oskar

Oj dawno już nie patrzyłem na planety. Dziś rzuciłem okiem na Saturna. Przerwa widoczna przy powiększeniu 102x.

We Wrocławiu chyba trzeba będzie zaczekać do początku maja jednak. Faktycznie dzisiaj niebo byle jakie jest. Merkurego widziałem pierwszy raz w kwietniu 1996 roku, zas po raz ostatni w czerwcu 2005 roku. Wszystkiego widziałem tę planetę w czasie pięciu elongacji.

O ile nie będę z dziećmi to wpadnę, ale tylko na moment. W sobotę rano jadę do przemyśla.

Bartolo wszystkiego najlepszego w małżeństwie.

Atlas dzisiaj w końcu dotarł i do mnie. Więc przeglądam go sobie i obserwuję zmienne.

Dziękuję za 4,5 roku współpracy z kolegami z rady nad kształtem i rozwojem forum. W sierpniu 2003 byłem jedną z kilkunastu osób, które zakładały to forum. Byłem przekonany co do słuszności idei odejścia z forum zarządzanego jednoosbowo. Uważam, że wszyscy wspólnie z dużym wysiłkiem kolegów z rady i użytkowników stworzyliśmy dobre miejsce w sieci mimo wielu ataków w międzyczasie.

Uprzejmie informuję, że nie jestem już w radzie forum ani nie mam żadnych funkcji moderatorskich, albowiem nie podzielam poglądów wyrażanych przez liderów forum.

Życzę powodzenia Adamowi w kreowaniu dalszego wizerunku astro-forum albowiem i dla mnie pozostaje ono ważne.

Pozdrawiam wszystkich

XL + M proszę

Pech pechem, ale też prawdą jest, że nadal jest on traktowany w swoim zespole zdecydowanie gorzej niż Heidfeld. Jestem ciekaw, czy zgodził się świadomie z taką rolą (będziemy na Tobie eksperymentować), czy też tak jakoś wyszło.

Ja ślepak nawet pod alpejskim niebem nie widziałem już komety gołym okiem.

Ja niestety mam od kilku dni office 2007 i też nie jestem zachwycony. Mi osobiście wystarczyłby stary dobry word 97. Ale pewnikiem będziemy zmuszeni do korzystania z nowego oprogramowania, więc się przyzwyczajam powoli. Mój kuzyn, absolutny pro w zakresie informatyki też narzeka na vistę i twierdzi, że nie ma to jak xp.

Ja tam szaleję za swoją 102 której montaż jest w remoncie i jeszcze za 37 która żadnego remontu nie wymaga tylko nieustannego dopieszczania, co zabiera mi siły na obserwacje.

We Wrocławiu tylko taki nieco silniejszy wiaterek był i to wszystko.

Iapetusa widywałem z Wrocławia 4 calowym refraktorem nie raz.

Sky&Telescope nr 3/2008 pisze o jasności Iapetusa w ten sposób: "Iapetus which varies from 10th magnitude when west of Saturn to 12th when east, is quite visible if you know where it is in its 80-day orbit."

OK Adamo wysłałem zgłoszenie: Ja + Monika. Czekam na numer konta. Troszkę się biłem z myślami, bo już 4 razy byłem w Bieszczadach na zlocie, ale jak sobie przypomniałem Was, niebo, imprezy, góry, połoniny, Solinę, to jednak chcę jechać. Zwłaszcza z taką towarzyszką podróży.

Hmm chyba widziałeś chmury wokół Olympus Mons, jeśli już.

Życzę Wam spokoju ducha, zdrowia, pieniędzy i rozwijania pasji.

Podziękowania dla autorów polskiej wersji! Zabieram się za czytanie.

Wcale mi się nie podoba zamknięcie tego wątku Adam.

Ja w tych klimatach przeczytałem ostatnio książkę "Życie we wszechświecie" która pokazuje możliwości powstania świata, różne koncepcje teologiczne i skutki kontaktu z ETI. Różne poglądy - ciekawe spojrzenia.

Hmmm i jak tu nie wierzyć, że życie inteligentne mając świadomość własnego skończonego bytu poszukuje odwiecznie odpowiedzi czy i co jest potem?

Szkoda, że takie drobiazgi potrafią być tak skomplikowane.

Dzięki za zmianę sygnaturki. Naprawdę mieliśmy tu już kłopoty i nie chcemy ich więcej.

To bardzo nieelegancko

Nieelegancki jest ten komentarz.

Polecam stronę, którą uważam za interesującą. Strona Staszka jest oczywiście bardzo ciekawa i wystarczyło ją polecić.

Naprawdę żadnych klauzul nie trzeba, żeby podpaść.

Myślę, że będzie jeszcze okazja.

Geminipulos czemu się nie zjawiłeś?????

Fakt, że nie poznamy całej historii chrześcijaństwa nie pozbawia nas naszej wiary w istnienie Boga i w jego naturę. Powoduje on tylko, że nie ma pewności co do obranej drogi. Myślę, że człowiek i tak nie jest w stanie pojąć Boga. Już nie chodzi mi tylko o to, że pismo zostało spisane przez ludzi, co czyni je ułomnym i wyklucza literalną wykładnię, ale w ogóle o fakt, że my jako istoty stworzone przez Stwórcę nie mamy żadnych możliwości poznawczych w porównaniu do niego, żeby całkiem go pojąć. Dlatego wiara jest moim zdaniem ważniejsza niż wiedza.

Dla mnie bardzo ciekawym aspektem natury boskiej jest teoria, że piekło jest puste.

Można rzucić okiem tutaj: http://www.miesiecznik.znak.com.pl/hryniewicz574.php