lolak89

Czy ta kometa jest w zasięgu lidletki? I gdzie będzie w sobotę wieczór/noc?

Ziemia dość nisko na horyzoncie ale tak to bardzo fajne

Będzie się działo, dziękuję za film.

Od listopada się czaję na tą koniunkcję z moją makóweczką, zmieści mi się w jednym polu przy krotności 105x, oby była chociaż dziura w chmurach.

Zazdroszczę

W dniu 17.11.2017 o 18:28, JSC napisał:

Naprawdę trudno doradzić. Musiałby Ci powiedziec ktoś, kto ma identyczny teleskop. U mnie Mars był wtedy bardzo jasny przy źrenicy ok.0,8mm i z okularem Kellnera. Miałem wtedy do dyspozycji jeszcze dość dobrego Plossla 10mm (źrenica 0,666) i obraz już był gorszy. Natomiast przy źrenicy 1mm w lantanowym zoomie Vixena obraz był juz "przepalony" (jeśli mnie pamięć nie myli). W każdym razie skoro zdecydowałem się zrobić rysunek przy źrenicy ok. 0,8mm to widocznie była taka najlepsza.

Maczek , ze względu na obstrukcje centralną, moze musiałby miec źrenicę 1mm? - nie wiem. Zreszta tak jak pisałem - ja lubie zmieniac w trakcie obserwacji źrenice niezależnie od seeingu, bo to sie przydaje - niektóre szczegóły (cienie, kolory...) widac lepiej przy mniejszej źrenicy inne przy większej.

Teraz na Marsa zaopatrzyłem sie w lepsze okulary - zobaczymy, może uda mi sie zejść jeszcze ze źrenicą w dół? A jesli nie to trudno - przydadzą sie na Księzyc i Jowisza.

Oglądałem Saturna przy 0.6 źrenicy (~220x) i było ciężko, ledwie w na 2/5 obserwacji udało mi się dostatecznie wyostrzyć obraz aby dostrzec Cassiniego. Mam nadzieję, że przy źrenicy 0.8 i ~170x nie powinienem mieć takich problemów. Czas pokaże. W sumie może od nowego roku będzie trochę pogody i Jowisz będzie z rana już lepiej widoczny to spróbuję najpierw na nim przetestować zestaw.

1 godzinę temu, JSC napisał:

Nie szalałbym z powiększeniami, bo mozna czasem zobaczyc mniej niż przy mniejszym powiekszeniu.

Lepiej operowac źrenicami wyjsciowymi. Dobrze mić 1mm i np. 0,8mm (bardzo rzadko 0,5mm) i stosować sobie przemiennie podczas obserwacji.

Właśnie kupiłem bino i mam do niego parkę GSO SV 20 mm. Z testów wynika, że bino + kątówka 1,25 przeogniskowuje maka z standardowych 1500 do 2100 ogniskowej co da mi z moją parą krotność 108 i źrenicę 1.2 mm. Ponadto mam jeszcze orciaka 12.5 mm i za pozwoleniem i pożyczeniem od kolegi (pozdrawiam Marcin:)) który ma taki sam, miałbym parkę tych orciaków. Z nimi już by było ~170x i źrenica 0.8 mm. Zastanawiam się tylko czy nie lepiej i bezpieczniej dokupić na wiosnę parkę GSo SV 15 mm a nie polegać na seeingu który może zniweczyć plany oglądania w orciakach a 15 mm dałoby ~140x i źrenica w okolicy 0.9-1.0 mm, podobno na planety najlepsza źrenica. ( chyba, że źrenica w bino ulega zmianie i standardowy wzór się nie sprawdza)

 tylko ten Mars, nigdy nie patrzyłem więc siłą rzeczy nie wiem czego się po nim spodziewać.

Tak przeczuwałem. Cierpliwości mi nie brakuje, mogę gapić się w jedną planetę godzinami. Trudno, trzeba mieć nadzieję, że letnia atmosfera pozwoli na niego popatrzeć.

Dobra, czyli około 170x powinno wystarczyć żeby makówka 127 pokazała co nieco na Marsie w czasie nadchodzącej opozycji? Chodzi mi o czapę polarną i jakiś ciemny zarys kontynentu. Czy obserwacje Marsa należą do trudnych? W sensie czy duży wpływa na obraz ma seeing, na Jowiszu np. jak atmosfera była spokojna lub trochę mniej i tak obraz był zadowalający. Jak to wygląda z Marsem.

17 minut temu, RomekAstrobaza napisał:

To ja odpowiem Ci spiewajaco (i tak juz kiedys gdzies tutaj to pisalem);

Jesli astronomia Ci zbrzydla i stala sie pieklem - to wloz se glowe do kibla i walnij sie deklem....;

Bez urazy:)

Odpocznij i samo wroci;)

Nie myślałeś, żeby zostać psychoterapeutą?;)

Twoje rady są bezcenne, serio. Prosty przekaz, bez kluczenia. Od dłuższego czasu podziwiam Twoją swojską naturę.:)

A co jeśli sami jesteśmy płascy? A nasze mózgi nas oszukują dając złudzenie przestrzenności? Czy ktoś z Was o tym pomyślał?

7 godzin temu, wiaterwiater napisał:

Fascynujące. Dyskusja o płaskiej Ziemi od 23 stycznia. Nie wiem, nie czytałem, nie wypowiadam się. Piszę, bo na jakimś forum, ogłoszenia w dziale "sprzedam" nie mogłem zamieścić jeśli się nie udzielałem. To się udzielam.

Podoba mi się Twój tok myślenia. Pełna prostoty elegancja

!!!SPOILER ALERT!!!

BR2 obejrzany no i.... eee tam, nie ma o czym mówić. Wallace gibie się ciągle na boki w transie jakby był wróżką wróżącą z czarodziejskiej kuli, całkowity brak ambitniejszej muzyki (ktoś pisał coś o muzyce ale ja jej nie słyszałem, w spoilerze był lepszy dźwięk),  scena z Rachael wg mnie okropnie słaba (wszystkie tego typu sceny uważam za słabe), mało znacząca dla fabuły i na dodatek źle zbudowana. O ile lepiej by było jakby nie pokazywali jej śmierci, wystarczył by odgłos wystrzału i upadku ciała, to nie Rambo III, nie potrzeba flaków i mózgów na ścianach, tym bardziej że Deckard nie patrzył nawet w ich stronę więc dlaczego widz ma patrzeć. Generalnie oprócz dwóch kobiet, jednej zerojedynkowej, drugiej zabijaki która była super i marsjańskich scenerii nie znalazłem nic szczególnego w tym filmie. Niestety ale jak będę miał ochotę to odpalę sobie BR1 i już nawet nie będę wyliczał dlaczego bo to oczywiste.

Dla mnie słabizna ale to tylko moja mało znacząca opinia.

P.S. Wydaje mi się, że przed seansem nie powinienem nic czytać ani interesować się produkcją bo tylko rosną oczekiwania, które boleśnie weryfikuje rzeczywistość.

Chyba każdy ma film który wpłynął na jego postrzeganie kina. Moim np. jest Terminator 2 którego mogę oglądać zapętlonego i nie wyobrażam sobie lepszej produkcji tego gatunku. Towarzyszące emocje są nie do podrobienia, prawie jak przy czytaniu mocnych fragmentów w dobrej książce.

Szczerze powiedziawszy kultowym film staje się po latach (007 im starszy tym lepszy). Powiem więcej, uważam, że rządzi tym mechanizm "pokoleniowy" (odkrycie roku). Starsi kinomani narzekali, narzekają i będą narzekać na teraźniejsze i przyszłe produkcje gdzie młodsi będą oglądać i niczego nie zauważać. Jestem pewien, że jak skończę 50, 60, 70 lat sam będę wspominał chociażby tego BR II jako kwintesencję kina gdzie być może BR I czy Terminator zostanie zapomniany bo nie będzie już nikogo kto go pamięta. Pewnie w tym czasie będzie wyświetlany film o znakach interpunkcyjnych skoro o emotikonkach już jest. Zadziwia mnie ta żądza wyduszenia na rodzicach ostatnich złotówek wypuszczając takie animacje dla dzieci. Lepiej włączyć na VHS-ie Misia Uszatka, uczą tam chociaż dobrych zachowań.

Nie oglądałem ale w poniedziałek mam zamiar. Jedno spostrzeżenie odnośnie nowych produkcji to to, że są to "chwilówki". Zareklamowane, zwiastunowane, obejrzane i zapomniane. Czyżby tu miało być inaczej?

Kąt pomiędzy skrzydłami mewy jest łudząco podobny do kąta rozwarcia łopat wiatraka. Przypadek? Nie sądzę....

Daj żyć chłopie, przez ciebie nie myślę teraz o niczym innym jak o kinie:)