Dodam do tego co pisał Togal...
Jak ja robiłem zdjęcia planet cyfrzakiem to ustawiałem maksymalną rozdzielczość CCD, a jakość na najlepszą lub o jeden krok mniejszą (chodzi mi o jpeg, bo w tiffach nie robiłem).
Zdjęcia zajmowały bardzo mało miejsca, ponieważ jpeg bardzo mocno kompresuje jednobarwne powierzchnie (czarne tło), ale sam obraz planety nie nosił oznak mocnej kompresji. Dodam jeszcze, że wcale nie dawałem takiego zooma jak poleca Janusz, ba - nawet używałem okularu który dawał najmniejsze powiększenie! Jak się da za dużego zooma to jasność powierzchniowa obrazu planety spada i trzeba dłużej naświetlać, a jak się dłużej naświetla to się obraz rozmywa - nie ma rady...
Myślę, że to powiększenie jakie zaprezentował Crocodile jest ok, no można by co najwyżej poeksperymentować z trochę większym, ale takim, żeby czas naświetlania nie przekroczył 1/10 sek!!!
Nie wiadomo też czy ostrość była ustawiona najlepiej... z tym to miałem zawsze największe kłopoty, bo niestety te ekraniki LCD w cyfrówkach są kiepskawe i na prawdę trudno ocenić...