Skocz do zawartości

Tomek_P

Społeczność Astropolis
  • Postów

    703
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Tomek_P

  1. 22 godziny temu, szuu napisał:

    a więc nie ma czegoś takiego jak gułagi i nigdy nie było! :King:

    Pisałem tego posta cały dzień ( wiem multitasking to lipa ), na koniec miałem go sprawdzić ale pomyślałem "szuu na pewno go przeczyta" i proszę. ;)

     

    Wiem że będzie czymś całkowicie innym i oto właśnie chodzi tworzymy coś na własne podobieństwo porównujemy to coś do naszych osiągnięć ale cały czas mamy z tyłu głowy świadomość że to czym będzie prawdziwa SI z racji różnicy w powstawaniu, ewolucji, rzeczywistości w której ma zaistnieć, będzie czymś całkowicie innym, dopiero raczkujemy jesteśmy w "króliczej dziurze".

     

    Co do czipowania to właśnie jest specyfika ludzkiego mózgu akceptuje "gotowanie żaby". Jeśli warunki zmieniają się z dnia na dzień gotów jest walczyć ze zmianami za pomocą wszystkich zasobów jakie posiada ale jeśli wprowadza się je wolno, np. poprawność polityczna, neo-marksizm, ekologizm, coraz większy interwencjonizm, ingerencja organizacji globalnych czy chociażby samego państwa, ulega nim, akceptując pożytki a odkładając zagrożenia albo na czas przyszły albo w zakurzony kąt piwnicy.

     

    Pozdrawiam

  2. Nie ma czegoś takiego jak kolektyw, jest tylko "JA", jednostka. A jednostka która przerażona jest własną indywidualnością, własnym "JA" i konsekwencjami jakie niesie za sobą akceptacja dla tego "JA" tworzy złudne idee kolektywu, dobra wspólnego .... Działa tu ten sam mechanizm jaki skłania większość do poszukiwania Boga, umieszczenie siebie w ciepłym przyjemnym miejscu pełnym akceptacji...... 

     

    Choć to nie nauka, mam nadzieję że analogia zostanie zrozumiana. Jednostka napisała "Gułag" ( Aleksandr Sołżenicyn ) ale to kolektyw go stworzył. 

     

    Nasz mózg działa w specyficzny sposób, jego podstawowym zadaniem jest ochrona przed zagrożeniem. Dlatego rzeczywistość jaką widzimy, widzimy przez pryzmat tego co już doświadczyliśmy a nasz mózg uznał za, w ogóle nie zagrażające lub zagrażające w takim czy innym stopniu ale przepracowane i z wypracowanymi strategiami obrony ( lub nie ale najczęściej uznaje że skoro istnieje mimo zagrożenia to taka a nie inna strategia jest słuszna i pozwala mu przeżyć, chociażby była to strategia - udawaj martwego ;) ) i do takiej struktury dostosowuje swoją wizję ( chociażby były to jedynie elementy wizji którym nadaje większe znaczenie ). Na poziomie psychologicznym koncept "samotność" ma jakieś konkretne znaczenie ale na poziomie neuronalnym to po prostu szlaki pobudzeń angażujące rózne ośrodki mózgu w tym te odpowiadające za emocje. Dlatego jeśli obserwujemy coś w czym odnajdujemy samotność to nie dlatego że ona tam występuje ale dlatego że patrzymy poprzez pryzmat samotności i wcale nie musi  być akurat to pojęcie, równie dobrze brak naszego "dopasowania" do miejsca, czasu, działania w naszym życiu ( chodzi o emocje, uczucia związane z brakiem, pustką ..... ). Nie chcę tu psychologizować. To zapewne miał Adam na myśli.

     

    Sztuczna inteligencja? Wolne żarty, wpadliśmy do dziury która wydaje nam się króliczą ale pewności nie mamy bo nigdy w takiej nie byliśmy, więc nie wiemy NIC. Do tej pory stworzono program do ogrania człowieka w szachy które to zwycięstwo było jak sie okazało po latach, fałszerstwem. Teraz podobno udało się ograć człowieka w GO. Nadal nie ma to nic wspólnego ze sztuczna inteligencją to zadania takie same jak "2+2=". Problem z człowiekiem rozwiązującym takie zadania jest taki że przy odpowiedniej komplikacji nie jest w stanie przeznaczyć wszystkich zasobów mózgu na ich wykonanie, używa więc "SI" której jedynym celem jest wykonać to zadanie. To po prostu samouczące się algorytmy i tyle. Kiedy masz problem "nie do rozwiązania"  idziesz się z nim przespać aby umysł miał szansę odpocząć .... Jednym zdaniem nasza inteligencja wykorzystuje świat zewnętrzny aby działać optymalnie, SI którą się zachwycamy nawet nie wie, nie potrafi i nie może sformatować dysku bo być może struktura plików nie jest zbyt optymalna dla jego działania. itd. itd.

    Nieprawda niezależnie co piszą, mówią nie udało się jeszcze pokonać człowieka w pokerze.

    "To test DeepStack, the researchers pitted it last year against a pool of 33 professional poker players selected by the International Federation of Poker. Over the course of 4 weeks, the players challenged the program to 44,852 games of heads-up no-limit Texas Hold ‘em, a two-player version of the game in which participants can bet as much money as they have. After using a formula to eliminate instances where luck, not strategy, caused a win, researchers found that DeepStack’s final win rate was 486 milli-big-blinds per game . A milli- big-blind is one-thousandth of the bet required to win a game. That’s nearly 10 times that of what professional poker players consider a sizable margin, the team reports this week in Science."

    Bez sensu poker jest grą małych przewag z powodu niepełnej informacji dostępnej dla graczy dlatego 45K gier to zdecydowanie za mało to ilość rozdań profesjonalnego gracza online w okresie krótszym niż miesiąc. Eliminacja szczęścia? Poker to gra w której szczęście odgrywa znaczącą rolę, istotą pokera jest zbudowanie strategii i zrealizowanie jej w obliczu tego szczęścia, czy też jego braku ( i w obliczu ciągłej niepewności ). Czyli ten "eksperyment" polegał mniej więcej na tym: "Oczywiście wiemy że komputery mają znaczącą przewagę w liczeniu, analizie statystycznej, wyjmiemy więc z pokera wszystko to co jest poza samym liczeniem, analizą statystyczną i sprawdzimy się" Pomijam już to, że jedną z ważniejszych umiejętności w pokerze jest umiejętność czytania zachowań innych graczy, to też jest część tej gry.

    Pozdrawiam

    • Lubię 2
  3. 2 godziny temu, TomaszP1977 napisał:

    Nie jest prawdą, iż prezerwatywy mają „mikropory”, przez które przedostaje się wirus i plemniki. 

    Źródło - http://www.aids.gov.pl/kampanie/CWL/09.html

    Panowie, bierzmy odpowiedzialność za słowa.

    Nie wiem, nie wiem nie znam się.

     

    https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/1411838

     

    Nie twierdzę że prezerwatywa to wynalazek szatana ale jeśli mamy brać odpowiedzialność za słowa.....

  4. 34 minuty temu, ekolog napisał:

     

     

    Jak zauważyłeś podczerwień w okolicy 2.1 będzie grzać dno oka tak jakbyśmy oglądali słońce (w jej zakresie) na zewnątrz ISS bez skafandra.

     

    Nie będzie grzać dlatego że nie wniknie tak głęboko, zdolność do penetracji IR jest odwrotnie proporcjonalna do długości fali szansę na to ma jedynie IR-A ( do 1,5um ) pozostała część światła podczerwonego jest skutecznie zatrzymywana. stąd też uczucie ciepła i suchości w oku to wysychanie filtru oka i podgrzewanie głównie twardówki i w przypadku tych długości tutaj będzie większość uszkodzeń np. męty ..... 

     

    "Optyka powiększająca" nie ma tu znaczenia , chodzi o zbieranie światła nie powiększanie.

     

    Każde "zerknięcie" na słońce przez lornetkę bez odpowiedniego filtra ( chociażby prostej foli Baderowskiej ) to poważne ryzyko dla oczu. Reszta to demagogia i dzielenie włosa na czworo.

     

    Pozdrawiam

  5. 11 minut temu, dziki napisał:

    Tomek skąd ten wniosek? Pytam poważnie - dlaczego uważasz (albo to wynika z jakichś wyliczeń?), że optyka nie wzmacnia energii, która wpadła przez 1mm dziurki w folii? I drugie pytanie - ile dziurek 1mm musiałoby być, żebyś stwierdził, że optyka zaczyna je wzmacniać?

    Kwestia definicji słowa "wzmacnia". Podstawowym celem każdego teleskopu jest zebrać fotony z powierzchni lustra, soczewki i wpuścić je do oka jeśli do teleskopu wpadnie x fotonów to wypaść może tylko mniej niż x. Bardziej obawiałbym się skoncentrowania tej energi na mniejszej źrenicy wyjściowej.

    • Lubię 1
  6. Jakaś magia się z tego robi. Promieniowanie podczerwone jest silnie pochłaniane przez atmosferę ( no dobra, "silnie" bo to zależy od długości fali ) Filtry Baadera np ND5 są świetne do obserwacji słońca, nie ma co cudować blokują UV i podczerwień ( w końcu z jakiegoś powodu podstawowa zasada zakładania foli to - rób to z zapasem, luzem aby gdy folia pod wpływem ciepła słonecznego nie napieła się i nie pękła. Optyka nie wzmocni działania "dziurki" jeśli zrobisz 1mm dziurkę w folii to do oka wpadnie tyle energii co przez 1mm żrenicę oka ale z tego co się orientuję ( nie wiem nie używam ) folie Baadera są napylane  z dwóch stron, więc póki nie przebijesz jej na wylot to nie ma się co martwić ( po przebiciu bałbym się założyć kiedy się napręży może pęknąć )

     

    Patrzenie przez jakąkolwiek optykę na słońce to masakra, dla łatwiejszych obliczeń jeśli żrenica zwęża się do 1mm to przez lunetę 65mm do oka dociera 65^2 więcej światła, nawet przy zachodzącym słońcu jest to ogromna ilośc energii dodatkowo zanim zwieracze źrenicy zapracują do oka wpadnie więcej światła. Skutki może nie pojawią się od razu al tak jak na linkowanym filmie pojawią sie na pewno. 

     

    Gołym okiem na zachodzące słońce można w zupełności patrzeć - nie znam nikogo kto wytrzymałby wystarczająco długą taką dawkę romantyzmu aby uszkodzić sobie wzrok, pozatym zachodzące słońce ma to do siebie że zachodzi.

     

    Pozdrawiam

     

    EDIT: Prezerwatywy mają dziurki - mikropory - nawet jeden plemnik się przez nie nie rpzeciśnie ale wirusy i owszem.

  7. 27 minut temu, Grzędziel napisał:

    Nie sądzę, żeby nawet największy odrośnik pomógł. Natomiast ograniczenie świateł bocznych tak. Znane są przypadki zaobserwowania w dzień gwiazd z dna bardzo głębokiej studni lub z wnętrza wysokiego komina.

    Właśnie takimi przemyśleniami się kieruję, wysoki odrośnik to nic innego jak głęboka studnia.

  8. Dnia 6/19/2017 o 21:27, Tomek_P napisał:
     

    This page isn’t working

    astropolis.pl is currently unable to handle this request.

     

    Browse -> Forums podobnie jak strona główna i kicha na wszystkich przeglądarkach, już myślałem że forum padło ale udaje się tylnymi drzwiami dostać, coś u mnie czy może ...

     

    Pozdrawiam

     

    HTTP ERROR 500 już ok. ... nie nie jest ok :) za każdym razem nie będę kasował cache przeglądarki ktoś wie jak to poprawnie ułożyć?

     

     

    Działa, ludzie działa.

    Make Astropolis great again. ;)

    • Lubię 2
  9.  

    This page isn’t working

    astropolis.pl is currently unable to handle this request.

     

    Browse -> Forums podobnie jak strona główna i kicha na wszystkich przeglądarkach, już myślałem że forum padło ale udaje się tylnymi drzwiami dostać, coś u mnie czy może ...

     

    Pozdrawiam

     

    HTTP ERROR 500 już ok. ... nie nie jest ok :) za każdym razem nie będę kasował cache przeglądarki ktoś wie jak to poprawnie ułożyć?

  10. image.png

     

     

     

    Galeria mi się w operze 45.0 rozjeżdża ( monitor 21:9 ) po otworzeniu jest ok, powiększa się w prawo pojawiają się suwaki .... dzieje się tak tylko na głównej stronie w google chrome ok. Brak też rozsądnego dostępu do statusów dokładniej chodzi o komentowanie cudzych, wcześniej miałem możliwość komentowania z głównej strony teraz za dużo klikania i przewijania.

    • Lubię 1
  11. Nie wchodząć w zbyteczne szczegóły , człowiek to zasadniczo "emocje i uczucia". Inteligencja jest jedynie narzędziem, bardzo ułomym, z wielu powodów jednym jest to że jest oderwana od rzeczywistości zarówno wewnętrznej jak i zewnętrznej, nie kontroluje niczego w naszym mózgu a nawet gdy nam się wydaje że coś kontroluje lub ma znaczenie to tak na prawdę "emocje i uczucia" decydują na podstawie jakich informacji, filtrów będą działać w realizowaniu też narzuconych przez nie celów.

     

    Dlatego z jednej strony nie wydaje mi się żeby SI zastąpiło kiedykolwiek człowieka to będzie po prostu inny gatunek równolegle rozwijający się z drugiej strony nie widzę powodu dla którego miałby się czegokolwiek uczyć, wystarczy przecież że będzie obok człowieka a właściwie człowiek będzie używał go jako inteligentnego narzędzia, przecież to wystarczy do wspólnego rozwoju a jeszcze gdy uda sie je połączyć w sieć....

     

    Pozdrawiam

    • Lubię 1
  12. Nooo a mi chodzi o przyszłość człowieka i tak zwanego "zaawansowanego życią lądowego". Tak na marginesie mojej wypowiedzi, dzisiejszym "amerykańskim doradcom rządowym" też chodzi o przyszłość planety dlatego doradzają swojemu prezydentowi zgoła coś innego czyli wykluczenie z przestrzeni publicznej całego biznesu aborcyjnego.

     

    Jeśli czyjeś odniesienia do współczesności Ci nie pasują, sam zwracaj uwagę na to jakich czasów używasz.

     

    Jak najbardziej jest sens odnosić się do teraźniejszości skora tak jak napisałeś, uważali kiedyś że przeludnienie doprowadzi do śmierci "zaawansowanego życia lądowego" rozwiązaniem miałaby być aborcja na śniadanie, obiad i kolację to ja Ci piszę że skutkiem powszechnego dostępu do niej jest właśnie śmierć zaawansowanej cywilizacji. To nie choroby, wojny .... nas zabijają, tylko próby leczenia normalności.

     

    Pozdrawiam

  13. To właśnie aborcja zabija "zaawansowane życie lądowe" Większość aborcji wykonywana jest w tak zwanym świecie rozwiniętym ta sytuacja między innymi wpływa na konieczność importowania siły roboczej ze świata nierozwiniętego i pozostającego bez szans na rozwój a to sprawia że zarówno w świecie rozwiniętym jak i poza nim, stężenie "zaawansowanego życia lądowego" maleje.

     

     

     

    Także to aborcja zabija zaawansowne życie lądowe.

  14.  

    Gwoli sprawiedliwości warto zauważyć, że do Rowu Mariańskiego docierały też batyskafy z ludźmi, a na Antarktydzie jest prawie setka stacji badawczych. Nie wnikając w sens wysyłania w Kosmos ludzi zamiast robotów i obecną opłacalność przedsięwzięć dotyczących eksploracji Kosmosu nie można tej sprawy lekceważyć. Jeśli nasza cywilizacja będzie się tak dynamicznie rozwijać jak w ostatnich 100 latach (co wcale nie jest takie pewne) to prędzej czy później dojdzie do wyścigu po zasoby zawarte np. w planetoidach. Wówczas lepiej się znaleźć wśród tych, którzy są przygotowani, by po te zasoby sięgnąć.

     

    Pzdr,

    Gajowy

     

    Jakie zasoby?

  15. Straszny materialista z Ciebie

    Nigdy nie wiesz jakie badania podstawowe przydadzą się kiedyś gospodarczo.

    Mantrujesz jak zasłużona nestorka PKO ;)

    Pozdrawiam

     

    Może i nie jest materialistą ale materialistami są ci od których finansowanie tych projektów zależy.

    Ty też nie masz pojęcia jakie badania podstawowe przydadzą się kiedyś gospodarczo mało tego na gruncie tego co już wiemy, na przykład nie ma sensu przenosić badań biotechnologicznych w środowisko zmniejszonej grawitacji, bo potrzebuje zerowej a taka jest do osiągnięcia bez lądowania na księżycu....

    Nie rozumiesz że te wszystkie zarzuty o mantrowaniu odnoszą sie właśnie do Ciebie, to kolejny przełomowy wątek o kolonizacji..... cały czas o tym samym.

     

    Pozdrawiam

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.