Skocz do zawartości

twegier

Społeczność Astropolis
  • Postów

    85
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez twegier

  1. Tu oczywiście masz rację. W mikroskopii głównym zadaniem dekonwolucji jest przyporządkowanie sygnału do odpowiednich płaszczyzn w osi Z "grubego" obiektu. Niebo jest płaskie, więc tego aspektu tu brak. Być może jednak analiza krążków dyfrakcyjnych, których zaburzenia są spowodowane aberacjami sferycznymi optyki i stanem atmosfery, byłaby pomocna w rekonstrukcji poprawnego obrazu. Tego nie wiem, bo nigdy się tym jeszcze nie zajmowałem...
  2. Obawiam się, że to musiałoby być mnóstwo filmów (prawdziwej dekonwolucji 3D nie zrobisz bez odpowiedniej informacji o PSF), a w tym czasie warunki wielokrotnie zdążą się zmienić
  3. Astro zajmuję się raptem od miesiaca, astrofotografię mam dopiero w bliżej niesprecyzowanych planach, więc nie mam pojecia czy ktoś tak próbuje robić, i czy w ogóle ma to sens. Ale zawodowo zajmuję się mikroskopią i w mikroskopii dekonwolucję 3D robi się dość standardowo. Jesliby te układy potraktować analogicznie (co niekoniecznie jest właściwe), to musiałbys mieć zmotoryzowany fokuser i zrobić stos obrazów po osi Z (czyli te przed, w i za ogniskiem). Jeśliby w kadrze była gwiazda, można by jej obraz wziąć jako PSF do dekonwolucji. Pierwszy problem to to, że w czasie robienia tego stosu, obiekty przemieszczą się w płaszczyźnie XY. Drugi problem w tym, że do planet trzeba chyba zrobić mnóstwo zdjęć, a właścwie to film. Nie wiem czy takie obrazowanie w 4 wymiarach ma szansę powodzenia z amatorskim sprzętem...
  4. Wczoraj już zamówiłem tego Noname'a na Ali, więc na razie z WO rezygnuję. Może do czasu kiedy przyjdzie pogoda sie poprawi... Sorry, że jak tak ciągle o tej pogodzie, ale ja przede wszystkim ptasiarz jestem, a do fotografii ptaków dobra pogoda się przydaje. Ale da radę też przy gorszej. Teraz przekonuję się, ze wymagania pogodowe w astro są znacznie większe. Kupiłem teleskop ponad miesiąc temu, użyłem 3 razy. Słabo...
  5. OK, szkoda. Przynajmniej można zajrzeć do środka, i coś pokręcić co i tak pewnie nic nie da. Ale rozumiem, ze jesteś z niej zadowolony, a na Maku jest gorzej niż na Newtonie tylko dlatego, że ciemniej, tak? Nie ma innych problemów?
  6. Zawsze mogę spróbować ją skolimować - jak nasadka ma kosztować raptem 350 zł, to ręka mi przynajmniej nie zadrży Co do WO: nie pamietam skąd, ale wiele opinii było takich, ze pryzmaty w niej są zamontowane na fest.
  7. Ta nasadka, o której piszesz, jest teraz niedostępna na TPL, ale identycznie wyglądające nasadki są na Ali za ok 350 zł. Może więc zmienię strategię i kupię tę zamiast nasadki WO. Na obudowie są śrubki, co sugeruje, ze można ją otworzyć i poprawić pryzmaty, jeśli zajdzie potrzeba. Dobrze myślę? Wadą WO jest brak możliwości kolimacji, więc jak trafi mi się felerna sztuka to nic z tym już nie zrobię, a w TPL najwyraźniej cyrki robią ze zwrotami towaru. Więc na początek, w celach "edukacyjnych" taka tania chińska nasadka byłaby chyba lepszym wyborem. Dokupiłbym do niej parkę BCO 18 mm. Inna tania opcja to zielona nasadka SW, ale ta zwykle nie ma dobrych opinii....
  8. Pewnie tak Ale ja wciąż mam nadzieję, że pogoda się niedługo poprawi i "się przygotowuję". A zakup nasadki wygląda mi na ryzykowny po lekturze wątku "Pytanie do posiadaczy nasadki bino WO"
  9. czesc, Dzieki, trochę mnie pocieszyliście, że z teleskopem pewnie wszystko jest OK, a przyczyną rozczarowujących obserwacji są słabe warunki do oglądania planet (poza Marsem). W sumie największym problemem w tym momencie jest i tak kiepska pogoda. Więc zamiast obserwować niebo kombinuję co tu dokupić do mojego Maka. Myślę o nasadce bino - dwuoczna obserwacja z trochę mniejszym powiększeniem powinna być dobrym pomysłem jak duże powiększenia się teraz nie sprawdzają. Tylko z tego co czytam na tym forum, zakup nasadki bino to dopiero jest ryzykowna sprawa... pozdrawiam, twegier
  10. cześć, Jestem nowy na forum. Niedawno zakupiłem SkyWatcher Mak127 (na EQ3-2, stal) jako mój pierwszy teleskop. Z powodu kiepskiej pogody zrobiłem raptem 3 sesje obserwacji planet, ale krótko mówiąc nie jest zachwycony. Obrazy z kitowym Plosslem 25 mm są dobre, ale przy większym powiększeniu, nawet z BCO 10mm, szczegóły i kontrast były słabe (przy czym brak mi porównania z innymi teleskopami, może po prostu mam zbyt duże oczekiwania). Sprawdziłem wtedy obrazy dyfrakcyjne na gwiazdach i zauważyłem, że prążki dyfrakcyjne są bardzo ładne, wyraźne przed ogniskiem, a za ogniskiem zlewają się w jeden szeroki nieostry prążek. Potem zacząłem robić testy na sztucznej gwieździe (kartonik z dziurką przed niebieskim LEDem) i efekt jest podobny, choc w tym wypadku różnica między obrazem przed i za ogniskiem jest mniejsza. Test był robiony z odległości 18 m, z kątówką (bez kątówki jest podobnie), teleskop zawsze był wychłodzony. Na zmontowanym zdjęciu sygnały prążków dyfrakcyjnych zostały podbite 2x względem siły sygnału w ognisku. Czy Waszym zdaniem te obrazy dyfrakcyjne są w porządku czy jednak aberacja sferyczna w moim egzemplarzu jest ciut za duża, co może tłumaczyć słaby obraz planet pod dużym powiększeniem? pozdrawiam, twegier
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.