Skocz do zawartości

Ura

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 267
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Ura

  1. Tak ale patrz jaka jest mega wielka strefa na zakaz lotniskowy dla portu w Balicach olbrzym, bo schodzą do lądowania długim podejściem, no i start też z sporym odejściem, samo to że czerwone pole to ban na takie zabawy i tyle powinien wiedzieć użytkownik zabawkowego drona, nie wylatywać wyżej niż 5 pietro bloku i po sprawie, a najlepiej bawić się w parku jak nie ma wielu osób np rano co by kogoś w głowę nie walnąć ( to dla użytkowników miejskich )

    a dla wiejskich to jest więcej możliwości bo są łąki.

  2. Przecież nie masz wpływu czy zleci na drogę na spadochronie czy nie - prosty spadochron typu okrągłego leci bez sterowania w dół, i ewentualnie zmienia kierunek z wiatrem, na różnych pułapach masz różne kierunki wiatru - esencja baloniarstwa - zmieniając pułapy zmieniasz kierunek lotu, ale tutaj nie będziesz miał czaszy balonu, bo ona pęknie na dużej wysokości (ALT 25km albo 28km) na 10 KM nie pęknie, musiał być mieć zawór do wypuszczania helu w celu świadomego zmniejszania pułapu, dobrą lornetę i obserwować dziada.

     

    tu masz mapkę http://www.fis.pansa.pl/index.php?lang=_pl&top_menu=top_fis&left_menu=menu_fis&opis=fis_sektor_krakow

     

    u siebie pod domem masz GND 5500 - do tego pułapu 5500m od GND czyli ground - ziemia, nie kontrolują lotu, poza sektorem masłowa, gdzie jest zakaz dla paralotniarzy i jest obniżony GND - bo schodzą do lądowania awionetki, niechaj mnie PlanesFlyer poprawi, ja tylko kiedyś planowałem licencje PPL a on chyba do szkoły jakiejś o profilu lotniczym chodzi.

     

    tak czy siak zgłosić musisz bo przekraczasz pułap 5500 metrów, :) dronem nie lecisz. a pułap taki bo tą trasą latają Bombardiery turbośmigłowe na trasie warszawa kraków zaraz nad granicą chmur na takim mniej więcej pułapie więc uwaga :P jest szansa na długą odsiadkę.

  3. Hehe ja dwa lata temu goniłem aparaturę Ainara po Miechowszczyźnie ale skubana mi uciekła - wtedy jeszcze nie wiedziałem że to Ainara sprzęt ;P

    z tą kontrolą opadania to bym nie przesadzał, przygotuj się na gonienie sprzętu po polach i lasach - koniecznie sobie jakiś nadajnik namierzający w nim zamontuj z wydajną ocieploną bateryjką, bo inaczej przepadnie.

     

    startujesz z Masłowa pierwszego ? z aeroklubu Kieleckiego?

     

    Najlepiej jak byś poszukał kogoś kto cię podszkoli w elektronice modelarskiej, awionika, czujniki i ich zapis - możliwości są spore, do tego małe kamerki np GoPro i ich klony, kompakt czy lustrzanka nie sprawdzą się, u mnie przy -20 w lustrzance zamarzła migawka :(

     

    Dobre ocieplenie, izolacja folią termiczną mylarową - nie pamiętam czy Ainar dawał ogrzewanie w swoim sprzęcie, sprawdź na forum jest temat z drugiego lotu z tamtego roku. i nawet filmiki bardzo fajne.

    • Lubię 1
  4. Ekologu musisz uwolnić swoje myśli od naszych współczesnych dogmatów etycznych, i tym podobnych, i poszybować mocno do przodu a nie tak myśląc pojęciami kobieta itp. bo to już teraz jest mocno przestarzałe takie podchodzenie do ewolucji na bazie doboru naturalnego kobiety i mężczyzny poprzez ocenę cech fizycznych, np zdolność do wychowu młodych - teraz w epoce banków spermy i jajeczek, zapłodnienia pozaustrojowego i implantacji blastuli - taki dobór jest po prostu zabawny, niby są katalogi ale czy pewne? a nawet jak jedna płeć wybiera to ta druga nie ma nic do powiedzenia - i taki wybór nie jest ewolucyjny, do tego praktycznie minimalna śmiertelność porodowa, a współcześnie instytucja surogatki która rodzi masowo dzieci, gdzie tu Darwinowska ewolucja?

     

    A zaczynają się już terapie genowe, oraz bardzo szerokie badania prenatalne na poziomie badania genotypu w szerokim spektrum wykrywania chorób genetycznych, jest możliwa eliminacja tych chorób poprzez terapie genowe celowane, ewenutalnie aborcja i próba nr 2, a pewnie jest i będzie za niedługo możliwość pełnego badania na mikro próbkach pozyskanych z blastocysty i ewentualna anihilacja wadliwej blastocysty - o ile już nie jest, bo nie śledzę za dobrze wieści biotechnologicznych, ja się raczej roślinami zajmowałem w tej kwestii. Ale to się wiele nie różni - poza etyką, która jest naleciałością kulturową, i w niektórych krajach już można na poziomie eugenicznym w pewnym sensie projektować potomka (chociażby odpornego na nowotwory danego typu itp.) Tak że nie ma co patrzeć na stare schematy, tylko przypatrywać się najnowszym i wybiegać mocno do przodu, to kwintesencja futurologii.

     

    Komurka zwierzęca którą poznaliśmy nie tak dawno - czyli komórka macierzysta - obecna w stanie wolno pływającym w krwiobiegu, jak i właśnie w stadium embrionu, jest dość specyficzna, to bazowy zbiór białek nie określony jeszcze bez specjalistycznych organelli, jak wsadzisz do jej jądra komórkowego dany zapis (DNA) który jest nic więcej jak chemicznym zapisem danych - (komponowanie białka, taka partytura) - wtedy ta komórka samoistnie przetwarza się w daną komórkę organów wewnętrznych.

     

    Już teraz jest możliwe budowanie organów z tak spreparowanych komórek macierzystych na szkielecie fizycznym zbudowanym na drukarce 3D z rozpuszczalnych polimerów syntetycznych (fuzja biologicznej komórki i sztucznego tworzywa) i te organy działają, bez problemu bez udziału centralnego układu nerwowego, jesteśmy w stanie podtrzymywać je przy życiu miesiącami przed przeszczepem, podłączając je do sztucznego krążenia i całkiem syntetycznego urządzenia, zwanego płucosercem (natlenia krew i pompuje) krew też jest obecnie w stanie przygotowania do masowego użytku - syntetyczna w 100%, a była i wcześniej na użytek armii, no i lekarze sportowców stosowali taki specyfik, by zwiększyć możliwości sportowców.

     

    Do wstrzelenia takiego zmienionego DNA można wykorzystać urządzenia techniczne, tak zwane działka genowe, albo wykorzystując jako wektor wirusy - one w procesie replikacji siadają na komórkach i wstrzykują swoje DNA (tutaj jest to DNA podmienione) zastępując DNA komórki. Wirusy są bardzo odporne na transport kosmiczny - mają osłonkę glikoproteinową i są takim dziwadłem, nie są ani rośliną ani zwierzęciem, są kosmitą - czasami tak się śmieje z wirusów, potrafią przetrwać na orbicie, i po powrocie do znośnych warunków bez problemu się replikować.

     

    Jeśli chodzi o rozwój blastocyst w kosmosie i w innych warunkach, one są bardzo odporne, np po nacięciu albo nakłuciu, czy uszczknięciu kawałka, dalej się dzielą i dochodzą do właściwego stanu, same się leczą, np operacje laparoskopowe na płodach są o tyle ciekawe że nie wymagają zaszywania niczego ani nic takiego, tkanki same się zasklepiają - nie ma blizn. Tak ze pewnie przy dziwacznych warunkach mogą się same nagiąć do warunków.

     

    A nano technologia - to się na tym nie bardzo znam, ale to zdecydowanie drobniejsza skala niż myślisz ekologu - to nie żadne robociki - to struktury budowane na bazie atomów, a nie części mechanicznych, bardzo bardzo małe, i raczej nie potrzebowały by szpitala, po prostu przebudowały by się, wywaliły zepsuty element i zastąpiły nowym.

     

    Ostatnio mi się śnił mocny koszmar, w sumie to nie wiem, w przyszłości to może być norma ale na nasze standardy takie coś mocno rusza, śniła mi się jakaś baza do której wlazłem nielegalnie, i buszowałem szybko by mnie nie wywaliła ochrona, i tam były dwa bardzo ważne czujniki bazy - działały w symbiozie, stwierdziłem że muszę to sprawdzić, rozebrałem obudowę, a tam dwa świadome byty biologiczne wybebeszone z zbędnych dla ich funkcji elementów, podłączone do sztucznego zasilania w nutrienty, sobie pracowały taki kisiel design, i to chyba był sapiens, ale na innym etapie zupełnie niż teraz sobie to uświadamiamy, innych istot nie było, a ochrony nie widziałem, a może ochrona też była podobna - cały dzień mi te obrazy po głowie chodziły.

  5. podziwiam zapał do szlifowania lustra, ja kiedyś też miałem taki plan ale z lenistwa i braku czasu się za niego nie zabrałem.

     

     

    Są jeszcze papiery ilforda, ale z tego co pamiętam to wszystkie multigrade.

     

    Ja eksperymentowałem kiedyś z własnym papierem, opartym na papierze czerpanym i emulsji w płynie. dość droga była ta emulsja ale efekty ciekawe.

  6. U mnie teraz terz burza :) na szczęście siedzę na internecie bezprzewodowym i laptopie nie podłączonym do gniazdka.

     

    Z ubezpieczeniami tak jest że zawsze ubezpieczyciel będzie kręcił nosem, ale zawsze można wynająć prawnika i się zmagać z nimi - ja ubezpieczyłem wszystkie sprzęty w domu elektroniczne, jest to upierdliwe bo trzeba co roku aktualizować listę sprzętów z wartościami nazwami i numerami seryjnymi, typami i podgrupami - słowem kolejna biurokracja do wypełniania.

  7. Taki dron to jednak trochę waży, jak by tak spadł komuś na głowę oj była by śmierć na miejscu obawiam się, powinny być jakieś wagowe ograniczenia, powyżej pewnej wagi licencja, no i oczywiście ograniczenie puapu, oraz stosowanie się do stref zakazu, a jak nie to dronołapka rodem z japonii.

     

    w sumie są już licencje i szkolenia dronowe w lokalnych aeroklubach, najbliżej masz w Pobiedniku, jest szkolenie na drona w lataniu w zasięgu wzroku, i poza zasięgiem wzroku na przyrządach i tylko z obrazem z kamery, dodatkowo loty nocne to bardzo trudne zadanie, na loty nocne jest zawsze dodatek szkoleniowy, czy to na drony czy na samoloty. Loty nocne dronów tylko na zasięg wzroku powinny być zabronione, tylko na przyrządach i kamerze.

     

    niby na motorower też nie ma prawa jazdy a można komuś zrobić krzywdę, ale motorower ma obowiązkowe OC.

     

    Bez problemów można latać w pobiedniku w aeroklubie, na wydzielonym terenie, oraz na łączce w muzeum lotnictwa w Krakowie (pułap ograniczony, blisko jest korytarz powietrzny do balic), tam wielu miłośników RC lata, do tego na własnej działce, jak się ma dużą to spokojnie można poszaleć.

     

    A tak nad miastem może się wiele wydarzyć, możesz walnąć w ptaka, możesz wypaść z zasięgu kontrolera radiowego, możesz różnorakie problemy techniczne. W sumie nad miastami jest strefa zakazu lotów, dla statków powietrznych cywilnych, z wyłączeniem ścieżek podchodzenia do lotniska dla samolotów liniowych i prywatnych (za pozwoleniem wierzy i po wcześniejszym jednio dniowym ustaleniu trasy w centrali lotów).

     

    Koszt szkolenia dronowego nie jest super wielki, w porównaniu do cen dobrych dronów.

  8. Zgadza się, to bardzo ciekawe zjawisko, na początku idzie pilot taki cieniutki strumyk ładunku zarówno z strony chmury jak i z strony gruntu, są zdjęcia takich cieniutkich nitek z drzew i innych elementów. jak się połączą następuje wymiana ładunków - idąca z dołu do góry, od ziemi w niebo, czasami kikakrotnie (mruga) i koniec, jak jest wyładowanie z terenu piaszczystego w tym miejscu można znaleźć fuleryty - stopiona krzemionka w postaci takiego ładnego drzewka ze szkła.

     

    Ja widziałem uderzenie pioruna w pole w źdźbło trawy, 500 metrów ode mnie, oślepiło mnie na dobre pół minuty :( trawa się zapaliła na chwilę bo była sucha.

     

    Jeśli chodzi o internet, to zaawansowane UPSy mają filtracje na kablu od internetu, podpina się kabel z modemu do UPS, a z UPS do komputera.

     

  9. Jak masz to wielkie czarne pokrętło przy nasadzie kolumny, to luzując je luzujesz zacisk i możesz pochylać kolumnę. Czarny ebonitowy element poniżej korbki. Może ci się lekko zapiekło bo nie używane i trzeba trochę mocniej pchnąć prętem kolumny, i ruszy, tylko trzeba poluzować zacisk.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.