Skocz do zawartości

Lysy

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 667
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Odpowiedzi opublikowane przez Lysy

  1. bardzo ciekawe spostrzeżenia, ale czemu tę trudność zawężasz tylko do kwesji komunikacji, lub też rozporoszenia "przestrznno-czasowego", to może być tylko sprawa czystej technologii, z jednej strony i statystyki występowania z drugiej.

    a rownież pozwolę sobie odwołać do naszej historii ziemskiej, czy po kolonizacji nowego świata, jakim była ameryka, kwestia szybkości, możliwości komunikacji nie była prawie, że nie do pomyślenia, jaką jest w dzisiejszych czasach?

    kiedyś wysłanie wiadomości z jednego krańca świata na drugi trwało miesiące, czasem i lata, dziś jest jest to praktycznie w czasie rzeczywistym,

     

    czy w takim razie, nie jest możliwe odkrycie innej formy komunikacji, przekazu, niż tylko za pomocą fal em? no wiem Einstein i ta jego c :Boink::szczerbaty: ale to raptem tylko 1 wiek, jakie odkrycia czekają nas w następnych?

    a rozwiązanie tego węzła, siłą rzeczy rozwiąże nam kolejne, czyli gigantyczne odległości, być może również rozrzut czasowy możliwości występowania podobnych miejsc rozumnego, bądź nie, życia, w tym przecież nieskończonym wszechświecie

    pozdrowienia

     

    W zasadzie racja, ale zauważ, że jeśli zatrzymamy się na max szybkości komunikacji (powiedzmy 99,99%c) to problemy nie znikają. Poza tym tak naprawdę w bieżącej chwili nawet otrzymując jakieś czytelne (w co własnie szczerze wątpię) dane z odległych swiatów mamy jedynie widok na zamierzchłą przeszłość. Tak naprawdę to wątpię w komunikację raczej z powodów racjonalnych. Statystycznie prawdopodobieństwo takiego okienka komunikacyjnego (czyli cywilzacji na zblizonym poziomie technologicznym umożliwiającym zrozumieły kontakt i wymianę doświadczeń) jest bardzo nikłe. Drobny przykład: Katastrofy jakie nawiedzają naszą planetę co ok. 300tys. lat (realne prawdopodobieństo upadku meteorytu lub komety na tyle dużej że powodującej zagładę cywilizacyjną) jeszcze bardziej unieprowdopadabniają takie wydarzenia jak realny kontakt.

    Wracając do sprawy UFO: jeśli jest tak, że cywilizacja obcych w jakiś sposób nas nawiedza to z tego również wynika, że jest to raczej forma "wycieczki" krajoznawczej a nie potrzeba nawiązania kontaktu. Z tego wniosek, że taki kontakt jest zadekretowany na pewnym poziomie technologicznym jako szkodliwy dla strony "słabszej". I pewnie tak jest jak na razie na naszej planetce głownym motorem wydarzeń jest chęć zdobycia władzy, pieniędzy lub kontroli nad róznymi procesami. W przyszłości jesli technologia, kontrola urodzeń (mniejsze becikowe...) pozwoli mogą ulec zatarciu różnice w potrzebach pomiędzy ludźmi i znikną działajace teraz podziały. Dopiero wtedy można będzieć unieść wyżej głowę i poszukać sąsiadów którzy będę chcieli z nami gadać, raczej na poziomie przez nich narzuconym. Osobiście uważam, że wszelkie ruchy typu kosmiczna informacja dla naszych braci w rozumie wysyłana w rozmaoity sposób z Ziemi jest całkowitą pomyłką. Kosmos milczy, ponieważ albo istnieją cywilacje na tyle młode technologicznie, że nie z moga takich sygnałów odebrać albo na tyle zaawansowane, że już sa poza oknem kontaktu (z przyczyn np przyjętej zdrowej polityki nie ingerowania w stawianie babek z piasku przez dzieci-to szkodliwe i dzieci się złoszczą). Cała reszta czyli cywilizacje na "naszym" poziomie zaawansowania które wystąpiły lub wystąpią w tym samych czasie umożliwiającym realny odbiór sygnałów-moga w ogóle nie występować. Albo już były albo dopiero będą.

    Hej.

  2. Przypomiała mi się jeszcze jedna kwestia na "nie" jeśli chodzi o potencjalny kontakt. Opis w książce Master Voice (Głos Pana) S.Lema-zajebista pozycja koneserska, nie mająca niec wspólnego z przygodami pilota Pirxa.

    Wysłijmy w kosmos informację zrozumiełą na Ziemi dla każdego człowieka, niezalżnie od rasy, norodowości czy zaawansowania cywilizacyjnego:

    "Teściowa umarła, pogrzeb w sobotę" Proste zrozumiałe, czytelne (jeśli dodatkowo wygraliśmy w totka to możemy napisac o podwójnej kumulacji hehehe)

     

    Taka informacja przesłana naszym braciom w Kosmosie rozmnażającym się przez podział i żyjących na planecie o pomijalnie małej rotacji względem ich Gwiazdy jest całkowicie niezrozumiała. Niezależnie od stanu zaawansowania technologicznego informacja taka NIGDY nie może być przez taką cywilizację zrozumiała. Brakuja po prostu pojęć. Teściowa, pogrzeb, sobota są dla nich sformułowaniami, których nie sa w stanie przetłumaczyć, ponieważ nie występuja one w ich języku i doświadczeniu. Idąc za ciosem: jeśli otrzymasz na swoego @ informację: jksjdlksjdlkr hhshhs cxxx sysysu to bardzo możliwe, że jest to informacja od NICH, natomiast określenie nawet nie jej treści tylko w ogóle tylko faktu, tego, ze jest to informacja od obcej cywilizacji będzie niemożliwe. Same problemy...

    Pozdro.

  3. To bardzo złożona kwestia, czy jesteśmy sami w Kosmosie czy też nie. Istnieje szereg teorii, które tłumaczą tzw. silence Uniwersum.

    W zasadzie dopiero od "odkrycia" fal radiowych Ziemia stała się słyszalna w Kosmosie, natomiast jako słuchacz jest jeszcze młodsza. Jeżeli przyjąć sobie (niejako za S.Lemem), że aktywny czas posługiwania się rpzez cywilizacją falami radiowymi trwa (powiedzmy) 200-500 lat (to oczywiście zupełny antropocentryzm, ale bez parametrów wyjściowych żadne fantazja czy teoria nie ma miejsca bytu):

    Skoro życie mogło ( i pewnie powstawało, powstaje i powstawac będzie) w Kosmocie wielokrotnie, a czas w jakim sposób przesyłania danych w zakresie promieniowania radiowego jest określony (w końcu kiedyś nasze radioteleskopy też staną sie skansenem) jest znikomy to nic dziwnego, że szanse na kontakt sa przyzerowe . Poza tym możliwość istnienia cywilizacji na poziomie umożliwiającym kontakt jest również bardzo krótka. Również czas trwanie obecnego stanu Wszechświata (5,10,15 hehehe-nikt nie wie dokładnie)

    stwarza tak wielką przepaść, że tzw. okienko kontaktu jest mikroskopijne w dużych skalach. Dla przykładu-gdyby dostarczyć człowiekowi z epoki kamienia łupanego telewizor, najpewniej nawet nie otoczyłby go kultem tylko rzucił nim w najbliższego kuraka, żeby mieć coś na obiad...Okienko kontaktu jest bardzo wąskie. Dla cywilacji znacznie wyżej usytułowanych od nas tkontakt z nami może być bezcelowy (nawet jeśli nie jesteśmy dla nich ludźmi z epoki kamienia łupanego to możemy być dziećmi, którym nie wręcza się odbezpieczonych granatów technologicznych w celu zabawy w PRAWDZIWĄ cywilizaję). Pomijam już dylematy polityczne czy religujne wywołane taką wizytą. Zakłądając, ze wyższe cywilizacje (skoro przeżyły) nie bawią się w zasadę wzajemnego szachowania się bronią o dowolnym poziomie samozagłady, nie bawią się w najazdy na obce planety (po cholerę ufoludkowi nasze dolary, złoto. czy kobiety (:...)-można wnioskować że kontaktu nie będzie dopóki do niego nie dorośniemy sami.

    Pozdrówka.

  4. Prędkość światła jest stała dla każdego obserwatora, niezależnie od prędkości jego ruchu, przecież to zostało udowodnione również doświadczalnie zarówno w małych skalach (słynne doświadczenia z zegarami atomowymi na pokładach samolotów) jak i w skalach dużych (przykładowo neutrina podejrzewane ostatnieo o główny składkik tzw. ciemnej materii-docierają do nas z odległości niemal dowolnych pomimo tego, że sam czas "życia" neutrina (czas rozpadu) jest mierzony w mikroskalach czasowych ("żyją" dłużej z powodu dylatacji czasu). Einstein nie zaprzeczył jednak, że mogą istnieć cząstki o prędkościach większych niż prędkośc światła pod warunikiem, że ich prędkości nie są mniejsze od 300tys.km/sek. Poszukiwania tych cząstek (tachiony) trwają nieustannie. Pewne doświadczenia zdają się potwierdzać istnienie takich cząstek (doświadczenia dla tzw. kanałów, przemieszczania się szybkich cząstek przez ośrodek materialny-część wyników zdaje się stwierdzać, że stan cząstek jest znany PRZED rozpoczęciem procesu przemieszczania się, takie zdarzenie pomimo braku percepcji (głównie myślowej) przeciętnego człowieka są możliwe teoretycznie jeżeli przemieszczają się one z prędkościami większymi od prędkości światła.

     

    Ps. O problemie wywołanym brakiem możliwości wytłumaczenia sobie zwykłą ścieżką myślową implikacji wynikającej z teorii Einsteina świaqdczy tzw. paradoks bliźniąt. W wielkim skrócie:

    Ania zostaje na Ziemi, Basia wyrusza do odległej gwiazdy z prędkością bliską orędkości światła.

    Zgodnie z teroią E. i związaniem kwestii czasu z punktem odniesienia Basia porusza się względem Ziemii, więc jej czas jest poddany dylatacji (zwalnia), natomiast dla Ani pozostającej na Ziemi oddala się ona od rakiety Basi z taką samą prędkością więc względem Basi "starzeje" się wolniej. Po powrocie Basi na Ziemię bliżniaczki nie mogą być jednoczesnie od siebie młodsze. Oczywiście to pomyłka w myśleniu, sytuacje nie są symetryczne...Niemniej jednak świadczy to o zupełnym braku sensu posługiwania się naszym mikroskalowym myśleniem w odniesienu do takich kwestii. Fizycy, którzy twierdzą, że rozumieją implikacje wynikające z teorii względności najczęsiej mają na myśli to, że wiedzą że tak jest, a nie że rozumieją DLACZEGO tak jest. Jednak fakty są faktami -dylatacja czasu wynikająca z teorii zgodna jest z wynikami doświadczeń do kilkunastu miejsc po przecinku.

    A.

  5. Waldek zauwazylem tez takie "cieple" fotki robi :)

     

    Siergiei np. super szczegolowe bardzo kontrastowe z ostrymi krawedziami ale jak ktos napisal wyzej ze bardziej 2 wymiarowe :) ale generalnie wszytkie ladne :)

     

     

    W dodatku Waldi zachowuje super ostre szczegóły bez przeprocesowania szczególnie widać to na cassinim, u mnie wyostrzanie pasów w samej "kulce" powoduje zawsze zwiększenie się wizualne przerwy cassiniego, zresztą w pozostałych fotkach poza Waldkowymi taki efekt tez widać ewidentnie.

    Waldi, szacunek!!!

     

    Ps. Pewną nadzieję na poprawe moich fotek wiążę z kolimacja telpa, mewlonowi jeszcze daleko do super dokładnej kolimacji, ostatnio nie miałem na to za dużo czasu no i pogoda do d...

  6. Musiał bym porównać dwa egzemplarze w tych samych warunkach i okazało by się czy warto wchodzić w zmianę modelu. Co do softu to przy wolnej chwili wymienię ( dzięki Sumas). Tak naprawdę to trzeba było by wskoczyć na kamerę 16-to bitową, czarno- białą z filtrami.

    Andrzej to w sumie jest u ciebie w kamerach zauważalna poprawa?

     

    Subiektywnie odczuwam to tak: w nowej kamerce obraz jest o wiele jaśniejszy bez potrzeby ciągnięcia gainem do poziomu powodującego duże zaszumienie. Nie wiem jednak czy to wpływ matrycy czy elektorniki w samym webcamie.

    A.

  7. Dzisiaj w nocy warunki w Poznaniu były naprawdę dobre.

    Żałuję tylko że nie mam lepszej kamerki, bo efekt byłby jeszcze ciekawszy.

    Może zainwestować w Toucam 840, podobno lepszy soft i obrazy bardziej kontrastowe.

    Jak zwykle Mewlon 210/2450 i TouCam 740.

    Dwa typy obróbki, ten większy bardziej na efekt, mnieszy to próba odwzorowania tego co widać w okularze teleskopu. Po lewej stronie pierścieni majaczy Przerwa Enckego co świadczy o bardzo dobrym seeingu, zresztą wystarczy porównać do mojego Saturna z wczoraj.

     

    MyVideobg2_copy.jpg satmax100106mały_copy.jpg

     

    Co do 840 mam od niedawna nowy model (2), ale nie próbowałem nagrywać w nowym sofcie, posługuję się K3ccd. Chip jest ten sam co w toucam 740 i 840(1), natomiast zauważyłem (tak samo jak przy starej kamerce vesta) różnice w jakości obrazu, podejrzewam że same matryce ccd są jednak dość różnorodne jakościowo.

    A.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.