Skocz do zawartości

grzybek80

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 010
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez grzybek80

  1. Minęło już sporo czasu i musze powiedzieć że ASCT spisuje się świetnie B) . Wczoraj o godzinie 22:30 wybrałem się z bratem na obserwacje na pobliskie łączki jak sama nazwa mojej miejscowości wskazuje łączek tu nie brakuje. Na początku wiadomo Jowisz, interesowało mnie przejście WCP i wejście na tarcze Ganimedesa, oba zjawiska zaliczone, niestety gdy WCP była na środku tarczy planeta była już bardzo nisko i pływała okropnie. Następnie miałem strzelać do emek w tym celu udałem się do samochodu aby zabrać wcześniej wydrukowane mapki, no i stało się skleroza znowu dała o sobie znać, mapek nie było. W pospiechu zapomniałem ich zapakować do auta ale o dwóch krzesłach ogrodowych, kawie, i świeczce na komary nie zapomniałem :Boink: no i jeszcze pies który sam wskoczył a potem się czegoś przestraszył i leżał w bagażniku przez całe obserwacje. Hmmm pozostały mi tylko że tak to nazwę tradycyjne emki M13,92,57,31,51,27 seeing był świetny ep. Lutni rozdzieliłem przy pow. 80x (bezproblemowo) !!! :szczerbaty: no i przelot ISS koło Jowisza, była wyraźnie słabsza i zaraz po minięciu Jowisza zniknęła. No ale się rozpisałem, przecie to dział ATM powracam do początku. Po trzech godzinach obserwacji w szukaczu nie widziałem już prawie nic, Jowisz wyglądał jak rozogniskowany świetlik :blink: , w Herkulesie nie było widać już żadnych gwiazd nawet tych najjaśniejszych teleskop wyglądał dosłownie jak wyjęty z wody ale obrazy dawał idealne optyka teleskopu zupełnie czysta żadnej rosy, tylko lusterko wtórne delikatnie na obrzeżach ok. 2-3mm otuliło się rosą co nie miało żadnego wpływu na obraz. ASCT był włączony przez cały czas na ok. 2/3 obr. Jestem pewny że gdyby go nie było to już dawno bym skończył obserwacje. Wniosek, to naprawdę działa. :banan:

    28_06_2006_003.jpg

    28_06_2006_001.jpg

  2. Właśnie się zalogowałem, chłopaki jesteście naprawdę świetni w tym co robicie dla amatorskiej astronomii. Świetna strona, mam nadzieję że wkrótce powstanie świetny serwis, zawsze odwiedzałem Astronoce ale teraz to już wręcz obowiązek :notworthy::Beer:

  3. Widział już ktoś przez swój teleskop naszego „małego” towarzysza. Lemarc Ty masz chyba najbardziej odpowiedni sprzęt do takich obserwacji (pomijając twój balkon :szczerbaty: ) nie polowałeś na juniora czasem. Ja kiedyś widziałem coś małego i jajowatego na tarczy ale nie mam jak tego sprawdzić, mogło to być np. zawirowanie w pasie o kształcie przypominającym plamę. Jak patrzę na te zdjęcia wyżej :rolleyes: to coś mi się wydaje że to będzie trudy obiekt to zaobserwowania :unsure:

  4. Witaj kolego, ja niestety no nie potrafię się powstrzymać i muszę Ci powiedzieć że wykonałeś to po prostu strasznie, zero kompletne zero staranności. Zastanawia mnie jak mogłeś tak krzywo wyciąć otwór wewnętrzny, domyślam się że nawiercałeś wiertarką otwór przy otworze, ale nawet ta amatorska metoda pozwala wyciąć symetryczne koło. Nie zrozum mnie źle ale ja po prostu nie odważył bym się zamieścić tego na forum, zawsze musisz brać pod uwagę estetykę wykonania, jeśli na więcej Cię nie stać to od tego są koledzy którzy mogą wykonać to za ciebie.

     

    ps. na forum nie tylko sie chwali :Salut:

  5. sens diafragm jest zawsze ten sam. chodzi o to żeby diafragma okularu nie widziała oświatlonych części sprzętu. ich sens w newtonie jest duzo mniejszy niż w refraktorze ze względu na to, że światło z oświetlonej tuby jest ogniskowane na luserku wtórnym w śladowym stopniu. w refraktorze oświetloną tube widzi poprostu wprost okular.

    Właśnie nad tym myślałem, sądzę że nie ma sensu się w to bawić.

  6. Prace nad ASCT zakończone, co dodałem:

    Mocowanie kabla, jest to bardzo istotne mi w pierwszy dzień testów zdarzył się mały wypadek a dokładni wyrwałem kabel z panelu pleksy chacząc nogą powodując spustoszenie od wewnątrz, musiałem wszystko od nowa lutować. Dlatego postanowiłem usprawnić to w pierwszej kolejności, trzeba to zrobić w sposób który nie będzie kolidował z normalnym użytkowaniem teleskopu, w tym celu użyłem mocowań do kabla o małej średnicy dostępnych w sklepach elektrycznych, żeby nie wiercić w tubie przykleiłem poksibolem bezbarwnym i teraz nawet nie wiem że jest jakiś kabel, dodatkowo pomalowałem go na biało gdyż białego kabla nie dostałem ale nie polecam malowania, farba łatwo schodzi z gumy.

    No i ostatnia rzecz jaką musiałem wykonać to mocowanie ako, miałem różne pomysły ale skorzystałem z najprostszego a mianowicie dwa kątowniczki pomalowane na czarny mat, znakomicie spełniają swoje zadanie. Kable mocowane są na wsuwki więc jeśli jest potrzeba odłączenia teleskopu od statywu to nie ma żadnego problemu.

    Dodałem także gałkę do kierowania teleskopem, okazała się niesamowicie praktyczna, „dorwałem” ją w sklepie metalowym do jej montażu wykorzystałem istniejący otwór z gwintem mocujący „pierścień”u szczytu tuby, po prostu wykręciłem śrubkę i wkręciłem dłuższą od wewnątrz tuby a od zewnątrz wkręciłem uchwyt ze stali.

    Ostatnią rzeczą jaką dodałem są gęste gąbki samoprzylepne znakomicie amortyzujące uderzenia tuby w statyw o grubości około 1cm, niestety nie są dostępne w sklepach. Umieściłem je w dwóch miejscach w których teleskop narażony jest na uderzenie.

     

    Na koniec pierwszej części mojej modernizacji chciałbym zauważyć że nie zaingerowałem w żaden sposób w konstrukcje teleskopu, jedyne otwory jakie musiałem wykonać znajdują się w podstawie statywu do mocowania ako. B)

    19_06_2006_017.jpg

    19_06_2006_018.jpg

    19_06_2006_019.jpg

    19_06_2006_020.jpg

    19_06_2006_021.jpg

    19_06_2006_022.jpg

    19_06_2006_023.jpg

    19_06_2006_024.jpg

    19_06_2006_025.jpg

  7. Dlatego nie kumam o co chodzi z tym kątem, on musi się zmieniać wraz z ogniskową nie może być stały dla każdego teleskopu i tu nasuwa mi się pytanie jak ustalić jaką średnicę ma mieć pierwsza przysłona od strony wyciągu zakładając ze ostatnia przy obiektywie ma jego średnicę. Skąd mam wiedzieć jaki kąt zastosować jakie to ma tak naprawdę znaczenie i dlaczego przysłony nie mogą być wszystkie tej samej średnicy. :blink:

  8. Kilka pytan?

     

    1. Skad wziałes 5* jako kat tworzony przez pierwsza i ostania przegrode?

    2. Dlaczego mocowania scinasz pod katem 45*?

     

    I maly hint.

     

    Po mojemu to nie powinienes przeslaniac elementow mocujacych pierwsza przeslona. Zysk jakosci obrazu bedzie chyba mniejszy mniejszy od straty jakosci obrazu wynikajacej z przesloniecia apertury.

     

    Pozdrawiam.

    Nad tym samym się zastanawiałem i wychodzi mi nie 5 tylko 0,5 stopni :Salut:

  9. Od czego tu zacząć, musze przyznać ze testowanie przysporzyło mi sporo problemów z oceną sytuacji. Jeżeli ktoś zadaje sobie pytanie czy warto zakładać ASCT to odpowiem z całą pewnością tak, w moim przypadku to nie do końca aktywny system chłodzenia teleskopu a także skuteczna jak się okazało walka z rosą. Na pięć bardzo długich obserwacji ani razu nie musiałem ich przerwać z powodu rosy, szukacz wyglądał jak dno studni, widziałem w nim tylko jasne gwiazdy a w teleskopie obrazy jak żyleta, lustro główne zero rosy a wtórne delikatnie otuliło się rosą na obrzeżach około 1/2; mm. Nie miało to żadnego wpływu na dawany obraz, Eps w Lutni rozdzielałem przy powiększeniu 133x po 3.5 h obserwacji. Dokładnie wiem jak wygląda obraz kiedy optyka nawet delikatnie otuli się rosą, powstaje wtedy delikatnie zamglony obraz a z czasem widać tylko jasne gwiazdy, teraz tego efektu nie było nawet w najmniejszym stopniu, niestety szukacz z 5 nocy zaparował całkowicie podczas 3 nocy i delikatnie w pozostałe dwie.

    Chłodzenie obiektywu: no tu już nie było tak pięknie co nie znaczy źle, po prostu wiele razy na forum czytałem że po założeniu ASCT obiektyw wystudził się 3/4; razy szybciej w moim przypadku skraca czas studzenia najwyżej o połowę, co w moim odczuciu jest dużym plusem. To wolniejsze studzenie może być spowodowane stosunkowo małymi obrotami wiatraka który został zastosowany (2000 obr./min) do tego zastosowany potencjometr w minimalnym stopniu zwalnia obroty, dodatkowe straty powstają z powodu samej konstrukcji wiatraka, po prostu nie ma zewnętrznej obudowy (tradycyjnej) co powoduje wytracanie pewnej małej części pędu powietrza na boki.

    Drgania: to można tylko chwalić nie ma absolutnie żadnych drgań, sprawdzałem to np. w obserwacji Jowisza przy powiększeniu 266x na maksymalnych obrotach, jest to niewątpliwie spowodowane sposobem mocowania wiatraka do pleksy (na sylikon bez wkrętek) a także „zawieszeniem” wirnika na gumkach amortyzujących, pleksa jest przymocowana na trzy śrubki które delikatnie dociskają uszczelkę co ma duży wpływ na amortyzację. Jak widać te wszystkie zabiegi opłaciły się.

    Czy ASCT przeszkadza podczas obserwacji i jaki ma na nie wpływ: to jest najtrudniejsze pytanie jakie zadałem samemu sobie i szczerze powiedziawszy przez pierwsze trzy dni nie byłem do końca pewny. Wygląda to tak, wystawiam teleskop i włączam wiatrak na max przychodzę i testuje na różnych obiektach z różnymi okularami i co najważniejsze na rozogniskowanym obrazie, wtedy widać najlepiej wpływ ASCT na dawany obraz. Po tych wszystkich „zabiegach” stwierdziłem że ASCT nie pogarsza ani nie polepsza obrazu, wygląda to tak że na początku kiedy obiektyw jeszcze nie jest dostatecznie wystudzony masy mieszającego się powietrza w tubie (zimne z ciepłym) tworzą falowanie obrazu (widać to najlepiej na Księżycu z racji jego powierzchni) to falowanie jest wolne i płynne a do tego skutecznie utrudnia obserwacje. Po włączeniu wiatraka to falowanie jest po prostu intensywniejsze (szybsze) co nie powoduje degradacji obrazu a nawet w znikomym stopniu polepsza ponieważ falowanie nie rzuca się tak w oczy i nie rozprasza. Po wystudzeniu całkowitym w tubie nie ma już ciepłego powietrza, wiec nie powstaje mieszanie się ciepłych mas z zimnymi, tym samym po włączeniu ASCT nie widać żadnych różnic w dawanym obrazie bo przecież wirujące powietrze o jednakowej temperaturze nie może wprowadzić degradacji obrazu nawet przy maksymalnych obrotach.

    Sprawdzałem to wielokrotnie przy obs. Jowisza a w czwartek miałem świetne warunki widziałem nawet zawirowania jakie powoduje za sobą WCP, po wyłączeniu ASCT widziałem dokładnie to samo w przypadku DS. takich jak M57 czy M13 także nie widać różnicy sprawdzałem nawet na gwiazdach podwójnych w Lutni.

    Co mogę jeszcze dodać, ASCT pracuje bardzo cicho i wydaje miły dla ucha dzwięczek który słuchać u wylotu tuby, nie długo napisze o mojej nieprzyjemnej przygodzie z kablem który wystaje z chłodzenia a także jak temu zaradziłem, no i jeszcze mocowanie akumulatora.

    06_06_2006_014.jpg

    06_06_2006_027.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.