Zastanawia mnie kwestia j.w. Mianowicie chodzi mi o to, ze ogolnie przyjeta teoria n.t. wielkich wymieran zaklada uderzenie jakiegos olbrzymiego ciala kosmicznego w Ziemie, ktore wzbijajac ogromne ilosci pylu do atmosfery spowodowalo ustanie doplywu zyciodajnej energii ze Slonca i tym samym wymarcie wielkich gadow. I tu zaczynaja sie moje watpliwosci. Jako ze dinozaury nie przetrwaly tego okresu bo potrzebowaly wysokiej temperatury otoczenia, poniewaz byly zwierzetami zmiennocieplnymi, to przyjmujac takie wytlumaczenie ich wyginiecia:
a ) dlaczego nie wyginela w tym okresie reszta gadow
b ) ryby sa rowniez zwierzetami zmiennocieplnymi, nie byly narazone bezposrednio na skutki ew. fali uderzeniowej jaka takie zjawisko na skale planetarna musialo wywolac, to jednak gady zamieszkujace srodowisko wodne rowniez wymarly?
c ) co z roslinami, ktorych rodowod siega gleboko w dzieje naszej planety, a istnieja nadal, np.skrzypy, paprocie
Ciekawi mnie tez to. ze w historii naszej planety wielkie wymierania poprzedzone byly etapem gigantyzmu i aberracji ksztaltow, np. amonity, trylobity, ssaki trzecio i czwartorzedowe.
Przekopalem troche net w poszukiwaniu odpowiedzi na te pytania, ale niestety nie znalazlem zadnego kompendium wiedzy na ten temat. Pomyslalem sobie, ze jezeli tutaj nie znajde odpowiedzi to juz chyba nigdzie . Pozdrawiam.