Wydaje mi się że jest jeszcze ciekawiej, niż piszesz . Nauka jest polem współpracy i rywalizacji jednocześnie. Konkurencyjny zespół postanowił udowodnić, że komputery są lepsze (rywalizacja) i opracował algorytm, który następnie "wyszkolono" na wynikach z Galaktycznego Zoo (współpraca). Trzeba by przeczytać dokładnie te prace żeby zrozumieć, co komputery już potrafią robić, a czego jeszcze nie, ale warto też zauważyć że lista pytań w Galaktycznym Zoo się wydłuża i wydłuża i do odpowiedzi na niektóre pytania wcale już nie wystarczy "pierwszy rzut oka". Chcę powiedzieć, że analiza robi się coraz subtelniejsza, co z pewnością nie ułatwia zastosowania w tym celu komputerów.
Świat, szczególnie nauki, nie jest statyczny - stale się rozwija. Dlatego za jakiś czas może się okazać że pole, eksploatowane przez programy typu "Galaktycznego Zoo" zostanie zajęte przez komputery. Za to dzięki zgromadzonemu doświadczeniu będzie można stworzyć nowe projekty.
Jeszcze jedna uwaga: programy najczęściej nie są dużo mądrzejsze od ich autorów, po prostu liczą szybciej. Łatwiej jest napisać dobry kod, jeśli wie się czego szukać i ma się bazę na której można optymalizować algorytm. Więc może to jest idealne rozwiązanie: najpierw Galaktyczne Zoo na zbiorze danych z przeglądu A. Potem ćwiczymy na tych wynikach algorytmy, a jak przychodzą dane z (na ogół dokładniejszego) przeglądu B, mamy już gotowe oprogramowanie.
Każda metoda jest dobra, żeby wydrzeć Przyrodzie jej tajemnicę .
W przypadku polowania na supernowe, PTF ma swoje własne algorytmy, zależy im jednak na tym, żeby nie gubić s-nowych, dlatego proszą o pomoc w przeglądaniu ich danych.
Zderzenia z kolei polegają na tym że na komputerach użytkowników wykonuje się setki tysięcy uproszczonych symulacji żeby zdobyć jakieś pojęcie jak może wyglądać przestrzeń parametrów dla symulacji realistycznych.