Witam
Obecny wątek bardzo mnie zaciekawił. Wprawdzie jestem już studentem, ale nadal mam wiele wątpliwości co do słuszności podjętych wyborów. Mój kierunek to Fizyka specjalność Informatyka Stosowana (nazwa jest trochę myląca - w rzeczywistości większy nacisk jest nakładany na informatykę). Wybrałem ten kierunek, ponieważ jeszcze dwa, trzy lata temu byłem typem komputerowego maniaka, nie widzę siebie w przyszłości w typowej pracy informatyka (np. programista, webmaster czy administrator sieci). Poza tym chciałem posiadać jednak "kontakt" z fizyką.
Dziedzina wiedzy, którą jestem szczególnie zainteresowany, to informatyka kwantowa. Jest ona raczkującą dyscypliną, Jednakże tkwi w niej duży potencjał, nie ważne czy użyteczny komputer kwantowy zostanie stworzony, czy też nie. Już dziś kryptografia kwantowa z rzeczywistymi aplikacjami znalazła swoje miejsce na rynku i zwraca uwagę instytucji zainteresowanych bezpiecznym przesyłaniem danych, takich jak banki.
Niestety, jak się okazało, studia te, mimo obiecujących opisów tego kierunku w informatorach przeznaczonych dla przyszłych studentów, nie przygotowują do pracy naukowej w tej dziedzinie ze względu na brak odpowiednich przedmiotów matematycznych i fizycznych, które dawałyby możliwość poznania i zdobycia umiejętności korzystania z odpowiednich narzędzi. Tym bardziej dotyczy to pisania pracy magisterskiej z tej dziedziny, bowiem jedyna styczność z tą dziedziną sprowadza się do 1-semestralnego kursu na piątym, ostatnim roku studiów magisterskich
Informatyka kwantowa, wbrew nazwie to przede wszystkim fizyka. Czerpie ona z wielu z pozoru nie związanych ze sobą dziedzin. Dlatego też jest to nauka dość specyficzna i trudna. Trudna, tzn. wymagająca poświęcenia dużego wysiłku oraz sporej ilości czasu.
Zastanawiam się więc czy lepszym wyborem, jaki mogłem podjąć, było wybranie studiów na kierunku Fizyka. Wprawdzie czułbym się "tam" dość nieswojo, ponieważ to informatyka jest mi znacznie bliższa. A może lepiej byłoby zostać właśnie zwyczajnym informatykiem? Nie wiem czy ma sens brnięcie w tym kierunku, co wymagałoby np. podjęcia indywidualnego toku studiów, czy też zwiększonych nakładów pracy (niezmodyfikowany kanon nauczania + samodzielna praca nad danym tematem). Pracownicy naukowi mojego wydziału są bowiem chętni do pomocy w zdobywaniu wiedzy z tej dziedziny. Jednakże moim głównym problemem jest nieumiejętność efektywnego uczenia się, brak systematyczności oraz ciągłe obawy o przebieg studiów i zła organizacja czasu. Często zastanawiam się zatem czy to naprawdę mnie interesuje. Może to nie to? A z każdym kolejnym razem znajduję mniej odpowiedzi...
Rad Radish