Skocz do zawartości

LechMankiewicz

Społeczność Astropolis
  • Postów

    482
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez LechMankiewicz

  1. Wiecie, jakie dźwięki wydają zakochane wieloryby? Whale.fm, nowy projekt Zooniverse. Na razie po angielsku, pracę nad polską wersją już trwają .
  2. Służę: http://ariss.rac.ca/upcoming.htm W tej chwili na liście są dwa kontakty, oba bezpośrednie.
  3. To jest nagranie z WebSDR, w przeglądarce, a pulpit i audio jest rejestrowane programem atube-catcher. Szkoda, że w Polsce nie mamy takiego WebSDR, na który można byłoby wpuścić kilka tysięcy internautów na żywo.
  4. Dzisiejsza sesja łączności (Żuromin):
  5. Spróbujmy, Antoni napisał że na pełen obrót kopuły potrzebuje 6 minut, do prędkości obrotu kopuły 15 stopni/godzinę trzeba obroty silnika zredukować 240 razy. Antoni, możesz oszacować z jaką prędkością obraca się Twój silnik przy obracaniu kopułą teraz? Zgadzam się z Rodanem, że redukcja do ~10 obrotów na minutę powinna być wykonalna, pytanie, czy nie trzeba osiągnąć dużo mniejszej prędkości. Gdzieś w Googlu znalazłem" Mam silnik od pralki "FRANIA"[180W, 2,4A, 1400obr/min]". Jeśli to prawda, to trzeba by zredukować do 5.8 obrotów/minutę. W świetle tego, co pisze Rodan, to wygląda na wykonalne z tym falownikiem.
  6. Boje się, że w tym rozwiązaniu mogą być kłopoty z długotrwałym ruchem z małą prędkością, silnik będzie się grzał, na forach nt. układów z falownikami piszą, że w tym trybie pracy silnika wymagane jest chłodzenie. Jutro porozmawiam z naszym ekspertem i dam Ci znać.
  7. Antoni, przepraszam że się wtrącam, ale w Pi of the Sky budujemy montaże i mamy ten sam problem, jakim napędem zapewnić płynny ruch z prędkością kompensującą obrót Ziemi a chwile potem rozpędzić ważący 100 kg teleskop do kilkudziesięciu stopni/sekundę. Otóż silnik krokowy działa zupełnie inaczej niż silnik napięcia stałego. Te kroki, to znaczy obrót o dokładnie ustalony kąt, silnik krokowy wykonuje dzięki wielu uzwojeniom, ułożonym w coś rodzaju gwiazdy. Sterownik, "płytka", o której piszesz, podaje prąd na kolejne uzwojenia ze zmianami zależnymi od prędkości, przyspieszenia itd, a do tego jeszcze kontroluje kształt impulsu. To wszystko powoduje, że uzyskanie z silnika krokowego tego samego momentu obrotowego przy różnych prędkościach nie jest proste, a sterownik silnika krokowego jest trudniej zrobić niż sam silnik. Dlatego silniki krokowe kupuje się razem ze sterownikami i oprogramowaniem. I są to rozwiązania nie całkiem tanie. Ale przecież do obracania kopuły nie potrzeba tej samej precyzji, co przy ruchu ramienia robota montażowego czy samego teleskopu? W dodatku, żeby silnik działał dobrze, moment sił oporu musi być taki sam we wszystkich położeniach, między innymi dlatego starannie wyważamy montaże. A kopułę dość trudno będzie "wyważyć". Moim zdaniem, ktoś, kto zaproponował rozwiązanie oparte o silnik napięcia stałego i czujniki magnetyczne, włączające i wyłączające obrót kopuły, zaproponował najprostsze i najlepsze rozwiązanie. Ten sam system można wykorzystać do obracania kopuły do określonego położenia i w trybie śledzenia. Drgań można się pozbyć, starannie izolując mechanicznie teleskop i kopułę. Taki układ sterowania zbuduje Ci każdy student politechniki, mający coś wspólnego z elektroniką i będzie kosztował niewielkie pieniądze. Jeśli mogę jeszcze coś dodać, to kontener z odsuwanym dachem, fachowo mówią na to "pawilon harwardzki", nie wymaga obracania kopułą, choć przyznaje że nie wygląda tak malowniczo. Ale dla małych teleskopów to chyba lepsze rozwiązanie.
  8. FM 145.800 MHz. Najlepiej wyjść z domu, stanąć gdzieś, gdzie "widać horyzont". Ja wyszedłem na balkon na 3 piętrze. W kierunku południowo-wschodnim, tam gdzie leciała ISS, mam osiedle domów jednorodzinnych, więc w jakimś sensie "widzę horyzont".
  9. Chyba nie, spójrz na tą aukcję. Uwaga! Nie mam nic wspólnego z tym sprzedawcą! A, sorry, już widzę. Miało być 175 złotych, przepraszam, musiałem się pomylić w czasie edycji .
  10. Okazuje się, że podsłuchiwanie komunikacji z ISS jest naprawdę proste. Kupiłem sobie na Allegro odbiornik skaner szerokopasm MAYCOM FR-100. Kosztował 17 złotych. Dzisiaj o 15:04 wyszedłem na balkon i posłuchałem sobie dowódcy ISS, jak odpowiadał na pytania uczniów z Gdańska w czasie seansu łączności zorganizowanego przez Krystiana. Pytań oczywiście nie słyszałem, bo ode mnie do Gdańska jest za daleko . Chciałem załączyć plik z nagraniem, ale coś nie mogę go wczytać, więc podaje link. W poniedziałek następny seans! Znajdziecie mnie na dachu IF PAN . Tu jest lista planowanych seansów łączności, trzeba szukać seansów bezpośrednich, a nie tych przez telebridge, znajdujący się gdzieś na drugiej półkuli . Poprawka, odbiornik kosztował 174,99 zł a nie 17 zł. Przepraszam za błąd i dziękuję grzepowi za zwrócenie uwagi .
  11. Mamy już 130 odcinków, najnowszy jest o Wielkim Wybuchu! Żeby obejrzeć polskie podpisy, trzeba włączyć podpisy (Subtitles) a potem ewentualnie wybrać Polish z menu, choć system powinien sam wybrać język polski. Miłego oglądania! A może ktoś przyłączy się do akcji tłumaczenia?
  12. Krzysiek przysłał mi właśnie zdjęcie anteny w Krakowie.
  13. Tu są najnowsze wieści w sprawie polskiej anteny EU-HOU u Krzyśka Chyżego w OA UJ: http://www.oa.uj.edu.pl/hou/galeria/index.html#obserwacje
  14. Wyniki kampanii IASC1110 i PanSTARRS1110. 201110.rar Pozdrowienia L
  15. Przepraszam, pokręciło mi się zupełnie. Mea Culpa! I jeden i drugi radioteleskop jest świetną zabawą, szczerze mówiąc do tej pory podchodziłem do radioastronomii trochę jak do jeża, jakoś mi to nie leżało, ale po tych warsztatach, w czasie których wyczarowaliśmy, pod kierunkiem kolegi z Rumunii, który wiedział o co chodzi, urządzenie - no "urządzenie" - które naprawdę działało, a do tego jeszcze wzbudzało niekłamany entuzjazm dzieciaków - wiadomo, piszczy - postanowiłem w to wejść . EU-HOU wprowadza właśnie sieć 5 zdalnie sterowanych anten 3 m do użytku szkolnego, w paśmie 21 cm. Taką anteną widać przesunięcie Dopplerowskie obłoków wodoru w ramionach naszej Galaktyki. Do tej pory Onsala Observatory miała dwie takie anteny, teraz będzie jeszcze 5, oczywiście pod warunkiem że się dadzą uruchomić, ale przynajmniej jeśli chodzi o antenę pod opieką Krzyśka Chyżego w OA UJ, jestem wielkim optymistą. Takie małe radioteleskopy słoneczne, jak np. Rysia, czy nieco bardziej skomplikowane wersje, będą wstępem do korzystania z "duzej" anteny. Do boju!
    1. sawes1

      sawes1

      Rewelacja. Choć moim zdaniem efektowniej wyglada okolica Eta Carinae. Niestety, dla nas niewidoczna. :(

    2. _Spirit_
  16. Kolejny seans WWT po polsku: A tu jest link do wpisu na blogu Kuprasów.
  17. Miło mi zaprosić na kolejną Zaginioną Lekcję Christy McAuliffe, tym razem o tym, jak wykorzystać stan nieważkości by zobaczyć pole magnetyczne w 3 wymiarach. Obejrzyjcie filmy, nakręcone ponad 26 lat temu w NASA w czasie przygotowań do startu Challengera... Dla mnie są poruszające. Teacher in Space.
  18. Nie jest potrzebny jest żaden żyrator, nawet nie wiem co to jest, tzn. już wiem, bo sprawdziłem w Google . RYSIA składa się tylko i wyłącznie z elementów opisanych w artykule, wszystkie, poza czaszą anteny, dostępne są na Allegro za niewielkie pieniądze. Pan Malański opisał dokładnie to, co zrobił i żadne dodatkowe haczyki nie są ukryte. Na innych warsztatach HOU widziałem na własne oczy, jak to się robi - pojechaliśmy do sklepu elektroniczne mydło-powidło z komisem, kupiliśmy używaną antenę, blok LNB oraz najprostszą wersję szukacza satelitów, z wyjcem, nawet bez wskaźnika mocy. Wszystko w najtańszej wersji, bez bajerów. Do tego parę metrów kabla, akumulator 12 V i końcówki. Po przyjeździe do szkoły, skręcenie takiego układu niewprawnymi rękami dwóch nauczycieli zajęło 1.5 godziny, tak że zdążyliśmy jeszcze zrobić pokaz na boisku przed zakończeniem zajęć. Nic więcej tu nie ma. Z całą pewnością jeśli ktoś się zna, może zbudować znacznie lepszy radioteleskop, to jest ewidentnie wersja dla początkujących początkujących. Wyjdzie, byleby się nie bać zacząć.
  19. Do zbudowania RYSI na pewno nie trzeba mieć żadnej wiedzy z zakresu elektroniki. Same gotowe elementy, bez komputera, dławika i czego tam jeszcze. Jedyne, co jest potrzebne, to umiejętność odróżnienia końcówki od kabla, a konwertera LNB od akumulatora. Jak napisał Boguś - nawet nie trzeba lutować. Oczywiście, każdy może sobie zbudować radioteleskop słoneczny, jaki chce, ale proszę nie straszyć nikogo skomplikowaną konstrukcją RYSI, bo nie znam prostszej . RYSIA wydaje się też sporo tańsza, jeśli antenę kupimy na złomie. Serdeczne pozdrowienia L
  20. Jeden z naszych nauczycieli, konkretnie Boguś Malański z Łodzi, pojechał na warsztaty z radioastronomii, wrócił i zrobił taki radioteleskop słoneczny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.