Skocz do zawartości

krigore

Społeczność Astropolis
  • Postów

    256
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez krigore

  1. No, wczoraj mi się udało ją wypatrzeć. Skorzystałem z okazji, że chmury trochę ustąpiły i wytaszczyłem teleskop. Warunki były jednak złe - mleko rozlane na całym niebie, do tego niebo niezbyt ciemne, bo podwrocławskie. Kropka, dookoła ledwie widoczna głowa. Może jak pogoda się poprawi i nadchodząca pełnia minie, to będzie lepiej ;).

  2. W zasadzie Łukasz odpowiedział na wszystkie pytania. Również widziałem ostatniej nocy zarys warkocza w 15x70 (zerkaniem), potwierdzam też widoczność komety w lidletce (zerkaniem). Kometę można łatwo znaleźć odległości ok. 3°-4° na północny zachód od M15. A, ostatnia rzecz - niebo miałem ok. 6mag.

     

    Dzięki, dzisiaj powalczę jak pogoda pozwoli :)

  3. Wczorajszej nocy pięknie świeciła jakieś dwa stopnie nad M15. Była bardzo wyraźna w lornetce 15x70. Dziś w nocy sprawdzę jej widoczność w lidletce.

     

    Cholera jasna, bo inaczej nie powiem :).

    Wczoraj próbowałem znaleźć tę kometę newtonem 130 mm i nie wyszło. Dobrze w ogóle widać ogon? Bo jeśli w lornetce kometę widać, to jedyna opcja jest taka, że pomyliłem ją z jakąś gwiazdą. No nic, popatrze dzisiaj jeszcze.

  4. Uff, trzy godziny się przespałem i z powrotem do roboty. Zajebioza :).

     

    Dobra, dość, żalenia się, nie po to tu jestem. Najpierw popatrzmy na głupoty, które wypisałem wcześniej.

     

    Raindrop Optics, Raindrop, Raindrop Systems itd.: hmmm... nazwa trochę z dupy, w kontekście teleskopów nawet ironiczna, wydaje się bez związku. Niemniej konotuje w sobie odbijające, rozszczepiające się światło, czystość, skrzenie się, pewnego rodzaju smukłość formy: zderzenie zwyczajnej natury z rzeczywistością na wskroś techniczną i opracowaną. Systemy optyczne pod tą marką kojarzyć się będą z naturalnym wyborem, wysoką jakością optyki. Test projekcji marki wypada jednak tak sobie: obłe kształty niemerytorycznej kobiety po trzydziestce - jeśli już się bawimy w psychologiczne bzdury ;). Poza tym - zwyczajny rzeczownik, co można poczytywać za wadę. Z drugiej strony logo można by z tego zrobić całkiem atraktycjne grając kroplą i literą "o" chociażby. Kolorystyczne skojarzenia: zieleń, jakieś brązy zgniłe - niezbyt atrakcyjne. Podsumowując - do rozważenia, ale jestem raczej na nie. :)

     

    Infinity Spark - nie, w tej formie na pewno nie, przekombinowane jak koncepcja yeti w Tatrach. Jeśli już, to spróbowałbym po prostu SparkShot w takiej czy innej wersji gramatycznej. Marka jednoznacznie kojarząca się ze światłem i akcją. Konotuje ostrość, wyrazistkość, blask. Skojarzenia obydwu członów zestawienia jak najbardziej pozytywne: iskra, gwiazdka, punktowe źródło światła rozświetlające ciemność i gasnące - gwiazda, meteor: pole do interpretacji w tym miejscu jest dość duże i jednoznaczne w naszym kontekście. Również shot wbrew pozorom jest pozytywny - to przecież przede wszystkim ujęcie fotograficzne, kadr. Jest to więc ciekawa propozycja dla sprzętu astrofoto. To ostatnie słowo konotuje też jakąś akcję, wrażenia z nią związane, ogrom bodźców - a to jest przecież skojarzenie jak najbardziej naturalne, jeśli weźmiemy pod uwagę ogrom obiektów do ustrzelenia na niebie. Zlepek nie jest typowym rzeczownikiem: łatwo więc wypromować taką nazwę, logos również całkiem łatwy do ogrania. Marka ta w teście projekcji wypada - przynajmniej wg mnie - całkiem obiecująco: młoda, dynamiczna osoba, szybka, znająca się na swoim fachu, pewna własnych możliwości. Dynamizm i efektywność. Skojarzenia kolorystyczne: paleta "iskrowa" - jakiś żółty czy niebieski wymieszany z białym. Negatywne skojarzenia: być może marka zbyt szybka, jak na sprzęt astro - ale to już kwestia gustu. Zawsze można pokombinować z wymianą któregoś z członów - ale tym może zajmę się kiedy indziej.

     

    Dobra, dalej był Lonely Star - to można sobie darować. Zżyna z Lonely Planet, zresztą - umówmy się, "Star" w nazwie sprzętu astro jest jednak obciachowe.

     

    To może coś nowego zamiast tego?

     

    Zaszalejemy: Sunflower, Sunflower Scopes, Sunflower Telescopes, Sunflower System lub coś w ten deseń. Na pierszy rzut oka kolejny ekologiczny wynalazek, ale słonecznik ciągnie ze sobą garść astronomicznych i nie tylko skojarzeń - a wszystkie pozytywne. Przede wszystkim słońce - siła sprawcza, obiekt zainteresowania astro - tu nie trzeba więcej pisać. Równie oczywistym, choć już hermetycznym skojarzeniem jest Sunflower Galaxy. Również skojarzenia kolorystyczne są oczywiste - żółcie, biel, jasność. Kolejny raz same pozytywy, do tego współgrające w pewnym stopniu z kolorystyką sklepu. Zakopując się w skojarzenia głębiej - słoneczniki mają to do siebie, że przynajmniej za młodu śledzą słońce. Idea guidingu w astrofoto jak w mordę strzelił :). W teście projekcji marka taka wypadłaby raczej pozytywnie: młoda, witalna osoba, nastawiona pozytywnie do życia, łapiąca okazje, wiedząca co dobre. Poza słońcem w nazwie skojarzeń z astro brak - ale czy to źle? Możnaby się w tym miejscu pobawić jeszcze w konotacje związane z nasionami, ziarnami i powiązać to z hobby - ale to już byłoby przegięcie. Jeśli chodzi o nazwę, oparta na rzeczowniku prostym - ale w tym wypadku to akurat nie przeszkadza, o ile oczywiście nie przeszkadza koncepcja wykorzystania rośliny. Rzeczownik, pomimo tego, że dłuższy raczej - jest ogólnie znany i dobrze kojarzony, budzi też jednoznaczne emocje. W tym wypadku konieczny jest drugi człon nazwy, by ukierunkować te skojarzenia w stronę astro i sprzętu - problemem może więc okazać się ogólna długość nazwy. Ogólnie pomysł do rozważenia jak dla mnie.

     

    Ostatnia propozycja na teraz (sorry, kawa mi się kończy, a do roboty trzeba wracać :)) - Parsector w tej czy innej formie gramatycznej. Unikatowy zbitek dwóch rzeczowników parsec i sector - ale w nazwie można dopatrzyć się wielu innych, jak tor, par czy sec chociażby - część z nich związana pośrednio i bezpośrednio z astro i foto. Skojarzenia, jakie nazwa budzi, w moim wypadku podążają częściowo w stronę sf, ale bardziej w stronę sprzętu użytkowego o konkretnym zastosowaniu. Końcówka -or sugeruje, że mamy tu do czynienia z wyspecjalizowaną konstrukcją zbudowaną w jakimś celu. Test projekcji marki przynosi podobne rezultaty: Parsector to konkretny facet, znający się na rzeczy specjalista, ktoś na kim można polegać. Może i jest twardy w obyciu ("r" w nazwie są bardzo eksponowane), ale nigdy nie zawodzi. Nie jest to marka młodzieżowa - jest szorstka, może nawet zbyt szorstka, kolorystycznie kojarzy się raczej z zimnymi kolorami łączącymi się z bielą. Trudniejsze w tym wypadku do ugryzienia jest logo - trzeba byłoby pokombinować coś z promieniem światła (laser przecinający napis w poziomie?) i grubszą czcionką typu Impact.

     

    No, to by było na tyle, jeśli chodzi o głupawe rozważania teoretyczne przy kawie. Żadna z powyższych marek nie kojarzy się z wulgaryzmami, o ile mi wiadomo, trudno je też przekręcić obrazoburczo (a przynajmniej moja poranna wyobraźnia językowa nie wykręciła odpowiedniego hołupca ;)). Do następnego razu w tym wątku - jak coś wymyślę to się pochwalę. ;)

  5. Porównując dwa ostatnie - czarno-białe lepsze. Na ostatnim zdjęciu Spirita dużo ziarna i szumów jakiś kolorowych... Czarno-białe oczywiście też wolne nie jest od nich, ale mimo to - lepsze jak dla mnie.

  6. Wasze cenne uwagi świadcza o tym, że nie widzieliscie na oczy programu astrologicznego ...

     

     

    Ja widziałem, o, np. tutaj:

    http://www.youtube.com/watch?v=jSmkVOtVYVQ

     

    Rzeczywiście, chylę czoła waszej profesji :).

     

     

    PS. Sorry za trollowanie w poważnym skądinąd wątku, ale widziałem ostatnio jakoś tego pana w telewizji i nie mogłem się powstrzymać.

    • Lubię 1
  7. Hej!

    Tak sobie poprzeglądałem ostatnio PDF-y Astronomy i doszedłem do wniosku, że jednak to jest bez sensu i chciałbym zamówić prenumeratę papierową. Technicznie z płatnością itp. problemu nie ma, ale interesuje mnie inna kwestia: dostarczanie pisma. Zdaje się, że redakcje rozsyłają to zwykłą pocztą - jak jest więc z dostarczaniem? Przesyłki dochodzą terminowo? Dochodzą w ogóle? :)

     

    Jeśli ktoś ma doświadczenia z prenumeratą Astronomy lub S&T - będę wdzięczny za informacje.

     

    PS Jak uważacie, że S&T jest jednak lepsze, to też możecie spróbować mnie przekonać ;).

  8. Oby ci Wikingowie :icon_viking: :icon_viking: :icon_viking: nie zaczęli wkrótce opowiadać, że denat siedzi w domu, bo nie ma jak przewozić grzmota na miejscówkę. :icon_eek::wow::letsdrink:

     

    Nie, nie będą - zdecydowałem się na kratownicową konstrukcję. A nawet jak będą, to dostaną młotem po swych zakutych łbach i będą podziwiać gwiazdy. Tak czy inaczej :)

  9. Zachęceni sukcesem akcji - kryptonim Astrotrac - robimy kolejną. Tym razem chcemy dać Wam szansę kupienia kwadrupletu APO (TSAPO65Q) za niezwykle niską cenę. Szczegóły pod adresem promocji: Kliknij tutaj.

     

    Życzę powodzenia i dobrej zabawy (mam nadzieję, trochę emocji). Takie promocję będą znakiem rozpoznawalnym Astromarket.pl. Koniec z nudą rynkową :P

     

     

    Nie skorzystam (sorry, ale syn, który się urodzi lada moment ma pierwszeństwo ;)), ale takie akcje mi się podobają. I nie mówię już o obniżce, tylko o formie. Co prawda te 500 zl trochę ogranicza grono polujących, szczególnie, że sklep wystartował kilka dni temu - ale liczę na więcej takich akcji w przyszłości.

     

    PS Jesion, pewnie znasz, ale w razie czego: http://deltaoptical.pl/aktualnosci.php?id=77 - może coś w tym guście wymyślisz?

  10. Dla osób zainteresowanych ową teorią, jakoby malunki z Lascaux były szkicami, mapą nieba, tutaj jest filmik:

     

    Dzięki, obejrzałem cały. Trochę smutne, że babka ma problemy z ukończeniem badań - nawet jak szanowne gremium się nie zgadza, powinni nie robić problemów, choćby przez szacunek do włożonej w to pracy... Zresztą - nawet jak zapędza się zbyt daleko w ogólnych wnioskach, szczątkowo może mieć wiele racji. W każdym razie - mnie przekonała.

  11. Dobry tekst. Nawiązując do wstępu - tej interpretacji malowideł nie znałem, a brzmi bardzo prawdopodobnie. Co do reszty - jak już mówiłem, przemawia do mnie argumentacja w postaci notatek z obserwacji i rzeczywiście, szkice są niezastąpione, jeśli chodzi o porównanie możliwości teleskopów. W obydwu przypadkach konieczna jest jednak precyzja i talent rysującego, o czym chyba jednak nie wspominasz. A może się mylę?

     

    Hmmm... Czy sam spróbuję? Nie wiem, może. Powoli zaczynam się przekonywać. Poprzeglądałem trochę galerii i niektóre są naprawdę sensowne :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.