No nie ukrywam, ze troche mnie podlamaliscie .Oprawa jest dosc solidnie dopasowana do srednicy soczewek, wiec problem nie lezy chyba w przesunieciu ich wzgledem siebie w plaszczyznie prostopadlej do osi optycznej.Wydaje mi sie, ze clou to ten pierscien feralny i po prostu odstep miedzy nimi nie jest jednakowy na calej powierzchni. Mam teraz troche zajec ale niebawem cos sprobuje z tym zrobic(wymienic), dam znac jak wyszlo.Nie wiem tylko jaka jest tolerancja grubosci tego pierscienia, o ile w ogole jest jakas.Czy dokladnosc rzedu 0,1-0,2 mm bedzie wystarczajaca?Co do tego drugiego obiektywu to dzieki za krytyczne uwagi.Mialem wlasnie watpliwosci co do niego ale juz nie mam.