-
Postów
515 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez Koziołrogacz
-
-
a po jakie licho wstępne podnoszenie lustra przy ogniskowej 200 mm?
masz aż tak lichy montaż?
pozdrawiam
Nie chodzi o montaż. Drgania spowodowane podniesieniem lustra generowane są w samym aparacie i najlepszy nawet montaż tego nie zniweluje.
Po prostu drga sama obudowa aparatu i potrzeba kilku sekund aby te drgania wygasły.
Inna sprawa, że nie bardzo rozumiem dlaczego Canon zastosował takie dziwne rozwiązanie. Przecież można było zrobić to tak jak w Olympusie, gdzie nastawia się czas opóźnienia pomiędzy podniesieniem lustra, a uruchomieniem migawki. Potem można uruchomić ekspozycję w dowolny sposób; przyciskiem, pilotem, wężykiem. Najpierw podniesie się lustro, a po nastawionym czasie samoczynnie otworzy się migawka.
-
To może kilka słów ode mnie, skoro zostałem niejako wywołany do tablicy Myślę, że drogi są co najmniej dwie - albo dobry sprzęt, albo to co jest pod ręka i trochę kombinacji.
Ponieważ aparat który obecnie użytkuję, czyli Olympus E-510 nabyłem ładnych parę lat temu i wcale nie z myślą o zdjęciach nocnych, więc wybrałem opcję drugą.
Jak zapewne wszystkim wiadomo Olympusy serii E oparte na matrycach Live Mos 10 Mpix charakteryzują się sporym szumem na wysokim ISO. W zasadzie najwyższą użyteczną czułością jest ISO 800.
Przy ISO 1600 ujawnia się bardzo dokuczliwe pasmowanie i jak dla mnie ta wartość jest bezużyteczna, co najwyżej nadaje się do wykonania ujęcia kontrolnego, bo nocą w ciemnym wizjerku niewiele widać.
Druga wada (jak dla mnie) tego aparatu, to crop x2 który powoduje, że trudno o dobre szkła szerokokątne. To znaczy istnieją takowe w tym systemie, ale ich ceny jak dla mnie są zabójcze - Zuiko 7-14 ok. 7000 zł
Zuiko 8 fisheye ok. 3500 zł.
Impas? Niekoniecznie. Postanowiłem wykorzystać to co mam, czyli kitowy Zuiko 14-42 f/3.5 Na szczęście jest to na tyle dobre szkło, że można nim fotografować na pełnej dziurze, choć skutkuje to zauważalną winietą i spora komą w rogach. Oczywiście, aby na niebie było widać coś więcej niż tylko najjaśniejsze gwiazdy przy takich parametrach konieczny jest czas naświetlania rzędu kilku minut z prowadzeniem. Wykorzystałem opcję megaekonomiczną, czyli własnoręcznie zrobiony astrokoziołek z ręcznym napędem. Przy ogniskowych rzędu kilkunastu, czy dwudziestu paru milimetrów precyzja prowadzenia takiego astrokoziołka jest wystarczająca. Czasem robię dwa lub trzy ujęcia nieba aby uzyskać większy kąt widzenia. Oczywiście potrzeba jeszcze wykonać równoważne ekspozycje nieruchomym aparatem aby zarejestrować obraz tego co na ziemi. Potem już tylko "czysta przyjemność" polegająca na łączeniu tego wszystkiego w całość. Niestety taka metoda ma też swoje wady. Po pierwsze jest dość czasochłonna i pracochłonna. Po drugie nie bardzo nadaje się do wykonania zdjęć takich obiektów, które "mocno wchodzą" na niebo, w szczególności drzewa. Dlatego właśnie rozważam zakup takiego sprzętu który umożliwi fotografowanie przy pomocy jednego ujęcia bez prowadzenia, a jednocześnie zapewni odpowiedni zasięg gwiazdowy. Pewnie posypią mi się teraz na głowę słowa krytyki, ale ja lubię chodzić własnymi ścieżkami i zastanawiam się nad zakupem bezlusterkowca Samsunga
Natomiast jeśli chodzi o niskoszumiące DLSR to nowe Pentaxy sparwują się znacznie lepiej niż dwu, czy trzy cyfrowe Canony. K-500 na wysokim ISO znacznie mniej szumi niż np. 650D. Powiedział bym, że do fotografowania nocnego krajobrazu w K-500 z powodzeniem dało by się użyć ISO 6400 co w połączeniu z jasnym szerokokątnym obiektywem daje ogromne możliwości przy fotografowaniu ze statywu.
- 2
-
Dopiero co oglądałem o Was Astronarium, a tu proszę taki sukces Gratulacje
-
Ładny widok , pod Orłem to światło Suchej Góry a pod Skorpionem Liwocza ?
Nie, nie, to zupełnie nie ten kierunek.
Zdjęcie robione ze wzgórza pomiędzy Strzyżowem a Niebylcem, widok w kierunku południowo-wschodnim.
Ta jasna łuna z prawej to Sanok, jeszcze bardziej na prawo czerwone światełka wiatraków pod Bukowskiem. W centrum niebieskawe światła to Niebylec, a z lewej trochę rudej poświaty od Rzeszowa, który znalazł się poza kadrem. Niestety warunki były dalekie od ideału, niemal nad całym horyzontem rozciągało się pasmo cirrusów. Choć z drugiej strony dodaje to nieco kolorytu.
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Parafrazując stare przysłowie - Kto rano wstaje temu marzną ręce.
Tak było wczesnym rankiem 24 marca, kiedy umyśliłem sobie zapolować na ozdoby porannego wiosennego nieba, czyli Drogę Mleczną w towarzystwie Skorpiona i Saturna.
Jako, że dysponuję niezbyt szerokim kątem, a Olek na wysokim ISO szumi jak zając w kapuście, to trzeba było trochę pokręcić ręcznym astrokoziołkiem, by uwiecznić niebo a potem jeszcze nieruchomym aparatem zarejestrować ziemskie widoki.
Przy okazji pozdrawiam bardzo uprzejmych policjantów ze Strzyżowa, którzy sprawdzili czy aby przypadkiem nie widzę podwójnie
- 12
-
Rewelacja Piotrze! Wspaniałe zdjęcia
W takich chwilach jak wczoraj żałuję, że mieszkam na południu kraju. Do nas tylko echa tego spektaklu dotarły.
-
Czy tę zorzę jeszcze można zaobserwować? Jeżeli tak, to gołym okiem czy najlepiej jest użyć aparatu?
Pozdrawiam
W tej chwili aktywność magnetyczna spadła do Kp=7 ale jeżeli mieszkasz na północy kraju, to wciąż jest szansa na obserwację.
Aparat zobaczy więcej niż oko. ISO 800 migawka 30 sekund i w pełni otwarta przysłona pozwoli zarejestrować zjawisko, o ile tylko coś jeszcze się pokaże.
-
-
I jak wrażenia po pierwszym odcinku?
Obejrzałem i wrażenia mam jak najbardziej pozytywne. Według takiej właśnie formuły niegdyś TVP robiła programy popularno-naukowe i mnie to odpowiada.
W dodatku moim zdaniem trafnie wybrano tematykę pierwszego odcinka. Radioastronomia to taka jakby trochę zapomniana ostatnio gałąź astronomii. W latach 80-tych dużo pisało się o odkryciach dokonanych przy użyciu radioteleskopów. Potem nastał czas spektakularnych zdjęć z teleskopu Hubble'a i media skupiły się na tych imponujących obrazach, a o radioastronomii zrobiło się cicho...aż do dziś
-
Jak słusznie zauważył Pav 1007 na kolorowe galaktyki się nie nastawiaj. Natomiast Za pomocą Synty 10" dostrzeżesz już strukturę jaśniejszych galaktyk i dość ładnie rozbite gromady kuliste. To nie wynika z wady teleskopu, lecz z anatomii ludzkiego oka, które dla dostrzeżenia barw wymaga odpowiedniej ilości światła. Natomiast gromady otwarte zalśnią już pięknymi kolorami gwiazdek. Również Jowisz zachwyci widokiem wielu detali na powierzchni.
Podobnie jak przedmówcy zachęcam do własnoocznego przekonania się przed zakupem czego tak naprawdę możesz się spodziewać, zgodnie z zasadą, że jeden obraz powie więcej niż tysiąc słów.
-
Dziękuje ci bardzo oczywiscie wybaczam
A więc powiedz mi jaki taki najlepszy sprzęt mogłbys mi polecic , mozesz cos polecic? podesłać mi rozne propozycje moj limit finansowy to 1600zloty:) a planuje oglądac niebo z lączek jak i z tarasu: )
Przykładowe oferty; http://fotozakupy.pl/sky-watcher-dobson-8-pyrex-/1977s
Co do widoku jakiego możesz się spodziewać zależnie od apertury teleskopu proponuję obejrzeć te dwa filmy;
Co prawda jest to porównanie teleskopu 6" i 12" natomiast te proponowane przeze mnie mieszczą się pomiędzy nimi. Jednak te filmy pokazują obraz z teleskopów chyba najbardziej zbliżony do tego, czego możesz się spodziewać podczas obserwacji wizualnych, a tym samym obrazują zależność, jaka występuje pomiędzy aperturą teleskopu, a obrazem jaki oferuje.
Oczywiście trzeba jeszcze uwzględnić szereg innych czynników, jak jakość nieba w miejscu obserwacji, warunki atmosferyczne, a szczególnie seeing, zastosowany okular, stopień akomodacji wzroku do ciemności, a nawet umiejętność patrzenia prze teleskop. Do wyniesienia teleskopu na taras, a tym bardziej na łączkę przyda się pomoc drugiej osoby, ale może to i lepiej, bo w dwójkę nocą zawsze raźniej.
- 1
-
Nazywam sie Karolina i mam kilka pytań
Szkoda, że nie napisałaś jak masz na imię (sarkazm oczywiście, mam nadzieję że mi wybaczysz).
Otóż Karolino, jako początkującej astroamatorce życzę Ci dużo radości z nowej pasji. Ale to co daje radość na początku przygody z astronomią, to piękne widoki nocnego nieba i bezproblemowa obsługa sprzętu.
Piękne widoki zapewni Ci teleskop o możliwie największej aperturze, a łatwość i bezproblemowość obsługi, montaż Dobsona. Nie przypadkiem więc najczęściej doradzanym sprzętem dla nowicjuszy jest Synta 8" lub Synta 10" na Dobsonie. Za cenę 15075EQ3-2 spokojnie kupisz Syntę 8" a jak dobrze poszukasz to Syntę 10" lub Syntę 8" uzupełnisz lornetką. Każda z tych opcji pozwoli Ci zobaczyć znacznie więcej niż 15075EQ3-2 a co istotne będzie to sprzęt mniej kłopotliwy w obsłudze. Jeżeli planujesz obserwować z miejsca zamieszkania, czyli z balkonu, podwórka, to z własnego doświadczenia wiem, że często poświęca się na obserwacją chwilę i tą chwilę warto wykorzystać na patrzenie w niebo, a nie na walkę ze sprzętem. Taką Syntę na Dobsonie wystawiasz godzinkę wcześniej na podwórko celem schłodzenia, między czasie robisz co tam uważasz za stosowne, np. przygotowujesz sobie plan obserwacji, lub zupełnie coś innego Potem wypadasz na zewnątrz, kierujesz teleskop na to co chcesz zobaczyć i patrzysz, patrzysz, patrzysz. Oczywiście nieco to uprościłem, bo pasowało by jeszcze zaadoptować wzrok do ciemności. W przypadku teleskopu posadzonego na montażu paralaktycznym zaczyna się cała procedura z wyważaniem i poziomowaniem sprzętu, ustawianiem na biegun północny i najczęściej w chłodnej porze roku po tej procedurze masz już dość, bo zimno zaczyna dobierać Ci się do skóry. Oczywiście są sytuacje, kiedy montaż paralaktyczny ma przewagę; astrofotografia, obserwacje planet na dużych powiększeniach. Jeśli chodzi o porady udzielane przez sprzedawcę to zalecał bym zachowanie zasady ograniczonego zaufania. Nawet jeśli trafisz na fachowca, to musisz pamiętać, że jest on przede wszystkim handlowcem i zysk jest dla niego priorytetem, więc niewykluczone, że zachęci Cię do zakupu sprzętu który słabo mu się sprzedaje, a dla Ciebie niekoniecznie musi być tym najwłaściwszym wyborem.
- 1
-
Co za zbieg okoliczności. Właśnie dziś bezsenność lutowego przedświtu wygoniła mnie z łóżka by pogapić się na Saturna i M4 w Skorpionie.
- 1
-
Mam wersje 3.3.0. Jak bardzo zmieni się prędkość działania programu?
Trudno określić jednoznacznie, bo to zależy od konfiguracji sprzętowej. Stellarium jest dość zasobożerne.
Skoro program zgłasza błąd, to jednak warto zaktualizować OpenGL. Na pewno poprawi się płynność działania.
-
Sprawdź jaką masz wersję OpenGL. Dobrze żeby to było 4.2
Jeżeli to bardzo leciwa karta graficzna, to możliwe, że producent nie rozwija już sterowników i aktualizacja niewiele pomoże.
Biblioteki OpenGL możesz doinstalować oddzielnie, tylko na wszelki wypadek przed taką operacją ustaw punkt przywracania systemu.
-
A tak na marginesie - jak ustawiacie white balance? Gdzieś czytałem, że tungsten jest najlepszy do astro (?)
Jeśli fotografujesz w RAW to balans bieli masz nieustalony. Ustalasz go zależnie od dalszego toku postępowania z materiałem, dopiero w trakcie wywołania RAW-a, bądź na etapie obróbki pliku wynikowego po stackowaniu. Nie ma uniwersalnego przepisu, ani ściśle określonej temperatury barwowej, a przynajmniej ja o czymś takim nie słyszałem. Wszystko zależy od obiektu jaki fotografujesz, od pory nocy i jeszcze innych nieprzewidywalnych okoliczności.
- 1
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
-
Testowałem dwa. Wszystkie z Fox x6.
Na pewno Fox x6 ? Bo ja tam widzę osiem ramion.
-
Rewelacyjne zdjęcia Pozazdrościć warunków, u mnie totalna szarówka.
P.S. Który filterek dziś był w użyciu?
-
Niesamowite zjawisko. Ta panorama robi wrażenie.
-
W trybie Live View w lustrzance widziałem jaki jest stan obiektów odległych o 500 metrów. Lustro główne praktycznie nic nie zmieniło, wtórne już tak. Ewentualnie jeszcze w tym wgłębię się, bo przed obserwacją będę musiał poprawić kolimację.
Masz ewidentnie za głęboko położone ognisko teleskopu. Grzebiąc przy lustrze wtórnym idziesz w złym kierunku, bo zmiana położenia lustra wtórnego nie zmienia pozycji ogniska. Lustro wtórne trzeba ustawić tak, jak wymagają tego zasady kolimacji, a położenie ogniska zmieniać lustrem głównym, tak jak słusznie wspomniał mój przedmówca. Tylko, że podnosząc lustro główne musisz zachować umiar, bo może się okazać, że lustro z uwagi na swój ciężar może zacząć "pływać" przy zmianie położenia tuby i jakość obrazu znacznie się pogorszy. Drugi kierunek, to maksymalne zredukowanie odległości aparatu od ogniska przy wyciągu, poprzez zweryfikowanie wszystkich złączek, przejściówek redukcji itp.
- 1
-
LibMar może kolimacją przesunąłeś lustro wyżej tzn. bliżej wyciągu. Ja innego rozwiązania zmiany punktu ostrości nie widzę.
Raczej odwrotnie - podniesienie lustra poprawiło by sytuację. Z dotychczasowych postów LibMara wynika, że punkt ostrości położony jest zbyt głęboko wewnątrz wyciągu, tak więc podniesienie lustra mogłoby pomóc. Tylko, że taka operacja nie jest prosta. Moim zdaniem należało by się skupić na połączeniu aparatu z wyciągiem. Może tutaj uda się coś skrócić. Nurtuje mnie ta przejściówka 2"/1,25" jaka ona jest długa i czy na pewno jest konieczna?
-
Wcześniejsze podniesienie lustra w DSLR.
w Dyskusje o sprzęcie
Opublikowano
Nawet fotografując "łysego" ogniskową 270 mm przy czasie rzędu 1/80 s. zauważyłem poprawę ostrości przy zastosowaniu wstępnego podnoszenia lustra.
Ktoś tą funkcją w aparacie zastosował, i nie sądzę by zrobił to dla zwykłego widzimisię.