Skocz do zawartości

doktor Robotnik

Społeczność Astropolis
  • Postów

    711
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez doktor Robotnik

  1. Gdybym mial 1200 zl na lornetke to wzialbym William Optics 7x50 ED.

    Genialna lornetka prawie bez wad z drugiej strony po takim sprzecie nie chcialbys patrzec juz przez nic innego.

     

     

    Nie brał bym lornetki która ma żrenice wyjściową na poziomie 7 mm, choć by nie wiadomo jakie szkła miała.

    Dużo świata się marnuje, bo rzadko kiedy źrenica osiąga 7 mm. Dotyczy to w szczególności starszych obserwatorów. Do astronomii maksimum 5 mm, jeszcze lepiej 4 mm bądź 3 mm. Popatrzcie na kronosa który ma zaledwie 3 mm i jak sobie świetnie radzi. Oczywiście czym mniejsza źrenica wyjściowa tym większe powiększenie i tym mniejsze pole, no ale coś za coś.

    Lepszym pomysłem jest 10X50 ED.

     

    Pozdrawiam

  2. Witam wlasnie wczoraj zamowilem w DO Celestrona SkyMastera 25x100 mysle ze to dobry wybor a jak wy na forum sadzicie za 1200 pln to chyba dobry sprzet mialem kupic Berkuta 25x70 ale cos mnie pokusilo dodac troszke kasy i kupic SkyMastera a czy dobrze zrobilem hmm to sie okarze w praniu :) co wy o tym sadzicie czy to dobry wybor lornetki do 1200 pln? pozdrawiam wszystkich na forum

     

     

    Super lorneta, ale na czym ją postawisz? Ja sam zastanawiam się na Deltą Silverem 10X50 do szybkiego oglądu nieba, ale ta lorneta waży kilo i można spokojnie obserwować z ręki.

     

    Pozdrawiam

  3. W dniu wczorajszym w wyniku awarii latarni ulicznej sąsiadującej z moim balkonem :banan: udało mi się zaobserwować M44. :helo: Będąc pełen nadziei, że awarii do dnia dzisiejszego nie udało się usunąć przygotowuję się do „lornetkowania”, czyli na pewno Orion, ponownie Rak i może jeszcze uda mi się zobaczyć coś w okolicach Lwa.

     

    P.S. Tylko nie myślcie, że z tą awarią to moja sprawka, :rolleyes: chociaż nie powiem... korciło, korciło...

     

    A ja żeby sobie przypomnieć co to takiego jest lornetka ( bo nie samym teleskopem człowiek żyje :szczerbaty: ) wyszedłem sobie na ogląd gwiazdozbiorów zimowych. Były to obserwacje nad wyraz udane jak na niecałe 2 godziny.

    Wszystko Kronosem 20X60 bez statywu, ale miałem wygodną ławkę, pozycja półleżąca (dla obiektów blisko zenitu) inaczej groziło by to urazem kręgów szyjnych :D

     

    Byk:

     

    M1- wyraźnie widać

    1817,1807

    1647- ładna, duża, okrągła !

     

    Woźnica:

     

    M37,M38,M36- bardzo ładne

    1907- z trudem, 1893- z trudem

    1857- zwarta, 1778- słaba nie jestem pewien, 1664: widoczna

    2281- widoczna

     

    Bliźnięta:

     

    M35- piękna, 2158 widoczna, ładna

     

    Orion:

     

    M42, M78- mgiełka, ale ładnie widoczna

    2194- bardzo słaba, duża, 2169- widać , ale nie jestem pewien

    2175-słabo

     

    Jednorożec:

     

    2264- słabo

    2244- widać ale bez Rosety

    M50- ładna !

     

    Wielki Pies:

     

    2360-ładna

    2345

    M41- ładna !

     

    Rak:

     

    M44- ładna, ale rozwlekła, nie wiem co w niej ludzie widzą. Ja lubię bardziej zwarte, gęste, na granicy podziału.

    M67- ładniejsza , bardziej zwarta

     

    Rufa:

     

    M93, 2467

    M46, M47

    2423

    2539- szeroka, ładna

     

    Hydra;

    M48- ładna, duża

     

    Lew;

     

    M65 i M66- słabe mgiełki.

     

    Lornetka w łapkach i humorek od razu się poprawia.

     

    Pozdrawiam

  4. Na dzisiaj polecam galaktyki w Hydrze, gwiazdozbiór góruje w godzinach wieczornych i warunki do obserwacji będą się pogarszać. Na Lwa czasu jeszcze trochę jest. Dobrym celem są Bliźnięta i Woźnica, Rufa i Jednorożec, trzeba je zaliczyć za nim uciekną razem z zimą.

    Następnie Saturn i Wenus

    Pod koniec marca koniecznie planetoida 2006 VV2. koniecznie!!!!!

     

    Pozdrawiam

  5. Powiem krótko - w porównaniu do poprzeniego teleskopu - o NIEBO lepiej.

    Obrazy gwazd niemal punktowe (szczególnie w LVW13), wzorowe krążki dyfrakcyjne, no i takiego Saturna jak dzisiaj to ja w LB 10" nigdy nie widziałem... Nawet kiedy były dobre warunki i dokładnie sprawdzona kolimacja. Wiem, wiem inna światłosiła - ale musiało być coś jeszcze - bo różnica jest duża. W LB 10" nigdy nie widziałem tak naprawdę przerwy Cassiniego, a tutaj po prostu była widoczna na pierwszy rzut oka! I to w warunkach balkonowych... I to bez problemu już w okularze 13mm. A w LV 6... :blink: Dobrze widoczny ciemniejszy pas na planecie, oraz wyraźnie widoczny cień planety na pierścieniach. Obraz jak żyleta - jestem w szoku.

    Pierwsze wrażenia po zmianie na 8" pozytywne (choć lepszych planet należało się po prostu spodziewać).

    Na dokładniejsze testy nie miałem za dużo czasu - ale jakość obrazu dużo lepsza.

     

     

    Pozdrawiam wszystkich Astroamatorów!!!

     

    To rzeczywiście z tą twoją dziesiątką było coś nie tak. Ja wczoraj również obserwowałem Saturna i przez LVW 8 pięknie widoczny Cassini. Ale po 2 godzinach musiałem zwinąć sprzęt bo mi wszystko parowało :szczerbaty:

     

    Robiłem również Wenus ale obraz okropny wszystko falowało. Faza była widoczna w LVW 17, ale ledwo ledwo.

     

    Pozdrawiam

  6. Odgrzebię stary wątek - niektórzy byli ciekawi zakończenia.

     

     

    Mam nadzieję, że się nie zawiodę po zmianie apertury - ale szczerze mówiąc mobilność też jest bez porównania 20 a 30 kg do noszenia z 3 piętra robi jednak różnicę.

     

     

    Pozdrawiam,

     

    okon

     

    Kupiłeś 30 kg teleskop mieszkając na trzecim piętrze? To naprawdę zupełny bezsens. :szczerbaty:

    Dobrze zrobiłeś wymieniając na 8 cali, założę sie że nawet jak by 10-tka była dobra i tak prędzej czy później wymienił byś na ósemkę.

    Ile razy można pisać że dla blokowców-pietrowców tylko ósemka i nic ponad to. Ale cóż, ludzie lubią uczyć się na błędach własnych nie cudzych. Może to i nawet lepiej, bo życie ma smaczek i nie jest nudne.

     

    Życzę udanych obserwacji nowym teleskopem i zdrowia, ponoć pogoda ma się poprawić :Salut:

     

    Pozdrawiam.

  7. Pod włos mnie bierzesz :)

     

    Ścina detal obrazu (dosyc mocno), generuje odblaski (spore), wprowadza chromatyzm (niewielki, ale wprowadza).

     

    Pozdrawiam.

     

     

    Gdzież bym śmiał. :notworthy: Pytam, bo to dość popularny sprzęt.

     

    Co powiesz o Barlow Antares 1,6X 2"? Zamówiłem go sobie opierając się na recenzjach z astronocy i paru zagranicznych forach. Zaczynam się martwić że też może nie być najlepiej, a na więcej mnie nie stać. Piszą że soczewka ma dużą średnicę czynną, to akurat chyba dobrze.

     

    Pozdrawiam.

  8. Nie napalajcie sie tak na tego Soligora 2". Bardzo przeciętnym ci on jest.

     

    Pozdrawiam.

     

     

    Przeciętnym ci on jest?

     

    Na astronocach go dobrze ocenili. Pod jakim względem jest przeciętny? Dużo ludzi go ma lub zamierza kupić, więc dobrze by było abyś Hans sprecyzował dlaczego przeciętny?

     

     

    Pozdrawiam

  9. :Beer::Beer::Beer:

     

    No cóż, pocztowe "Archiwum X" jednak działa... z ukrycia. Kamien mi spadł z serca po otrzymaniu Twojej wiadomości :lol:

     

    A dodam jeszcze, że wysłałem dziś filterek do Moraleza... Pocztą Polską... Tym razem z zadeklarowaną wartością B)

     

     

    Ja też wysyłam jako paczkę wartościową, nie jest to drogie: 1 zł za 50 zł wartości.

     

    Pozdrawiam

  10. Dobra to bierym 10x50 jak do nauki nieba.

    A swoją drogą była już jakaś "sprzeczka" o to jakim max.power'kiem da się obserwować bez statywu.Ja uważam że jednak statyw pomaga wyciągnąć więcej.

     

     

    Pewnie że więcej, to po latach użytkowania Kronosa na statywie mogę powiedzieć. Obraz nie drga, więc zasięg momentalnie wzrasta jakieś 1 do 1,5 magnitudo.

     

    Tylko że łażenie ze statywem jest upierdliwe, taka kula u nogi. Lorneta 10X50 nie potrzebuje statywu żeby ją komfortowo obsługiwać. Pewnym problemem może być stałe namierzanie od nowa tego kawałka nieba które obserwujemy, ale przy tym polu ( około 6 stopni) to małe zmartwienie przy nabraniu wprawy.

     

    Kiedy mamy statyw lornetka sobie patrzy w niebo a my zerkamy do atlasu, tak jest wygodniej obserwować, ale jak zawsze coś za coś. Można kupić tanie statywy foto pod lornetę, ale jak to chodzi to nie wiem, bo sam mam żurawia z przeciwwagą.

     

    Pozdrawiam

  11. Witam,

    kolejny kompletnie zielony z pytaniem - jaką lornetkę wybrać?

    Naczytałem się że nie warto kupować taniego teleskopu za 300zł, lepsza będzie lornetka.

    Tylko czym różni się taka za 70zł od takiej za 300 czy 400zł?

    Co zyskam kupując tą droższą?

    dzięki za porady i pozdrawiam

     

     

    Do nauki i przeglądu nieba taka będzie dobra.

     

    lornetka

     

    Trzecie miejsce w rankingu "economo" na www.optyczne.pl

     

    Pozdrawiam

  12. A ja lubię do teleskopu dołączyć kątówkę 45* i oglądać obraz prosty. Może dlatego, że często oglądam niebo przez lornetkę /Kronosa 26x70/ :rolleyes:

     

    A to nowa sensacja: to znaczy że kątówki 45* dają obraz skorygowany i w pionie i w poziomie (tak jak lornetka)? Kątówki 90* skorygowany tylko w pionie i odwrócony lewo-prawo? Bo zaczynam się gubić.

     

    Wybaczcie koledzy naiwne pytania, ale u mnie na stanie z refraktorów to jest tylko lornetka :szczerbaty:

     

    Pozdrawiam

  13. Dla utrudnienia tubę masz jeszcze pod kątem, a rzadko poziomo. Wtedy już zupełnie nie wiadomo, gdzie jest góra, gdzie doł :szczerbaty:

    Wtedy dorabia się do atlasu dedykowane lusterka, aby doprowadzić obraz w atlasie do zgodności z obrazem w okularze. :ha:

     

     

    Słyszałem jeszcze o patencie z podświetlaniem atlasu od spodu.

  14. W refraktorze z kątówką obraz jest tylko odbity lewo-prawo, góra i dół są na swoim miejscu. Za to w Newtonie obraz jest obrócony jakby o kąt 180°, więc zamieniona jest i góra-dół i lewo-prawo. Tak samo jest w refraktorze bez kątówki.

     

    Pozdrawiam

    Michał

     

    To znaczy kątówka koryguje obraz góra-dół, skoro jest poprawny w pionie? :blink: Nie miałem do czynienia z refraktorami stąd pytanie.

    Pozostaje tylko odbicie lewo-prawo. To też problem z czytaniem map.

     

    Pozdrawiam

  15. AZ3 da ci mikroruchy! I to jest najwiekszy bonus tego lekkiego statywu. Placisz za to jednak wiekszymi gabarytami po złozeniu takiego montazu.

     

     

    Jak walczę z cofką? Wcześniej miałem mniejszy ruski statywik który miał efekt opadania na poziomie ok. 1* Przy pow. w okolicach 100x masz pole klasy 0,5- 0,7* czyli mniejsze niz wada głowicy. Kicha. Osoba doświadczona jest w stanie tak "znawigować" pole widzenia, że po blokadzie obiekt trafia idealnie w pole, ale... nie widze szansy aby poczatkujacy z taką wadą sobie poradził na takich powerach - mission impossible.

     

    Pozdrawiam.

     

    Rozumiem, dzięki za odpowiedź, zostanę wobec tego przy AZ3, na działkę piechtą jest blisko, a do auta tak i tak to nie ma znaczenia.

     

    Pozdrawiam

  16. No i właśnie tak to jest :

    Hans twierdzi że statyw foto się nada, Jarek zaś że nie bardzo. Temat mnie też ineteresuje bo sam w przyszłości planuję coś małego jako dopełnienie do synty8" i skłaniam się do refraktorka synty 10 cm na AZ3.

    Już teraz sam nie wiem czy AZ3, a może statyw fotograficzny? W grę wchodziły by powiększenia do 100X i nic ponad to.

    Hans jak się obserwuję na statywie foto przy powerze 100X, czy to jest uciążliwe, a może to kwestia wprawy?

     

     

    Pozdrawiam

  17. MAm pytanie, może dla niektórych banalne, ale ja z optyki to jestem noga - czemu telep daje odwrócony obraz. Skoro lornetki dają obraz rzeczywisty, to w teleskopie można by chyba było zrobić to samo ( chyba że działo by się to kosztem jakości obrazu to wtedy rozumiem...)

     

     

    Odwrócony to nic strasznego, odwracasz do góry nogami atlas i jazda po niebie (newton), ale jak do refraktora wkręcisz kątówkę to masz nie dość że odwrócony to i odbity lewo-prawo, istny cyrk na kółkach. Ciekawe jak się wtedy korzysta z atlasu. Może właściciele refraktorów się wypowiedzą.

     

    Pozdrawiam

  18. Mi się wydaje, ze jak masz już Syntę 8" do DS to do plecaka na planetki, Księżyc, Słońce warto by było wziąć jednak (do gromad to nie wiem czy się za bardzo nada) maka np. 100mm. Przynajmniej z powodu przyzwoitej planetarnej ogniskowej nie będziesz musiał się borykać z takimi turbo_wynalazkami jak Ploessl 4 mm, tandetny barlow i fioletem z soczewki na jasnych obiektach itp. ;). Ma stopkę satatywową, a statyw foto pewnie masz...

     

    :Beer:

     

     

    Ala jaki potrzeba do tego statyw foto żeby teleskop był w miarę stabilny?

     

    Pozdrawiam

  19. Wszystkie te zagrożenia płynące z kosmosu utwierdzają mnie w przekonaniu jak ważne są inwestycje w rozwijanie nowych technologi kosmicznych to znaczy statków, napędów itp.

     

    Żeby nie było tak, że za parenaście lat jak, coś będzie w nas lecieć to pozostaną tylko modły.

     

    Pozdrawiam

  20. Nie chce robic kolejnego tematu typu mobilny teleskop czy teleskop za rozsadna cene (nie jest to tez moj pierwszy teleskop), pisze wiec w tym topicu.

    Szukam mobilnego teleskopu w przedziale cenowym 800-1000zl. Zapewne bedzie to mak lub refraktor. Ma to byc teleskop dajacy sie swobodnie przeniesc w plecaku (jego statyw tez powinien byc stosowny). Nie moge sie zdecydowac, czy brac jasniejszego refraktorka czy tez ciemnego mak`a. Licze tez na to , ze w obu zobacze gromady, moona i planetki(bo DSy w tych telepach wypadaja generalnie slabo, a mam na skladzie 8cali w ktorych moge sobie je poogladac).

    Niebo pod jakim mam zamiar obserwowac to zawsze ciemne niebo.

     

    Z gory dzieki za pomoc :)

     

    W tym przedziale cenowym (no musisz dołożyć 100 zł) widzę jedno rozwiązanie i sam bym się nad takim czymś w przyszłości zastanawiał, a co od przybytku głowa nie boli :lol:

     

    refraktor synty 10 cm na azymucie

     

    10 kilo na plecaczek w sam raz, do tego nie sprawiający kłopotu montaż azymutalny, bez żadnych sztang do ćwiczeń mięśni.

    Mak to mniej uniwersalne rozwiązanie, a ty chcesz mieć sprzęt do przeglądu nieba jak rozumiem.

     

    Pozdrawiam

  21. Jeżeli ma być to jedna godzina, to polecam 23-24. Ale to teoria.

     

     

    Niestety obecnie od płd-zach nasuwa się na nasz kraj strefa zwartego zachmurzenia z opadami. Jeżeli mamy na coś liczyć, to tylko na to, że jak najszybciej przejdzie nad krajem i dotrą do nas pewne przejaśnienia występujące w pobliżu "oka niżu", które są obecnie nad południową częścią Niemiec. Obawiam się jednak, że do mnie nie dotrą na czas :(

     

    chmury12.jpg

     

    Liczyć na przejaśnienia w pobliżu centrum niżu, to się dopiero nazywa hart ducha i optymizm.

     

    Nie liczcie na obserwacje wy wszyscy którzy mieszkacie w południowej części Polski, a na północy są pewne szanse ale małe.

    Pomyślcie o pięknych czerwcowych nocach, ciepłych, cudnych, wtedy wam się humory poprawią, bo ja co do tego zaćmienia nie jestem optymistą.

    mam nadzieję że się mylę i będziecie mnie mogli opierd... za ten defetyzm.

     

    Pozdrawiam

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.