Dzisiaj obserwowałem kamerki od rana. Widać było na nich, że inwersja jest gdzieś na poziomie 800-1000m. Myślałem na jaką by tu górkę pojechać. Musiała być wysoka bo patrząc na kamerę z Liwocza widok był mało optymistyczny. Wybór padł na Tokarnię 778m we wschodniej części BN. Godzina drogi piechotą z Woli Piotrowej i jestem na miejscu. To co zastałem na szczycie nie wyglądało obiecująco, ale wiedziałem, że jestem tuż pod warstwą chmuro-mgieł. Słońce zachodziło, i gdy całkiem zaszło intuicja mnie nie zawiodła. ZZacząło się coś dziać. Chciałem jeszcze zostać na noc by zrobić zdjęcia ośnieżonych Tatr, ale nie uśmiechało mi się zostawać samemu, po wcześniejszym zobaczeniu szkieletu chyba sarny .
Edit:
Do Gerlacha 140km.