No to i ja się pochwalę moja historyjką
Otóż wybrałem się na sesje zdjeciową 20 km od Dublina z moją ukochaną, do malej wioseczki.
Samochód zaparkowałem pomiędzy dwoma domkami, po czym rozłożyłem montaż, ustawiłem i wystartowałem z fotografowaniem nieba.
Siedząc w samochodzie, sterując wszystko z laptopa, zauważyłem pomalutku zbliżający się samochód
Oczywiscie dotoczył się do nas.
Okazało się, że tym samochodem przyjechała Irlandzka Garda
No więc wyszedłem z samochodu, przywitałem się i wytłumaczyłem, że robie zdjęcia gwiazd.
Na to gardzista odpowiada, że mam fajny teleskop ( miałem zamocowanego Canonika do montażu )
Pokazałem mu kilka moich fotek, obejrzał i odjechał życząc mi udanych fotek.
Mogę napisać, jak na takie zadupie dojechali szybko z pewnością ktoś z tych budynków zadzwonił obawiając się, że jestem terrorysta
Pozdrawiam