-
Postów
1 008 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez BBwro
-
-
Powiem może tyle, że jeśli chodzi o książkę Penrose'a, warto zacząć odkładać pieniądze. Więcej nie powiem, bo nie mogę. Będę mógł, powiem.
...że tak powiem.
Znaczy, nie rozumiem. Pracujesz dla Prószyńskiego i planujecie wznowienie? Ale czemu to miałoby być tajemnicą? Z tego wyciągam logiczny wniosek, że jesteś hurtownikiem książek, kupisz na jakiejś wyprzedaży jako niechodliwe cegły za pół ceny i będziesz sprzedawał grupowiczom po kosztach...
-
Równie gorąco co "Początek jest wszędzie" polecam niedawno wydaną książkę Rogera Penrose'a "Droga do rzeczywistości". 1100 stron wędrówki po matematyce i fizyce, po której to wędrówce człowiek inaczej patrzy na świat, matematykę i fizykę. Kupa wzorów, ale to nadal wykład pisany przystępnym dla licealisty na mat-fizie językiem. Naprawdę - lektura OBOWIĄZKOWA, na długie lata. Wydał Prószynski w niewielkim nakładzie, bodaj w grudniu. Lepiej kupić teraz niż czekać na wznowienie.
Dzięki za informację, nigdy wcześniej nie słyszałem o tej pozycji.
Już jest niedostępna (w internecie, być może da się znaleźć w jakiejś księgarni). Ale może to taka polityka wydawcy, wydać w małym nakładzie i potem wznawiać.
Udało mi się ją pożyczyć i muszę przyznać - robi wrażenie. Nie wiem, czy jestem wystarczająco bystrym licealistą po mat-fizie, żeby ją zrozumieć - na razie jestem przy łatwych kawałkach - ale będę się starał. Dojść, nawet w tysiąs stron, od geometrii Euklidesa do supersymetrii, strun, twistorów i to w przystępnym języku matematyki a nie tylko za pomocą porównanań, metafor i machania rękami - jeśli Sir Penrose mógł pisać to przez osiem lat, ja mogę drugie osiem to czytać i starać się zrozumieć.
Dla zainteresowanych - spis treści po angielsku: http://www.loc.gov/catdir/enhancements/fy0...04061543-t.html
-
Nawet nie wyobrażasz sobie, jak dobrze Ciebie rozumiem. Problem może polegać na tym, że teraz w kosmos latają karierowicze, ludzie szczególni, którzy za sukces oddadzą wszystko.
Ha
To teraz wyobraź sobie, że pisze do Ciebie Bill Gates, że bardzo lubi czytać Twój blog i chętnie zafunduje Ci lot w kosmos, ale z drugiej strony bardzo lubi też komentarze(na przykład) Twojego kolegi Sumasa i nie może się zdecydować. I macie obaj dwa tygodnie, żeby przekonać go, którego ma wysłać na tę drobną wycieczkę.
Oczywiście możecie pisać donosy jeden na drugiego, że pijak, dziwkarz i pirat komputerowy, albo też publicznie wychwalać BG i jego firmę pod niebiosa, nie wiadomo, co będzie skuteczne.
I co robisz? Odpuszczasz sobie, mówisz - mam gest, niech leci kolega?
-
Cóż, a u nas mają naszego pierwszego i jedynego kosmonautę zdegradować, chociaż nikogo nie zamordował ani nie próbował.
Może, jako sprawa polityczna, nie zasługuje to na oddzielny topic, ale wspomnieć przy okazji warto. Idiotyzm czystej wody. Mam nadzieję, że Onym się to nie uda.
-
Wiesz, wrocławianie raczej rzadko sypiają we własnych hotelach, ale powiedz chociaż, ile to ma być ta rozsądna cena, to się coś pomyśli...
-
Pisaliśmy o tym sprzęcie na Astronocach... mamy nawet taką wersję 66mm. Zobaczymy czym to się je jak będzie pogoda.
A rzeczywiście, nie zauważyłem - ale to podobno inne szkło, pełne APO w wersji 80/90 mm?
-
A jak już mówimy o niedrogich APO - popatrzcie na to, co niedawno wpadło mi w oko "A Joint Effort By Baader Planetarium and Telescope-Service": http://www.telescope-service.com/scopos/st...coposstart.html
Do wyboru 80/560 i 90/600, ceny dość podobne do tego Equinoxa w DO.
I twierdzą, że to prawdziwy triplet, a nie ED...
-
Wy to umiecie namówić, widzę, że tu już cała wycieczka się zebrała, kto bierze grilla?
-
Ale przeczytałeś, że te lornetki mają filtr światła białego a nie H-alfa?
Bo lornetka z H-alfa też jest, ale "nieco" droższa: Binomax Canon
-
Prawda, są takie foty na hubblesite, np. mozaika M51 w rozdzielczości 11500x9000 pix i parę innych, jak np. Sombrero w podobnej rozdzielczości. TIFFy są duże, rzędu 200Mb, ale na w JPGu Sombrero zajmuje już tylko 7Mb, a jakość jest naprawdę niezła z tego co pamiętam.
Racja, przy takim formacie naprawdę rozmiar (piksele) ma znaczenie.
Nie zapominajmy więc o Orionie: http://hubblesite.org/gallery/album/nebula...ion/pr2006001a/, słynnym "oku Boga" http://hubblesite.org/gallery/album/entire...ion/pr2003011a/ a przy okazji wpadłem na to, jak je wyszukać: http://www.google.com/search?q=+site%3Ahub...massive+file%22
-
Do wydruku wielkoformatowego zdecydowanie Hubblesite, mało kto poza nimi udostępnia w sieci wystarczająco duże zdjęcia, czyli np 30 Mbajtowe Tiffy o rozdzielczości 3622x3877 a prawie nikt nie pozwala na ich bezpłatne używanie, tak jak NASA.
Jak je znaleźć? Zacznij np tutaj: http://hubblesite.org/newscenter/archive/browse/
Wybierz interesujący Cię typ obiektów, np Galaxy
Potem jakiś konkretny release, np "Hubble Sees Galaxy on Edge"
Następnie klikasz zakładkę "Release images"
Wybierasz zdjęcie w ramach releasu: 'ACS Image of NGC 5866" i masz pełny wybór wielkości zdjęć, w tym link "Highest quality download options" (nie zawsze), który prowadzi do wyżej wspomnianych zdjęć wysokiej rozdzielczości.
Inna ciekawa zakładka to "Release videos", często pokazująca np zoom na jakiś obiekt poczynając od widoku konstelacji, np tutaj: http://hubblesite.org/newscenter/archive/r...006/10/video/a/
-
Zgadzam się z przedmówcą! A w rozliczeniu mógłbyś brać tę masówę i sprzedawać tutaj początkującym miłośnikom fantastyki i w ten sposób wilk syty i owca cała.
-
No właśnie... Niby wszystko w porządku, i tylko pogratulować dobrej głowy do interesów, ale... tak z kolegami?
-
A ja wszystkim angielskojęzycznym polecam kolejną edycję darmowego przewodnika "What's Up 2007. 365 Days of Starwatching": http://www.astrowhatsup.com/download-the-book/
Naprawdę kawał dobrze wykonanej pracy, z ciekawymi zdjęciami, notkami historycznymi i sugestiami obserwacji na każdy dzień nadchodzącego roku.
-
W porządku,ja tak zacząłem pisać o tych krążkach bo myślałem że Jeremiasz będzie chciał uzyskać jak największe powiększenie.Chyba zbyt często słyszę: "jak dużo przybliża ten teleskop/lornetka..?"
No, ale większy krążek światła to właśnie mniejsze powiększenie...
hmm a czy nieraz się nie stosuje filterków by zredukować światło pochodzące od obiektu planetarnego?Chyba tak..więc po co?
yyy mniej światła to mniejszy kontrast przecież ...
Racja, ale trzeba mieć z czego redukować, czyli dotyczy to głównie używania światłosilnych Newtonów. Jak masz np refraktor F/12 to zawsze warto mieć więcej światła.
-
.Przemas., jasne że to, co napisałeś, to jest jakiś argument, dlaczego lornetka powinna mieć te 6-7 mm źrenicy wyjściowej, ale nie jest to argument akurat przeciwko zoomom.
Najpopularniejsze 10x50 mają 5 mm, słynna 20x60 ma 3 mm źrenicy. Podobno najlepsze do większości obiektów DS są właśnie te 3 mm: kombinacja światła i powiększenia.
Jak sam autor wątku napisał: czy jeśli ustawię sobie zoom tak, że osiągnę zbliżone wartości źrenicy to nagle lornetka z zoomem będzie równie dobry jak lornetka bez niego? Chyba nie. Czyli argument słuszny, ale nie odpowiadający na pytanie w wątku.
Co do drugiego Twojego pytania - też się zastanawiałem nad tym. Straty są chyba głównie na odbiciach na granicy światło/powietrze a nie na samej transmisji przez soczewki i dlatego warstwy pomagają.
Dopisek: właśnie znalazłem na stronie TeleVue dyskusję na podobny temat. Ich argument jest taki: do celów planetarnych, gdzie więcej światła daje lepszy kontrast i liczy się tak naprawdę centrum obrazu, Plossle rzeczywiście mogą być lepsze niż Naglery (zaskakujące, nieprawdaż?). Z drugiej strony, przy światłosilnych teleskopach, Naglery dają w całym polu widzenia obraz ostrzejszy, co więcej wnosi w jakość obrazu (możliwość dostrzegania słabszych obiektów) niż różnica w jasności (gdzie Plossle mają przewagę).
-
A możesz powiedzieć jakich wrażeń można oczekiwać po mojej lornetce jeśli jakimś cudem obraz byłby naprawde dobry ? A coś tak czuje, że będzie dobrze :]
Ale przecież nikt nie chce Ci udowodnić, że nie będzie dobrze. Zależy do czego chcesz używać tej lornetki, popatrz na Księżyc, Jowisza, Andromedę. Ew. porównaj obraz z uzyskanym z innej lornetki, bez zooma. Przecież nie chodzi Ci chyba o to, żeby przeprowadzać cały cykl testowy, taki jak na optyczne.pl: http://www.optyczne.pl/index.php?art=2, tylko żeby mieć jak najlepszy przyrząd obserwacyjny za dane pieniądze.
-
Przy nocnych obserwacjach źrenica rozszerza się do tych właśnie 7 mm i jeśli użyjesz max.powiększenia to do oka wleci tylko wiązka o średnicy 1,5 mm i nie wykorzystasz skutecznie obiektywu który zbiera około 50 razy więcej światła niż oko.
Zdecydowanie nie o to chodzi, inaczej nie miałoby sensu stosowanie okularów o źrenicy wyjściowej mniejszej niż te 6-7 mm. A przecież stosuje się okulary o powiększeniach 200-250, co przy 20 cm apertury daje ok. 1 mm źrenicy wyjściowej.
W lornetkach zoom chodzi raczej o to, że trudno skonstruować precyzyjny układ soczewek o zmiennej ogniskowej. Albo będzie on prosty, tani i kiepski (czytaj - zniekształcenia, szczególnie na brzegu pola), albo dobry i drogi. Lantan Vixena 8-24x kosztuje ok. 600 zł (a i to nie wszystkim się podobają jego obrazy), tutaj potrzebowałbyś dwóch takich + reszta optyki.
-
A jak w okular spojrzy daltonista i zobaczy same szarości to wciąż będzie real?
A jak zapomnę że w okularze mam żółty filtr i z czerwieni zrobi się pomarańcz?
A jak popatrzy Marvin, the paranoid android, któy, jak pamiętamy, śpiewał "I can see by infrared"?
Real może i będzie. Ale czy można jakikolwiek z tych obrazów (zakładając, że możemy zobaczyć je oczami patrzącego) nazwać obiektywnie prawdziwym? Czy istnieje w ogóle obiektywna prawda w odniesieniu do rzeczy, które odbieramy naszymi niedoskonałymi zmysłami?
Wydaje mi się, że rozumiem podejście mpp. Wystarczy, że spojrzę na zupełnie różne efekty obróbki tego samego materiału wyjściowego (np M42 u kolegów na a4u: http://astro4u.net/yabbse/index.php?topic=...5276#msg135276) żeby zastanowić się "jak ona wygląda NAPRAWDĘ".
-
Ja tylko chciałem zwrócić uwagę moich szanownych przedmówców, że, o ile mi wiadomo, szkolnictwo na poziomie ponagimnazjalnym nie jest w Polsce obowiązkowe.
I zapewniam Was, że jeśli będziecie geniuszami w jakiejś dziedzinie, to na pewno znajdziecie doskonałą pracę albo w jakiś inny sposób dacie sobie radę w życiu, nawet bez studiów czy matury.
A szkoła służy przekazaniu wiedzy ogólnej. Z matematyki, fizyki, literatury, historii, geografii, biologii i paru innych przedmiotów a nie hodowli specjalizowanych robotów. Inna sprawa, jak (nędznie) ta misja jest przez szkoły realizowana w Polsce.
A wracając do tematu, czyli geniusza z więzienia, to dla mnie na razie to jest typowa sensacja prasowa a nie jakikolwiek nawet cień faktu. Oczywiście, możliwe że gość siedząc w kiciu coś wynalazł czy wynajdzie czytając książki popularnonaukowe i gapiąc się w zakratowane okienko. Tylko że na razie nic na to nie wskazuje oprócz jego autoreklamy.
-
z drugiej strony zawsze pozostaje różnica 150 funtów=ok.1600zł
Człowiek nie przypilnuje przez chwilę i już mu złotówka na pysk spada... Ponad 10 zł za funta?
-
A o co dokladnie chodzi <co?> ?
O zeszłoroczną wspaniałą inicjatywę Jacka Pali:
watek na A4u: http://astro4u.net/yabbse/index.php?topic=...12956#msg112956
info na stronie Jacka: http://www.pala.2com.pl/astrofotografia_amatorska.htm
Kalendarz, naprawdę wspaniały, wciąż wisi za mną na ścianie.
-
Dzięki
Znalazłem jeszcze coś takiego:
Zeiss model features key:GA = Rubber Armor
B = Compensated Optics for Eyeglass Wearers
P = Phase Coated
AOS = Advanced Optical System
DR = Dual Reticles
C.F. = Center Focus
I.F. = Individual Focus
MC or T* = Zeiss Anti-reflective Coating
AK = Full Size Roof Prism
FL = Extra Low Dispersion Glass
-
zeiss central focus
Czyli tradycyjne lornetki porropryzmatyczne, jak zeiss, z centralną regulacją ostrości. Analogicznie może też być DCF (czyli dachowa) czy UCF (ultra-kompakt).
svchost.exe
w Społeczność AP (Rozmowy o wszystkim)
Opublikowano
Tak, jak napisał antyqjon, raczej jakiś źle napisana usługa, choć może być też robak w postaci dll "wstrzykniętego" do svchosts.
Jeśli chcesz dowiedzieć się, co siedzi w tym svchosts, ściągnij ze stron MS programik "Process Explorer" (ten i kilka innych ciekawych programów, grzebiących we wnętrznościach Windows oryginalnie pisało kilku łebskich gości z firmy sysinternals). Będziesz mógł zobaczyć wątki siedzące w svchosts.
Będziesz miał tych svchosts kilka, ale jeśli do Task Managera dodasz kolumnę z Process ID, to będziesz mógł je po tym PID rozróżnić także w Process Explorerze.
Można też przeskanować system jakimś programem antywirusowym, ale koniecznie startującym czysty system z płyty.
Więcej informacji znajdziesz zapewne na fachowych forach/grupach.