Jak to zwykle w życiu bywa wszystko się kiedyś kończy.Zlot się zakończył ale na szczęście będzie co wspominać przez długi, długi czas.Pojawiły się znajome twarze, ale także i nowi uczestnicy.Było mi niezmiernie miło znów zobaczyć starych znajomych ale także zawrzeć nowe znajomości.Trolle nie sprostały zadaniu i nie pojawiły się w komplecie, ale damy im jeszcze ostatnią szansę do poprawy.To tyczy się w szczególności kolegi G. na którego czekaliśmy do ostatnich chwil wierząc, że zbierze się w sobie i da radę. Pogoda tradycyjnie nie dopisała, ale to nic nowego, więc nie przejęliśmy się tym za bardzo.Na szczęście inne atrakcje zrekompensowały jej brak i nie nudziliśmy się.Wielkim zainteresowaniem cieszyły się kalambury, w których okazało się, że astronomowie posiadają ponadprzeciętną inteligencję i i intuicję.Szczególne wyrazy uznania należą się @szmarcinowi, który bardzo dzielnie walczył o punkty dla swojej druzyny.Wykazać się można było także podczas konkursu Jeden z dziesięciu.I tutaj poziom wiedzy zawodników okazał się bardzo wysoki.Na uwagę zasługuje fakt, że ze swej wrodzonej skromności bronili się bardzo przed udziałem w nim.
Bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom za niezapomniane chwile, za cierpliwe tłumaczenie zawiłości astronomicznych, ale także za zwykłe "życiowe" pogaduchy.Szczególne podziękowania dla Marcina, który uatrakcyjniał nasz pobyt przejażdżkami na quadzie i kuligami.Dziękuję także ekipie "spacerowej".Wspaniałe chwile przy ognisku i nie tylko niech pozostaną w pamięci na długo.
Do zobaczenia na kolejnym zlocie!