Ponieważ pojawiają się pytania i sugestie w sprawie ocen prac uczestników postanowiłem napisać kilka słów w tej sprawie. Niektóre sugestie budzą kontrowersje u uczestników. Nie wiedzą na ile mentor jest kompetentny do oceny pracy.
Osobiście w jakimś stopniu czuję się kompetentny do takiej działalności i w takim zakresie to czynię. W tym celu stworzyłem uproszczony system oceniania i postanowiłem podąć go tutaj, dla jasności całej sprawy.
Mentor ma od 1 do 10 punktów w swojej dyspozycji w czasie oceniania pracy.
U mnie każdy punkt ma swoją cechę:
1. Ortografia i interpunkcja;
2. Styl;
3. Język treści;
4. Układ pracy;
5. Cytowania i przypisy;
6. Podawanie danych;
7. Elementy graficzne;
8. Kompozycja pracy;
9. Wartość obserwacji;
10. Planowanie pracy obserwatora.
Jeśli praca spełnia wymagania cechy, to praca otrzymuje 1 punkt, jeśli nie, punku nie ma, a jest zero. Ocena końcowa to oczywiście suma punktów. Tak można otrzymać do 10 punktów. Ponieważ wśród mentorów są specjaliści z astrofizyki, astronomii, itp. , nie odbieram im chleba i ocenę tych zagadnień pozostawiam im. Aczkolwiek nie oznacza to, że tych zagadnień nie obejmuję, co uwzględniam w rozwinięciach poszczególnych punktów – tu już nie zamieszczam tego.
W mniejszym lub większym stopniu pozostali czynią podobnie. Taki system powstał po zapoznaniu się z zawartością prac w pierwszej edycji. Kolejna edycja pokazała, że sprawdza się on nadal. Ponieważ znaczna większość uczestników to początkujący pasjonaci, a praca ma być opublikowana, dlatego cechy publikacji odgrywają tu niemałą rolę.
Do uczestników zwracam się z prośbą o czytanie książek i specjalistycznych serwisów. Wikipedia, to złe miejsce na zdobywanie wiedzy. Kto nie zna zasad działania Wiki, powinien sobie dać z nią spokój. W naszych serwisach są wielkie banki danych ze stronami specjalistycznymi związanymi z astronomią. W naszych bibliotekach i księgarniach jest masa literatury na ten temat. Moja biblioteczka rośnie od 35 lat w siłę. Jeśli nie wiemy czego szukać służę wykazem pozycji z żagańskich bibliotek – wykaz. Wiedza zawarta w Wikipedi jest często bardzo okrojona, pobieżna i schematyczna. Wiele zagadnień jest w trakcie opracowania i stale zmienia się w czasie. Jeśli ktoś nie wierzy, to niech zajrzy do dyskusji w hasłach, jeśli kiedykolwiek tam zaglądał. Sami autorzy projektu zaczynają wątpić w jakość tej wolnej wiedzy, ale jest to ruch ogólnoświatowy i trzeba z tego umieć korzystać.
W wielu serwisach astronomicznych zagadnienia zostały solidnie opracowane i warto się z nimi zapoznać, a książki w deszczowy dzień nie zastąpi nic. Na tym etapie to najlepszy przyjaciel miłośnika. Umieszczane w pracy treści muszą zawierać przypisy. Często cytowane są treści, których nie jesteście autorami, ale nie zaznaczacie tego. To jest plagiat i niesamowicie obniża jakość pracy i rzetelność autora.
Grafika w pracy ma sens jeśli odniesiemy się do niej w tekście. Inaczej jest bezsensownym gadżetem. Największą wartość mają prace samodzielne. Nawet te najprostsze. Jeśli nie masz aparatu, to szkic lub rysunek mogą się stać znacznie wartościowsze dla czytelników. Pokazują to prace już znajdujące się na blogu.
Konkurs wygrywa tekst umieszczony na blogu. Warto by przeczytało go kilka osób przed zamieszczeniem. Może to być mentor, a nawet kilku, rodzina czy znajomi. Nie czujmy się alfami i omegami. Posłuchajmy doświadczonych ludzi, którzy znają się na rzeczy lepiej od nas i na pewno dobrze nam poradzą. Napisanie dobrego tekstu nie jest łatwe, ale nikt nie powiedział, że będzie łatwo. Wielka pasja miłośnika, to jeden z najcenniejszych naszych darów. Być może z biegiem czasu wyrośnie z tych ziaren rzesza wspaniałych profesjonalistów rozwijających polską i światową astronomię. To jest jeden z etapów tej drogi.
Coraz więcej prac jest co najmniej dobrych. Poziom rośnie. Są też prace złe, a nawet bardzo złe. Z takimi ocenami musimy się umieć zgodzić. Wyciągnąć z nich wnioski i następną pracę napisać lepszą. Czasami przeczytanie czyjejś pracy może nam wiele wyjaśnić.
Mój profesor mawiał: „Egzamin to też dobry moment do nauki, choć czasami sporo ucznia kosztuje”.