Zaraz polecą gromy ale...Canon eos 2000d,z kilku powodów;po pierwsze był stosunkowo tani jak na nówkę i myślę że na początek wystarczy do zwykłych zdjęć i żeby czasami cyknac coś w nocy;)tak jak wcześniej pisałam ja pewnie nie zostanę jakimś zapalonym astrofotografem, bardziej jest to forma spędzania wolnego czasu,w ogródku,na wyjazdach,przy grillu gdy się przesiaduje w wiosenno-letnie noce.Po drugie starczyło jeszcze na obiektyw 50 mm 1.8 i wystarczy na SW Star Adventurer a następnie pomyśle o obiektywie coś w okolicach 100 mm.Na razie odbyły się pierwsze próby focenia nieba,trochę księżyc przeszkadza ale i tak zdjęcia fajnie wyszły;) oczywiście to pojedyncze klatki,myślę że jak zbiorę więcej materiału,zestackuje,podciagne w jakimś programie do obróbki to coś tam z tego bedzie.Sam aparat jest dla mnie ok,nie ma co prawda tych wszystkich bajerów typu odchylany ekranik,ma trochę oporny autofocus ale na początek będzie dobry,może po gwarancji da się go zmodyfikować i nie będzie tak szkoda jak w przypadku aparatu za parę tysiakow.No zobaczymy,jak to mówią człowiek najlepiej uczy się na własnych błędach chociaż mam nadzieję że w moim przypadku będzie inaczej i będę zadowolona przynajmniej przez parę lat...