Dlatego, że promienie Słońca rozchodzą się po liniach prostych, więc płaszczyzna pozioma, czyli styczna do Ziemi i przechodząca przez środek Słońca poczas jego zachodu jest przez toż Słońce oświetlona po obu stronach jednakowo intensywnie. Ta sama płaszczyzna podniesiona pionowo aż do wysokości środka Księżyca, powinna być nieco więcej oświetlona od dołu (bo tam zostało Słońce) - i Księżyc przepołowiony tą płaszczyzną także od dołu powinien być więcej oświetlony. A jest wyraźnie więcej oświetlony od góry.
Nie uważam, że cokolwiek napuszona forma i terminologia zmieni dość prostą sytuację trzech kul w przestrzeni, z których jedna świeci.