Witam wszystkich
To mój pierwszy post na forum, chociaż czytam je od pewnego czasu dość dokładnie przynajmniej w zakresie interesujących mnie tematów: pierwsza lornetka - jaka, za ile, co widać, czego nie widać i dlaczego?
Dzięki waszym wpisom znalazłem odpowiedź na praktycznie wszystkie pytania jakie mogły mi się nasunąć i dokonałem wyboru, a nawet zakupu. Stałem się włascicielem (chyba szczęśliwym-czekam na paczkę) Nikona 10x50 EX CF.
Dwa słowa o mnie i skąd zainteresowanie tematem tego co nad głową nam mruga.
Mam już swoje trzydzieści latek z (całkiem konkretnym) okładem, zajmuję się zawodowo fotografią reportażową, a dokładnie reportażami podróżniczymi. W związku ze swoimo foto-wyjazdami (podobno takie rzeczy określa się mianem "projektów" aby mądrzej brzmiało ) trafiłem na Saharę. Nie potrafię opisać słowami wrażenia jakie robi nocne niebo w miejscu tak odległym od najbliższej latarni ulicznej, że zapomina się o całym świecie. Można powiedzieć, że "zmarnowałem" dwie noce leżąc na dachu samochodu i patrząc przed siebie. Pewnie doskonale znacie uczucie zanurzenia w gwiazdach. Mnie to wtedy spotkało po raz pierwszy i trzyma do dzisiaj. Być może dlatego, że obie noce byłem sam, co dodatkowo potęgowało wrażenie oddzielenia od cywilizacji?
Nie wiem kiedy teraz trafię w tak dogodne miejsce do "podróży między gwiazdy", chcę być jednak do niej lepiej przygotowanym. Stąd pomysł aby wyposażyć się w odpowiedni osprzęt optyczny. I tutaj wkraczacie wy ze swoimi poradami i uwagami które skrupulatnie zbierałem robiąc notatki przez kilka dni. Gdy już dowiedziałem się co chcę, za ile i po co wybór był łatwy - Nikonem od lat fotografuję, ufam jakości oferowanej przez szkła tej firmy i mam nadzieję, że nie zawiodę się i tym razem.
Pierwsza moja myśl - chyba naturalna u nowicjusza - kupię sobie teleskop. Na szczęście moja powściągliwość przy wydawaniu pieniędzy i wasze porady na forum uratowały mój budżet świąteczny Być może kiedyś kupię coś większego ale zanim to nastąpi będę się skupiał na nauce patrzenia. Wiem, jak jest to ważne w fotografii. Zakładam, że w przypadku patrzenia w niebo jest dokładnie tak samo: aby zobaczyć (i uchwycić na zdjęciu), trzeba umieć patrzyć, a posiadany sprzęt to sprawa całkiem wtórna.
Kończę bo się rozpisałem, a pewnie macie ciekawsze rzeczy do czytania Postaram się dać znać jak wyglądają pierwsze wrażenia całkiem początkującego posiadacza lornetki (nigdy żadnej nie miałem, nawet zabawkowej, w sumie nie wiem dlaczego).