Skocz do zawartości

lkosz

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 299
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez lkosz

  1. I właśnie nad tą używalnością się zastanawiam... Ta prostota jest niewątpliwą zaletą azymutalnego, ale czy miałeś taki przypadek, że nie widziałeś obiektu na niebie, i ustawiałeś paralaktyczny w ciemno w odpowiedni punkt, potem wreszcie dostrzegając ten obiekt? Czy takie coś byłoby możliwe na azymutalnym? Na brak światła nie będę narzekać, raczej na nadmiar, i czułość oka będę mieć siłą rzeczy zmniejszoną, do tego dojdą "zakłócenia miejskie", w efekcie słabsze obiekty mimo wszystko łatwiej mogę znaleźć używając montażu paralaktycznego, a niektóre zobaczyć dopiero na zdjęciu (w aparacie mogę lepiej manewrować światłem, niż w oku). tak, i to też jest dla mnie dość istotne z uwagi na problemy opisane powyżej Karkonosze to od święta Dlatego nie mam złudzeń i celuję raczej w to, co mam dostępne w mieście, raczej bliżej centrum, niż dalej, czyli obiekty układu słonecznego. Głębokie niebo to raczej taki bonus przy tym, z resztą nie do tego też ten teleskop jest przeznaczony. Koło bloku to żadna różnica, a dalej nad Odrę to rower poniesie. Różnica tych 6kg dla mnie nie ma znaczenia Gdyby statyw ważył 30, to już byłoby gorzej wierzę, a nawet już przeczytałem w kilku niezależnych źródłach, że tak jest próbuję tylko wybadać czy moje wrażenie odnośnie m. paralaktycznego jest bliżej czy dalej rzeczywistego używania przez dłuższy czas
  2. A czy korzystałeś może z paralaktycznego? Jeśli tak, to opisz w kilku zdaniach swoje przemyślenia
  3. @JSC Nie zrozum mnie źle. Bardzo doceniam że mi pomagacie, ale zejdźcie panowie na ziemię. Dyskutujecie o takich niuansach, że gdybym miał w oparciu o takie rzeczy podejmować decyzję, to bym oszalał i nigdy nic nie kupił. Pamiętajcie, że warunki mam "krakowskie", syf w powietrzu, zanieczyszczenie światłem. Czasem nawet Księżyc ledwo widać. Jeden procent różnicy w parametrach w tę czy w drugą nie ma żadnego znaczenia w moim przypadku, zważywszy, że w odległości 150-200 metrów jeździ 15 linii tramwajowych i jest dworzec główny, przez który puszczone są pociągi towarowe. Wasza dyskusja przypomina mi dyskusje audiofilskie o ułamkach procentów zniekształceń harmonicznych na granicy błędu pomiaru wprowadzanych przez instalację elektryczną, czy bezpiecznik topikowy, i kombinowanie z drogimi filtrami, podczas gdy same głośniki potrafią wprowadzać lekko 10% zniekształcenia. Brzytwa Ockhama panowie i do przodu Wolę konstrukcje zamknięte z powodów już opisanych, pewnie dlatego Dobsona nikt nawet nie proponował. Wybór sprowadzał się do refraktorów i katadioptryków. Potwierdziliście moje obawy, że do moich potrzeb musiałbym użyć bardzo długiego refraktora. A tym czasem wystarczy mały zgrabny MAK 127, do którego muszę dopłacić, i który dodatkowo świetnie nadaje się do obiektów Układu Słonecznego - czyli do tego, co chcę oglądać. Przy okazji nawet ujdzie do niektórych obiektów głębokiego nieba. Wybór jest prosty i oczywisty: MAK 102 jest za słaby, MAK 150 grubo za drogi, refraktory niewygodne. Teleskop wybrany, okulary wydaje mi się, że również. Nie potrzebuję najlepszego sprzętu, zadowolony będę z wystarczająco dobrego. Nie szukam sprzętu dla każdego i do wszystkiego, tylko dla siebie, do konkretnych rzeczy, pod konkretne warunki. Wątpliwości teraz mam dotyczące montażu bo skłaniam się bardziej ku paralaktycznemu jako w mojej ocenie ciekawszemu. Ale pojawiły się głosy odmienne i to bym wolał przedyskutować.
  4. Panowie po raz kolejny proszę - przenieście się z tą dyskusją gdzie indziej
  5. Panowie przepraszam was bardzo, ale zanim dojdziecie w swoich argumentacjach do Hitlera, to idźcie się kłócić o to który ma dłuższego gdzie indziej. Tu się teleskop kupuje Ależ ja nigdzie nie napisałem, że będę teleskopu używać wyłącznie przez okno, które nawiasem mówiąc mam w kierunku ENE. Co również nie oznacza, że widzę wyłącznie a. 67.5 stopnia +/- 2 stopnie. A przez okno mogę przecież obserwować księżyc. Resztę pozostawię bez komentarza, w poprzednich postach znajdziesz odpowiedź związaną z tym Jowiszem. Przyjmij tylko do wiadomości, że nie wszyscy są idiotami, za jakich ich uważasz, i to traktowanie z góry jest absolutnie zbędne. Choć jeden napisał fajną pomocną odpowiedź Z tak lekkim teleskopem przemieszczanie się nie będzie dla mnie żadnym problemem, nawet jeśli sam statyw waży 12kg. Miejscówka, o której cały czas myślałem jest całkiem spoko, ale z uwagi na powyższe będę ją zmieniać często. Przy okazji wypadu w Karkonosze sprzęt będzie jak znalazł Kupować będę nowy. Nie brałem tego teleskopu początkowo pod uwagę z tego względu, że przekraczał w ciemno ustalony budżet. Przy moim nikłym doświadczeniu z tego typu sprzętem nie umiałbym od razu sprawdzić czy używka jest wolna od wad. Wolę takie odkryć mając mimo wszystko gwarancję producenta i dwuletnią odpowiedzialność sprzedawcy W kwestii okularów - w zestawie są dwa: 25 i 10mm, możliwe że dokupię potem https://www.teleskopy.pl/Okular-Baader-Planetarium-Classic-Ortho-6-mm-1,25-cala-teleskopy-3117.html jeśli będę widział potrzebę. Powiększenia odpowiednio 60x, 150 i maksymalny zalecany przez producenta: 250x Co do montażu - waga w obu przypadkach jest dla mnie ok, więc tej cechy nie bierzmy pod uwagę; ceny również się zbytnio nie różnią, a więc: Azymutalny: jest prosty - wykonuje się nim ruchy "naturalne dla człowieka" - w poziomie i w pionie umiesz go użyć od razu po wyjęciu z pudełka żeby znaleźć obiekt, trzeba go najpierw widzieć lub posiłkować się sąsiednimi gwiazdami, trochę pokombinować powiększeniem Paralaktyczny: wymaga ustawienia za każdym razem i wiedzy - próg wejścia w ten typ jest sporo wyższy. Poczytałem, obejrzałem jak to ludzie robią i nie jest to dla mnie skomplikowane. No nie jest to na zasadzie "postawisz i działa", ale jednak. Sprowadza się to w zasadzie to jednej prostej rzeczy: ustawienia, żeby teleskop poruszał się po konkretnym łuku zgodnym z aktualnym ruchem pozornym obiektów na niebie. Jako matematyk mogę mieć wypaczone poczucie skomplikowania, albo tylko wydaje mi się, że to takie proste jak się go już ustawi, to można z jego pomocą wycelować teleskop w miejsce gdzie obiekt się znajduje, a potem go próbować szukać w miejskim niebie używając mikroruchów bardzo łatwo i tanio dorobić automatyczne podążanie za obiektami (jak już się nacieszę, zobaczę wszystko co się da, to w dłuższej perspektywie chciałbym niektórym obiektom robić zdjęcia) - atmega, serwo lub silnik krokowy i potencjometr; z azymutalnym już trzeba więcej przeliczać samo ustawianie trwa chwilę, a w tym czasie teleskop zdąży ostatecznie złapać temperaturę - to też moim zdaniem zaleta w razie potrzeby można go tak ustawić, że rusza się jak azymutalny Co o tym myślisz? Co byś w związku z tym wziął? Wiem o tym na moje potrzeby 2" jest zbędny, zakres ogniskowych dla 1,25" całkowicie mnie zadowala
  6. O takie chcę kupić: https://teleskopy.pl/product_info.php?cPath=21_35&products_id=1795&lunety=Teleskop Sky Watcher MAK 127 EQ 3 2 BKMAK127EQ3 2 W poprzednim poście napisałem, że spotkałem się już z ostrzeżeniami, że ten typ montażu jest trudny i niezalecany dla początkujących. Poczytałem i pooglądałem filmy na youtube jak się go obsługuje i nie widzę w tym nic skomplikowane, a ma według mnie pewne zalety. Polarisa widzę z okna, także nie będzie problemu
  7. Panowie spokojnie Dziękuję za wszystkie cenne porady i opinie. Zdecyduję się wbrew rozsądkowi na zakup nieco droższego niż przewidywałem MAK 127 na montażu paralaktycznym
  8. dlatego napisałem o konkretnych temperaturach, a o takie w mojej okolicy późnym wieczorem bardzo łatwo Stellarium oczywiście mam i używam. Gołym okiem spokojnie znajdę jasne gwiazdy i chyba nawet Jowisza znalazłem, ale nie jestem tego już pewien - był dość blisko księżyca, a ja mam astygmatyzm - punktowe światła typu diody widzę w nieco rozmazany sposób. Ale księżyc zawsze znajdę no błyski to widzę, ale ze względu na powyższe chciałbym zobaczyć coś więcej poza plamą Dziękuję wszystkim za opinie Podsumowując: rozumiem, że bardzo długi refraktor w moim przypadku nie ma sensu teleskop typu Maksutov - Cassegrain, wydaje się być dokładnie do tego, czego potrzebuję, dodatkowo jest mały i leciutki - w razie potrzeby tuba zmieści mi się w plecaku czyszczenie tego typu optyki już robiłem (tylko w aparatach fotograficznych) i mam stosowne przyrządy model BKMAK 127 firmy Sky-Watcher, noo już jakoś przeżyję tę cenę... kwestia montażu i akcesoriów, bo mam taki wybór: azymutalny: teleskop: https://deltaoptical.pl/teleskop-bkmak127-eq3-2 statyw z montażem: https://deltaoptical.pl/montaz-azymutalny-sky-watcher-az3 adapter: https://deltaoptical.pl/adapter-1-4-do-montazu-az3 okular z mniejszą ogniskową: https://deltaoptical.pl/okular-sky-watcher-silver-plossl-7-5-mm lub https://deltaoptical.pl/okular-sky-watcher-silver-plossl-10-mm paralaktyczny: teleskop + okular z większą ogniskową + okular z mniejszą ogniskową + montaż + statyw: https://deltaoptical.pl/teleskop-bkmak127-eq3-2 Spotkałem się z opiniami, że montaż paralaktyczny jest strasznie skomplikowany i nowicjusze powinni brać tylko azymutalny. Czy to jest faktycznie takie trudne w obsłudze? Jak tak poczytałem na jego temat i obejrzałem filmy na youtubie, to nie wydaje mi się to wcale skomplikowane (jestem matematykiem, i mogę mieć wypaczone poczucie skomplikowania). To jest kwestia tylko ustawienia, a mam wrażenie, że o wiele łatwiej będzie mi śledzić odleglejsze obiekty na bardzo dużych powiększeniach. Tym bardziej że o wiele łatwiej do niego dorobić proste podążanie za obiektem używając mikrosterownika i małego silniczka krokowego lub serwa.
  9. Witam serdecznie Opiszę w skrócie zagwozdkę którą mam - zastanawiam się coraz poważniej nad teleskopem: miejsce: centrum Wrocławia, blokowisko, mocno rozświetlone, zapylone, planuję zainstalować się pod blokiem lub ewentualnie w oknie (parter, ale tylko przy temperaturze ok. 20-23 stopni, które latem w centrum często są wieczorami i nocami) budżet: 1000zł, 1500 to absolutna granica, nie chcę inwestować wielkich pieniędzy na początku obiekty: układ słoneczny (bez Słońca) - planety, komety, ciekawe popularne zjawiska (deszcze meteorów itp); jeśli dałoby się dostrzec jakąś galaktykę, mgławicę, księżyc Jowisza byłoby super, za czarną dziurę lub wybuch supernowej mogę wydać nawet 2000 cel: nauka, amatorskie oglądanie (obserwacjami tego nie nazwę), doświadczenie mam niemal żadne, potem ewentualnie astrofotografia, ale z użyciem własnych konstrukcji elektronicznych mobilność: niewielka/żadna dobrze żeby całość ważyła do 25kg Trochę poczytałem w temacie i moje wnioski na tę chwilę (poprawcie mnie jeśli się mylę): warunki obserwacyjne mam katastrofalne, i sprowadzają się do księżyca lub przy czarnym, niezapylonym, niezawilgoconym niebie do jasnych obiektów - takich dni jest całkiem sporo, zdarzy się że i nawet zimą skłaniałbym się w kierunku konstrukcji zamkniętej, obawiam się wystawienia teleskopu newtonowskiego i podobnych, trudnych w czyszczeniu, na miejski syf; szklaną soczewkę łatwiej wyczyścić przy obiektach które chcę oglądać zalecane są katadioptryki lub krótkie refraktory żeby zminimalizować bardzo dokuczliwe aberracje chromatyczne ponieważ teleskop trzeba schłodzić do temperatury otoczenia, zimą mogę mieć problem (nie mam balkonu), krótkie konstrukcje mają taką zaletę, że można je wstępnie przygotować do pracy używając lodówki i szczelnego pokrowca, wspomagając się ewentualnie parapetem parapet jakby coś ma 3,5 metra, szer. 25cm, więc bardzo długie konstrukcje, ale nie za szerokie też się schłodzą okoliczne wysokie budynki powodują przy wietrznej pogodzie przeciągi, więc konstrukcja musiałaby być dość stabilna Co o tym myślicie? Jest sens kupować teleskop przy takich warunkach?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.