Skocz do zawartości

Prorock

Społeczność Astropolis
  • Postów

    169
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Prorock

  1. To już bardziej do mnie przemawia:

    In empty space, the photon moves at c (the speed of light) and its energy and momentum are related by E = pc, where p is the magnitude of the momentum vector p. This derives from the following relativistic relation, with m = 0:[16]

    afdc529d32c23f700e4a42bc81af89c3.png

    The energy and momentum of a photon depend only on its frequency (ν) or inversely, its wavelength (λ):

    d07def13d6f88776fe72fd064c75f820.png 1125f7512ce4f381bc870c8e1be10c7a.png

    where k is the wave vector (where the wave number k = |k| = 2π/λ), ω = 2πν is the angular frequency, and ħ = h/2π is the reduced Planck constant.[17]

    Since p points in the direction of the photon's propagation, the magnitude of the momentum is

    382f8c0764c28cdcde234eb0d96268b1.png

     

    Jeśli dobrze zrozumiałem: pęd fotonu jest zależny wyłącznie od długości i częstotliwości fali...

     

    http://eszkola.pl/fizyka/ped-fotonu-4240.html

    http://eszkola.pl/fizyka/energia-fotonu-4241.html

    • Lubię 1
  2. No tak tylko to nic nie wyjasnia : ) . Sila odpychania tloka bierze sie z jego dociskania , bo zwiekszyl sie dyferencjal . Mnie bardziej chodzio o opis konkretnych zachowan-rzekomej wibracji gazu . Skad bierze sie moc oporu-czyli energia kinetyczna czastek gazu i w jaki sposob jest ona dodawana/nadawana do predkosci atomow uderzajacych w tlok .Jak gazy zostaja rozpedzone dociskiem , by potem uderzac z wielka sila w tlok i przeciwdzialac dociskaniu? (co tam sie dokladnie dzieje w srodku)

     

    Cząsteczki gazu w swojej neutralnej dla środowiska formie są rozmieszczone luźno w przestrzeni. Zwiększając ciśnienie zmniejszasz dystans między cząsteczkami. Cząsteczki oddają wtedy część swojej temperatury (wnętrze strzykawki się nagrzewa). Stan skupienia cząsteczek przestaje być w tym momencie neutralny względem środowiska zewnętrznego (gdzie ten sam gaz maznacznie mniejsze ciśnienie) - cząsteczkom to nie odpowiada i chcą oddalić się od siebie - dlatego tłok strzykawki chce wrócić do stanu początkowego... Gdy gaz się rozpręża, cząsteczki pobierają z otoczenia temperaturę, którą 'oddały' podczas kompresji (dlatego najbliższe środowisko się ochładza)

     

    W moim opisie czas-tempo uplywu jest scisle powiazane w natezeniem pola jakie sam wytwarza obserwator+wplyw pola w jakim sie znajduje

     

    Jakiego pola? W przestrzeni wiele pól nakłada się wzajemnie na siebie. Gdyby było to pole magnetyczne, silny magnes wpływałby na 'upływ' czasu. Jakiś czas temu wymyśliłem termin 'pole wymiany informacji' - a taka wymiana odbywa się za pośrednictwem różnorakich fal...

     

    Muszę też dodać, że tzw. 'upływ czasu' jest faktycznie prędkością, z jaką zachodzą obserwowane procesy fizyczne...

     

    Tylko malenka fala dla wirusa , a duza dla piramidy nie wyjasnia dlaczego czas mialby plynac dla tych dwoch obiektow roznie

     

    Znaczenie ma tutaj ilość oraz prędkość wymiany informacji między cząsteczkami/obiektami

     

    3. ...ale np juz kation uzyskuje sie dodaniem temperatury ( fizycznym oddaleniem/odrzuceniem elektronu z orbity)
    Ależ już o tym napisałem wcześniej. Temperatura wpływa na ładunek elektryczny. W przypadku nacisku, mówimy o sile, wyrażanej w Newtonach...
    4. Przy budowie modelu-planu szkieletu nalezaloby wskazac coz takiego nowatorska wizja zmieni w owczesnym postrzeganiu , czyli jakie zjawiska potrafila bedzie skladniej,lepiej,pelniej wyjasnic...niz model aktualnie obowiacujacy ;)
    Pozwala to tłumaczyć zjawiska fizyczne z kwantowego punktu widzenia
    Moja wypowiedź, skopiowana z innego forum:
    ATOM - Tutaj miałem sporo problemów. Nie mam w domu mikroskopu elektronowego, a informacje w Internecie są wyrażone w sposób tak niejasny, że jedynie ktoś, kto zajmuje się tym zagadnieniem przez pół swojego życia, może cokolwiek odczytać z tego szyfru. Będę próbował to zmienić. Wiedza powinna być dostępna dla wszystkich. Kto będzie chciał, ten zrozumie.

    Największym problemem było ustalenie, czym jest właściwie 'ładunek elektryczny' i z czego wynika napięcie. Wg. dzisiejszej nauki ładunek jest po prostu ładunkiem. Coś może być 0 i być elektrycznie obojętne, lub też może być - albo + i przyciągać się wzajemnie. Z czego jednak wynika fakt, że coś ma ładunek np. ujemny? Jak jeden mały plusik, minusik, albo zero może do tego stopnia wpłynąć na wygląd i właściwości całego obiektu?

    Pierwiastki chemiczne różnią się między sobą wyglądem, ciężarem, kolorem, stanem skupienia i milionami różnych innych cech. Wniosek - w atomie muszą być zawarte wszystkie Informacje dotyczące danego pierwiastka.

    JĄDRO - Podobnie, jak w przypadku DNA komórki zwierzęcej, czy roślinnej, to w jądrze atomu przechowywane są informacje na temat struktury i budowy danego pierwiastka. Neutrony służą najprawdopodobniej, jako 'bazy danych'. Jeżeli istnieje 'DNA Kosmosu' (a wierzę, że istnieje), jest najprawdopodobniej przechowywane w postaci neutronów.
    Protony i elektrony tworzą razem odbiornik/nadajnik służący wymianie Informacji ze 'światem zewnętrznym'. Protony emitują chmury Informacji, zgodne z danymi, które są zawarte w neutronach. Udostępniają też chmurze część własnej 'masy', przez co kolizja dwóch jąder atomowych jest niemal niemożliwa. Krótko mówiąc, można porównać budowę Atomu do budowy komórki np. zwierzęcej, gdzie Neutrony są swoistymi 'chromosomami", zawierającymi Informacje, natomiast Proton/Elektron są czymś w rodzaju RNA. Wystarczy popatrzyć na ołów i złoto. Biorąc pod uwagę istnienie 'pakietów Informacji', stworzenie czegoś, co można nazwać 'Kamieniem Filozoficznym' przestaje być bajką.

    ELEKTRON: jest tak naprawdę chmurą elektronową do momentu, aż któryś z badaczy nie postara się go zobaczyć. Wniosek - elektron nie istnieje, jest jedynie chwilowym stanem skupienia chmury, który powstaje w wyniku kondensacji danych, wymaganych w 'zapytaniu'. Jest w rzeczywistości chmurą Informacji, gdyż tworząc dany obiekt musi być zdolny do przekazu wielu danych jednocześnie. Dopiero 'zapytanie' o konkretną, pojedynczą wartość sprawia iż chmura Informacji soczewkuje/kondensuje się do wymaganej wartości. 'Gęstość' chmury elektronowej zależy od ilości danych, znajdujących się na danej przestrzeni. Im bardziej kompleksowy (złożony) jest pierwiastek, tym więcej Informacji jest emitowanych w postaci chmur elektronowych.

    W wyniku reakcji np. chemicznych, zewnętrzne (przeważnie) chmury informacji łączą się nawzajem, lub też są częściowo przejmowane sprawiając iż Informacje pochodzące z dwóch osobnych jąder atomu ulegają 'wymieszaniu', przez co struktura cząsteczek połączonych, zyskuje całkiem nowe właściwości. Możliwa jest też utrata części danych tak samo jak ich zyskanie poprzez rezonans z zewnętrzną falą lub innym atomem. Utrata części Informacji sprawia iż stan Protonu staje się niezgodny z Informacją pochodzącą z Neutronu i jest w stanie przejąć część danych, pochodzących spoza atomu, by wyrównać stan. W odwrotnej sytuacji Proton będzie 'próbować' pozbyć się zbędnych danych.

    NAPIĘCIE: Chmury elektronowe, to wg. Ogólnej Teorii Wszystkiego wyemitowane przez Proton informacje, zgodne z fragmentem 'DNA', które znajduje się w Neutronie, W momencie, gdy w wyniku siły zewnętrznej, utracone zostaną Informacje znajdujące się na ostatniej powłoce (np. poprzez zderzenie chmur zawierających takie same dane), powstaje 'niezgodność' z Informacją Neutronu. Podobnie dzieje się z atomem, który zyskuje dodatkowe dane. Ponieważ cząsteczki 'dążą' do uzupełnienia brakujących Informacji (lub też pozbycia się ich nadmiaru), następuje gwałtowny przeskok. Chmury elektronowe zawierają znikome ilości Informacji 'masa', więc przeskok oddziałuje również na obiekty fizyczne.


    OK, teraz 'dwa kamienie' w wersji kwantowej 'poziom wyżej': (uderzam o siebie dwa kamienie)
    Atomy, z których składają się kamienie, informację o swojej masie mają rozproszoną w postaci kilku chmur elektronowych, które tak w zasadzie tworzą razem strukturę fali. Gdy dochodzi do zderzenia fale interferują ze sobą wzajemnie. W punktach interferencji dochodzi do kondensacji 'masy', przez co atomy nie przenikają się wzajemnie. Część tej fali przechodzi jednak dalej i interferując z poszczególnymi chmurami (falami) 'elektronów', dociera do jądra. Tam Informacja zawarta w fali jest przetwarzana i odbijana we wszystkich kierunkach. Fala ponownie przedziera się przez warstwy chmur elektronowych (też fal) i dociera do atomów tworzących oba kamienie, gdzie jest rozprowadzana dalej w związku z takim samym procesem. Mógłbym pisać dalej, ale mi się nie chce... icon_biggrin.gif

  3. ad. 2. No ale w jaki sposob nadaje ten ruch ...piszesz czastka z energia kinetyczna podlatuje do scianki - odbija sie od niej , oddaje jej cegielke szybkosci-ciepla ....i ta cegielka-silniczek przekazany sasiadowi doladowuje jego turbo ruchu kinetycznego ? (gdzie tkwi przyczyna ruchu)

    Nie ma tu opisu transformacji z energii cieplnej/swietlnej na kinetyczna . W jaki sposob fotony pchaja czasteczki wody nadajac im predkosci (w konsekwencji doprowadzajac np do wrzenia)...na tej samej , ktorej dzialaja amerykanskie statki kosmiczne sc-fi z rozpostartym zaglem i laserem ?

    Tu znowu się wtrącę - fotony nie posiadają masy, więc ich energia kinetyczna powinna być zerowa. Gdyby nie eksperyment z żarówką i kawałkiem folii aluminiowej, powiedziałbym, że taki rodzaj żagla jest napędzany cząsteczkami wiatru słonecznego. Być może chodzi tu o rodzaj reakcji termo- lub fotoelektrycznej...?

    Fotony są nośnikami temperatury - nie wprawiają bezpośrednio atomów w ruch, tylko podnoszą temperaturę materii, co SKUTKUJE większymi wibracjami cząstek (proces jest odwrotny od opisanego przez Ciebie)

    Czyli okazuje się, że pomimo braku masy, fotony posiadają pęd i powodują nacisk na powierzchnię... Jednak ni cholery nie wiem, na jakiej zasadzie...

    https://en.wikipedia.org/wiki/Solar_sail

    https://en.wikipedia.org/wiki/Radiation_pressure

    Radiation pressure by reflection (using particle model: photons)[edit]

    See also: Photons and Momentum

    Electromagnetic radiation is quantized in particles called photons, the particle aspect of its wave–particle duality. Photons are best explained by quantum mechanics. Although photons are zero-rest mass particles, they have the properties of energy and momentum, thus exhibit the property of mass as they travel at light speed. The momentum of a photon is given by:

    72026012d44d24b69a6bd165be9f4872.png

    where p is momentum, h is Planck's constant, λ is wavelength, m is mass, and c is speed of light in vacuum. This expression shows the wave–particle duality.

    e7f1ad217d010655959539e436e32450.png

    is the mass-energy relationship where E is the energy. Then

    2e82420192eed03fc1743a9efde3ab36.png

    The generation of radiation pressure results from the momentum property of photons, specifically, changing the momentum when incident radiation strikes a surface. The surface exerts a force on the photons in changing their momentum by Newton's Second Law. A reactive force is applied to the body by Newton's Third Law.

    The orientation of a reflector determines the component of momentum normal to its surface, and also affects the frontal area of the surface facing the energy source. Each factor contributes a cosine function, reducing the pressure on the surface.[6] The pressure experienced by a perfectly reflecting planar surface is then:

    fa14dff246e38e294007993346183e10.png ( N·m−2 or Pa )

    where P is pressure, Ef is the energy flux (intensity) in W/m2, c is speed of light in vacuum, α is the angle between the surface normal and the incident radiation

    Ufff, czyli dualizm korpuskularno-falowy cząstek sprawia, że zawarta w fotonach energia podlega prawom Newtona...

    I słowo stało się ciałem :P

    72026012d44d24b69a6bd165be9f4872.png

    e7f1ad217d010655959539e436e32450.png

    Tylko, że jeśli podstawimy pod wartość masy cząsteczki (m) 0, to pęd powinien wynieść 0 - w głowie mam mętlik - ale nie jestem sam :)

    https://en.wikipedia.org/wiki/Momentum#Quantum_mechanics

    https://en.wikipedia.org/wiki/Abraham%E2%80%93Minkowski_controversy

    To już mnie trochę przerasta :/

    A tu info dotyczące światła i cieczy:

    The results through the years have been mixed, at best.[6] However, a report on a 2012 experiment claims that unidirectional thrust is produced by electromagnetic fields in dielectric materials.[26] A recent study shows that Abraham pressure of light has been confirmed by experiments, and it has been published in May 2015. The researchers claim:[27]

    “we illuminate a liquid … with an unfocused continuous-wave laser beam … we have observed a (reflected-light) focusing effect … in quantitative agreement with the Abraham momentum.” “we focused the incident beam tightly … we observed a de-focusing reflection … in agreement with the Minkowski momentum transfer.”

    In other words, their experiments have demonstrated that an unfocused laser beam corresponds to a response of Abraham momentum from the liquid, while a tightly-focused beam corresponds to a response of Minkowski momentum. But the researchers did not tell what the response will be for a less tightly-focused beam (between “unfocused” and “tightly-focused”), or whether there is any jump for the responses. The researchers concluded:[27]

    We have obtained experimental evidence, backed up by hydrodynamic theory, that the momentum transfer of light in fluids is truly Janus–faced: the Minkowski or the Abraham momentum can emerge in similar experiments. The Abraham momentum, equation (2), emerges as the optomechanical momentum when the fluid is moving and the Minkowski momentum, equation (1), when the light is too focused or the container too small to set the fluid into motion. The momentum of light continues to surprise.

    Czyli raczej nie licz na klarowną odpowiedź...

  4.  

    1. "Poprzez siłę docisku tłoka, wnętrze strzykawki otrzymuje dodatkową energię z zewnątrz ..."

    ...no wlasnie a Ty miales opisac ....ktora to dokladnie energia jest pobierana z zewnatrz i jak pozniej odpycha ona tlok w przeciwna strone?

     

    2. Nie rozumiem pojecia "zaleznosci od czestotliwosci fal charakterystycznych dla srodowiska" (jak ma sie ono do uplywu czasu, rowniez brak jakiegokolwiek mechanizmu zmiany tempa... jest to model troche "zyczeniowy" mozna by powiedziec)

     

    3. W metalach ktore posiadaja swobodne elektrony okazuje sie , ze ma wplyw kompresja (w tym wypadku temperatura , a wynikem jej spadku efekt nadprzewodnictwa)

     

    4."pyt. dodatkowe : skad bierze sie energia "odepchniecia" fizycznego ...co nadaje ruch zwrotny , czy energia zderzen moze sie wygaszac.. prawa Newtona]"

    Starałem wyjaśnić się to w wypowiedzi dot. masy rozproszonej na orbitalach elektronu...

    Post 23:49 ze strony 5tej ?

     

    "Ależ zgadza się to doskonale, ze wszystkim, o czym piszę - atom lub cząsteczka ma pewne charakterystyczne dla siebie cechy; orbitale są po prostu jedną z tych cech. Prawdopodobieństwo znalezienia elektronu w danym miejscu jest w 100% zależne od danego pierwiastka (charakteryzuje go). Atom jest dosłownie zbiorem cech materii.

    WAŻNY WNIOSEK - Stan superpozycji elektronu jest zbiorem możliwości, który jest OGRANICZONY wartościami, które są charakterystyczne dla danej cząstki..."

    1. W tym wypadku energia zawiera się w zwiększonym ciśnieniu wewnątrz strzykawki. Gdy nie naciskasz na tłok, gaz znajduje się w neutralnym dla otoczenia stanie. Siłą nacisku zwiększasz ciśnienie i zwiększasz energię potencjalną - przez co rośnie dyferencjał między wnętrzem a środowiskiem zewnętrznym. Nie wiem, jak wyjaśnić to prościej

     

    2. W mikroskali, na dany punkt odniesienia oddziałują fale o znacznie mniejszej częstotliwości, niż w makroskali. Wirus żyje w środowisku, na które oddziałują 'malutkie' fale, przez co czas 'płynie' dla wirusa szybciej, niż dla organizmu, który jest jego nosicielem. Dla malutkiego obiektu, fala na powierzchni kałuży wygląda, jak tsunami - z punktu widzenia wirusa taka fala ma bardzo małą częstotliwość. Dla kogoś, kto wdepnął w kałużę, wywołane fale mają znacznie większą częstotliwość

     

    Gdyby wszystkie fale emitowane przez nasze środowisko naturalne (lub raczej przez samą planetę), naraz zwiększyłyby częstotliwość, 'upływ' czasu prawdopodobnie uległby przyspieszeniu...

     

    Możliwe, że gdyby stworzyć rodzaj pola, wewnątrz którego wszelkie fale miałyby większą częstotliwość, niż w srodowisku zewnętrznym, dla obserwatora wewnątrz tego pola czas również by przyspieszył...

     

    3. Ale, czy poprzez użycie fizycznej (newtonowskiej) siły sprawisz, że neutralny atom stanie się jonem? Raczej w to wątpię. Zmienisz gaz w ciecz, jednak temperatura cieczy będzie bliska temperatury otoczenia. Dopiero, gdy sprężony gaz trafi do środowiska, nastąpi wyrównanie potencjału, poprzez przepływ energii termalnej między cząsteczkami...

     

    Temperatura ma jednak realny wpływ na ładunek elektryczny - poprzez ogrzewanie rozładowanej baterii telefonu, można uzyskać jakieś dodatkowe 20% napięcia (sam tak robiłem :P)

     

    4."Ponieważ w temacie wspominasz o budowie atomu, chciałbym dorzucić swoje 3 grosze - obecne modele wyjaśniają masę atomową, jako interakcję cząsteczek z hipotetycznym polem Higgsa. Ja uważam, że masa atomowa jest 'zapisana' na poziomie kwantowym. Neutrony w jądrze są najmasywniejsze - wg. mnie są to 'banki informacji' o danym atomie. Proton wraz z elektronami tworzy rodzaj nadajnika/odbiornika informacji, zawartych w neutronach. Jeśli porównamy masę neutronu do sumy mas protonów i elektronów zauważymy niewielką różnicę (suma mas jest niższa od masy neutronu). Myślę, że część masy elektronu jest rozproszona w chmurze elektronowej, co zapobiega przenikaniu się orbitali... Atom, uderzając w inny atom napotyka opór..."

  5.  

    1. Przed chwila opisywales model jako wibracyjny twierdzac , iz dosciskanie tloka wibracje wyhamowuje . Teraz twierdzisz ze w momencie docisku powstaje dyferencjal ....a skad sie niby bierze moc dyferencjalu ?

     

    2. Czas jest zalezny od masy ....im mniejszy tym szybszy uplyw czasu : )

     

    3. Zobacz w glownym watku opis nadprzewodnictwa . Dociskanie bariery elektronowej wyemitowujac cieplo zaweza strukture gazu ....w konsekwencji ewentualnym wolnym elektronom "znalezc sie" , latwiej przeniesc ladunek ....... a byc moze rowniez kompresja ktora dociska bariere elektronowa wyemitowuje z jadra czesciowo tylko energie cieplna , a reszta ucieka w formie ladunku elektrycznego .

     

    1. Poprzez siłę docisku tłoka, wnętrze strzykawki otrzymuje dodatkową energię z zewnątrz

    2. Między innymi od masy. Jednak myślę, że jest zależny głównie od częstotliwości fal, charakterystycznych dla środowiska, w którym przebywa obserwator.

    3. Kompresja/dekompresja nie wpływa na ładunek elektryczny samego atomu. Napięcie powstaje w wyniku siły zewnętrznej, która zmienia naturalny stan skupienia pierwiastków - atomy chcą oddalić się od siebie, jednak nacisk tłoka, przybliża je do siebie... Gdy przestaniemy naciskać na tłok, ciśnienie gazu wraca do stanu neutralnego, a napięcie się zmniejsza

     

    "pyt. dodatkowe : skad bierze sie energia "odepchniecia" fizycznego ...co nadaje ruch zwrotny , czy energia zderzen moze sie wygaszac.. prawa Newtona]"

    Starałem wyjaśnić się to w wypowiedzi dot. masy rozproszonej na orbitalach elektronu...

  6.  

    słabiutko to wykombinowałeś ;)

     

    pomyliłeś pole elektrostatyczne z magnetycznym

    cząsteczki wody pod wpływem pola elektrycznego (jeśli będzie odpowiednio duża różnica potencjałów) mogą ustawić się w odpowiedni sposób (nie pod wpływem przepływającego prądu ale właśnie pola), jednak aby utworzyły lud czyli kryształ muszą ustawić się inaczej. W takim ustawieniu nigdy nie staną się kryształem, ale nawet gdyby to było możliwe to nie otrzymasz magnesu tylko kostkę z różnicą potencjałów elektrycznych na obu końcach czyli coś w rodzaju kondensatora :)

     

    pozdrawiam

    Witam!

    We wcześniejszym poście, nstwierdziłem, że cząsteczki ustawiają się wzdłuż linii pola. Dopiero w następnym napisałem, że zgodnie z kierunkiem przepływu prądu. Kierunek pola elektrycznego jest prostopadły do orientacji pola magnetycznego - wzdłuż których linii pola ustawią się cząsteczki?

     

    Więc twierdzisz, że cząsteczki wody, ukierunkowane pod wpływem pola elektromag. nie staną się lodem? Woda przez którą płynie prąd, nie może być zamrożona?

    Pozdrawiam!

  7. Dysponując odpowiednio czułym mikrowoltomierzem w każdym kraju zelektryfikowanym jesteś w stanie wykryć różnicę potencjałów pomiędzy dwoma punktami ze względu na zanieczyszczenia elektromagnetyczne.

     

    W dodatku w strzykawce jest mieszanina dość reaktywnych substancji: 21% tlenu, ileś tam procent pary wodnej - a po tłokiem są one w wyższym stężeniu niż na zewnątrz, więc nie neguję, ze jesteś w stanie wykryć nawet całkiem spore napięcie - pewnie rzędu kilkunastu miliwoltów - mierzysz po prostu różnicę potencjałów red-ox, pomiędzy układem gdzie składniki powietrza są w większym stężeniu a otoczeniem gdzie są w mniejszym stężeniu układ jest szalenie skomplikowany ponieważ występują tam cząsteczki utleniaczy (tlen, jakieś NO2 z zanieczyszczń), cząsteczki reduktora (CO, NO i inne związki organiczne) cząsteczki, które stanowią środowisko reakcji red-ox, istnieje nawet wzór Nernsta który to wszystko ślicznie opisuje.

    Woda pod wpływem prądu zmiennego będzie również ulegać elektrolizie, ale reakcje połówkowe red-ox będą zachodzić przemiennie na elektrodach.

     

    Znanych jest kilkadziesiąt odmian krystalicznych lodu, na pewno różnią się one przenikalnością elektryczną i magnetyczną, ale żaden z nich nie jest "magnesem" z tego co się orientuję.

     

    Uwierz mi, że podobne problemy mają w liceum co bystrzejsi uczniowie, i cieszę się że stawiasz pytania, ale niestety na wszystkie te związane z nie-kwantowym opisem funkcji stanu, magnetyzmu i elektryczności znamy odpowiedź jak nie od 19. to przynajmniej od początku 20. wieku, modele matematyczne działają i opisują to w sposób jak nie doskonały to wystarczający, a to co brakuje modelom "wystarczającym" jest opisywane przez fizykę kwantową.

    Nie zamierzam Ciebie przekonywać do słuszności mojej wiedzy, ani nie mam zamiaru uważać Twoich pomysłów za odkrycia, co zresztą i tak jest bez znaczenia, bo nie jesteś moim studentem żebym miał rwać włosy z głowy nad twoim pojmowaniem świata.

    Miłego przelewania pustego w próżne.

    Pozdrawiam.

    Cieszy nie fakt, że w końcu ktoś podjął dyskusję, która już sama w sobie ma wartości dydaktyczno-naukowe. Jak do tej pory, większość użytkowników forum ograniczało się jedynie do wypowiedzi, które sprowadzały się do krótkiego: "aleś ty głupi" :)

     

    Jeśli posiadasz woltomierz, możesz sam przeprowadzić bardzo prosty eksperyment: nalewasz do miski wody i wkładasz do niej jeden koniec kabelka. Następnie mierzysz napięcie między wodą, a wystającym końcem kabla - u mnie napięcię wynosiło 0,43V. potem dosypałem do wody kreta, a napięcie wzrosło powyżej 1V...

    To napięcie, bierze się z różnicy między właściwościami obu ośrodków (powietrza i wody w misce).

    Podobnie, zwiększając ciśnienie w strzykawce, poprzez naciskanie tłoka, zwiększamy dyferencjał energetyczny między wnętrzem, a zewnętrznym... Musiałbym wykonać pomiar, ale myślę, że pod odpowiednio silnym naciskiem, można by otrzymać spokojnie pół wolta...

     

    Jeśli chodzi o magnetyczny lód - ciała ferromagnetyczne charakteryzują się ułożeniem wszystkich cząsteczek danej materii, która ma właściwości dipolowe, w jednym kierunku. Cząsteczki wody mają przeciwne ładunki elektryczne z obu ich stron. Gdy przepuścimy przez wodę prąd elektryczny, wszystkie te cząsteczki ustawiają się zgodnie z kierunkiem przepływu prądu (tak jak opiłki żelaza ustawiają się wzdłuż linii pola magnetycznego). Gdy prąd przestaje płynąć przez wodę, ułożenie cząsteczek przestaje być uporządkowane. Gdyby jednak zamrozić wodę, cząsteczki pozostaną zwrócone swoimi ładunkami, zgodnie z przepływem prądu, nawet gdy przestanie on płynąć (tak jak zastygłe cząsteczki magnetycznego bazaltu). Teoretycznie obydwa końce takiego sopla lodu, będą miały przeciwne ładunki, co powinno uczynić sopel magnesem... Tak to sobie wykombinowałem :P

  8. "W przypadku kiedy (filmik z Uniwersytetu Nottingham z 4 strony) - odpuszczamy strzykawke z zacisnietym powietrzem (spowolnionym) .W jaki "magiczny" sposob czastki (waga) podporzadkowane prawom Newtona zyskuja - absorbuja na nowo energie kinetyczna (skad sie ona bierze, co pcha nadaje ruch zwrotny ? ...cieplo stale absorbowane z otoczenia ? ....a moze odpychanie , a w jego konsekwencji odbicie (pingpongowe) miedzyczasteczkowe ktore nadaje im "powrotnej predkosci caly czas gdy dociskajac tlok ........"

     

    Naciskanie tłoku jest powodowane siłą zewnętrzną, która zwiększa dyferencjał pomiędzy wnętrzem strzykawki, a środowiskiem zewnętrznym. Obydwa środowiska dążą do wyrównania napięcia...

     

    A teraz najlepsze (i całkowicie sprawdzalne) - gdy połączymy wnętrze strzykawki i środowisko zewnętrzne kabelkiem, a następnie zaczniemy mierzyć napięcie elektryczne między końcami kabelka, będzie można zauważyć, że wraz ze wzrostem siły nacisku na tłok, napięcie elektryczne rośnie...

     

    Niedowiarki niech sprawdzą sami :)

     

    "No wlasnie w "moim" modelu ... czas to tempo uplywu (pelen relatywizm), zalezne jest od masy/skali/wymiaru obiektu . To dlatego dla swiata atomowego nastepuje jego przyspieszenie , czego kosekwencja sa wlasnie m.in. "wibracje 5mld razy na sekunde . I potem od poziomu kwantowego "idac w gore" ,czyli zwiekszajac mase/skale obiektu czas stopniowo spowalnia (dzis "dol skali" przesuniety jest wysoko na poziom uplywu 1 sek , a tabela dylatacji twierdzi ze plynie niemal tak samo."

     

    Ha! Czyli jednak stoimy po tej samej stronie frontu :D Z perspektywy atomu, 'nasz upływ czasu' nie ma żadnego znaczenia - mrugnięcie okiem trwa tysiące lat dla elektronu (taka metafora :P). A teraz dodaj do tego częstotliwość fal i masz Wszechświat, który jest fraktalem... jedyny problem, to błędne ujęcie czasu, jako wymiaru fizycznego - upływ czasu jest w 100% zależny od obserwatora... Mózg generuje obraz rzeczywistości w czasie rzeczywistym...

  9.  

    Panowie, zanim obalicie Einsteina, a potem pół litra pozwólcie że pomogę Wam w dopracowaniu Waszych teorii dot. termodynamiki i budowy atomu.

     

    W waszym modelu wyjaśniającym fenomeny przejść fazowych w układzie brakuje ważnego pojęcia - entropii. Jak zaczniecie opisywać układy używając tylko pojęcia "energia kinetyczna" i "energia potencjalna" to prowadzi to do paradoksów. Energia wewnętrzna i możliwość jej zmiany to jedno, a entropia układu i możliwość jej zmiany to drugie. Układ "chce mieć" jak największą entropię i jak najmniejszą energię wewnętrzną. Czasem układowi udaje się "upiec dwie pieczenie na jednym ogniu" i w wyniku niektórych reakcji chemicznych układ oddaje ciepło do otoczenia, a równocześnie z jednej cząsteczki substratu powstanie np. 3 cząsteczki produktów, czyli na większą ilość sposobów możesz rozłożyć pomiędzy nie energię czyli entropia wzrosła, "układ się cieszy" bo ma i większą entropię i mniejszą energię wewnętrzną. Niekiedy jest to jednak nie do pogodznia. Tu można zacytować klasyka, że "stanęła kwestia na tem jak pogodzić dupę z batem" - bo niekiedy układ "musi wybrać" albo tracę energię i zmniejszam entropię albo zwiększam entropię ale pobieram energię z otoczenia. Na szczęście pan Gibbs obadał sprawę w 19. wieku i dlatego wiemy, że oba pojęcia - zmianę energii oraz zmianę entropii układu spina razem pojęcie entalpii swobodnej.

    Układy jednak nie są głupie i wiedziały to zanim pan Gibbs wprowadził pojęcie funkcji Gibbsa i entalpii swobodnej. Z "punktu widzenia" układu "korzystnie jest" mieć jak najmniejszą wartość entalpii swobodnej, i dlatego jedne przemiany zachodzą samorzutnie (gaz się rozpręża) a inne muszą być wymuszone (gaz z własnej woli nie wlezie do butli i nie spręży się w niej). Prosto rzecz ujmując czasem układowi opłaca się ruszyć tyłek i koszem wzrostu energii wewnętrznej (rozprężający się gaz = spadek temperatury) zwiększyć swoją entropię. To samo masz gdy rozpuszczasz sól w wodzie - pomimo że układ pobiera ciepło z otocznia to reakcja zachodzi samorzutnie ponieważ rośnie entropia i ostatecznym rachunku "układowi się to opłaca". To chyba Wam nieco upraszcza problem obniżania temperatury przy rozprężaniu gazu i wzrostu temperatury gdy go sprężamy. Doświadczalnie można to zbadać pompując intensywnie dętkę rowerową - wentyl staje się ciepły.

    To jest wbrew pozorom proste. Sprężasz gaz :compress: , możesz go nawet w ten sposób skroplić. Układ oddał energię do otoczenia, ale zmniejszył swoją entropię. No dobra, w pewnych warunkach ciśnienia i temperatury układ "jest w stanie pójść na taki kompromis" i jest trwały. Ale oto np. kolega Prorock otworzył wentyl. Układ "podrapał się w głowę", "policzył wartość min funkcji Gibbsa w pamięci" i wyszło mu, że ten stan w którym jest obecnie nie jest znów taki korzystny jak się wydawało. Gaz zaczyna się rozprężać, układ zaczyna zwiększać entropię pobierając energię z otoczenia. Tak działają agregaty chłodnicze w lodówkach. Z tyłu grzeje (bo sprężany gaz oddaje energię do otoczenia na sposób ciepła, a z przodu chłodzi (bo rozprężany gaz pobiera energię z otocznia, w tym z ogórka, masła i mleka na półkach lodówki). Aby bez przerwy wytrącać układ ze stanu równowagi musi działać pompa sprężająca + kilka zaworów które regulują tempo rozprężania gazów. Uwierz mi, że średnica atomu tego samego pierwiastka w cieczy i w gazie jest identyczna, jeżeli temperatura obu stanów skupienia jest taka sama i na prawdę nie ma tu nic do rzeczy.

     

    Teraz postaram się Wam przybliżyć fenomen przejścia "gaz - ciecz" na poziomie "kontaktów pomiędzy atomami". Wiele cząsteczek jest dipolami - czyli mają nierówno rozmieszczone chmury ładunku elektronów walencyjnych. Na ich powierzchni pojawiają się ładunki elektryczne, niewielkie, ale to wystarczy, że w sytuacji, gdy średnia droga cząsteczki mała (a więc albo obniżyłem temperaturę, albo zwiększyłem ciśnienie) żeby cząstki gazu miotające się bezładnie nagle zostały "wzięte za pysk" przez oddziaływania elektrostatyczne pomiędzy ładunkami - i nagle plusk! patrzę - a po ściance naczynia płynie ciecz :):letsdrink: . Te oddziaływania dipol-dipol to tzw. siły Keesoma. Ten pan był swego czasu dyrektorem Międzynarodowego Instytutu Niskich Temperatur w Lejdzie. Nie to, żebym się powoływał na znajomości, co to to nie...)

    Jednak niektóre drobiny mają idealnie równo rozłożone elektrony - i teoretycznie nie mają na swojej powierzchni ładunku elektrycznego. Np. hel, ksenon, - idealne "kulki" bez ładunku. Jednak ze względu na fluktuacje gęstości ładunku chmury elektronowej na ułamki mikrosekund chmura ta przestaje być jednorodna i pojawiają się bardzo słabe ładunki elektryczne (+) w jednym punkcie atomu (-) w drugim. Oczywiście są one tysiące razy słabsze niż w dipolach, ale jak obniżysz znacznie temperaturę w układzie to ruch postępowy cząsteczek będzie na tyle powolny, że siły te "dojdą go głosu" i atomy "posklejają się" w większe klastry, tworząc ciecz. Są to siły Londona. Zarówno jedne, jak i drugie oddziaływania miałeś w szkole opisane jak "siły van der Waalsa".

     

    Prorock napisał że:

    Myślę, że część masy elektronu jest rozproszona w chmurze elektronowej, co zapobiega przenikaniu się orbitali... Atom, uderzając w inny atom napotyka opór...

     

    Orbitale w niektórych sytuacjach przenikają się, to znaczy z grubsza biorąc uśrednia się ich energia, kształt; nie możesz bez pojęcia funkcji falowej zabierać się za opis elektronów w atomie, ponieważ rysowanie elektronów w formie kuleczek to tylko model, który ma za zadanie ułatwić Uczniowi w gim. i o co chodzi z tymi elektronami. Dopiero potem w lic. rozszerzane jest to o pojęcie "chmury ładunku", wprowadzony jest prymitywny opis liczb kwantowych - i to wystarcza do zdania matury, ale nie do wyjaśnienia problemów o których mówisz. Pomiędzy obszarami zajętymi przez elektrony czyli "orbitalami" znajdują się obszary, na których przebywanie eletronu jest zabronione, tzn. wyliczone prawdopodobieństwo że tam się znajdzie jest równe zero (ale takie zero prawdziwe, nie z jedynką na 128 miejscu po przecinku).

     

    Przy okazji dowcip - zapitala Elektron na motorze a tu cap - drogówka go na radar namierzyła i zatrzymała na poboczu. "Jechał Pan dokładnie 210 km/godzinę" mówi gliniarz. "Dziękuję Panu uprzejmie - teraz kompletnie nie wiem gdzie jestem" odpowiedział Elektron.

     

    Panów Fizyków którzy są bardziej na czasie proszę ew. o sprostowanie baboli, ale zarzekam się że wynikają one z mojej ignorancji, a nie chęci obalenia miłościwie panującej Pani Nauki :szczerbaty: . Wzory sobie odpuściłem, bo tu chodzi raczej o jakościowe zrozumienie zjawisk a nie ilościówkę.

     

    E.T., nikt tu Ciebie nie hejtuje, tylko boimy się że jak twoja termodynamika wejdzie do podręczników to nam lodówki przestaną działać i ciepłe piwo przy Mundialu będziemy pić.

     

    Pozdrawiam

    TP.

     

    Dziękuję za post który NARESZCIE wnosi coś do dyskusji! :)

     

    " Energia wewnętrzna i możliwość jej zmiany to jedno, a entropia układu i możliwość jej zmiany to drugie. Układ "chce mieć" jak największą entropię i jak najmniejszą energię wewnętrzną. Czasem układowi udaje się "upiec dwie pieczenie na jednym ogniu" i w wyniku niektórych reakcji chemicznych układ oddaje ciepło do otoczenia, a równocześnie z jednej cząsteczki substratu powstanie np. 3 cząsteczki produktów, czyli na większą ilość sposobów możesz rozłożyć pomiędzy nie energię czyli entropia wzrosła, "układ się cieszy" bo ma i większą entropię i mniejszą energię wewnętrzną. Niekiedy jest to jednak nie do pogodznia. Tu można zacytować klasyka, że "stanęła kwestia na tem jak pogodzić dupę z batem" - bo niekiedy układ "musi wybrać" albo tracę energię i zmniejszam entropię albo zwiększam entropię ale pobieram energię z otoczenia. Na szczęście pan Gibbs obadał sprawę w 19. wieku i dlatego wiemy, że oba pojęcia - zmianę energii oraz zmianę entropii układu spina razem pojęcie entalpii swobodnej."

     

    Ujmując rzecz najogólniej, jak potrafię - Wszystko sprowadza się do interakcji pomiędzy poszczególnymi polami wzajemnych oddziaływań. Między polami musi istnieć napięcie, by stanowiły one dwa różne środowiskia. Każdy dyferencjał dąży do zniwelowania napięcia. W przypadku stanów skupienia materii, wszystko jest zależne od danego środowiska - np. na Słońcu plazma jest neutralna wobec środowiska zewnętrznego. Na ziemi potrzebna jest energia zewnętrzna by materia znalazła się w takim stanie skupienia. Podczas sprężania/rozprężania cząsteczek materii, następuje dynamiczna wymiana energii pomiędzy środowiskiem, a wyodrębnionym skupiskiem cząsteczek.

     

    "Teraz postaram się Wam przybliżyć fenomen przejścia "gaz - ciecz" na poziomie "kontaktów pomiędzy atomami". Wiele cząsteczek jest dipolami - czyli mają nierówno rozmieszczone chmury ładunku elektronów walencyjnych. Na ich powierzchni pojawiają się ładunki elektryczne, niewielkie, ale to wystarczy, że w sytuacji, gdy średnia droga cząsteczki mała (a więc albo obniżyłem temperaturę, albo zwiększyłem ciśnienie) żeby cząstki gazu miotające się bezładnie nagle zostały "wzięte za pysk" przez oddziaływania elektrostatyczne pomiędzy ładunkami - i nagle plusk! patrzę - a po ściance naczynia płynie ciecz :) :letsdrink: . Te oddziaływania dipol-dipol to tzw. siły Keesoma. Ten pan był swego czasu dyrektorem Międzynarodowego Instytutu Niskich Temperatur w Lejdzie. Nie to, żebym się powoływał na znajomości, co to to nie...)"

     

    Teraz trochę poneguję, lecz wydaje mi się, że dipolarność cząsteczek nie ma zbyt wiele wspólnego ze stanem skupienia. Cząsteczki H2O są dipolarne, co czyni je bardzo dobrymi przewodnikami dla pól elektromagnetycznych. W przypadku stanu skupienia liczy się stopień pobudzenia i częstotliwość wibracji. Energia cząsteczek wcale nie musi zawierać się w ładunku elektrycznym - chociaż jest ścisły związek między temperaturą, częstotliwością wibracji i ładunkiem elektrycznym. Cząsteczki, które są dipolami ustawiają się wzdłuż linii pola elektromagnetycznego...

     

    A teraz pytanie: gdyby przepuścić przez zbiornik z wodą, prąd elektryczny, a następnie tę wodę zamrozić, czy lód zachowywałby się, jak magnes? Hmm - ciekawy eksperyment :).

    Tylko, że woda w przypadku prądu zmiennego zacznie się gotować, a w przypadku prądu stałego, nastąpi elektroliza...

    Myślę, że trzeba uzyć prądu stałego oraz czegoś, co będzie wykotrzystywało napięcie - np. podpiąć pod baterię jakąś żarówkę, a pewien fragment przewodu zastąpic wodą...

     

    "Orbitale w niektórych sytuacjach przenikają się, to znaczy z grubsza biorąc uśrednia się ich energia, kształt; nie możesz bez pojęcia funkcji falowej zabierać się za opis elektronów w atomie, ponieważ rysowanie elektronów w formie kuleczek to tylko model, który ma za zadanie ułatwić Uczniowi w gim. i o co chodzi z tymi elektronami. Dopiero potem w lic. rozszerzane jest to o pojęcie "chmury ładunku", wprowadzony jest prymitywny opis liczb kwantowych - i to wystarcza do zdania matury, ale nie do wyjaśnienia problemów o których mówisz. Pomiędzy obszarami zajętymi przez elektrony czyli "orbitalami" znajdują się obszary, na których przebywanie eletronu jest zabronione, tzn. wyliczone prawdopodobieństwo że tam się znajdzie jest równe zero (ale takie zero prawdziwe, nie z jedynką na 128 miejscu po przecinku)"

     

    Ależ zgadza się to doskonale, ze wszystkim, o czym piszę - atom lub cząsteczka ma pewne charakterystyczne dla siebie cechy; orbitale są po prostu jedną z tych cech. Prawdopodobieństwo znalezienia elektronu w danym miejscu jest w 100% zależne od danego pierwiastka (charakteryzuje go). Atom jest dosłownie zbiorem cech materii.

     

    WAŻNY WNIOSEK - Stan superpozycji elektronu jest zbiorem możliwości, który jest OGRANICZONY wartościami, które są charakterystyczne dla danej cząstki...

     

    Na resztę postaram się odpowiedzieć jutro - właśnie wróciłem z urodzin w stanie nie do końca trzeźwym :P

  10. Czy obaj panowie połączonymi siłami mogą odnieść się do wzoru:

    4ad00cfd7e8a6598d8624ed4ce910279.png

    i objaśnić, w którym miejscu jest on błędny? Bo bez tego nie ma dyskusji, a przecież skoro oboje panowie uważają go za błędny, to na pewno rozumieją, co przedstawia i jakie ma znaczenie każdy symbol?

    Potrzebuję troszkę czasu - nie mam w głowie komputera... Ale skoro ładnie prosisz, to spróbuję wziąć się za ten wzór...

  11. Ponieważ w temacie wspominasz o budowie atomu, chciałbym dorzucić swoje 3 grosze - obecne modele wyjaśniają masę atomową, jako interakcję cząsteczek z hipotetycznym polem Higgsa. Ja uważam, że masa atomowa jest 'zapisana' na poziomie kwantowym. Neutrony w jądrze są najmasywniejsze - wg. mnie są to 'banki informacji' o danym atomie. Proton wraz z elektronami tworzy rodzaj nadajnika/odbiornika informacji, zawartych w neutronach. Jeśli porównamy masę neutronu do sumy mas protonów i elektronów zauważymy niewielką różnicę (suma mas jest niższa od masy neutronu). Myślę, że część masy elektronu jest rozproszona w chmurze elektronowej, co zapobiega przenikaniu się orbitali... Atom, uderzając w inny atom napotyka opór...

  12. Profesorze Behlur ..... a czemuz to kompresowany gaz zamienia sie w ciecz (podstawa dzialania lodowaki) . Przeciez wg nauki zwiekszajac cisnienie -> zwiekszamy wibracje czastek (film na gorze), wiec jak opisac przejscie gazu w stan ciekly heee ? (w skompresowanym gazie= cieczy czastki szybciej drgaja?) Druga sprawa ...... jesli zwiekszona jest poprzez cisnienie wibracja kinetyczna czastek gazu , dlaczego przy rozprezeniu "przyspieszony cisnieniem gaz" absorbuje na nowo energie z zewnatrz ? (TO SA PODSTAWY TERMODYNAMIKI / CHLODNICTWA )

     

    Akurat profesorek jest zapewne zbyt pyszny i butny by te pozornie prosta kwestie wyjasnic (jak zwykle obrazony) ...ale przeciez na portalu zapewne znajda sie osoby , ktore zrozumieja problem ...wiec zapraszam ...moze znajdzie sie choc jeden odwazny , co stanie w obronie nauki ? To nie rozmowy o niewidoczynych tworach , ciemnych energiach , czy falach grawitacyjnych ... lecz podstawy obserwacyjnej logiki fizycznej.

     

    DLACZEGO ZWIEKSZAJACA SIE WIBRACJA CZASTEK GAZU=CISNIENIE(wg nauki) ZMIENIA STAN SKUPIENIA Z LOTNEGO W CIEKLY ?

     

    DLACZEGO SKOMPRESOWANA SUBSTANCJA (o zwiekszonej wibracji) , PRZY ROZPREZENIU ABSORBUJE ENERGIE Z ZEWNATRZ ?

    (co wowczas dzieje sie z wibracja zwieksza sie czy zmniejsza ? ...z waszej logiki wynika ze juz wczesniej przyspieszone-przy sprezaniu czastki , dobieraja jeszcze dodatkowej energii przy rozprezeniu - brak tu podstawowej rownowagi energetycznej)

     

     

    Pytanie do gluchoniemego Pana ekologa (sam przeciez przed chwila rzucal twierdzenia o "rozgeszczaniu sie pierwotnego kosmosu" , wiec chyba sama przyzwoitosc nakazywala by wyjasnic te kwestie ...jesli stawia sie tezy <tymbardziej osmieszajace innych> trzeba ich bronic , a nie obrazac sie ze ktos probuje je podwazyc).

     

    Prosze o wskazanie miejsc ekspansji - czyli gdzie wspomniany przez Ciebie bigbang wystepuje , bo ja tu widze jedynie kumulacje materii w wielu miejscach na calej mapie tla kosmosu ? [jedyna sila to przyciaganie G , czyli "niby to skupianie sie materii w gestsze struktury" ]

    ...a jesli nie potrafisz wskazac miejsc w ktorym kosmos ekspanduje to wyjasnij kiedy/ w jakiej fazie ekspansja nastapila wg modelu wielkiego wybuchu ?

     

     

    Nierozumiem dlaczego tego typu pytania wywoluja tak wielki gniew i fale hejtu wszelkich specjalistow , ktorzy odbieraja to jako atak na wlasna osobe zamiast udzielenia fachowego wyjasnienia ....przeciez mowimy tu o konkretnych realnych , a nie jakis wyimaginowanych problemach jak fale grawitacyjne czy multiversy .

     

     

     

    Kompresja cząsteczek, powoduje ich skupienie na małej przestrzeni, co ogranicza ich drgania, przez co gaz zmienia sie w ciecz. By skompresować gaz do cieczy, musimy użyć zewnętrznej energii - potencjalna energia cząsteczek rośnie w tym wypadku. Podczas 'dekompresji' energia potencjalna zostaje uwolniona, wykorzystując energię otoczenia - cząsteczki 'zasysają' brakującą energię, powodując wychłodzenie środowiska zewnętrznego.

    Problem w tym, że ciecz ma mniejszą energię od gazu. Gaz pod wpływem niskich temperatur zmienia swój stan skupienia na ciecz i ciało stałe - całkowicie odwrotnie do sztucznej kompresji, opisanej wyżej.

     

    Myślę, że znaczenie ma tutaj dyferencjał między stanem energetycznym środowiska zewnętrznego i danego gazu - jeśli środowisko ma niską temperaturę, dyferencjał między gazem w stanie ciekłym, a środowiskiem jest bliski zera. W ciepłym środowisku niektóre pierwiastki i zw. chemiczne przyjmują formę gazu - kompresując je do stanu cieczy, zwiększamy dyferencjał (napięcie), które ulega wyrównaniu podczas rozprężenia, poprzez obniżenie temperatury...

     

    Nie martw się - ja również jestem obiektem ogólnego hejtu użytkowników forum - jednak staram się dzielnie stawiać opór wszelkim atakom :)

  13. Witam! Widzę, że ten wątek w dość dużym stopniu zgadza się z moją teorią nt. fraktalnej struktury Wszechświata. Do pełnego obrazu brakuje Ci jeszcze wpływu obserwacji na stan superpozycji chmury elektronowej. Poza tym, miło widzieć, że nie jestem osamotniony w negacji OTW Einsteina :) Ja również uważam czarne dziury za wytwór wyobraźni, nie potwierdzony żadną obserwacją. Tzw. 'soczewkowanie grawitacyjne' może być wyjaśnione zakrzywieniem fal fotonów, które są odbijane od powierzchni różnych pól elektromagnetycznych (jak od powierzchni baniek mydlanych)...

  14.  

     

    Sorry Winettou ale to jest masakra. Ona nie pokrywa się z tym co wiemy to jakiś inny świat ("... o wszystkich możliwych częstotliwościach" :( )

    Mam nadzieję, że nie jest to próba ośmieszenia tego portalu przez zgrywusa tylko naprawdę tak dziwnie bujasz myślą o wszystkim :-/

     

    Pozdrawiam

    Więc proszę, wskaż gdzie coś nie zgadza się z tym, co możemy zaobserwować... :) Superpozycja pozwala elektronowi posiadać wiele, różnych stanów, więc emituje on wiele różnych fal - jednocześnie...

     

    Fale tworzą różnorakie pola, które nakładają się na siebie w przestrzeni.

     

    To są fakty :)

     

    Jak na razie nikt nie był w stanie pokazać mi, gdzie dokładnie, moje bujanie w obłokach nie zgadza się z OBSERWACJAMI (a nie z teoriami różnej treści)

  15. Fizyka kwantowa opiera się na polach i dość złożonych funkcjach określających prawdopodobieństwa pewnych zdarzeń (np. napotkania elektronu w określonym miejscu). Pola to pola, a nie informacja. Znowu piszesz jakoś tak chaotyczno-magicznie, "na wiarę" i dlatego - jak się nie skonkretyzujesz - chyba musimy Cię znowu pomijać w dyskusji ;) Dlatego przechodzę do tego co napisał Andrzej (Łysy).

    Co do dojścia do ściany to jednak sporo racji może mieć Szuu. Według tego co kojarzę to model standardowy, mechanika kwantowa od ponad pół wieku jest bardzo dobra (w eksperymentach) i jakiegoś przełomu z racji zagadkowego zjawiska nie ma. Co więcej udowodniono (badając "losowanie" spinów, i na inne sposoby) że nie zejdziemy głębiej w drobniejsze szczegóły (kwarki nie dadzą się podzielić na mniejsze itd. itd.) i doszliśmy do ściany w tłumaczeniu zdarzeń (nie zależą one od jakichś ukrytych parametrów lecz są w pewnym zakresie JAKBY LOSOWANE = PRZYPADKOWE - oczywiście nie aż w makroskali, wszystko prawie dokładnie da się przewidzieć).

    I dla mnie to nie jest smutne. A czy istnieją równolegle wersje rozgałęziającej się rzeczywistości (klony) czy nie to już nie takie ważne może. I tak nie skorzystamy z tego.

    Pozdrawiam

     

     

     

    Pozwól więc, że w skrócie opiszę, jak to widzę:

    Materia fizyczna, to zbiór danych (informacji), które ją opisują. Atomy mają swoje położenie w przestrzeni i charakterystyczne dla siebie cechy, czy też dane takie jak: masa atomowa, ilość powłok itd. Informacje zawarte w atomie łączą się z informacjami innych atomów i tworzą nową jakość - cząsteczki materii. Cząsteczki posiadają już znacznie więcej cech charakterystycznych i możemy poznać więcej informacji na ich temat. Te informacje, wraz z informacjami innych cząsteczek tworzą materię, jaką 'znamy' - jednak u jej podstawy leżą informacje zawarte w atomach i to one decydują o cechach fizycznych materii.

     

    Ruch elektronów, czy też drgania, wywołują fale w przestrzeni. Ponieważ elektron znajduje się w stanie superpozycji, emituje jednocześnie ogrom fal o wszelkich, możliwych częstotliwościach - ich zakres jest zależny od informacji, zawartych w atomie (atom krzemu będzie emitował inny zakres fal, niż atom tlenu, chociaż część częstotliwości będzie się pokrywać). Fale, rozchodząc się w przestrzeni tworzą różnorakie i pokrywające się wzajemnie pola, które są zależne od częst. emitowanych fal. Podobnie Ziemia emituje jednocześnie kilka, różnych pól, które nakładają się w przestrzeni na siebie.

     

    Fale umożliwiają wymianę informacji pomiędzy atomami, jednak by miało to miejsce, muszą mieć podobną częstotliwość (długość) - fale muszą wpaść we wzajemny rezonans, by doszło do interakcji (wymiany informacji). Jakie są to informacje? Np. informacje, dotyczące położenia atomów w przestrzeni, ich masy, temperatury i ładunku energii. Jednak z pewnością jest ich więcej...

     

    Na przykład fala fotonów jest przekaźnikiem informacji dot. temperatury atomów (między innymi). Zawarta w niej informacja o temperaturze, rezonuje z informacją o temperaturze, zawartą w atomie materii, do którego dociera światło, wywołując tym konkretny efekt. Jednak foton nie jest przekaźnikiem informacji o masie atomów i nie rezonuje z falami, które przenoszą takie informacje.

     

    Pole, na przestrzeni którego dochodzi wymiany informacji o masie atomów jest znacznie mniejsze i jest bezpośrednio odpowiedzialne za zjawisko grawitacji - masy Ziemi nie da się dokładnie wyliczyć, nie znając jej budowy fizycznej, jeśli nie pozna się siły, z jaką grawitacja ziemska wpływa na inne przedmioty (informacja o masie Ziemi jest zawarta w jej fali grawitacyjnej)

     

    I teraz rewolucja - grawitacja ma miejsce na 'poziomie' kwantowym... Zarówno fale, jak i pola, które tworzą, mogą zostać przeskalowane, zachowując wszelkie cechy własne, oprócz długości (częstotliwości) fali. Fala grawitacyjna wygląda tak samo na poziomie kwantowym, jak i materialnym i różni się jedynie wielkością. Obiekt o masie grama wytwarza fale, które są tysiąc razy mniejsze od fal wytworzonych przez obiekt o masie 1kg - zakładając, że oba obiekty mają taki sam stan energetyczny (większa energia wywołuje większe wibracje). I to jest właśnie fraktalność rzeczywistości.

     

    Dlaczego więc obiekty fizyczne mają masę? Ponieważ atomy tworzące obiekt, 'informują się' wzajemnie o zawartej w nich masie i oddają otoczeniu informację zwrotną, będącą sumą ich mas atomowych... A to wytłumaczenie nie ma NIC wspólnego z hipotetycznym Polem Higgsa...

     

    Na razie wystarczy - a to jest jedynie czubek góry lodowej...

  16. Wprawdzie nie jestem w stanie sformułować żadnego nowatorskiego równania, ale potrafię przewidzieć i logicznie udowodnić kilka łatwych do sprawdzenia zjawisk.

    Tak wygląda obecny model fal grawitacyjnych, rozchodzących się w polu grawitacyjnym:
    Chyba jesteście w stanie wychwycić 'subtelne' różnice w tych dwóch modelach...
    I mały cytacik ze stronki NASA, która zrealizowała tę symulację:
    "Gravitational waves hardly interact with matter ..."
    Kilka pytań: czy grawitacja działa na wszystkie obiekty z taką samą siłą? Czy oddziaływanie grawitacyjne Ziemi wpływa z taką samą siłą na księżyc, jak na sztuczne satelity? Jak odległość wpływa na grawitację w przypadku obiektów o różnej masie?
    Kilka moich własnych wniosków
    W przypadku obiektów materialnych (posiadających masę) fale grawitacyjne są najsilniej odziaływującą falą.
    Słońce porusza się po własnej orbicie, w okół ośrodka ciężkości Układu Słonecznego - ten ruch wywołuje bez wątpienia fale grawitacyjne o ogromnej amplitudzie (potrafiącej wpływać na planety i kształtować ich orbity)
    Wraz z z rozchodzeniem się w przestrzeni amplituda, jak i długość fali grawitacyjnej ulega zakłóceniom i dyspersji, a wraz z odległością zanika.
    Fale grawitacyjne Ziemi powinny posiadać ZNACZNIE większą amplitudę, od tych odkrytych niedawno. W jej najbliższym otoczeniu, nie powinno być najmniejszych problemów ze znalezieniem właściwej częstotliwości - która z pewnością będzie inna...
    Matematyka jest zaledwie dzieckiem logiki...:)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.