po przepłukaniu lustra pod bieżącą wodą, i tym razem to nie jest żart :| Źle oszacowałem głębokość tego bąbla, wydawało mi się, że znajduje się trochę głębiej a tu zonk. No mówi się trudno i żyje się dalej bąbel tej wielkości to na szczęście to jeszcze nie jakaś tragedia, ale dla mnie perfekcjonisty to jak kolec w sercu... Aby stwierdzić na jakiej głębokości są bąbelki powietrza zastosowałem następującą metodę, niestety nie obserwowałem wszystkich bąbli: 1) wskaźnik laserowy przyłożyłem do szlifowanej powierzchni lustra, tak, aby oświetlał bąbel wewnątrz 2) obróciłem krążek tak, aby patrzeć na niego z boku, 3) tak oświetlony bąbelek bardzo mocno się iskrzy, więc można w miarę dokładnie stwierdzić jak głęboko siedzi i czy się do niego doszlifuje. Teraz sagitta mojego zwierciadła wynosi 2,425 mm co odpowiada ogniskowej 1330 i światłosile 5.8. Zeszlifuję teraz jeszcze troszkę ten bąbel, aby móc łatwiej wypłukiwać proszek szlifierski ze środka, szkoda by było, aby niszczył pracę przy następnych frakcjach.
  17. Teraz trochę z innej beczki. Jestem w fazie poszukiwania lepiku i kalafonii do wykonania polerownika, czy może wiecie, gdzie można go dostać? Piszcie proszę na PW, później zbiorę informacje i dodam w jednym poście.
  18. Bardzo użyteczny link! Szkoda jednak, że tak późno piszesz, mam nadzieję, że innym użytkownikom się to przyda.
  19. 20 luty - to sobie poszlifowałem... serce stanęło mi w gardle, kiedy podczas płukania powierzchni zwierciadła pod bieżącą wodą zobaczyłem ciemną plamę o średnicy 3 mm. Niech to szlag, pomyślałem, ale na szczęście okazało się, że po prostu woda nie zmyła części mocno przyklejonego proszku #100 z powierzchni i żaden bąbel nie wyszedł na powierzchnię. Trochę przytrzymałem was w napięciu, co nie? Dziś zmierzyłem sagitte raz jeszcze i od wczoraj, jak się można spodziewać nic się nie zmieniło... wynosiła 3 mm. Przy tej aperturze światłosiła wynosiłaby aż (tylko) 4.8, a to stanowczo za dużo, celuję w 5.5. Ale jak się ona zmieni, to żaden dla mnie problem. Położyłem przyszłe zwierciadło na blacie do szlifowania, wcześniej podłożywszy pod spód szmatkę w celach amortyzacji, i zabrałem się do szlifowania proszkiem #100. W związku z tym, że do zeszlifowania miałem kilka bąbli i zależało mi na tym, żeby zredukować wgłębienie postanowiłem trochę poeksperymentować. Moje hasło podczas wszelkich prac to "work smart, not hard", więc wyprobowałem trzy sposoby szlifowania każde przez jedną godzinę: 1) szlifowanie średnio długimi ruchami, TOM (tool over mirror), COC (center over center) bez przepłukiwania toola pod bieżącą wodą. po godzinie takiego szlifowania udało mi się zebrać 2/100 mm szkła, dużo sie napracowałem, a efekt marny, podejrzewam, że to dlatego, że świeży proszek mieszał się z błotkiem, które powstawało w rowkach tile toola i nie był efektowny. 2) szlifowanie średnio długimi ruchami, TOM, COC, z płukaniem toola przed każdym dodaniem proszku, efekt już lepszy, zeszlifowałem 8/100 mm szkła. 3) szlifowanie średnio długimi ruchami, oraz ruchami długimi, płukanie toola co 10-15 minut, efekt: zeszlifowane bagatela 22/100 mm szkła Dodam, że nie szlifowałem z naciskiem, bo chodzi mi o to, aby tool i lustro się do siebie jeszcze lepiej dopasowały. Po tych trzech godzinach obejrzałem lustro ponownie pod silnym światłem, świetnie nadaje się do tego lampka na biurko, ustawiona tak, żeby świeciła prosto w oczy i przesłonięta przyszłym zwierciadłem i zaznaczyłem wżery, które zostały po szlifowaniu proszkiem #100 i zrobiłem im zdjęcie. Dna bąbli, które wyszły po szlifowaniu proszkiem #80, zostały pięknie zeszlifowane i śladu po nich już nie było, można było więc w zasadzie w ciemno stwierdzić, że mogę przejść na proszek #220. Moja nadgorliwość nie dała mi jednak spokoju, i postanowiłem jeszcze chwilkę poszlifować. Po pół godzinie szlifowania obejrzałem lustro jeszcze raz i zaznaczyłem wżery. Porównalem nowe wżery z tymi ze zdjęcia i stwierdziłem, że stare zniknęłu, ale pojawiły się nowe, a to oznaczało, że proszkiem #100 ich już nie zeszlifuję, bo to są pozostałości po nim właśnie. Wyczyściłem stanowisko i zacząłem szlifierkę proszkiem #220.. Blank po godzince szlifowania proszkiem #100, sagitta 3mm -> f/4.8 A to blank po przeszlifowaniu proszkiem #220 wyraźnie gładszy, chociaż na zdjęciu trudno to dostrzec.. Teraz sagitta to 2.5 mm -> f/5.7 Tym proszkiem i ruchami jak z punktu 3) zeszlifowałem 10/100 mm. Ten ruch ma niezłego powera, nawet bez dodatkowego dociskania. Muszę teraz uważać, żeby mi inne bąble nie wyszły na górę. Wżerów jest dość dużo, ale mam nadzieję, że znikną, jutro planuję poszlifować z lustrem na górze, wtedy większość wżerów ze środka krążka powinna się ulotnić... Jutro kolejna część relacji... Wszystkim którzy czytają ten wątek dziękuję, zarówno za krytykę jak i za zachętę Udanego wieczoru...
  20. rzeczywiście, nie pomyślałem o tym... to, że sagitta wynosiła u mnie wczoraj jeszcze 3 mm, to efekt uboczny tego, że chciałem pozbyć się bąbli, wg. obliczeń światłosiła wynosiłaby dla tej apertury 4.8, a to stanowczo za mało jak na pierwszy raz. Troszkę ją zredukowałem, relacja z dzisiaj w następnym poście
  21. Dzięki za rady, przyda się, już mi tu kiedyś skrzeczała, że ją od tego hurgotu głowa boli, ale jakoś przeżyłem. Ci którzy mają obrączkę na palcu, niech zdejmą na czas szlifowania, ja moją trochę porysowałem, ale na szczęście mam czym wypolerować, tlenku ceru, jest u mnie aż pół kilo
  22. No właśnie, ciekaw jestem ile tego szkła jeszcze zeszlifuję następnymi proszkami, myślę, że po proszkach o drobnej granulacji tj. > 220 to za dużo juz go nie zeszlifuję A tak oto prezentuje się ten, który szlifuje podczas popełniania swojego lustra Oto ja...
  23. Witam użytkowników forum, wprawdzie jestem już na forum od kilku miesięcy, ale nie zdążyłem się jeszcze przedstawić, więc zrobię to pokrótce. Mam na imię Paweł i jestem absolwentem makrokierunku (informatyka z domieszkami po angielsku) na Politechnice Śląskiej w Gliwicach, a obecnie mieszkam i pracuję we Wrocławiu. Już od dziecka interesuję się astronomią, ale nigdy nie miałem ani czasu ani budżetu aby moje marzenia o własnym sprzęcie zrealizować. Pewnego dnia w maju zeszłego roku spotkałem emisariuszy PTMA w Gliwicach podczas łowów na Saturna na placu koło wydziału budownictwa, wtedy moja pasja do astronomii odżyła i postanowiłem, gdy będę miał trochę czasu, że zbuduję własny sprzęt. Przygotowania do budowy teleskopu rozpoczęły się już w grudniu, wtedy gdy dołączyłem do AF. Szukałem materiałów na lustro główne, tutaj można śledzić moje poszukiwania. W końcu udało mi się zdobyć dwa krążki, jeden 228 mm oraz jeden 190 mm, później rozejrzałem się za proszkami szlifierskimi. Babcia mojej żony załatwiła mi plastikową beczkę, na której szlifuję a tata wygrzebał z garażu stare krzesło, trochę je przespawał i tak oto powstało moje stanowisko szlifierskie. Stanowisko szlifierskie Jak widać na obrazku, szlifuję z użyciem tile tool. Wykonałem krążek z gipsu, zabezpieczyłem go przed dostawaniem się tam wody żywicą epoksydową i nakleiłem warstwę pokruszonych płytek. Eresix ubiegł mnie i założył wątek o tile tool'u. Można tam znaleźć informację jak wykonać taki tool i jak się nim szlifuje. Proszę wszystkich użytkowników AF, którzy chcą mieć wkład w budowę mojego teleskopu o pomoc i pozytywną krytykę. Tutaj zaczyna się mój dziennik: grudzień i styczeń - poszukiwania materiałów na lustro oraz proszków szlifierskich, zakup czujnika zegarowego oraz lupy 28 styczeń - wykonanie odlewów z gipsu 6 luty - zabezpieczenie krążka gipsowego żywicą epoksydową 7 luty - naklejenie płytek 9 luty - wykonanie stanowiska do szlifowania 11 luty - początek szlifowania, obejrzałem dokładnie krążek, który będzie przyszłym lustrem, z pomiarów które wykonałem czujnikiem zegarowym wyszło, że jedna strona jest już trochę wyszlifowana, około 1 mm, ale bardzo nierówna. Ta strona posiada dużo mniej pęcherzyków powietrza, niż tył lustra, Z tyłu lustra są "fale Dunaju" na około 1mm. Postanowiłem, że poćwiczę trochę szlifowanie i różne rodzaje ruchów szlifując tył lustra, tak, żeby był równy. Szlifowałem dość długo, około 4 godzin proszkiem #80 i okazało się, że wyszlifowałem wgłębienie na około 1.2 mm. Gdy to zobaczyłem to wpadłem w niemałe zdumienia, ale później przypomniałem sobie, że należało od czasu do czasu zmieniać pozycję lustra i tile tool'a. Ko kolejnych kilku godzinach zredukowałem wgłębienie i mam już płaski tył zwierciadła. 17 luty - miałem małą przerwę w szlifowaniu, ale od dziś zabieram się do szlifowania właściwej części zwierciadła, po 5 godzinach szlifowania, mojej żonie pękały już uszy od hałasu więc nie pozwoliła mi dokończyć pożądanego wgłębienia (około 2.6 mm) 18 luty - dokończyłem szlifowanie proszkiem #80 i miałem wgłębienie 2.5 mm co znaczy, że przy tej średnicy lustra światłosiła tego lustra wynosiłaby jakieś f/5.6 co mnie zadowala. Po wyczyszczeniu stanowiska przestawiłem się na szlifowanie proszkiem #100. Po dwóch wet'ach obejrzałem sobie lustro i ku memu zdziwieniu, okazało się duuuużo gładsze niż po proszku #80. Niestety zaniepokoiły mnie małe czarne kropki, które zauważyłem patrząc pod światło. Obejrzałem je dokładnie pod lupą i nie były to wżery po proszku, ale niestety bąble powietrza, które wyszły na powierzchnię. Zdecydowałem, że poszlifuję jeszcze tym proszkiem i je usunę, bo nie były zbyt duże. Pod dwóch godzinach szlifowania tym proszkiem jeden bąbel zlikwidowałem, ale niestety inny, dużo większy (około 1mm) wyszedł na powierzchnie. Na dziś postanowiłem skończyć. 19 luty - Obejrzałem jeszcze raz dokładnie lustro pod światło, zaznaczyłem pisakiem, bąble i oszacowałem jak głęboko mogą był pod powierzchnią i podjąłem męską decyzję, że wyszlifuję je i lustro będę miał bezbąbelkowe Po kilku godzinach szlifowania zacząłem się martwić, że braknie mi proszku #80, ale akurat jak mi się skończył to zeszlifowałem krążek tak, że wgłębienia ma teraz głębokość 3mm a po bąblach zostały już tylko małe ich dna do zliklidowania akurat proszkiem #100, szlifując matrycą na górze, bo nie chcę mieć aż tak światłosilnego lustra. Kolejny problem na jaki się pojawił podczas szlifowania to grubość płytek na brzegach tile tool'a, zeszlifowałem je tak bardzo, że zacząłem się obawiać, że niedługo zacznę szlifować po gipsie No nic, myślę, jak trzeba będzie to nakleję kolejną warstwę. Zacisnąłem zęby i szlifowałem dalej. Tutaj rada dla tych którzy będą chcieli szlifować światłosilne lustro tą metodą: naklejcie sobie dwie warstwy płytek. Moje płytki miały oryginalnie grubość 11 mm, a po szlifierce na brzegach zostało około 2mm! Teraz jak będę szlifował proszkiem #100 z tool'em na górze to brzegni nie powinny się już dużo bardziej zetrzeć, taką mam przynajmniej nadzieję. Dopasowanie matrycy i szkła oceniam na bardzo dobre, po jednym wet'cie po przejściu na proszek #100 cała powierzchnia ładnie się wyrównała. Jutro dalsza część moich przygód ze szlifowaniem. Wczoraj wraz z żoną wymyśliliśmy nazwę tego teleskopu, będzie się nazywał Puchacz, a z drugiego krążka, dla mojej żonki wyskrobię w przyszłości Sowę Do głowy przyszła mi też nazwa Netoperek, z czeskiego, jeszcze się chyba zastanowię nad nazwą, wstępnie Puchacz.
  24. Pafcio

    [ATM] Tile tool

    Zgadzam się, że to przeżycie, ja właśnie rozpocząłem skrobanie mojego lusterka, dziś w 4 godzinki wyszlifowałem proszkiem #80 strzałkę. Jutro postaram się założyć nowy wątek w tej sprawie Nie wiem jak dużo tych proszków kupiłeś za te 200 zł, ale to chyba tak na 2-3 lustra. Mogę polecić firmę tańszą od Kos'a, w razie czego pisz na PW. Pozdrawiam wszystkich skrobaczy
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.