Skocz do zawartości

tomi_

Społeczność Astropolis
  • Postów

    58
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez tomi_

  1. To moze dla odmiany pare ujec z Japonii. Gigantem nie jestem (188cm), ale jak widac tam maja inny standard wzrostu. Fotka nr 1 - Shinjuku, czyli bodaj najbardziej uczeszczana stacja metra w Tokio Fotka nr 2 - wnetrze domku, w ktorym spedzilem niecaly rok - pytany przez Japonczykow o pierwsze wrazenia z pobytu w ich kraju, zawsze mialem na koncu jezyka odpowiedz "silny bol glowy..." "... i plecow" - patrz fotka nr 3, na ktorej widac okienko miedzy pokojem i lazienka (swoja droga - ciekawy patent). Zeby nie bylo niejasnosci - na obu zdjeciach stoje normalnie na podlodze. Dla osob, ktore nie zorientowaly sie jeszcze, skad sie bierze bol plecow pytanie-wskazowka: co widzialem stojac przed lustrem widocznym po prawej stronie zdjecia i jaka pozycje nalezalo przyjac, zeby ogolic sobie brode, a nie to co widzialem stojac normalnie przed lustrem
  2. He, he, rozumiem, ze jak doleci nad cel, to zrzuca te zasobniki, co sa pod skrzydlami.
  3. Z gimnazjów - autentyczne uwagi wpisywane uczniom przez nauczycieli do dzienniczków: "Weronika nie słucha poleceń nauczyciela i mówi, że jej to zwisa. Proszę powiedzieć córce, iż nie może jej nic zwisać" "Wojtek samodzielnie chodzi po klasie." "Zbyszek sprawdza językiem koleżance czy ma wszystkie migdałki" "Wycina genitalia męskie i żeńskie z papieru i bawi się nimi na kolanach kolegi." "Uczeń Tomasz pomalował kolegę Radka flamastrem po głowie. Jednocześnie informuję, iż Radkowi wpisuję uwagę o treści:Uczeń Radek cieszy się z tego, że został pomalowany flamastrem przez kolegę Tomka." "Agnieszka kopnęła kolegę w krocze tak mocno, że kolega już drugą odzinę chodzi z genitaliami w rękach, tzn. je trzyma w ręku przez odzież wierzchnią w postaci spodni męskich czarnych" "Radek na moje uwagi odpowiedział: "Spoko, luzik." "Michalina upomniana, żeby się nie denerwowała, bo złość piękności szkodzi, odpowiedziała: "To pani z pewnością nie zaszkodzi." "Rysuje trumny na marginesach, twierdząc, że zakłada przyszkolny zakład pogrzebowy, a ja mogę być pierwszym klientem." "Mariusz narysował w zeszycie do niemieckiego członek męski i wmawia nauczycielce, że to św. Mikołaj." "Córka bezcześci eksponaty w pracowni biologicznej, wkładając cietrzewiowi w dziób papierosa." "Odmówił odpowiedzi na lekcji polskiego, twierdząc, że postmodernizm gwałci jego poczucie estetyki." "Wysłany z gąbką wrócił z wiadrem i szmatą." "Uczeń na lekcji krzyczy: nie ma seksu bez pumeksu" "Podtapia kolegę na basenie twierdząc, że tamten ma skrzela i sobie poradzi." "Męska cześć klasy odmówiła wyciagnięcia fletów." "Po kichnięciu nauczycielki, Mateusz krzyknął - cytuje: "Żeby Ci ryja nie urwało"" "Uczennica Justyna C. podrzuca ławkę pod sufit, a kiedy ta z wielkim impetem uderzyła o ziemie krzyczy "O kurwa ale jebło."
  4. tomi_

    C6-N TANIO

    To moze by chociaz zaznaczac, ze temat jest zamkniety, zeby bylo widac, ze sprzedane (czyli jesli kogos historia nie interesuje, to moze sobie czytanie odpuscic)
  5. To jest chyba jednak nadmierne uproszczenie, z ktorym bym sie nie do konca zgadzal. Ukonczone studia przeszkadzaja w biznesie tylko wtedy, gdy jest to biznes typu np. myjnia samochodowa albo prosty handel, bo jednak majac okreslone umiejetnosci (np. techniczne) wyniesione ze studiow mozna opracowac np. jakies sprytne urzadzenie, oprogramowanie itp. i zrobic na tym naprawde niezly pieniadz. Praktyka jest dla pracowdawcy wazna, ale nieprawda jest, ze jest wazniejsza od wyksztalcenia. Sensowny pracodawca uwaza, ze skoro czlowiek skonczyl studia, to <a> ma potencjal, czyli sa szanse ze sie nauczy, jesli czegos nie umie (dlatego np. w wielu bankach itp. na stanowiskach kierowniczych pracuja ludzie po fizyce, geografii itp., czyli nie w zawodzie wyuczonym), <b> inwestowal w swoja przyszlosc, czyli mysli perspektywicznie. W dzisiejszych czasach praktycznie nie masz szans na stanowisko kierownicze nie majac wyzszego wyksztalcenia. A to juz jest swieta prawda. Samo wyksztalcenie daje niewiele, trzeba sie jeszcze umiec sprzedac (tylko bez popadania w skrajnosci ), byc aktywnym i elastycznym Najpierw jednak powinienes sobie chyba rzeczywiscie zadac pytanie jaka jest twoja filozofia zyciowa i do tego dopasowac technike dzialania. Haslo "stanowiska kierownicze" wywolalo u mnie podobne skojarzenia, jak u bas.sic -a (czyli "moj maz jest z zawodu dyrektorem"). Jesli chcesz miec studia tylko po to, zeby sie dopiac do wladzy, to moze lepiej zainwestowac juz teraz w dzialalnosc polityczna, jesli tylko po to, zeby miec kupe forsy, moze prosciej (i pewnie przyjemniej ) bedzie zakrecic sie kolo ladnej dziewczyny z mocno nadzianym tatusiem, ale jesli nie sprowadzasz celu zycia do robienia pieniedzy, to wybierz sobie taki kierunek studiow, ktory cie pociaga tematyka, zdecydowanie na mozliwie najlepszej (osiagalnej dla ciebie) uczelni, czyli raczej nie na prywatnej (jesli zalezy ci wylacznie na papierze prosciej i szybciej bedzie skoczyc na bazar i kupic stosowny dyplomik). Jak juz sie dostaniesz na studia, skoncentruj sie na zdobywaniu wiedzy, a nie chalturach itp. Jesli masz problemy z plynnoscia finansowa - wez kredyt studencki (splacisz po studiach), ale wykorzystaj do maksimum to, co ci daje uczelnia. Ze swojej perspektywy moge powiedziec, ze sporo przedmiotow, ktore wydaja sie na studiach bezsensowna strata czasu, w pozniejszej praktyce moze sie jednak przydac (dzisiaj zaluje, ze olewalem niektore, malo ciekawe zajecia, bo bardzo by mi sie przydala ta wiedza, a teraz - po studiach - nie jest juz tak latwo nauczyc sie tego samodzielnie). Spora czesc studentow (zwlaszcza na kierunkach typu informatyka itp.) na starszych latach koncentruje sie na chalturach, czy nawet zatrudnia sie na caly etat, bo zachlystuja sie mozliwoscia zarobieniem sporej kasy. Oni maja pozniej duze problemy ze skonczeniem studiow (niektozy po prostu nie koncza; czasem po paru latach wracaja na uczelnie, zeby domeczyc dyplom - a tu gleba, bo program sie zmienil i juz nie wystarczy napisac prace dyplomowa zeby dostac magistra, tylko trzeba byloby jeszcze ze dwa lata postudiowac) i dostaja na koniec gorsze dyplomy (doba niestety nie jest z gumy od majtek - ma tylko 24 godziny, a czasem jeszcze trzeba sie przespac, wiec czsu na nauke nie starcza). Jesli rzeczywiscie chcesz robic kariere dyrektora, to po studiach technicznych najlepiej dorobic sobie jeszcze chocby licencjata na jakiejs dobrej uczelni ekonomicznej (o jezykach nie pisze, bo to chyba oczywiste), a biorac pod uwage dewaluacje stopnia magistra mozna sie ewentualnie zastanowic nad jakims szybkim doktoratem (gdybys mial na takowy sprzyjajace warunki). Mimo ze przy takiej sciezce start bedziesz mial gorszy (finansowo) od swoich kolegow, ktorzy wczesniej zaczna prace, krzywa twoich zarobkow bedzie rosla duzo szybciej i w ciagu paru lat powinienes ich bez problemu przeskoczyc. Za to potencjalne mozliwosci obsady stanowisk bedziesz mial od nich znacznie szersze. W drugiej polowie / pod koniec studiow warto tez zakrecic sie kolo paromiesiecznej praktyki w jakiejs renomowanej firmie (i koniecznie wziac od nich papier potwierdzajacy, ze byli z ciebie bardzo zadowoleni) - w ten sposob juz po studiach bedziesz facetem z niezerowa (dobrze rokujaca) praktyka.
  6. Hans, pozwol ze jednak zapytam, ale skad sie bierze do Ciebie dzwonek, zeby sie zapowiedziec? Ze znalezieniem watkow dotyczacych miejscowek tez mialem problemy. Jedyne namiary udalo mi sie znalezc byly na frappr - wynika z nich, ze mieszkamy o rzut beretem (ja w Z. Gornym). Gdyby byla kiedys taka mozliwosc, chetnie bym sie podlaczyl do popatrzenia na Lysego, planetki, czy cokolwiek innego, najchetniej - zabierajac ze soba mojego malolata (Krzys l. 9), bo na razie nie dorobilem sie zadnego sprzetu poza taka sobie lornetka, ale gdyby sie mlody zarazil, to pewnie bym sie zrzucil na kawalek jakiegos telepa (choc na pewno nie od razu na takiego smoka, o jakim pisales na forum ) Pozdrawiam
  7. tomi_

    Teleskop

    Hmm, kolega KamilM sie zniechecil, ale za to ja bym cos nabyl. Tez chodzi o pierwsze obserwacje, ale szukam czegos co starczy na ciut dluzej niz na rok-dwa, no i zeby sie nie zniechecic. Jestem sklonny dac powiedzmy 500-700 zl. Czy to ma sens? Jest tu na forum Orion SkyQuest XT6 150/1200 za 600 zl - czy warto w to inwestowac?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.