Śrubę 1/4'' można wyciągnąć ze starego pokrowca od aparatu typu Smena, Fed, Zenit lub jakiegokolwiek innego. Działanie jest nieniszczące, więc może to być tylko czasowa "pożyczka". Kątownik koniecznie sztywny, najgrubszy jaki się da. Największa partyzantka może być ze zrobieniem elementu z gwintem wewnętrznym. Ponieważ gwintowniki calowe to rzecz deficytowa, można dokonać małego oszustwa za pomocą nieco zgniecionej w imadle śruby M8 (ma niemal taki sam skok gwintu jak 1/4''). Używam czegoś takiego we własnej produkcji prymitywnym uchwycie statywowym do ruskiej lunety 33T20x50. Nakrętkę trzeba do kątownika przyspawać lub porządnie przykleić a "jajowatości" gwintu (oczywisty wynik zgniatania nakrętki) pozbyć się za pomocą Poxiliny lub czegoś podobnego (wkręcasz w zapaćkaną od środka Poxiliną nakrętkę śrubę 1/4'' owiniętą teflonem, czekasz aż klej stwardnieje i masz gotowy gwint).
Gotowe plastikowe wynalazki z MM (te po ~40zł) są o tyle do kitu, że bardzo mocno (kilka stopni) pracują na skręcanie, nawet przy delikatnym dotknięciu lornetki. Oglądałem w sklepie i odpuściłem sobie.
Natomiast najrozsądniejsza droga to chyba jednak zakup w Astrokraku.