Witam
Postaram się opisać jak wyglądała kolimacja w moim teleskopie. Najpierw zacząłem od sposobu Hamala. Wieczko wykonałem z zaślepki od barlowa. Gdy wykonałem wszystko krok po kroku wsadziłem kolimator laserowy. Skolimowałem laser by przy obracaniu nim nie zataczał kółek, a wsadzając go w wyciąg lekko docisnąłem, aby znajdował się w nim równo ( no wiecie o co mi chodzi. aby była jak najmniejsza granica błędu). Okazała się dość spora rozbieżność. Po wykonaniu kolimacji laserem, jeszcze raz włożyłem moją zaślepkę z "dziurką" i - dziurka znajduje się idealnie w okręgu na lustrze głównym, lecz okazuje się, że zwierciadło nie do końca znajduje się po środku lusterka wtórnego. Jest jakby u góry po prawej stronie na krawędzi, aczkolwiek nie wychodzi poza lusterko(minimalnie brakuje). Czy mimo tego teleskop jest dobrze skolimowany? Czy coś robię źle?