Skocz do zawartości

janusz_m

Społeczność Astropolis
  • Postów

    230
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez janusz_m

  1. O zakryciu dowiedziałem się nieco ponad godzinę temu dzięki czujności kolegi sławka.

    O godzinie 17.20 stałem już z odbiornikiem DCF w ręku i z lornetką BPC 20x60 zamocowaną na statywie teodolitowym na stanowisku obserwacynym z gwiazdą zakrycia w polu widzenia. Zakrycia nie zaobserwowałem. Gwiazdę widziałem momentami przez chmurki lecz niebyły one aż takie gęste aby przegapić zjawisko. Zakończyłem o 17:29. Wiało tak, że do tej pory mnie telepie :D

  2. Miałem kiedyś Zenita 12xp, kupiłem go jako praktycznie nieużywanego od pierwszego właściciela, wytrzymał ok. 60 rolek filmu, po czym przetarła się płócienna migawka. Wystarczyło mi to jednak na kilka lat focenia. Zrobiłem nim wiele naprawdę udanych zdjęć zarówno nieba jak i zdjęć dziennych. Zenit jest jak najbardziej godny polecenia, nie potrzebuje zasilania do robienia zdjęć, nie potrzebuje wężyka do czasu B. Jest bardzo solidnie i prosto skonstruowany i raczej mało awaryjny nawet w ekstremalnych warunkach (upał, mróz, deszcz). Natomiast słabą stroną Zenitów jest mały wybór czasów 1/30- 1/500sek. oraz ciemna matówka utrudniająca ustawienie ostrości. Lustro diagonalne przy podnoszeniu uderza dosyć mocno co ogranicza go do zastosowań przy fotografowaniu przez teleskop na kiepskim montażu. Generalnie jednak da się go wykorzystać z powodzeniem do astro. Sam myślałem żeby sobie kupić jeszcze jednego - tak w razie czego, kiedy wszystko inne zawiedzie.

  3. Panowie, musimy twardzi być! W swojej karierze pamiętam okresy kiedy nie widziałem nieba przez ponad 5-6 tygodni z powodu zachmurzenia. Czasem zdarza się tak po zakupie nowego szkiełka, jest to wtedy wyjątkowo przykre. Ale trzeba wytrzymać. Ja na przykład mam pecha z całkowitym zaćmieniem księżyca, które ostatni raz widziałem we wrześniu 1997. Od tamtego czasu ZAWSZE zdarzało się tak, że dzień wcześniej i dzień później pogoda była dobra, a w dniu zjawiska było CAŁKOWITE zachmurzenie. I co Wy na to? Zresztą ilu rzadkich zjawisk nie dało się zaobserwować przez pogodę - dziesiątki :angry: Takie jest to nasze porąbane (i zbyt drogie) hobby. Czasem jestem tak niezadowolony z obserwacji, że myślę iż rozbiję młotkiem teleskop, wyrzucę do rowu i przestanę się tym zajmować na zawsze. Jednak patrzę już z 15 lat i dalej pewnie będę patrzył <_< Pozdrawiam!

  4. Ja widziałem ja przed kilkunastoma minutami gołym okiem Koetkę a także przez BPC 20x60. Ma złoty kolor i długi jasny warkocz. Kometa jest rzeczywiście jasna, lecz warunki do jej obserwacji są naprawdę trudne. Mi bardzo przeszkadzały smugi kondensacyjne samolotów rozniesione na horyzontem. Zrobiłem jej na pożegnanie kilka zdjęć przez różne obiektywy

  5. Oczywiście należałoby wprowadzić jeszcze bardziej szczegółowe kryteria podziału np. ze względu na posiadany aparat; Zenit, Prakica, Smiena, Zorki lub cyfrowe smoki i smoczki. Na statywy na trzech nogach lub na jednej itp. A tak na serio, to myślałem kiedyś o zorganizowaniu konkursu na DS-y fotografowane w czasie pełni Księżyca :szczerbaty:

  6. Znalazłem w swoim archiwum taką fotkę. Zrobiłem ją 02 maja 2002. Aparat Nikon F70. Negatyw; Kodak 400, czas ekspozycji 20 sek. Jak widać jest tu pięć planet, wszystkie widoczne gołym okiem. Niestety, przedstawiony skan jest marnej jakości (tylko 49 kb). Zdjęcie w oryginale na papierze jest o wiele lepsze.

    Pi___planet_jednocze_nie____03.05.2002.jpg

  7. O widzę, że powiększył Ci się arsenał sprzętowy. Będzie przez co patrzeć następnym razem :D

    Ja wczoraj odkurzyłem nieco swoją BPC 20x60 na Księżycu, wykradając godzinkę pomiędzy chmurami. Dzisiaj to już klapa - pada i wieje wiatr.

    Moje lunety też popłakują cichutko w kąciku aż przykro patrzeć :icon_sad:

  8. Halo było naprawdę „zajefajne” - lubię takie zjawiska na dużą skalę. Zupełnie inaczej się je odbiera, można je naprawdę poczuć. Nie ma co porównywać do wpatrywania się w maleńkie pole okularu. Również zrobiłem kilka zdjęć, lecz fotografuje analogowo więc muszę poczekać na rezultat. O wtorkowym halo pisały wczoraj „Nowiny”- podkarpacka gazeta codzienna, jest też zdjęcie zjawiska. Jak widać to halo przyciągnęło także uwagę zwykłych ludzi.

  9. Nooo koledzy teraz to przesadzacie, żadne bino nie da tyle radochy przy Saturnie co teleskop i 200X nie wspominając o tych paru dniach w roku gdzie waliłem do Saturna 400X :szczerbaty:.... .

    Ja tylko piszę moje zdanie. Oczywiście możesz się z tym nie zgodzić :Beer:

    Sam miałem dobsona przez kilka lat i też się cieszyłem bardzo z widoku Saturna jaki dawał. Teraz mam inny teleskop oraz bino i cieszę się jeszcze bardziej. 200x to takie optimum jakie stosuje w bino dla Saturna z okularami LV. Powiększenie 400x też mogę sobie w każej chwili dowalić. Przez jedno oko tyle nie zobaczysz. Pozdrawiam!

  10. Ja też obserwowałem Saturna przez dwie ostatnie noce. Stabilność atmosfery pozostawia jednak wiele do życzenia. W chwilach spokoju widać już sporo szczegółów na tarczy i na pierścieniach i oczywiście przerwę Cassiniego, chociaż teraz gdy Saturn zmniejsza nachylenie będzie coraz trudniej z Cassinim.

     

    Mam wrażenie że przy dużych powerach bez napędu obserwacje stają się zbyt męczące kiedy obiekt bardzo szybko zmyka nam z pola widzenia-zobaczę jak będzie z napędem, mam nadzieję że lepiej bo zamierzam zakupić bino i obserwować dwuocznie Saturna.

    Bez napędu rzeczywiście jest kiepsko. Od kiedy mam bino patrzę na Saturna tylko przez nie. Odczuwam duży komfort patrzenia dwojgiem oczu, widzę więcej szczegółów, a Saturn jest kulą ... no i ta przestrzeń!

  11. Nie dalej jak dwa tygodnie temu kolimowałem swojego Meade 8”. Robiłem to pierwszy raz.

    Teleskop wymagał kolimacji już wcześniej lecz zwlekałem obawiając się, że mogę zrobić coś nie tak. Jak się okazało zupełnie nie potrzebnie. Sam proces kolimacji jest banalnie prosty wymaga jedynie koncentracji i cierpliwości. Wielokrotnie kolimowałem od podstaw newtony a także rozjechane lornetki oraz lunety i powiem, że najłatwiej poszło mi z SC. Ja kolimowałem z kątówką (gwiazda w zenicie) a później sprawdziłem efekt kolimacji bez kątówki i jest b.dobrze.

    Korzystałem z tłumaczenia instrukcji obsługi która zamieszczam poniżej:

     

     

    Optyczna kolimacja (wyrównanie) astronomicznego teleskopu jest ważne dla każdego teleskopu, ale w przypadku teleskopu Schmidt - Cassegrain, taka kolimacja jest całkowicie podstawowa dla jego dobrych osiągów. Weź szczególną troskę aby przeczytać i zrozumieć tę sekcję dobrze, żeby twój model 8" SC dał Ci najlepsze optyczne osiągi.

    Jako końcowy optyczny test, każdy Meade Schmidt - Cassegrain dokładnie jest ustawiony równolegle w fabryce Meade przed transportem. Jednakże, wibracje w wysyłce mogą spowodować, że optyczny system, ulegnie rozkolimowaniu.

    Aby sprawdzic kolimację SC ustaw w centrum soczewki 25mm jakąs jasną gwiazdę , lub refleks swietlny. Pozwól aby teleskop osiągnął taką temperaturę jak otoczenie. Różnica temperatur między urządzeniem a otoczeniem może spowodowac zakłamanie obrazu. Z gwiazdą nadal skącentrowaną w obiektywie rozstrój ostrosc obrazu. Zauwazysz, ze nieostry obraz gwiazdy wyglada jak pierscien swiatła otaczający ciemny punkt. Ten punkt jest cieniem drugiego lustra teleskopu. Przekrecajęc pokrętlo ostrosci [ fokusa] dopóki ten pierscien nie zapełni około 10 pr widoku w okularze. Jesli ciemny punkt w centrum pierscienia nie ma wspólnego srodka z zewnętrznym pierscieniem swiatła to oznacza ,że twój teleskop ma rozlególowaną kolimację.

    Postepuj zgodnie ze wskazówkami;

    Jedyne mozliwe i konieczne ustawienia magą byc dokonane za pomocą 3 srubek.

    Nie próbuj na siłę sprawdzac sprawdzac by srubki przekroczyly ich normalny ruch i nie luzuj ich bardziej niż dwa pełne obroty przeciwnie do wskazówek zegara. Wtrakcie ustawiania zauwazysz że srubki są bardzo wrazliwena obrót i zwykle wymagają połowę lub mniej obrotu aby dokonac zmianę.

    Patrząc na rozstrojoną gwiazdę zwruc uwagę, w którą stronę jest przesunięty ciemny punkt w pierscieniu swiatla albo ,która czesc pierscienia jest najciensza. Ustaw palec wskazuący tak aby dotykał jednej ze srub. Zobaczysz cien palca w pierscieniu swiatła. Przesuń palec na około dopóki nie zobaczysz że twój palec przekracza najcienszą czesc pierscienia swiatła .Palec będzie wskazywał jedną srubkę lub będzie się znajdował pomiędzy srubkami. W 1 przypadku wskazana jest własciwa srubka, która nalezy kręcic. W przypadku 2 drugim własciwą jest srubka znajdująca sie na przeciwko palca.

    Używając pokrętła ruchu leniwego, przesun rozstrojony obraz na krawędz widoku w soczewce okularu w tym samym kierunku, w którym jest przesunięty ciemny punkt wewnątrz pierscienia swiatła.

    Przekrec tą srubką ,którą okresliłes zauważysz, ze obraz gwiazdy będzie się przesówał w polu widzenia. Jeżeli przesunie sie poza obraz widzenia oznaczac to będzie , że przekrecasz srubką w złą stronę. Kręcąc w odpowiednim kierunku sprowadz punkt do centrum okularu [ obrazu].

    Jezeli srubka , którą kręcisz zabardzo się poluzuje to dokręc pozostale 2 o taką samą ilosc obrotów . Natomiast jesli srubka , którą kręcisz będzie mocno dokrecona to poluzuj 2 pozostale taka samą iloscia obrotow.

    Gdy sprowadzisz obraz gwiazdy do centrum pola widzenia. Dokladnie sprawdz

    czy ciemny punkt jest idealnie w centrum pierscienia swiatla, jesli nadal jest przesunięty w tym samym kierunku co był , kontynuuj ustawienia krecac wciąż w ten sam sposób [ ta sama srubka, ten sam kierunek]. Natomiast jesli teraz jest przesunięty w drugą strone ,oznacza to ,że sruba jest za bardzo przekręcona. Musisz kręcic ostrożnie w drugą stronę. Zawsze sprawdzaj 2 razy obraz w polu widzenia.

     

    Teraz spróbuj silniejszego okularu np 9 mm bąc mniej i powtóż powyższy tekst.

    Kazdy brak kolimacji na tym etapie wymaga bardzo ostroznych , małych ustawień 3 srubek. Teraz masz ustawioną kolimację.

    Na koniec sprawdz obraz gwiazdy z slilniejsza soczewką, w dobrych warunkach obserwacyjnych gwiazda powinna pojawic się jako mała , centralnie połozona kropka [ nazwana ; Airy Disc'] z rozszczepionym zewnerrznym pierscieniem. Aby ustawic koncowę kolimację , pokręc bardzo delikatnie trzema śrubkami by ustawic ; Airy Disc' centralnie w zewnętrznym pierscieniu.

    Teraz znów masz najlepsze z możliwych ustawień teleskopu!

     

    Powodzenia!

  12. To co pamiętam zgadza się dokładnie z tym co napisałeś. Najbardziej zdziwiło mnie to, że mimo swojego raczej południowego położenia widziałem kłębki zorzy nawet nisko nad S horyzontem. Nie zdziwiłbym się gdyby była wtedy widoczna nawet nad Morzem Śródziemnym.

     

    Pamiętam, że następnego dnia w prognozie pogody po wieczornych wiadomościach w TVP 1 pani prowadząca wspomniała o tej zorzy. Powiedziała także iż była ona widoczna z północnych krańców Afryki !

     

    Faktycznie zjawisko potężne, ale moim zdaniem i tak nic nie przebije całkowitego zaćmienia Słońca.

     

    Niestety nie widziałem jak dotąd Całkowitego Zaćmienia Słońca. Być może jest ono piękniejsze od zorzy polarnej.

    Pozdrawiam! janusz

  13. U mnie (Trzęsówka / podkarpackie) zorzy nie widać. Nie tracę jednak nadziei.

    Póki co przepięknie latają dziś Geminidy. Występuje całkiem duża ilość jasnych i długich przelotów, oraz mniejszych słabszych. W tym roku nie widziałem jeszcze tak aktywnego roju! Polecam uwadze.

  14. Mam ciągle w pamięci zorzę polarną z 20/21 listopada 2003.

    Pozwolę sobie zacytować relację z tamtego wieczoru:

     

    Około godziny 20:30 zauważyłem przypadkiem przez okno dziwne światło nad północno-wschodnim horyzontem. Wyglądało to tak jak gdyby właśnie wypadała pełnia Księżyca, a przecież w tym dniu Księżyc zbliżał się do nowiu. Zaciekawiony wyszedłem na dwór aby przyjrzeć się bliżej tej poświacie. Wtedy dostrzegłem, że owo światło jest koloru zielonkawego, a niebo nad wschodnim horyzontem jest wyraźnie czerwone i pojawiają się na nim bladożółto-zielonkawe obłoki. Przewidując dalszy ciąg zdarzeń szybko wróciłem do domu zabrałem statyw, aparat, i w pośpiechu zacząłem szukać odpowiedniego miejsca do obserwacji i robienia zdjęć. O godz. 20:50 zjawisko nasiliło się, początkowo żółte obłoki zaczęły teraz przybierać kolor srebra i pojawiać się na całym niebie. Sięgając aż po południowy horyzont, rozświetlając się na kilkanaście sekund wirowały i przyjmowały rozmaite kształty, następnie stopniowo gasnąc zanikały a na ich miejsce pojawiały się nowe. Trwało to około 35 min, po czym obłoki znikły zupełnie, a niebo na krótko zakryły cienkie chmury nasuwające się od zachodu. Przez następne 20 minut czerwona łuna znacznie osłabła i wydawało się, że zjawisko wkrótce się zakończy. Jednak ok. godz. 22:10 Zorza polarna gwałtownie przybrała na sile. Niebo nad północnym horyzontem zrobiło się niebieskie a już po chwili zaświeciło jasnoczerwonym łukiem wysoko rozciągającym się na nieboskłonie od zachodu aż po wschód. Nagle zaczęły pojawiać się srebrne pionowe smugi od horyzontu niemal po zenit. Świetliste słupy widoczne były przez kilka minut z niezwykłą intensywnością. Tło nieba nisko nad horyzontem przechodziło co chwilę od barwy czerwonej poprzez niebieską do zielonej. Miałem wrażenie, że całe otoczenie; budynki, drzewa, trawa, mienią się w tej chwili kolorami oświetlane niesamowitym blaskiem zorzy, a rzucane przez nie cienie są kolorowe. Zjawisko w maksimum obejmowało około 3/4 nieba, i nie wiedziałem w którą stronę mam patrzeć aby uchwycić jak najwięcej. Były to najpiękniejsze chwile jakich doświadczyłem patrząc w niebo, teraz jak nigdy przedtem czułem potęgę i piękno natury. Około godz. 23:00 zjawisko zanikło w ciągu kilku minut, kończąc zbyt szybko ten niesamowity spektakl, jednak czerwone zabarwienie północnej części nieba utrzymywało się jeszcze przez ponad godzinę.

    Zjawisko to zajmuje jak dotąd pierwsze miejsce w moim „rankingu” wydarzeń astronomicznych, jego skala i piękno niema sobie równych w przyrodzie. Wszystkie zaćmienia, opozycje, koniunkcje, czy komety ustępują miejsca zorzy polarnej. Takich wspomnień życzę klażdemu.

     

    Aparat z szerokokątnym obiektywem w pogotowiu. Może dzisiaj...

  15. Widzę, że kolega Slawak uprzedził mnie więc napiszę krótko :D

    Spotkaliśmy się ok. godziny 20.00 na Przecławskim rynku, po podaniu sobie dłoni i kurtuazyjnej wymianie zdań na temat pogody :D udaliśmy się ma miejsce obserwacji.

    Po rozłożeniu sprzętów szybko okazało się, że seeing nie pozwoli nam się w pełni cieszyć widokami nieba. Ale nie zniechęceni tymi drobnymi przeciwnościami rozpoczęliśmy obserwacje. Księżyc, Saturn, kilka emek, wymiana doświadczeń oraz oglądanie sporej ilości sprzętu zaprzątało naszą uwagę do godziny 01.30, kiedy to chmury zakryły sporą część nieba.

    Na koniec koledzy Wlad i Regulus zrobili kilka pamiątkowych zdjęć, i w doskonałych nastrojach choć nieco zmęczeni (po ponad pięciu godzinach obserwacji) rozjechaliśmy się do domów. Atmosfera spotkania jak zwykle była wzorowa.

    Pozdrawiam !

     

    A zapomniałbym… ziemia przecławska kryje w sobie jakąś tajemnicę ...

     

    Ziemia przecławska kryje jeszcze wiele tajemnic ...i moją latarkę

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.