janusz_m

Telefonem przez okular Nikona 10x50

Jadąc do pracy przez szybę auta, telefonem w ręce.

Podkarpacie okolice Kiobuszowej

Z Podkarpacia. Pogoda dopisała idealnie na czas zaćmienia. Lekkie zamglenie i przejściowe chmury dodawały klimatu temu zjawisku.

Czy ktoś zabiera na zlot lornetkę kątową powyżej 100mm? Chętnie pojechałbym choć na chwilę obejrzeć nawet za dnia.

Radio Rzeszów umieściło wzmiankę o ks. Wiesławie https://www.radio.rzeszow.pl/#ajx/wiadomosci/26457/pogrzeb-ksiedza-milosnika-astronomii

Bardzo smutna wiadomość. Ks. Wiesława miałem okazje poznać podczas brzegowego zakrycia gwiazdy przez Księżyc w kwietniu 2007. Nie pamiętam już jaka to była gwiazda. W kilka osób byliśmy rozlokowani na linii zakrycia w miejscowości Trzęsówka na podkarpaciu. Po zjawisku wymieniliśmy się spostrzeżeniami i porozmawialiśmy w grupie na różne tematy, nie tylko astronomiczne. Ks. Wiesiek był spokojnym i ułożonym człowiekiem z poczuciem humoru. Pamiętam to dokładnie mimo lat, i choć dziś nie interesuje się już astro, to czasem wspominam tamten wieczór. Wieczne odpoczywanie wśród gwiazd racz mu dać Panie...

Góry z Przydonicy w pobliżu Jeziora Rożnowskiego. Zdjęcie telefonem przez uchyloną szybę auta. Odległość na oko 70 może 90 km, nie wiem.

Bardzo smuta wiadomość... Śmierć w tak młodym wieku, wydawać się mogło że w pełni sił... Janusza znałem osobiście, człowiek wielce zasłużony dla nas. Wieczne odpoczywanie wśród gwiazd....

Ja dziś prowadząc lornetę za samolotem natrafiłem przypadkowo na planetę Wenus w pięknej wąskiej fazie, zaś chwilę później znalazłem ją gołym okiem. Była godzina 15.00.

Dziś była rewelacyjna widoczność z Podkarpacia. Tatry doskonale widoczne gołym okiem z odległości ok.170 km. Na miejscówce z której je widać zebrało się kilkanaście osób by podziwiać widok. Ja dojechałem z aparatem grubo po zachodzie słońca i zrobiłem na szybko jedno zdjęcie już w ciemnościach. Zdjęcie słabieńkie jednak cieszę się, że w ogóle coś wyszło.

Wygląda to tak od spodu tak od strony obiektywów tak na całości

Ja unieruchomiłem swoją 28x110 nawiercając w stopce lornety od spodu otwór ma kołek ustalający. Całą zaś stopkę przykręciłem do płytki (szybkozłączki) głowicy dwoma śrubami M5 z których jedna pełni role koła ustalającego. Dodatkowo zakontrowałem śrubką M4 stopkę lornety do pręta podstawy aby nie mogła się obrócić. Rozwiązanie to jest mega solidne, mało inwazje (trzy otwory w stopce) i estetyczne. Niemożliwe jest aby lorneta poluzowała się sama z siebie. Unieruchomić lornetę można na wiele sposobów, każdy może zrobić to po swojemu dostosowując do posiadanego montażu. Wybrałem chyba najprostszy sposób. Koszt zerowy bo mam potrzebne narzędzia, czas pracy ok. 30 min.